Lubelski arcybiskup radiestetą - Wersja do druku +- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum) +-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4) +--- Dział: Magia, sekty i wszystko inne (/forumdisplay.php?fid=17) +--- Wątek: Lubelski arcybiskup radiestetą (/showthread.php?tid=4319) Strony: 1 2 |
Lubelski arcybiskup radiestetą - Sivis Amariama - 07-03-2009 22:53 Wywiad z abp Bolesławem Pylakiem: •Czy radiestezja, którą Ksiądz Arcybiskup praktykuje, też jest rodzajem manifestowania się takich trudnych do uchwycenia wpływów? – Powiem tak: radiestezją zawsze ogarniam tylko ten świat. Ktoś mnie nawet kiedyś zapytał, czy wahadełkiem można badać zaświaty? Ale ja pytam: po co? Przecież nic nie pomożemy bytom z tamtej strony. To jest tylko głupia ciekawość. Moje założenie brzmi: dary Natury trzeba wykorzystywać tu, a tamten świat zostawić Bogu. • W jakich okolicznościach odkrył Ksiądz swoje zdolności radiestezyjne? – Zrodziły się one z potrzeby ratowania mojego zdrowia. Z natury odznaczałem się raczej dobrą kondycją fizyczną, jednak w 40 roku życia rozpoczął się okres różnych schorzeń. Mieszkałem wówczas w gma chu Lubelskiego Seminarium Duchownego. Przeszedłem operację woreczka żółciowego, nadal niedomagałem. Do piero znajomy zakonnik radiesteta otworzył mi oczy i ukazał przyczynę moich doleg liwości. Okazało się, że spałem przez wiele lat na cieku wodnym, który oddziaływuje szkodliwie na żywy organizm. Skutek był wiadomy – system nerwowy i całe ciało zareagowało chorobami. Od tamtego czasu zacząłem interesować się radiestezją. • Pewna część kapłanów i zakonników ma negatywny stosunek do tzw. wahadlar stwa, twierdząc, iż jest to „energia złego”. – Znany lubelski radiesteta Zdzisław Klimkiewicz, który zbudował urządzenie niwelujące szkodliwe promieniowanie cieków wodnych, napisał list do Ojca Św. Jana Pawła II z pytaniem, czy radiestezja pozostaje w sprzeczności z wiarą katolic ką. Dostał odpowiedź, przesłaną przez ks. Stanisława Dziwisza: „Zajmuje się Pan radiestezją, jak pisze o tym. Jeśli to ma służyć dla dobra ludzi, to chyba nie ma w tym nic złego, co byłoby przeciwne wierze katolickiej (...) w człowieku jest wiele możliwości i Pan Bóg nie zabronił mu używania rozumu dla godziwych celów...”. Tak więc uzyskaliśmy wypowiedź samego Papieża. List podpisał ksiądz Dziwisz, ale to było pytanie skierowane do następcy Św. Piotra. • Konkretne pytanie i konkretna odpowiedź. – Właśnie. Nawiasem mówiąc wiem, że w Krakowie, tam gdzie zwykle nocował Karol Wojtyła, łóżko było ustawione w fatalnym miejscu i siostra zakonna, która znała się na radiestezji, to posłanie mu przesunęła. Swego czasu również kardynał Franciszek Macharski prosił mnie, bym zbadał wahadłem ustawienie jego tapczanu. W Warszawie, w domu biskupów, arcybiskup Józef Michalik też miał nie najlepsze miejsce... Podsumowując więc: z tym stosunkiem hierarchów kościelnych do radiestezji nie jest wcale tak źle. Co prawda, słyszałem, że biskup katowicki zakazał któremuś księdzu tego rodzaju działalności, ale ja to traktuję jako zakaz zakładania biura o takim profilu. Medycyna jest medycyną i zostawmy ją medykom. Nie widzę natomiast przeciwwskazań, by jakiś ksiądz nie mógł posługiwać się wahadełkiem osobiście. Jeśli ktoś mnie prosi, by mu pomóc, moim obowiązkiem jest pomagać. • Katolicy w Polsce żyją w pewnym rozdarciu. Słyszą bowiem z ust części duchowieństwa (głównie w pewnej rozgłośni radiowej), że radiestezja i różne formy medycyny naturalnej to przejawy magii... – Głosiciele takich poglądów powołują się często na autorytet Kościoła. Po wiadają, że Kongregacja watykańska, a więc najwyższy urząd Kościoła, piętnuje radiestezję i medycynę naturalną jako zabobon. Narzucają tę błędną i szkodliwą opinię także kościelnym mass mediom. Np. pewien ksiądz pisze: „Rozmaite wahadełka, psychoenergoterapia? To jest wszy stko obrzydliwość” (Niedziela z 12 lutego 2006). Inny zaś nazywa te sprawy „grzechem – bo człowiek szuka zbawienia poza Chrystusem – w różnych energiach, medytacjach, drzewkach szczęścia, talizmanach, wróżbach, szlachetnych kamieniach” (Niedziela z 11 czerwca 2006). Do tego rodzaju praktyk zalicza również homeopatię. Jeszcze inny ojciec pisze artykuł pod tytułem: „Wahadełko nad kot letem” (Gość Niedzielny z 26 marca 2006). Za puentę tego krótkiego przeglądu niech posłuży ocena radiestezji dokonana przez dyrektora Centrum Badań nad Nowymi Religiami „Rafael” z Krakowa. Mówi on: „Z punktu widzenia nauki radiesteci są oszustami. Na ciągają ludzi, wykorzystując ich naiwność”, przy czym radiestezję medyczną określa mianem szarlatanerii!! (Nasz Dziennik z 13 lutego 2001). • Jak rozumiem, Ksiądz Arcybiskup nie podziela tych poglądów? – Przyznam, że jestem zaskoczony postawą tych księży, którzy negatywnie oceniają radiestezję i bioenergoterapię, nie znając ich natury. W innych krajach notowano opór w stosunku do medycyny alternatywnej, ale były to głosy ze strony przedstawicieli medycyny konwencjonalnej. Bo mamy tu do czynienia z problemem medycznym, a nie religijnym! Medycyna naturalna jest tak stara, jak ludzkość i nadal korzysta z niej 80% populacji ziemskiej. Medycyna konwencjonalna jest o wiele młodsza. W Stanach Zjednoczonych i w krajach Europy Zachodniej obie te dziedziny, po okresie swoistej wojny, współistnieją i współpracują. W 75% uczelni medycznych w USA wykłada się także różne kierunki medycyny naturalnej. Również parapsychologia wywalczyła sobie miejsce w kręgu nauk uniwersyteckich. W naszym kraju jesteś my opóźnieni. Myślę, że z biegiem czasu także u nas obie skłócone siostry: medycyna akademicka i naturalna podadzą sobie ręce. Jeden jest bowiem chory i jedna troska o niego, czyli jedna medycyna. • Dlaczego zatem wielu duchownych piętnuje coś, czego nie zna? – Muszę tu zaznaczyć jedno: my, duchow ni, jeśli zabieramy głos na wspomniane tematy, czynimy to nie jako przedstawiciele Kościoła, bo radiestezja i bioterapia związane są ze światem natury. Podobnie i ja wypowiadam się w tych sprawach nie jako biskup, lecz ten, kto zna te problemy ze swego doświadczenia. Gdy słyszę lub czytam negatywne opinie o radiestezji, jak cytowane przed chwilą, przypomina mi się łacińskie przy słowie: Si tacuisses, philosophus mansisses – gdybyś milczał, uchodziłbyś za filozofa i nie wiedziano by o twojej głupocie. Nie zabierajmy więc głosu w sprawach, na których się nie znamy. Ignorancja nie upoważnia do głoszenia błędnych opinii. • Czy mógłby Ksiądz Arcybiskup podać jakiś przykład ze swojej praktyki potwierdzający skuteczność radiestezji jako metody? – Oczywiście. W jednym z klasztorów zmarł pewien zakonnik w 46 roku życia. Tak się złożyło, że był to mój stały spowiednik. Po kilku latach pożegnał się z tym światem również jego następca. Za nie pokoiłem się nie na żarty i przebadałem radiestezyjnie miejsce, gdzie stało ich łóżko. Okazało się, że płynął pod nim ciek wodny, łącznie ze skrzyżowaniem szkodliwych linii geopatycznych. Było to dla orga nizmu podwójne zło. Dlatego, gdy zamie sz kał tam już trzeci mój spowiednik, zainstalowałem w jego pokoju odpromiennik. W międzyczasie przybył do klasztoru młody zakonnik. Potraktował ten odpromiennik jak magię i, nie pytając nikogo o zgodę, usunął go, po czym, jak sądzę, zniszczył. Tak się złożyło, że mieszkaniec tego pokoju wkrótce zmarł. Śmiem twierdzić, że ów zakonnik – z pewnością nieświadomie i w dobrej wierze – przyczynił się do szybszego przejścia swojego współbrata w Boży świat wieczności. • Czasem niewiedza bywa niebezpieczna. – Można by rzec: śmiertelnie niebezpieczna. Ja sobie myślę tak: każdy wie, że mamy pięć zmysłów, ale czy nie może istnieć również szósty? Daltonista nie wi dzi kolorów i dla niego czerwony nie istnieje. Ktoś ma szósty zmysł i może nawet widzieć aurę. W Rosji urządzenia do foto grafowania au ry i diagnozowania w ten sposób chorób znajdują się już oficjalnie na wyposażeniu szpitali. Uwa żam, że doj dziemy do takiego etapu, gdy poznawalność tych faktów będzie znacznie większa i pośrednio dostępna dla wszystkich. Lekarz mówi: gdyby każdy mógł stwier dzić istnienie szóstego zmysłu, nauka nie wahałaby się tego zaakceptować. Nie ste ty, nie każdy ma tę właściwość. Moim zdaniem są to kwestie dziedziczne. Np. mój ojciec dysponował podobnym da rem, również brat, choć w zna cznie mniejszym stopniu. Ja tu liczę ilość ruchów wahadła. Gdy ktoś ma ponad sto, oznacza to, że jest wrażliwy. Ale są i tacy, którzy mają dwieście i mogą skutecznie pomagać innym. W tej dziedzinie wyróżniało się wielu księży, także w Polsce. Ale są też tacy kapłani, jak np. jezuita ojciec Aleksander Posacki, którzy na wszystko mają jedno wyjaśnienie: diabeł, diabeł, i jeszcze raz diabeł! Żeby chociaż mówili, że taki jest ich prywatny pogląd, oni jednak utrzymują, że głoszą naukę Kościoła. Tak Kościół nie uczy, proszę mi uwierzyć! W żadnej teologii nie spotkałem na ten temat słowa. Swego czasu napisałem do ojca Tadeu sza Rydzyka, dyrektora toruńskiego Radia Maryja: Dopuszczacie do głosu księdza Po sackiego, on naświetla kwestię z jednej strony. W imię prawdy dopuśćcie też do głosu innych. • Odpisał? – Nie mam odpowiedzi i już chyba jej nie będzie. Dwa razy pisałem. • Wiem, że Ksiądz Arcybiskup czytuje od samego początku „Nieznany Świat”. Jak Ksiądz ocenia nasz miesięcznik? – To jest jedno z pism, które odsłania teren nieznany i robi to na naprawdę wysokim poziomie merytorycznym. Czytam was bardzo uważnie, a niektóre artykuły zamieszczane na łamach znacząco poszerzają moją wiedzę. Wykonujecie dobrą robotę. Całość: http://www.nieznanyswiat.pl/images/stories/artykuly/pylak-wywiad-razem.pdf [wybaczcie formę, w jakiej to skopiowałem... Podkreślenia i pogrubienia ode mnie, oryginalne niezachowane 8) ] [ Dodano: Sob 07 Mar, 2009 21:55 ] Ciekaw jestem co na to abp Życiński - Rachel - 07-03-2009 23:11 Sivis Amariama napisał(a):Ciekaw jestem co na to abp ŻycińskiWyślij do niego e-maila bądź zadzwoń. - Sivis Amariama - 07-03-2009 23:16 Maila odrazu wysłałem, ale pewnie jak zwykle sekretarz odpisze "Ks. Abp. dziękuje za list i łączy się w trosce o dobro Kościoła. Z modlitwą - sekretarz" 8) - Annnika - 07-03-2009 23:36 Hmm... nawet wśród Apostołów 1/12 stanowił odstępca. - Rachel - 07-03-2009 23:37 Cytat:Bolesław Pylak (ur. 20 sierpnia 1921 w Łopienniku Górnym) - polski duchowny katolicki, emerytowany arcybiskup archidiecezji lubelskiej.http://pl.wikipedia.org/wiki/Boles%C5%82aw_Pylak W tym wieku to niektórzy fiksyją i może ks abp to dotkneło a ktoś skorzystał z sytuacji i zrobił "genialny" wywiad. I jak kojarzę, ta wiadomość została poruszona w temacie o radiestezji. - nordlys - 08-03-2009 01:59 Sivis Amariama napisał(a):Ciekaw jestem co na to abp ŻycińskiSivis Amariama, czemu akurat abp Życiński? Czy on jest ekspertem w temacie radiestezji? Rachel napisał(a):W tym wieku to niektórzy fiksyją i może ks ... to dotknełoRachel, powyższe słowa, jeśli nie dotyczą FAKTÓW zdrowotnych danej osoby (które to fakty osoba ta życzy sobie, aby były ujawnione publicznie), wywołują ogromne zło w świecie "dorosłych". ... :roll: Zastanawiam się, czy aby napewno chciałaś przekazać do netu właśnie taką informację o psychicznym stanie zdrowia wskazanej osoby. 8) - alus - 08-03-2009 10:22 Jeśli chodzi o homeopatię, bioenegioterapię mam negatywny stosunek. Ale nikt nie podważy faktu oddziaływania na organizmy ludzkie sił natury - wahania ciśnienia, wiatry a także cieki wodne. Mają one wpływ także na zwierzęta - zamiast wahadełka mozna poobserwować psa - nigdy nie zrobi sobie legowiska nad ciekiem wodnym, dla odmiany koty wyszukują te miejsca. - Rachel - 08-03-2009 14:05 nordlys, to ogólnie. I tylko hipoteza a nie jako fakt odnośnie danej osoby. - Marek MRB - 08-03-2009 15:44 alus napisał(a):Ale nikt nie podważy faktu oddziaływania na organizmy ludzkie sił natury - wahania ciśnienia, wiatry a także cieki wodne.Ja podważę oddziaływanie "cieków wodnych". W ogóle "cieki wodne" jako takie (poza niektórymi terenami, głównie skalnymi) w ogóle nie istnieją. Rachel napisał(a):W tym wieku to niektórzy fiksyją i może ks abp to dotknełoChyba że na tym forum moderator jest nietykalny... nawet jeśli wypisuje takie teksty [ Dodano: Nie 08 Mar, 2009 15:08 ] Chociaż, w pewnym sensie w rozumieniu Racheli zapewne miało to być "obroną" biskupa... - alus - 08-03-2009 18:51 Marek MRB napisał(a):Ja podważę oddziaływanie "cieków wodnych".Nie wiem czy zdołasz .... Mnie te sprawy niewiele interesują, nie wgłębiam się, ale myślę, że to kwestia indywidualnego pojmowania, wiary. Ja np nigdy nie kupuję leków homeopatycznych, bo nie wierzę w potrząsaną wodę z zawartą w niej siłą witalną z kosmosu - a moja sąsiadka jest bardzo przekonana do tego typu leków i ich mocy leczących. - Marek MRB - 08-03-2009 23:18 Cieki wodne to sprawa wiary i przekonań ?!!! Albo są albo nie. Za http://www.staff.amu.edu.pl/~pkisz/sympozjum/radiestezja.htm Cytat:Sztandarowym przedmiotem zainteresowań radiestetów są tak zwane żyły wodne. Czym one są? Radiesteci wyobrażają sobie "żyły wodne" jako coś w rodzaju podziemnych rzek, "rurociągów" bez rur lub naczyń krwionośnych w organizmie, co pozostaje w całkowitej sprzeczności z wiedzą geologiczną. W ostatnich latach pod wpływem krytyki i pewnego spopularyzowania wiedzy geologicznej upodobniają nieco swe poglądy do naukowych. Zgodnie z aktualną wiedzą geologiczną niemal cała powierzchnia Polski została ukształtowana przez lodowiec, który w ciągu ostatniego miliona lat kilkakrotnie nasuwał się z północy. Wynikiem tych procesów jest występowanie na przemian warstw piasku i iłu, rozciągających się na sporych obszarach. Powierzchnia tych warstw jest generalnie płaska, lecz ma wzniesienia i obniżenia, a nawet koryta dawnych rzek, podobnie jak powierzchnia ziemi. Za http://www.staff.amu.edu.pl/~pkisz/cowarto.htm (tę stronę polecam, bo zawiera wyniki badań naukowych) Cytat:Występowanie tzw. żył wodnych stoi pod wielkim znakiem zapytania. Różdżkarze lansują pogląd, że pod ziemią istnieje sieć strumieni z płynącą wartko wodą, które można porównać do naczyń krwionośnych umieszczonych pod skórą. Zarówno geologia, jak i hydrogeologia zupełnie nie potwierdzają takiej koncepcji. Górna warstwa skorupy ziemskiej na terenie prawie całej Polski podlegała działaniu lodowca nasuwającego się kilkakrotnie w przeciągu ostatniego miliona lat. Pokrywa lodu osiągała grubość ponad kilometra, wywierając na dolne warstwy ciśnienie w granicach 100 atm (10MPa). Lodowiec ze Skandynawii w okresach zimniejszych nasuwał się na terytorium dzisiejszej Polski, transportując całe masy przemielonego piasku oraz materiału skalnego zbieranego po drodze. Rezultatem działania lodowca jest materiał o różnorodnym uziarnieniu (piasek, pył, glina, ił), a także grubszy materiał jak rumosze i żwiry (stanowiące źródło piasku, czy żwiru) oraz znacznej wielkości głazy narzutowe. W cieplejszych okresach masy lodu topniały, stając się źródłem strumyków i rzek. W przypadku wartkiego prądu rzeki w jej nurcie na dnie osadzał się piasek, tak jak to się dzieje dziś w naszych rzekach. W wodzie stojącej lub płynącej powoli osadzały się najdrobniejsze cząstki, tworząc złoża iłu. Lodowiec ukształtował większość terytorium dzisiejszej Polski na podobieństwo geologicznego tortu, gdzie pokłady piasku przekładane są nieregularnie pokładami gliny. Woda deszczowa przesącza się przez przepuszczalne pokłady piasku i zatrzymuje się na nieprzepuszczalnej warstwie gruntów spoistych, tworząc warstwę wodonośną. Filtracja wody przez piasek odbywa się od tysiąca do miliona razy szybciej niż przez glinę. Jej prędkość sprawdziliśmy eksperymentalnie w Strzelcach Krajeńskich w roku 1983, uzyskując szybkość sączenia 10 do 20 centymetrów na dobę. Hydrologia [1.] podaje dla drobnego piasku prędkość przepływu pionowego od 1 do 10 metrów na dobę. Warstwa wodonośna, w Strzelcach Krajeńskich, składająca się z mokrego piasku leżącego na glinie była tylko nieznacznie nachylona i wobec tego otrzymana wartość prędkości filtracji jest zgodna z danymi z literatury naukowej. Dodam jeszcze, że dla gliny prędkość ta wynosi 0,01 do 1 milimetra na dobę a dla iłu jest jeszcze sto razy mniejsza [1.]. Rozmieszczenie warstw wodonośnych w ziemi przypomina raczej tort niż naczynia krwionośne. - Rachel - 09-03-2009 00:02 Marek MRB napisał(a):Chyba że na tym forum moderator jest nietykalny... nawet jeśli wypisuje takie tekstyNie miałam na celu atakowania, obrażania ks Abp. Tylko ogólne stwierdzenie, że niektórzy wieku podeszłym mogą nie do końca rozumieć, co mówią. - Helmutt - 09-03-2009 10:40 To Pylak takie jaja odstawia? Może mu po prostu na starość - że tak powiem - wali na czachę....? - Rachel - 09-03-2009 13:34 Helmutt, możliwe, że jakaś choroba się uaktywniła. A nie ogłaszają jawnie co to za choroba. Bo jak czytałam, to jest człowiekiem bardzo inteligentnym i wątpię aby od tak ks abp coś odmieniło się. - Sivis Amariama - 09-03-2009 14:15 nordlys napisał(a):Sivis Amariama, czemu akurat abp Życiński? Czy on jest ekspertem w temacie radiestezji?Bo to bardzo inteligentny facet, bardzo dobrze radzi sobie np. w filozofii przyrody, nauki i fizyce;] |