Jaki cel w przyszłym życiu? - Wersja do druku +- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum) +-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4) +--- Dział: Pozostałe (/forumdisplay.php?fid=25) +--- Wątek: Jaki cel w przyszłym życiu? (/showthread.php?tid=4763) |
Jaki cel w przyszłym życiu? - miXUE - 31-08-2009 12:48 Na początku chciałem powiedziec, że jeśli taki temat już był, to przepraszam, proszę o usunięcie, i wysłanie mi PMem linka. Użyłem opcji szukaj, lecz nic takowego mi nie znalazło. Jeśli zły dział to również przepraszam i proszę o przeniesienie go do właściwego. A więc, zaczynajmy! Więc tak. Żyjecie, po to, by zostać zbawionymi ludźmi. Umieracie. Stajecie przed osądem Stwórcy, który kieruje Was do...nieba, czy tego "lepszego" wymiaru. W tym temacie nie zagłębiamy się w to co się dzieje z potępionymi wg. Was! W owym miejscu; raju, niebie itd. będziecie już żyli po wsze czasy. Jesteście koło Pana Boga, aniołów. Macie wszystko czego pragnie dusza, wieczna nagroda. No i się rodzi pytanie. Jaki jest Wasz cel w przyszłym życiu? Co będziecie robic? Zresztą po co będziecie 'to' robic? W końcu jesteście już spełnieni i szczęśliwi. Czy po milionie lat, bycia koło Najwyższego nie będzie wg. Was już nieco monotonnie? W końcu na Ziemi 60 lat dużo, nie mówiąc już o tym, że ludzie na Ziemi mają jakiś cel, prawda? Zapewnienie dobrego bytu, zdobywanie pieniędzy, próba zrozumienia natury, Wszechświata. Odkrywanie różnych zjawisk, konstruowanie wynalazków. Niektórzy ludzie mówią, że nieśmiertelność to zarówno nagroda jak i przekleństwo. Lecz tu wkracza następna rzecz - brak celu. W końcu co może robic człowiek spełniony? A podobno człowiek umiera, kiedy traci w życiu cel. Chciałbym znać Waszą odpowiedź. Ja wiem, że trudne pytanie, w końcu nikt nie wie, co jest po śmierci, albo jaki jest raj, ale chodzi mi o Wasze wyobrażenia. Zresztą niektórzy tu piszą(bez urazy) jakby znali się ze Stwórcą jak "łyse konie", więc... Re: Jaki cel w przyszłym życiu? - ArtZG - 31-08-2009 13:28 Dla mnie Raj - tam gdzie idziemy po smierci to zupełnie inna - ale jednoczesnie podobna rzeczywistość. Ja to widzę tak: Po śmierci żyjemy na tej samej ziemii tylko jakby w innej przestrzeni. Żyjemy tak jak tego naprawdę chcemy. Nie ma takiego zła jak np. pieniadze, alkohol, narkotyki, itp i wiele innych rzeczy. Dla mnie - RAJ - to jest ten sam świat tylko bez tego wszystkiego zła. Dodatkowo mamy stały kontakt z Jezusem. Wszyscy są tam szczęśliwi. Tak to widzę. Możemy rozmawiać z Jezusem oko w oko. Pomagać wraz z nim i świętymi duszom, które potrzebują naszej pomocy. Zyjącym także pomagają. Takie jest moje wyobrażenie nieba. Będąc w niebie nie odczuwamy czasu. A obecność Boga cały czas dostarcza nam nowych doświadczeń. To na pewno nie może nudzić. Pozdrawiam. - lidia - 31-08-2009 13:30 Wreszcie będziemy mogli odpocząć i nie cierpieć i nie będziemy musieli zamykać drzwi do mieszkania pilnować tego co posiadamy chodzić do pracy itp. będziemy natomiast poznawali to co Jezus nam przygotował a będzie to na pewno ciekawsze niż na tej ziemi i zawsze czyste i piękne. Co do łysych koni - jak się kocha to się zna - Bananek - 31-08-2009 13:51 miXUE napisał(a):Jaki jest Wasz cel w przyszłym życiu? Co będziecie robic? Zresztą po co będziecie 'to' robic? W końcu jesteście już spełnieni i szczęśliwi. Czy po milionie lat, bycia koło Najwyższego nie będzie wg. Was już nieco monotonnie? W końcu na Ziemi 60 lat dużo, nie mówiąc już o tym, że ludzie na Ziemi mają jakiś cel, prawda?Wszyscy się zgodzimy chyba, że celowość jest cechą typowo ludzka i "ziemską". Czas też płynie na Ziemi, a w niebie będzie płynął inaczej (dziwne wzory z fizyki mi się przypominają :wink: ), lub wcale, nasze ziemskie kategorie miliona lat nie będą mnie już dotyczyły więc nudzić się nie będę. lidia napisał(a):Co do łysych koni - jak się kocha to się znaZ jednej strony masz rację, z drugiej strony opisujemy Boga naszym ludzkim językiem (ludzki=niedoskonały) A Bóg jest doskonały,więc na prawdę nie znamy Go. poznamy w Niebie - lidia - 31-08-2009 14:28 Wiesz Baranku wystarczy co Jezus obiecał nie można być za bardzo dociekliwym bo to nie jest wskazane :mrgreen: - nefesh - 31-08-2009 15:31 Pewnie (na pewno) sie mylę, ale: miXUE napisał(a):Czy po milionie lat, bycia koło Najwyższego nie będzie wg. Was już nieco monotonnie? W końcu na Ziemi 60 lat dużoTeologia chrzescijańska zakłada chyba, że Bóg jest wieczny - poza czasem. Zakłądam więc, że Raj w który wierzą Katolicy będzie owym.. "miejscem" (oczywiście nie w sensie fizycznym) które również poza czasem znajdować sie będzie. Poza czasem - czyli poza wszelką zmianą. Przeciez czas obiektywnie nie istnieje, nie ma żadnego "wczoraj" ani "jutro", co najwyżej jest chwila obecna. Czas jest rezultatem postrzegania zachodzących zmian wokół nas, i pamięci o nich, oraz na ich podstawie przewidywania zdarzeń przyszłych. Cytując Twoje słowa - wiem, że to trudne do wyobrażenia - ale jednak postaraj sobie wyobrazić brak jakiejkolwiek zmiany - bo i po co taka zmiana, gdy cel został spełniony, a tym celem jest wieczne szczęście obok Stwórcy. Ja tak postrzegam Katolicki Raj. Pozdrawiam. - Bananek - 31-08-2009 16:28 lidia napisał(a):Wiesz Baranku wystarczy co Jezus obiecał nie można być za bardzo dociekliwym bo to nie jest wskazane :mrgreen:W pełni się zgadzam :mrgreen: Przede wszystkim Bóg nie powiedział nam jak będzie wygladało Niebo, bo nie jesteśmy wstanie tego pojąć, a inf. o tym (np obawienia itp.) dała by nam tak ogromna radość, żeby nasze ciało by tego nie wytrzymało i byśmy umarli. Poza tym nie wierzymy i nie kochamy Boga tylko dlatego, że będziemy żyć wiecznie w wiecznej szczęśliwości :mrgreen: |