Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
czy to już homofobia, czy jeszcze nie? - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Inne tematy (/forumdisplay.php?fid=5)
+--- Dział: Wolne forum (/forumdisplay.php?fid=20)
+--- Wątek: czy to już homofobia, czy jeszcze nie? (/showthread.php?tid=4823)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12


- M. Ink. * - 07-10-2009 19:09

Mordimer_Madder napisał(a):ale to nie znaczy, że będę do nich strzelał
sam fakt, że rozważasz coś takiego czysto teoretycznie, biorąc to w ogóle pod uwagę, nakazuje mi odnieść się do Twojej wypowiedzi z dużą dozą dystansu... :roll:

Mordimer_Madder napisał(a):O dobrym smaku już nie wspominając...
de gustibus non est disputandum...

Mordimer_Madder napisał(a):Rysunek "satyryka" porównuje związek prawnie dopuszczalny
rysunek przedstawia dwóch homoseksualistów biorących ślub... ten typ związku nie jest jeszcze w Polsce dopuszczalny; jestem za tym, by nigdy nie był;


- Sant - 07-10-2009 19:09

Mordimer_Madder napisał(a):Rysunek "satyryka" porównuje związek prawnie dopuszczalny ze "związkiem" prawnie ściganym...
Nie wiedziałem że w Polsce są prawnie dopuszczalne "małżeństwa" dwóch panów.
Ale jeśli eskalacja gejowskiej propagandy będzie się nasilać to jest bardzo prawdopodobne, że wkrótce o swoje prawa upomną się zoofile, nekrofile itd.
W Hiszpanii np już były próby nadania praw obywatelskich szympansom. A stąd już tylko krok do legalizacji zoofilii.
Mordimer_Madder napisał(a):O dobrym smaku już nie wspominając... nie mam wśród swoich znajomych żadnego geja i miał nie będę... ale to nie znaczy, że będę do nich strzelał b
Ja też nie chcę nawet wspominać o dobrym smaku jak widzę próby legalizacji związków homo. A mam wśród swoich znajomych homoseksualistów i jakoś też nikt do nich nie strzela.
Nie rozumiem twego relatywizmu seksualnego. Bądźmy konsekwentni. Dlaczego odmawiasz zoofilom praw jakie mają homoseksualiści? Czym oni szkodzą społeczeństwu. Dlaczego ta rysunkowa koza nie może być podmiotem miłości? Gorszy cię to? - Nie mieści ci się w głowie? Czyżby jakaś forma szowinizmu gatunkowego?


- Mordimer_Madder - 08-10-2009 09:04

sant napisał(a):Dlaczego odmawiasz zoofilom praw jakie mają homoseksualiści?
Ja odmawiam, czy polskie prawo? Polecam bodaj 202 par.3 kk i art.37 u.o ochronie zwierząt
i dalej napisał(a):Nie wiedziałem że w Polsce są prawnie dopuszczalne "małżeństwa" dwóch panów.
A czy ja coś wspominałem o małżeństwie - nie sądzę... związek partnerski jest także uznanym stanem prawnym.

M. Ink. * napisał(a):de gustibus non est disputandum...
... zdecydowanie wolę, gdy partnerka mówi - ale nie będę Cię przekonywał mimo iż moja tolerancja ma pewne granice :mrgreen:


- nefesh - 08-10-2009 10:12

sant napisał(a):Nie rozumiem twego relatywizmu seksualnego. Bądźmy konsekwentni. Dlaczego odmawiasz zoofilom praw jakie mają homoseksualiści? Czym oni szkodzą społeczeństwu. Dlaczego ta rysunkowa koza nie może być podmiotem miłości? Gorszy cię to? - Nie mieści ci się w głowie? Czyżby jakaś forma szowinizmu gatunkowego?
Ja już o tym pisałem, i to przynajmniej raz. Ale powtórzę (wielu umie pięknie się wypowiadać, ale ilu potrafi słuchać...).
W przypadku dwóch homoseksualistów (tak jak w przypadku hetero) mamy świadomy, dobrowolny wybór dwóch osób. Wolny wybór, który to zresztą zawdzięczamy Bogu (o ile w Niego wierzymy), toteż drugi człowiek tego wyboru nie ma prawa ograniczać. Bo tym wyborem homoseksualiści nikogo nie krzywdzą. W przypadku Zoofili zwierzę jest krzywdzone, i pomimo tego (a może zwłaszcza dlatego) iż zwierze jest "istotą niższą" nie wolno nam sie godzić na takie praktyki.
Mordimer_Madder napisał(a):Ja odmawiam, czy polskie prawo? Polecam bodaj 202 par.3 kk i art.37 u.o ochronie zwierząt

Tyle, że każde prawo da się zmienić. Wszysctko zależy od aktualnych przekonań.
Pozdrawiam.


