Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Bez rąk, bez nóg ale nie bez wiary - Nick Vujicic - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Ewangelizacja (/forumdisplay.php?fid=8)
+--- Dział: Krótkie Świadectwa (/forumdisplay.php?fid=16)
+--- Wątek: Bez rąk, bez nóg ale nie bez wiary - Nick Vujicic (/showthread.php?tid=4736)

Strony: 1 2 3 4 5


Bez rąk, bez nóg ale nie bez wiary - Nick Vujicic - bashca - 23-08-2009 13:58

Świadectwo ,którego słucham na okrągło.Widziałam wiele, ale to mnie zamurowałoUśmiech
Nie będe więcej pisać,zobaczcie samiOczko cos w sam raz na doła,czy kryzysy w wierze Uśmiech

jest wersja krótka (5 min)
http://video.google.com/videoplay?docid=6057222211065573437&hl=pl

I takie dłuższe Uśmiech
http://video.google.com/videosearch?q=bez+r%C4%85k+bez+n%C3%B3g+ale+nie+bez+wiary+nick+Vujicic&hl=pl&emb=0#


- kredka198 - 23-08-2009 14:07

widzialam pare razy ..mocne


- nordlys - 23-08-2009 21:13

To cudowne świadectwo zawierzenia Chrystusowi i Jego działania, dzięki temu zawierzeniu.

Codzienne obcowanie z takimi właśnie ludźmi, którzy pomimo przeciwności losu promieniują uśmiechem (choć mają też chwile słabości), uczy prawdziwej Miłości, Nadziei i Wiary, pochodzących od Boga... I to jest piękne.


- heysel - 26-08-2009 22:39

Na jego miejscu to bym dawno temu zabiegał o eutanazję niż trwał w takim żałosnym stanie.


- nordlys - 27-08-2009 02:42

heysel napisał(a):Na jego miejscu to bym dawno temu zabiegał o eutanazję niż trwał w takim żałosnym stanie.
Ostatnio byłam w ośrodku dla nieuleczalnie chorych na oddziale starczej demencji. Materialny Luxus na każdym kroku, włącznie z tym, że 10 chorych obsługiwało 5 osób z uśmiechem na twarzy, bez pośpiechu. Pomimo tego dało się odczuć brak ... ale czego? W kazdym "mieszkanku" pokoik z licznymi zdjęciami uśmiechniętych małżonków, dzieci, małżonków dzieci, wnucząt, prawnucząt... Liczne rodziny. Ale czemu te osoby nie uśmiechają się, patrzą tępo w jeden punkt albo wykonują coś innego, równie bezcelowego? ... Czy to nie brak MIŁOŚCI ze strony bliźnich (nie tylko rodziny)?
Na całą tą sytuację spojrzałam w pewnym momencie z czysto ekonomicznego, lodowatego, obdartego z wszelkich ludzkich uczuć, punktu widzenia i ... pomyślałam: "rzeczywiście, eutanazja jest "genialnym" rozwiązaniem zaistniałego "problemu", jej twórca chyba ją wymyślił patrząc na takich ludzi: będą wolne miejsca dla kolejnych "pacjentów", zmniejszą się wysokie koszty wynagrodzenia dla licznego personelu opiekuńczego, zużycia materiałów i utrzymania tych luxusów. Ponadto "biznes" TEJ usługi medyczno-"zdrowotnej" będzie się kręcił, w końcu nic nie ma za darmo ( obecnie w Szwajcarii płaci się ciężkie pieniądze za ten proceder). W dodatku wreszcie zabiegane "życiem" dzieci i wnuki odetchną z ulgą, bo wyrzuty sumienia braku właściwej opieki nad rodzicami i dziadkami zostaną pogrzebane z krewnym. Bez reszty będą mogli oddać się wydawaniu "ciężko" zarobionych pieniędzy na ciuchy, używki, na kolejny domek weekendowy lub dom np. na Wybrzerzu Lazurowym, łódź, czy podróże na Bali lub im podobne.

Tylko czemu, heysel, zieje tu PUSTKĄ i lodowatym chłodem. Nie czujesz tego?


- heysel - 27-08-2009 21:27

Wyraziłem tylko zdanie, że ja na jego miejscu zabiegałbym o eutanazję, co w tłumaczeniu z polskiego na polski oznacza, że ja nie dałbym rady. A że stan (fizyczny) w jakim się on znajduje jest żałosny to chyba nie trzeba uzasadniać ...


