Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Informacje o pacjencie - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Inne tematy (/forumdisplay.php?fid=5)
+--- Dział: Wolne forum (/forumdisplay.php?fid=20)
+--- Wątek: Informacje o pacjencie (/showthread.php?tid=4478)

Strony: 1 2


Informacje o pacjencie - Sivis Amariama - 01-06-2009 16:11

Orientuje się ktoś może, jak wygląda formalnie sprawa z informowaniem rodzin i bliskich spoza rodzin, o stanie pacjenta?


- nieania - 01-06-2009 17:19

Z kodeksu etyki lekarskiej:

Rozdz. 1

Art. 16.


Lekarz może nie informować pacjenta o stanie jego zdrowia bądź o leczeniu, jeśli pacjent wyraża takie życzenie. Informowanie rodziny lub innych osób powinno być uzgodnione z chorym.
W przypadku chorego nieprzytomnego lekarz może udzielić dla dobra chorego, niezbędnych informacji osobie, co do której jest przekonany, że działa ona w interesie chorego.
W przypadku pacjenta niepełnoletniego lekarz ma obowiązek informowania jego przedstawiciela ustawowego lub opiekuna faktycznego.

Art. 19.


Chory w trakcie leczenia ma prawo do korzystania z opieki rodziny lub przyjaciół a także do kontaktów z duchownym.. Lekarz powinien odnosić się ze zrozumieniem do osób bliskich choremu wyrażających wobec lekarza obawy o zdrowie i życie chorego.


- Sivis Amariama - 01-06-2009 19:32

Czyli rozumiem, że biadolenie (sorry) homoseksualistów o ich szpitalnych problemach nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości?


- Annnika - 01-06-2009 19:36

Wystarczy, żeby mieć w dokumentach wpisane "w razie wypadku/zagrożenia poinformować..." (gdyby był nieprzytomny) lub ustnie przekazać lekarzowi, komu udzielić informacji (samodzielnie).


- Narayana - 02-06-2009 12:29

Sivis Amariama napisał(a):Czyli rozumiem, że biadolenie (sorry) homoseksualistów o ich szpitalnych problemach nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości?

Widzisz, to co być POWINNO (w myśl kodeksów lekarskich), a to co JEST, bardzo rzadko jest tożsame.


- spioh - 02-06-2009 13:56

Narayana, czy miałeś taki problem w szpitalu, żeby cię nie wpuszczono do bliskiej osoby, że tak generalizujesz? ja osobiście nie miałam żadnego. i np. odwiedzałam pewną starszą panią (nie spokrewnioną ze mną) na OIOMie, gdzie ma wstęp tylko najbliższa rodzina (a owa pani nie była jakąś zupełnie opuszczoną i bez rodziny, że szpital się musiał jakoś specjalnie litować). szpital miejski, nie prywatna żadna klinika. z owym szpitalem styczności wcześniej nie miałam żadnej (np. jako wolontariusz czy przez rodzinę, żeby np. wyrobić kontakty czy coś w tym stylu).


- Narayana - 02-06-2009 16:17

spioh napisał(a):Narayana, czy miałeś taki problem w szpitalu, żeby cię nie wpuszczono do bliskiej osoby, że tak generalizujesz? ja osobiście nie miałam żadnego. i np. odwiedzałam pewną starszą panią (nie spokrewnioną ze mną) na OIOMie, gdzie ma wstęp tylko najbliższa rodzina (a owa pani nie była jakąś zupełnie opuszczoną i bez rodziny, że szpital się musiał jakoś specjalnie litować). szpital miejski, nie prywatna żadna klinika. z owym szpitalem styczności wcześniej nie miałam żadnej (np. jako wolontariusz czy przez rodzinę, żeby np. wyrobić kontakty czy coś w tym stylu).

Miałem, i owszem. Raz przy operacji pozawałowej wujka, a raz, gdy poszedłem znajomego odwiedzić. Więc niestety, ale fakt pozostaje faktem - nie zawsze to, co powinno być, to jest. Nie twierdzę, ze to norma, ale takie przypadki nie są odosobnione.