- Sant - 08-10-2009 10:16

Mordimer_Madder napisał(a):sant napisał/a:
Dlaczego odmawiasz zoofilom praw jakie mają homoseksualiści?

Ja odmawiam, czy polskie prawo? Polecam bodaj 202 par.3 kk i art.37 u.o ochronie zwierząt

To czemu napisałeś poniższy post:
Mordimer_Madder napisał(a):Rysunek "satyryka" porównuje związek prawnie dopuszczalny ze "związkiem" prawnie ściganym... gdzie tu więc satyra - chyba, że na klapki konia dorożkarskiego pana rysownika!
O dobrym smaku już nie wspominając...
Jesteś zgorszony, że satyryk ośmiela się porównywać homoseksualizm do zoofili. I że to jest przejaw złego smaku.

Mordimer_Madder napisał(a):A czy ja coś wspominałem o małżeństwie - nie sądzę... związek partnerski jest także uznanym stanem prawnym.
Napisałem; "małżeństwo" - w cudzysłowie.

Nefesz napisał(a):W przypadku Zoofili zwierzę jest krzywdzone
Skąd wiesz? Może mu się podoba? Sam byłem świadkiem jak np pies dobierał się do czyjejść nogi.


- nefesh - 08-10-2009 10:35

Sant napisał(a):Skąd wiesz? Może mu się podoba? Sam byłem świadkiem jak np pies dobierał się do czyjejść nogi.
Oczywiście, że tego nie wiem - bo mi nie powie, taki pies, czy inny zwierzak. By gdyby mu sie działa krzywda, z pewnością by mi powiedział, ale skoro nie mówi, to wszystko musi być w najlepszym porzadku.. czyż nie?
Na dobrą sprawę - może i gwałconym kobietom czy dzieciom też sie nie dzieje krzywda? Bo często o tym nie mówią? Więc może także to im się podoba, jak sądzisz? A nawet jak mówią, to może kłamią? Hmm...
Pozdrawiam.


- Sant - 08-10-2009 11:44

Nefesh - spójrz na kontekst mojej wypowiedzi. I w jakim sensie.
Na dobą sprawę czy wykluczasz gwałty czynione przez homoseksualistów?
Zreszta nie sądzę i daleki jestem od obrony praw zoofili. Ale np nekrofile? Czyż biedaczkowie krzywdzą kogoś? - To pozwolić im na związki partnerskie z obiektami ich uczuć. Dochodzimy do absurdu - prawda? - A wszystko, bo pewna krzykliwa mniejszość (o ile w tym wypadku można mówić w ogóle o mniejszości - to wszystko jest postawione na głowie) narzuciła swoje poglądy większości - wywalczyła sobie prawo obywatelstwa. Jest troche traktowana jak jakas dajmy na to mniejszość etniczna. O czym zrestą świadczy ta dyskusja. Ja tylko suponuję ironizując- To idźmy za ciosem. I myslę że pan satyryk to właśnie miał na myśli.


- Drizzt - 08-10-2009 14:03

sant napisał(a):Na dobą sprawę czy wykluczasz gwałty czynione przez homoseksualistów?

Powiem Ci wprost - a czy wykluczasz gwałty czynione przez katolików? Więc co - katolicyzmu rozumiem też zabronić należy?

Wybacz, ale to idąc Twoim tokiem rozumowania dochodzimy do absurdu.


- Sant - 08-10-2009 14:57

Co to ma do rzeczy? To bezpośrednio nie odnosiło się do homo. I nie miało nic wspólnego z zabranianiem wręcz odwrotnie. Twój post wręcz bardziej obala argumenty Nefesha - Zreszta jego pytaj- on wyciągnął argument gwałtu. Czytaj uważnie. A tak na marginesie- masz jakiś uraz do katolików? Przecież o czym innym jest kilka ostatnich postów. Odpowiedz konkretnie na myśl zawartą w moim poście.


- Mordimer_Madder - 08-10-2009 15:16

Cytat:Sam byłem świadkiem jak np pies dobierał się do czyjejść nogi.
Brawo... przy takich argumentach się poddaję, bo ten poziom dyskusji jest dla mnie niosiągalny :oops:


- Sant - 08-10-2009 15:32

A to czemu? Uważasz że zwierzęta nie mają zboczeń intergatunkowych? Czemu nie polemizujesz z Nefeshem
nefesh napisał(a):W przypadku Zoofili zwierzę jest krzywdzone, i pomimo tego (a może zwłaszcza dlatego) To nie ja pisałem: iż zwierze jest "istotą niższą" nie wolno nam sie godzić na takie praktyki.
Aczkolwiek zgadzam się z Nefeszem, że nie można krzywdzić nikogo, tyle że nie zauwazyliście nuty sarkazmu w moich ostatnich postach.
Uważam, że interseks jst tak samo niegodny jak homoseks czy nekroseks.
Natomiast szanuję jako człowieka w jednakowym stopniu zarówno zoofila jak i homofila, byle nie czynili sobie ze swoich skłonności sztandaru i żądali równouprawnienia swoich czysto hedonistycznych związków, albo adopcji.
A w ogóle juz ten temat zaczyna mnie mierzić. Jest po prostu niesmaczny. Tak samo jak i heteroseksualne ekscesy i uważam że na ich temat nie ma sensu dyskutować.