- Soltys - 29-08-2009 18:45

Super świadectwo.Stan fizyczny tu nie ma nic do rzeczy.Chociarz może właśnie tego "życiowego zwiążania rąk i nóg" Duży uśmiech brakuje heysel wielu ludziom by doświadczyć Boga w swoim życiu.


- nordlys - 30-08-2009 00:46

heysel napisał(a):...ja nie dałbym rady. A że stan (fizyczny) w jakim się on znajduje jest żałosny to chyba nie trzeba uzasadniać ...
Rzecz w tym, że i on nie dałby rady, gdyby był sam. Ale, jak wyraźnie mówi, jest z Jezusem i, jak widać, znakomicie daje sobie radę. Dlatego przykro słuchać Twych słów o "żałosnym stanie". To TY tak odbierasz jego stan, a nie on. I nic nie byłoby w tym złego, gdyby nie fakt, że takim stwierdzeniem napewno nie pomagasz, ale "dołujesz".


- heysel - 30-08-2009 05:29

nordlys napisał(a):Rzecz w tym, że i on nie dałby rady, gdyby był sam.
Dobrze wiesz, że "nie bycie samemu" nie jest tutaj jedynym czynnikiem. Jeżeli nie ma wewnętrznej woli życia, to nawet "najsłosdszy Jezus" nie pomoże.
To, że jego stan fizyczny jest żałosny to fakt, jak kto sobie to odbiera nie ma tutaj znaczenia. Chyba, że chcesz wciskać kit "jak to cudownie żyje się jako korpus + głowa". On przynajmniej takiego kitu nie wciska ...
nordlys napisał(a):ale "dołujesz".
Jakże mi przykro ... No, ale niestety nie wszystkomu musi być cukierkowe i w różowych barwach.


- Soltys - 30-08-2009 13:14

Duży uśmiech heysel przyznaj Tobie się to poprostu w głowie nie mieści Duży uśmiech Ta wewnętrzna wola życia to nie skąd innąd jak tylko od Boga.
A tak właśnie Jezus Chrystus przemiania czlowieka. Stan tego gościa jest o wiele lepszy niż nie jednego "zdrowego" a nawet olimpijczyka :mrgreen: Takie mistrzostwo świata tylko z Bogiem


- lidia - 30-08-2009 13:52

Nie nalatując na Ciebie hysel, gdybyś był na jego miejscu też byś nie chciał eutanazji bo on rozumie i jej nie chce, po prostu czuje Boga. Uśmiech


- heysel - 30-08-2009 14:48

Cytat:Wiara to źródło takiej infantylnej nadziei, że "kiedyś się to skończy" i będzie tylko lepiej. Wiara to taki słodki narkotyk uśmierzający ból. Sam go stosuję jak mi nie starczy na prawdziwe prochy.
Nie moje, ale pasuje tutaj jak ulał.
lidia napisał(a):po prostu czuje Boga.
Zabawne, że jak ja używałem tego sformułowania, to zaraz wszyscy święcie oburzeni, że "bóg to nie dezodorant, aby go czuć".

[ Dodano: Nie 30 Sie, 2009 14:59 ]
Soltys napisał(a):Stan tego gościa jest o wiele lepszy niż nie jednego "zdrowego" a nawet olimpijczyka
Psychiczny na pewno. To, że w lepszym ode mnie też.


- Soltys - 30-08-2009 20:03

Cytat:Psychiczny na pewno. To, że w lepszym ode mnie też.

Nie przejmuj się, odemnie też w lepszym Duży uśmiech


- lidia - 30-08-2009 22:40

heysel napisał(a):Zabawne, że jak ja używałem tego sformułowania, to zaraz wszyscy święcie oburzeni, że "bóg to nie dezodorant, aby go czuć".

Bo pewnie napisałeś, że nie czujesz Boga to ktoś złośliwie tak odpowiedział Uśmiech
I nie wszyscy się oburzyli.


- heysel - 30-08-2009 22:47

lidia napisał(a):Bo pewnie napisałeś, że nie czujesz Boga
Spytałem się jak poczuć Boga.

[ Dodano: Nie 30 Sie, 2009 22:54 ]
Soltys napisał(a):Nie przejmuj się, odemnie też w lepszym
Jak mam się nie przejmować ? Mogę robić "miliony" rzeczy, których on nie może, a mimo to on jest bardziej szczęśliwy z życia niż ja.