- Sivis Amariama - 02-06-2009 23:49

Ja właśnie też nie miałem nigdy problemów z odwiedzaniem, ani uzyskiwaniem informacji.
Do mnie, jak leżałem czy to na neurologii, czy zakaźnym, czy dziecięcym czy gdzie tam jeszcze miałem okazję leżeć, też bez problemów wpuszczano znajomych (o rodzinie nie wspomnę).

No ale rzeczywiście róznie w różnych szpitalach może być.
W każdym razie są paragrafy, na które można się powołać i wtedy nikt problemów nie będzie robił.


- Mordimer_Madder - 06-06-2009 12:34

Sivis Amariama napisał(a):W każdym razie są paragrafy, na które można się powołać i wtedy nikt problemów nie będzie robił.
Temat ciekawy... to może przytocz owe "paragrafy" dla potencjalnie zaineresowanych, bo kodeks etyki lekarskiej źródłem prawa w naszym kraju nie jest, o ile owe źródła znam :roll:


- Rachel - 06-06-2009 13:27

U mnie nie było problemu, informowali bez skrupułów. A mnie informowano na końcu, nawet jak skończyłam 18 lat. Nie pytano na co jestem uczulona i dawali nie raz leki których nie powinna brać. Paranoja poprostu.Podastawa, że odwiedzający wiedzieli co prawdopodobnie może mi dolegać :roll2:


- jagoda - 06-06-2009 18:18

Mordimer_Madder napisał(a):
Sivis Amariama napisał(a):W każdym razie są paragrafy, na które można się powołać i wtedy nikt problemów nie będzie robił.
Temat ciekawy... to może przytocz owe "paragrafy" dla potencjalnie zaineresowanych, bo kodeks etyki lekarskiej źródłem prawa w naszym kraju nie jest, o ile owe źródła znam :roll:

przepraszam ze sie wtrącam ale chyba moge cos na ten temat powiedzieć.
Pacjent ma prawo do odwiedzin kazdej osoby której wizyty on sobie życzy, ma prawo upiowaznić kogo chce do uzyskiwania informacji o jego stanie zdrowia i decydowania o nim w razie stanu nieprzytomności - gwaratuje mu to m.in. Karta Praw Pacjenta, Konstytucja RP, Uśmiech Szczęśliwy


- Mordimer_Madder - 07-06-2009 20:11

jagoda napisał(a):[...]gwaratuje mu to m.in. Karta Praw Pacjenta, Konstytucja RP, Uśmiech Szczęśliwy
paragrafy!! - Karta Praw Pacjenta także nie jest źródłem prawa a Konstytucja i owszem - ale lex specialis derogat legi generali :!: Zatem moje pytanie nadal jest otwarte :roll:


- Sivis Amariama - 07-06-2009 23:39

Mordimer napisał(a):Temat ciekawy... to może przytocz owe "paragrafy"
Jako że ta wypwiedź byłą pod cytatem z kodeksy, oczywiste jest chyba, że "paragrafy" [jak szumnie nazwałem wspomniany cytat] odnosi się właśnie do niego.
I na to można się powołać.


- Mordimer_Madder - 08-06-2009 08:06

A przeczytałeś przynajmniej mój post, na który odpowiadasz? Szumnie nazywana Karta Praw Pacjenta nie jest źródłem prawa - możesz się na nią powołać w rozmowie z ciocią Stasią a nie przed organem państwowym :diabelek:

Proponuję lekturę: źródła prawa


- Sivis Amariama - 08-06-2009 17:17

Cytat:Szumnie nazywana Karta Praw Pacjenta nie jest źródłem prawa
A czy ja gdziekolwiek napisałem, że jest?

Cytat:możesz się na nią powołać w rozmowie z
tymi, których dotyczy

Cytat:nie przed organem państwowym
Którym nie jest lekarz ani pielęgniarka.

Cytat:Proponuję lekturę:
Mam kurs prawa cywilnego (i marurę z WOSu Język ) za sobą.
Użyłem określenia "paragraf" w znaczeniu potocznym (co dla pozostałych użytkowników było, jak widać, oczywiste) - bo przynajmniej w środowisku, w którym się poruszam, "paragrafem" czasem nazywa się nawet akapit w dowolnym tekście.