- nefesh - 08-10-2009 16:04

Sant napisał(a):Nefesh - spójrz na kontekst mojej wypowiedzi. I w jakim sensie.

Wybacz, ale nadal nie jestem pewien Twego zamysłu. Pozostaje mi zgadywać, iż wypowiedz miała zabarwienie ironiczne. Bo o cynizm nie posądzam tu nikogo.. jeszcze.
Sant napisał(a):Na dobą sprawę czy wykluczasz gwałty czynione przez homoseksualistów?
Sant napisał(a):Co to ma do rzeczy? To bezpośrednio nie odnosiło się do homo. I nie miało nic wspólnego z zabranianiem wręcz odwrotnie. Twój post wręcz bardziej obala argumenty Nefesha - Zreszta jego pytaj- on wyciągnął argument gwałtu. Czytaj uważnie.
Chciałoby sie rzec: "Przyganiał kocioł.." Czy ja wykluczam gwałty czynione przez homoseksualistów? A co to ma do rzeczy? Przecież gdy mówimy o legalizacji związków homo to (wiem wiem, to nudne, ale nie obejdzie sie bez powtarzania) mam na myśli dobrowolny, świadomy związek za obopólną zgodą. Natomiast w przypadku zoofili zawsze krzywdzone (gwałcone) jest zwierze. Co ma do tego rozgraniczanie gwałtów pomiędzy homo a hetero - kompletnie nie wiem. Tylko prosze Cię, nie pisz mi, że miałeś na myśli tę część mojej wypowiedzi:
nefesh napisał(a):Na dobrą sprawę - może i gwałconym kobietom czy dzieciom też sie nie dzieje krzywda?
.. bo stracę wszelką wiarę w zdolność porozumiewania sie pomiędzy przedstawicielami homo sapiens.
(Przytoczone przeze mnie przykłady gwałtu miały na celu uzmysłowić, iż każdy gwałt = krzywda. Gwoli wyjaśnienia.)
Sant napisał(a):Ale np nekrofile? Czyż biedaczkowie krzywdzą kogoś?
To bezczeszczenie zwłok, i tyle. Spytaj sam siebie, czy nie czułbyś się "pokrzywdzony", gdyby profanowali zwłoki Twoich bliskich. Przecez to takie proste - postaw sam sie w pewnej sytuacji.

Wracając do rzeczy - do tej pory nie usłyszałem rzeczowej odpowiedzi na:
Cytat:W przypadku dwóch homoseksualistów (tak jak w przypadku hetero) mamy świadomy, dobrowolny wybór dwóch osób. Wolny wybór, który to zresztą zawdzięczamy Bogu (o ile w Niego wierzymy), toteż drugi człowiek tego wyboru nie ma prawa ograniczać. Bo tym wyborem homoseksualiści nikogo nie krzywdzą. W przypadku Zoofili zwierzę jest krzywdzone, i pomimo tego (a może zwłaszcza dlatego) iż zwierze jest "istotą niższą" nie wolno nam sie godzić na takie praktyki.
Dodam jeszcze - czy to wina homoseksualistów, że po ich postulatach posypią sie podobne, ze strony np. zoofilów. Czy można to uznać za argument przeciwko ich postulatom?
Spójrzmy na taką analogię: mamy pewną religię (np Katolicyzm), której to członkowie pragną zalegalizować ją w pewnym Kraju (np w Polsce). Niestety, w owej Polsce działają pewne kulty - których to (krwawe) obrzędy polegają na krzywdzeniu zwierząt. Władze kraju mają dylemat - oto nasi katolicy mają przecież prawo do wyznania (wszak nie łąmią tym żadnego prawa). Lecz mądre włądze obawiają sie, że postulat legalizacji własnego wyznania przedstawią także "zli kultyści". Jak powinny zachować sie władze? Winny zważyć na to, iż katolicy odcinają sie od kultystów? A może przeważy argument, że "ci i tamci to grupa wyznaniowa"? I w końcu - czy nasi Katolicy nie poczują się obrażeni że stawia sie ich w jednym szeregu z owymi kultystami? Np poprzez rysowanie jakichś.. satyrycznych obrazków?
Pozdrawiam.


