Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Clive Harris - Gliwice - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Magia, sekty i wszystko inne (/forumdisplay.php?fid=17)
+--- Wątek: Clive Harris - Gliwice (/showthread.php?tid=4305)

Strony: 1 2 3 4


- omyk - 03-03-2009 23:15

Kiedy ja głoszę Dobrą Nowinę o Jezusie, robię to po to, żeby wypełniał się plan Jezusa, żeby osoba, przyjmująca Pana, dołączała do Kościoła.
Msze święte z modlitwą o uzdrowienie akurat odbywają się w kościele dokładnie naprzeciwko, na tej samej ulicy, jest wiele uzdrowień. Nie potrzeba żadnej fatygi. Kościół jest zawsze pełen.
Natomiast organizowanie spotkania na placu z modlitwą o uzdrowienie pod przewodnictwem świeckiego bez zezwolenia biskupa miejsca, jest dla mnie dopiero odstawianiem samowolki. Takiego czegoś na pewno nie będzie, nie taka jest wola Boża, nie takie jest nasze zadanie i nie tak powinno być. Na pewno nie w tym przypadku. Wyznaję w tym wszystkim zasadę absolutnego posłuszeństwa Kościołowi. Działamy z błogosławieństwem duszpasterskim, za wiedzą parafii, na której terenie jesteśmy. Od początku nasze ulotki były czytane i weryfikowane przez kapłanów, a dzień przed każdym wyjściem wieczorem przynajmniej jedna z osób idzie po błogosławieństwo kapłańskie dla całej grupy.


- Talmid - 03-03-2009 23:41

omyk napisał(a):Natomiast organizowanie spotkania na placu z modlitwą o uzdrowienie pod przewodnictwem świeckiego bez zezwolenia biskupa miejsca, jest dla mnie dopiero odstawianiem samowolki.
A skąd wiesz, że potrzeba zezwolenia biskupa, moim zdaniem wystarczy od proboszcza.
Tak poza tym to bez znaczenia, jeśli jest taka idea to trzeba się zwrócić do proboszcza, a on już załatwi co trzeba.

Jest to działanie dozwolone przez prawo kanoniczne, aczkolwiek rzadko praktykowane, a szkoda, bo byłaby to szansa dla wszystkich oddalonych i pogubinych, którzy do kościoła na pewno nigdy nie przyjdą. Smutny

Chociaż jeśli chodzi o Warszawę to ludzie żadną religią się nie interesują, ani niczym duchowym. Smutny
Nie pójdą ani do Harrisa, ani do kościoła, interesuje ich tylko zarabianie kasy. Smutny

Jeśli już ewangelizować to najlepiej we własnym domu na małych kameralnych spotkaniach o charakterze towarzyskim. Uśmiech
To się w tej chwili najlepiej sprawdza.
Na Msze o uzdrowienie mało kto z poza wspólnot przychodzi.
Kiedyś była na to moda, a teraz przeminęła. Smutny


- spioh - 04-03-2009 13:14

Viki napisał(a):Ano stąd,że nie opętał mnie szatan.
Nie chodzi tu przecież,że "uzdrowiciel" zaszkodzi twojemu zdrowiu,
ale twojej duszy.
działanie szatana może być różne jak pokazuje praktyka modlitw za różne osoby. skutki mogą być duchowe - opętanie, zniewolenie, dręczenie, odciąganie od wiary, przez psucie relacji, po wpadniecie na stałe w poważne grzechy, jak to już pisali poprzednicy (tu warto zawsze pamiętać, że nasze trwanie w grzechach bardziej nam szkodzi niż to, że demon zawładnie naszym ciałem a my wolą nadal będziemy szukać Boga - zatem bardziej mu zależy na naszym grzeszeniu niż na opętywaniu nas. ale to taka uwaga na marginesie do wszystkich dywagacji o zniewoleniach/opętaniach). Ale skutkiem też mogą być problemy ze zdrowiem aż po poważne choroby (czy to dotkliwe same w sobie czy po prostu "zwykłe" ale oporne na leczenie) i np. o dziwo nie lekarstwa ale modlitwa o uwolnienie powoduje ozdrowienie z choroby.

ni wiem czy pisząc "uzdrowiciel" masz na myśli faktycznie działającego - demona, czy pośrednika tj. człowieka. ten drugi - tj. człowiek też może zaszkodzić na obie sfery:
na duchową - bo dał ci (czy komukolwiek) się przekonać na grzech przeciw pierwszemu przykazaniu: uwierzenia w 'moce' i (mniejszego bądź większego) otwarcia się na nie; a czasem co gorsza niejednorazowo, lub nawet jeśli ktoś się zgadza po jakimś czasie, że to jest złe to i tak uważa, że nie musi tego odwoływać w spowiedzi czy w ogóle żałować (no może poza straconym czasem, nadzieją ewentualnie pieniędzmi). a cieleśnie - ludzie dają się namówić np. na odstawienie leków w poważnych chorobach, a potem ich stan zamist się poprawiać to pogarsza się, czasem aż po śmierć (i nawet jeśli gdzieś po drodze wracają do normalnej medycyny to za późno).

no dobra, ale to tak ogólnie na temat możliwych obszarów zaszkodzenia - czyli zagrożony jest zawsze cały człowiek, a nie tylko jakaś sfera.

i przychylam się do pytania omyka - jak to zbadać czy nie mam żadnych 'skutków ubocznych' po takiej wizycie/wizytach, skoro już wiadomo, że nie tylko opętanie wchodzi w grę?


- Grundman - 29-06-2009 12:51

odbędzie się kolejne spotkanie z Clivem Harris'em, któremu towarzyszyć będzie tradycyjnie grupa ewanelizacyjno-modlitewna uświadamiając o zagrożeniu. Proszę o modlitwę w tej intencji i przekazanie wiadomości dalej

Nie bardzo rozumiem jak można się modlić w takiej intencji, tj. w intencji szkodzenia komuś (w tym wypadku Harisowi). Może łatwiej byłoby się pomodlić żeby mu te uzdrowienia faktycznie wychodziły?

Z drugiej strony w takim zachowaniu nie ma różnicy między osobami biorącymi udział w takiej "pikiecie", a np zachowaniem świadków jehowy, też chodzących i nawołujących do swoich poglądów....


- Annnika - 29-06-2009 22:38

Nie chodzi o szkodzenie mu ale o zapobieżenie szkodzenia jego pacjentom. ON przecież szwanku od modlitwy nie poniesie Oczko


- Scott - 30-06-2009 13:16

Grundman napisał(a):Z drugiej strony w takim zachowaniu nie ma różnicy między osobami biorącymi udział w takiej "pikiecie", a np zachowaniem świadków jehowy, też chodzących i nawołujących do swoich poglądów....
Jest i to ogromna, w różnicy poglądów. Świadkowie jehowy nawet chrześcijanami nie są, bo odrzudają Jezusa jako Boga, zupełnie inne pojmowanie tego tematu niż katolicy. W tym jakby ktoś chodził "od domu do domu" i głosił prawdy katolickie nie ma nic złego, jednak różnica międzi takim czymś a pikietą z rozdawaniem ulotek i nawoływaniem do nawrócenia jednak jest. :wink:


- Grundman - 30-06-2009 13:49

Z mojego punktu widzenia różnicy absolutnie nie ma żadnej. Za każdym razem jest to nawoływanie innych do swojego subiektywnego światopoglądu. I powiem szczerze, że dla mnie to zniżanie się do poziomu świadków jehowych. Zawsze czuję gdzieś w srodku pewne zażenowanie gdy widzę, niezależnie czy pikietujących chrześcijan, czy nawołujących jehowych... czy innych.

Zastanawiam się też czy trzeba robić z siebie kogoś mądrzejszego od Boga... Skoro Bóg dał wolną wolę, i każdemu sam pozwala wybierać... Jak ktoś wybrał Harrisa jego sprawa. Gdyby chciał wybrać Kościół, to wybrałby Kościół - zwłaszcza skoro jak to ktoś tu mówił wcześniej - "kościół jest naprzeciwko" Uśmiech

No i coś słabo te Wasze modlitwy działają Duży uśmiech Oczko Harris jak uzdrawiał tak uzdrawia... sprawa wygląda raczej jak "obszczekiwanie" które głównemu zainteresowanemu nie szkodzi. Może Bóg nie chce niszczyć jego działalności? Duży uśmiech


- Scott - 02-07-2009 09:38

Grundman napisał(a):No i coś słabo te Wasze modlitwy działają
Modlitwa działa zawsze. Tylko czasami nie w sposób jaki się tego chce i nie w czasie jakim się chce.


- omyk - 02-07-2009 12:38

Nie modlę się o czyjąś szkodę, tylko o jej brak.
Jeśli wiem, że X chce coś uczynić, ale mocą diabelską, a nie Bożą, to absolutnie nie mogę się modlić o to, żeby to wyszło :| przeciwnie - będę prosić Pana przez Niepokalane Serce Maryi, żeby zamiary się nie wypełniły, w szczególności wobec naiwnych, często starszych i schorowanych osób.


- bashca - 09-05-2010 00:37

Clive Harris juz nie żyje, myślicie że nasza modlitwa mu pomoże?
jak to własciwie jest z tymi odpustami, czy one sa wstanie każdego wybawić z czyśćca? :-k


- TOMASZ32-SANCTI - 09-05-2010 08:27

Modlitwa napewno mu pomoże, a napewno nie zaszkodzi. Gdy ludzie modlą się za tych, którzy odchodzą to napewno modlitwa będzie pomagała im w dostaniu sie do nieba. Im więcej ludzi się modli za takie osoby tym większe oni mają szanse na pójście do nieba a nie do czyśćca.
A jak już dostaną się do nieba to będą wtedy nas wspierać dziękując za okazną pomoc.
Tak więc warto. Modlitwa ma zawsze jedno działanie : pomoc.


- omyk - 09-05-2010 11:49

No właśnie nie wiem, czy to nie była jednak plotka. Skąd o tym wiesz, że nie żyje?


- bashca - 09-05-2010 11:59

z wikipedii http://pl.wikipedia.org/wiki/Clive_Harris
zmarł 17 września ubiegłego roku


- omyk - 09-05-2010 15:31

Tak przypuszczałam, tę informację w Wiki widziałam już wtedy, ale ona nigdzie indziej nie znajduje potwierdzenia... Tzn. nie ma źródeł.


- bashca - 09-05-2010 16:16

myślisz ,że wikipedia jest nieatentycznym źródłem? chociaż faktycznie na agielskich stronach nie mogłam znaleźć informacji o jego śmierci.
Wiesz Gosia, jak przyjedzie znowu do Was do Gliwic to nie będziesz miała wątpliwości Szczęśliwy