Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Chrześcijaństwo dziś a kiedyś - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Nasza wiara (/forumdisplay.php?fid=15)
+--- Wątek: Chrześcijaństwo dziś a kiedyś (/showthread.php?tid=4425)

Strony: 1 2 3


Chrześcijaństwo dziś a kiedyś - Stahs - 08-05-2009 16:19

Sprawa jest następująca - pierwotne chrześcijaństwo miało prawo urzekać swoją prostotą, przyciągało osoby z różnych warstw społecznych głosząc idee niezależne od poziomu intelektualnego słuchaczy. Mówiąc krótko liczyła się nie wiedza/gnoza, lecz mądrość którą w skrócie można scharakteryzować jako pobożność/przestrzeganie prawa Bożego. Można rzecz że pierwotne chrześcijaństwo nie jawi się jako religia uczonych, bardziej jest skierowana do ludzi prostych.

Sytuacja dziś wygląda inaczej. Przede wszystkim już dawno doszło do spotkania filozofii greckiej z naszymi wierzeniami, co zrodziło większy postęp intelektualny wiary chrześcijańskiej. Odnoszę wrażenie że od tego momentu religia ta staje się jakby dostępna dla wybranych. Powiedzmy sobie szczerze: który prosty, pobożny chrześcijanin przebił się przez Sumy św. Tomasza z Akwinu? Być może liczy się nawet teraz owa gnoza - cóż, samo przyjście na byle forum wierzących wymaga od nich sporego zaangażowania intelektualnego, sporej wiedzy by móc uczestniczyć w dyskusji a czasem można być dla nich za głupim. W dodatku wzrasta poziom wykształcenia społeczeństwa i kto go nie ma zaczyna się cofać a to też wywiera nacisk na wierzących.

Dalej, w jednej z tutejszych rozmów poruszana była dość trudna sprawa - gdy padło pytanie czy nie można prościej, odpowiedź brzmiała nie bo cynik tego nie przyjmie.

Jak więc postrzegać chrześcijaństwo dziś? Czy uznać je, poniekąd pierwotnie, za swoista namiętność przeciwstawianą gnozie czy też na odwrót?


- omyk - 08-05-2009 17:07

Przecież sedno chrześcijaństwa się nie zmieniło: nadal nie jest nim studiowanie opasłych tomisk.
Pewnie 90% chrześcijan w ogóle Sumy Teologicznej na oczy nie widziało. I co z tego? Czy są mniej chrześcijanami? Uśmiech

Chrześcijaństwo nie jest ani namiętnością, ani gnozą. Jest wiarą, sposobem życia. Jest uwarunkowane relacją z Jezusem, a nie poziomem IQ, charakterem, wykształceniem, statusem społecznym i materialnym. Tyle jest powołań, ilu ludzi. Piotra Jezus powołał odciągając od rybackiej, brudnej pewnie sieci, Pawła oślepił blaskiem, gdy miał on już duże wykształcenie w Prawie i wysoki status społeczny.


- Stahs - 08-05-2009 19:41

Cytat:Pawła oślepił blaskiem, gdy miał on już duże wykształcenie w Prawie i wysoki status społeczny.

Ta, tyle że się tego wyzbył.

Cytat:Chrześcijaństwo nie jest ani namiętnością, ani gnozą.

Sumy to tylko przykład, wciąż odnoszę wrażenie że bez znajomości chrześcijaństwa od strony mocno intelektualnej dochodzi do pewnego zamknięcia się, byciem poza dyskusją. Zresztą przytoczyłem przykład z forum dobitnie to ukazujący. Co do namiętności odnosiłem się do tego:

Cytat:Jak zauważa Ludwig Wittgenstein, Kierkegaard wyraźnie oddziela wiarę od mądrości. W myśl duńskiego filozofa mądrość jest beznamiętna, nie stanowi decyzji lecz analizę świata. Przeciwnie wiara, która jest namiętnością i dlatego rzuca "rycerzy wiary" w irracjonalizm



- M. Ink. * - 08-05-2009 20:22

Stahs napisał(a):wiara, która jest namiętnością
bzdet

wiara jest uznaniem czegoś za prawdę - i tyle


- Marek MRB - 08-05-2009 20:36

Mało jest tak zakorzenionych mitów jak mity o tym jakie to było wczesne chrześcijaństwo.
Poczytaj sobie Stahs Pawła i zobacz czy było takie infantylne jak usiłujesz przedstawić


- Stahs - 08-05-2009 20:49

Cytat:bzdet

Powaliłeś mnie. Z nim dyskutuj:

Cytat:W myśl duńskiego filozofa mądrość jest beznamiętna, nie stanowi decyzji lecz analizę świata. Przeciwnie wiara, która jest namiętnością i dlatego rzuca "rycerzy wiary" w irracjonalizm

Marek MRB napisał(a):Poczytaj sobie Stahs Pawła

Cóż:

Cytat:Gdzie jest mędrzec? Gdzie uczony? Gdzie badacz tego, co doczesne? Czyż nie uczynił Bóg głupstwem mądrości świata?



- omyk - 08-05-2009 21:09

Nie tyle wyzbył (sztuka dla sztuki), ile za prawdziwy skarb obrał Chrystusa.
Nie wyzbył się przecież wykształcenia jako takiego, znajomości Pism, ani swojego społecznego statusu. Przeciwnie, korzystał np. ze swojego rzymskiego obywatelstwa Uśmiech


- Stahs - 08-05-2009 21:36

Tak ale już raczej na pewno nie pojmował tego w faryzejskim świetle.


- omyk - 08-05-2009 22:15

Na pewno nie było to dla niego powodem do chluby.
Po prostu przewartościował swoją hierarchię w.

I to może być wyznacznikiem dla chrześcijan: nie fakt ubóstwa/braku wykształcenia/niskiego statusu społecznego, ale fakt chlubienia się tylko z Chrystusa, mimo dobrego statusu materialnego, społecznego i wykształcenia.


- M. Ink. * - 09-05-2009 00:50

Stahs napisał(a):Z nim dyskutuj
ciekawe jak, skoro jest trupem :/

to Ty powtarzasz słowa trupa...


- Stahs - 09-05-2009 11:38

Cytat:I to może być wyznacznikiem dla chrześcijan: nie fakt ubóstwa/braku wykształcenia/niskiego statusu społecznego, ale fakt chlubienia się tylko z Chrystusa, mimo dobrego statusu materialnego, społecznego i wykształcenia.

Z tym mogę się zgodzić.


- bashca - 09-05-2009 11:56

omyk napisał(a):Przecież sedno chrześcijaństwa się nie zmieniło: nadal nie jest nim studiowanie opasłych tomisk.
(...)
Chrześcijaństwo nie jest ani namiętnością, ani gnozą. Jest wiarą, sposobem życia. Jest uwarunkowane relacją z Jezusem, a nie poziomem IQ, charakterem, wykształceniem, statusem społecznym i materialnym.

NO tak, wiara cały czas jest i będzie wiarą. Ale zauważmy ,że kiedyś ludziom nie było trudno się "przyznać" do tego że wierzą w Boga...
można powiedzieć " inna mentalność ludzi" jednak fakt jest faktem


- pafni - 22-07-2009 21:28

Prawdopodobnie dzisiejszy Kościół w oczach średniowiecznego Koscioła byłby Jego heretyckim odłamem.


- kredka198 - 23-07-2009 12:54

Przeczytalam oststnio dzieje apostolskie zeby przekonac sie jakie bylo pierowtne chrzescijanstwo ..i doszlam do wniosku iz:
w dzisiejszych czasach ludzie takze zyja jak w pierwotnym Kosciele -przykald -roznego rodzaju wspolnoty -ludzie zyja jak bracia itp itd
ale nei da sie pominac tego ize wiekszosc ludzi nei nalezy do wspolnot..nie chce ich przyjac ..ich wiara to ciedziele 25metrow od oltarza do drzwi wyjsciowych i dalej nie ma.. i tak tez bylo w kosciele pierwotnym -bli ludzie ktorzy calkowicie zyli w braterstwie z innymi a i tacy ktorzy oszukiwali lub nie chcieli byc we wspolnocie(oszukiwali przyklad malzenstwa klamiacego Piotrowi o tym iz oddalo caly swoj dobytek na rzec zwspolnoty)
-do kosicola nalezlei zarowno bogaci jak i biedni -nie raz w dziejech apostolskich pisalo ze przylanczaly sie wplywowe Greczynki itp itd..wiec Kosciol nie jest skierowny tylko do biednych ale do WSZYSTKICH...i tak jest dzis..nikt przed kosciolem nie stoi i sie nie pyta o stan konta...
-co do wyksztalcenia..
nie jest tak ze najpierw zodbywasz wiedze potem zostajesz Chrzescijaninem... nie tak to idzie..
ja np.. mam slaba wiedze o wielu sprawach..nie znam dogmatow..nauczyan swietych ..itp itd.. ale nie przeszkadza mi to w relacji z Chrystusem ktory jest zywy we mnie i w moich czynach tez staram sie to okazac... ale nie rezygnuje z tego co oferuje mi biblioteka cay internet i staram poglebiac sie swoja wiedze nna temat swietych itp itd.. chyba kazdy moze pojsc do bibloteki.. .
Zreszta do wiary nie potrzeba jest ta wiedza..Duch Swiety przychodzi i sam daje slowa jak trzeba ..nie raz w pismei swietym jest napisane ze ludzie sie dziwili ze Apostolaowie tak madrze mwoili bo przeciez byli rybakami..madrosc jest jednym z Daro Ducha Swietego.. .


- Ernestynek - 27-08-2009 08:18

(ciach - papa kloniku)