- Sant - 08-10-2009 20:57

nefesh napisał(a):Dodam jeszcze - czy to wina homoseksualistów, że po ich postulatach posypią sie podobne, ze strony np. zoofilów.
W pewnym sensie tak. Tyle że to nie homoseksualiści wysuwają te postulaty a aktywiści gejowscy. To należy rozróżnić. Zawsze ktoś jest pierwszy, potem następuje eskalacja. Powtarzam- nie mam nic przeciw homoseksualistom. Nie akceptuję natomiast ruchu gejowskiego, agresywnego, gardzącego ustalonymi wartościami, prowadzącego aktywną propagandę postaw homoseksualnych, a właściwie ich gloryfikację, zmieniającego mentalność społeczeństwa, czego świadectwem choćby ta dyskusja. Gdyby nagle wszyscy zostali homoseksualistami, za kilkadziesiąt lat upadłaby nie tylko cywilizacja ale i zniknęłaby ludzkość. Natomiast gdyby wszyscy homoseksualiści powrócili do heteroseksualizmu dokładnie nic by się nie stało.


- Drizzt - 08-10-2009 21:13

Ale nie powrócą - bo są wierni sobie, a nie narzucanym im przez innych sposobom patrzenia na świat. Czy katolikom tak to trudno zrozumieć?

Dla Ciebie, jak widzę, "dobry" homoseksualista to tylko taki homoseksualista, który wyrzeka się samego siebie (swojego homoseksualizmu). Więc o czym my w ogóle mówimy?

Zresztą, jak zauważył Nefesh - to tak, jakbym ja stwierdził, że owszem, nie mam nic do katolika, o ile się z tej zgubnej choroby chce leczyć.

Ale oczywiście, gdybym tak powiedział, to by się na mnie posypało, oj, posypałoby się. Że nietolerancyjny, że obrażam, że cham, prostak, świnia, gbur, i w ogóle, że jakim prawem tak oceniam i obrażam ludzi.

Ale wiadomo - homoseksualiści są w mniejszości, więc na nich się rzucić można.

Nawet nie chce mi się więcej pisać - wybacz, Sant, ale lawirujesz między pojęciami, odwracasz kota ogonem, wyolbrzymiasz jedne rzeczy, umniejszasz inne, manipulujesz pojęciami - rozmowa taka nie ma sensu. Jeśli Tobie samemu, dla Ciebie samego, takie argumenty wystarczają - ok, Twoja wola...


- Augustus - 09-10-2009 00:08

Czy jest tu jakiś prawnik, aby odesłał mnie do jakiegoś artykułu, lub paragrafu, lub punktu, lub ustępu chociaż w jakimkolwiek kodeksie prawnym Rzeczpospolitej, który mówi, że związki homoseksualne są w Polsce nielegalne? Pytam się, ponieważ odebrałem wrażenie, że ów związki są w naszym kraju nielegalne i Polska to nietolerancyjny ciemnogród.
Niepokoi mnie, że się pisze "małżeństwa homoseksualne", gdyż za prof. Miodkiem uważam, że dokonuje się gwałtu na polszczyźnie, a w szczególności na jej etymologii, czyli mamy do czynienia z aktem agresji. Zaniepokoiło mnie również, gdy wyczytałem w tutejszym wątku, że są kraje, w których zabrania się duchownym mówić na kazaniach o tym, czego Bóg się brzydzi. Przecież to jakaś obrzydliwa cenzura i nietolerancyjna indoktrynacja, która zapewne zmierza do wykreślenia z kart biblijnych 18. rozdziału Księgi Kapłańskiej.
Pisało się tutaj o miłości romantycznej, korzystając z nawiasu i cudzysłowu i tak się zastanawiam czy romantycy nie przekręcają się w grobie? Chyba nie, skoro został użyty nawias i cudzysłów.

Pisało się o dzieciach, ale niektórzy nie mają pojęcia o psychologii dziecięcej.

Trochę kultury z naszych skarbów literackich:

A kto wyliczy nasze potwarzy u prawa, w pozwach, i zdrady w sprawach i w sądach, i oszukania, i obłudnosci, i pokrytości między nami? Kto wyliczy kazirodztwa niewstydliwe i jawne cudzołóstwa, krzywoprzysięstwa, fałszywe świadectwa i inne sprosności, które forum do karania nie mają? Nie dotykam swawolności i nieczystości, i niewstydu ludzi młodych, którym wszytka się ziemia zaraziła(...) Nie-rządem stoi Polska! Lecz gdy się nie spodziejecie, upadnie i was wszytkich potłucze! - P. Skarga, Kazania sejmowe, oprac. