Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Dziecko darem Boga - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Rodzina Katolicka (/forumdisplay.php?fid=41)
+--- Wątek: Dziecko darem Boga (/showthread.php?tid=4270)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11


Dziecko darem Boga - Andr2ej - 21-02-2009 17:43

Na jednym z portali trafiłem na taki temat-problem
Cytat:czesc, chicalbym poruszyc temat nastepujacy,
czy dziecko jest darem od boga?


bardzo czesto slyszymy ze zgwalcono mloda kobiete i wyniku czego urodzila dziecko ktore pozniej byla zmuszona wychowywac, poniewaz nie postapilaby po chrzescijansku usuwajac ciaze poniewaz kazde dziecko jest darem od boga.

a co w zwiazku z dziecmi poczetymi w wyniku gwałtu?

zastanawie mnie taki tok myslenia ktory mowi ze kazde zycie jest darem od boga.
czy zycie ktore zostalo poczete w wyniku brutalnego gwałtu tez jest darem od boga?

idac tym tropem takie myslenie jest chore!!

wyjasniejcie mi to bo sam tego nie kumam

Ciekawi mnie jak Wy byście potrafili to wytłumaczyć, prostym zrozumiałym językiem.
Moje wytłumaczenie jest zbyt długie i zawiłe i mogłoby narobić więcej zamieszania niż pożytku.

Liczę na księdza i tych obcykanych w łatwej wykładni problemu
.


- aga - 21-02-2009 17:47

Jest to trudne pytanie i przyznam, że problem ten też mnie zastanawiał niejednokrotnie.


- spioh - 21-02-2009 18:31

heh. nie wiem czy o taki rodzaj łatwości ci chodzi, ale...
dar = coś co otrzymujesz (nie koniecznie fajny prezent z powodu którego skaczesz pod niebo. np. ktoś da ci na urodziny narty, a ty np. nie znosisz tego sportu - nie cieszysz się, ale to nie zmienia faktu, że narty zostały ci podarowane a więc są darem)
rodzice nie "produkują" dziecka. dusza dziecka przy jego poczęciu każdorazowo z osobna jest stwarzana przez Boga, zatem dziecko jako istota ludzka, żywa i z duszą jest czymś co rodzice otrzymują, a więc darem.


- Andr2ej - 22-02-2009 13:48

Uważam że wiele : sentencji, myśli i powiedzonek wyciągniętych z kontekstu pewnej filozofii życia jest trudne do wytłumaczenia bez zrozumienia tejże filozofii.
np.
Św. Tereska w "Dziejach duszy" gdzieś napisała "Wszystko jest Darem" . I Ci którzy czytali "Dzieje Duszy" i wiedzą na czym polega Jej świętość potrafią pojąć to przesłanie. Inni (nie rozumiejący jej życia) szybko będą udowadniać bezsensowność tej myśli.

Podobnie jest z Biblią, nauką kościoła w KKK, dziełami wielkich świętych.
Sentencje "Życie jest darem", "Dziecko jest darem", jest zrozumiałe kiedy mamy już pewien zasób wiedzy. Jeżeli chcemy te terminy dobrze wytłumaczyć należałoby najpierw w prosty, krótki i zrozumiały sposób przekazać to czego nauczał nas Chrystus a nie jest to już takie proste.


- aga - 22-02-2009 14:48

Polecam do posłuchania Mocni w Duchu "Wierzę":

http://www.wrzuta.pl/audio/4QHth8M4EF/mocni_w_duchu_-_wierze


- Rachel - 23-02-2009 00:03

Dziecko jest darem, tego nikt nie kwestionuje.
Tylko, osoba która doznała gwałtu a później się dowiaduje,że jest w stanie błogosławionym logiczne myślenie może się wyłączyć. Wpada raczej w panikę, chce się pozbyć czegoś co ją boli nie tyle fizycznie co psychicznie. Dziecko traktuje, jak drzazgę która mocno się w nią wbiła i trzeba się jej pozbyć aby nie bolało dalej. Jeśli taka osoba, nie otrzyma pomocy psychologicznej, to może się podjąć aborcji. W ten sposób skrzywdzi dziecko ale i pogłębi ranę, ból będzie silniejszy.
A jeżeli urodzi, dziecko może oddać do adopcji, i nie będzie miała obciążonego sumienia aborcją.
Takie kobiety potrzebują naszego wsparacia, choćby modlitewnego.


- nordlys - 23-02-2009 06:03

Trzeba rozgraniczyć sam sposób poczęcia, od poczęcia, czyli powstania życia.

Z tym drugim związany jest Dar Boży, z pierwszym, w przypadku gwałtu, zło. Obie te chwile są dla kobiety, od strony psychicznej, nie do rozdzielenia, bo drugiej chwili nie rejestruje świadomością. Stąd trauma pierwszego promieniuje na drugie, całkowicie je przysłaniając.

Jeśli jakiejś kobiecie uda się opanować traumę, to zauważy dar życia - ale to następuje rzadko Smutny


- Rachel - 23-02-2009 11:17

nordlys napisał(a):Jeśli jakiejś kobiecie uda się opanować traumę, to zauważy dar życia - ale to następuje rzadko
Znam kobietę, która jako dziecko była wykorzystana a później jak już była z mężczyzną i okazało się że jest w ciązy. Dziecko nie było z gwałtu, a reakcja była taka sama. Dla niej to było coś w niej, czego chce się pozbyć. Teraz jest z nią o dużo lepiej.
Założyła rodzinę, ma dziecko.
Zdarza się, że rzadko może kobieta rozgraniczyć, opnanować. Ale jednak jest w pewnym amoku i nie panuje nad tym co czyni. Dotego polskie prawo przyzwala na aborcję a lekarz który podejmuje sie skrobanki to nie pomyśli o dobru kobiety, a tym bardziej o dziecku.

Zgadzam się, że wtargnięcie nie można nazwać czymś dobrym. Ale dziecko tutaj nie za co karać.


- aga - 23-02-2009 11:37

Czasami tak mi się zdaje, że dziecko pierwotnie niechciane, do którego nawet rodzic był wrogo usposobiony, staje się błogosławieństwem dla człowieka. Bóg wie, że to dziecko może kiedyś okazać się błogosławieństwem, my tego nie wiemy na początku. To dziecko może być człowiekowi tak po ludzku potrzebne. Jest to tajemnica Boga, który to życie daje.


- Rachel - 23-02-2009 11:47

Zgadza się. Pozłam kobietę która została zgwałcona, przez nowo co poznanego mężczyzne. Ona chciała urodzić. Mama jej kazała usunąc, bo to wstyd, urodzić gdy ona jest panną. I skończyło się, że poślubiła tego mężczyznę. Urodził im się syn, teraz już dorosły mężczyzna. Wie w jaki sposób został poczęty.


- kredka198 - 23-02-2009 13:04

Rachel napisał(a):Wie w jaki sposób został poczęty.
i jakos to przezywa? jak sobie z tym radzi?


- Rachel - 23-02-2009 13:29

kredka198 napisał(a):i jakos to przezywa? jak sobie z tym radzi?
Żyje jak żył wcześniej. Jest delikatnie przytłumiony z powodu wcześniejszych doświadczeń [ojciec od początku go nieakceptował,dawał o tym znać na każym kroku] i może dlatego nie zareagował nawet na tę wiadomość. Pomimo to ma kontatk z ojcem, mieszka u niego. Teraz dopiero jego tata mówi, że to jego syn i że jest z niego dumny.
Ta kobieta, jeszcze stara się uporać z tym doświadczeniem.


- omyk - 23-02-2009 16:13

Jaki jest sens wychodzenia za mąż za swojego oprawcę?
Z jednej strony, jeśli matka naprawdę ZMUSZA córkę do usunięcia i ma nad nią władzę (zamówiona wizyta u pseudo-ginekologa, użycie siły wobec córki, fizyczne uniemożliwienie jej porodu), to taki krok jest prawie męczeństwem w obronie życia syna.
Jeśli jednak córka mogła uciec od matki, postawić się jej, zrobić cokolwiek innego, to wychodzenie za mąż bez miłości, a w dodatku za swojego oprawcę jest wielką głupotą...
Przecież i tak nie miała szans stworzyć zdrowej rodziny, więc po co marnować swoje życie?


- aga - 23-02-2009 16:19

omyk napisał(a):Jaki jest sens wychodzenia za mąż za swojego oprawcę?

Jaki jest sens, by kobieta żyła z mężem, który ją notorycznie gwałci? Lepiej niech się rozwiedzie.

omyk napisał(a):wychodzenie za mąż bez miłości, a w dodatku za swojego oprawcę jest wielką głupotą...

A skąd wiesz, że nie kochała "oprawcy"? I w ogóle kto zna motywy? Jeśli ostatecznie człowiek będzie szczęśliwy, pomimo wcześniej doznanej krzywdy?


- omyk - 23-02-2009 16:21

Po co się rozwodzić? Niech żyje w separacji, przecież to oczywiste???
Nie kochała go, ponieważ przed gwałtem dopiero co go poznała.

Ja wiem, że u Boga jest wszystko możliwe, ale zapytaj psychologa jaka jest szansa, że kobieta zgwałcona przezwycięży lęk przed oprawcą i będzie z nim współżyć, szanować go i kochać, gotować mu obiadki i prasować koszule, tulić się i mówić: "misiu". :roll: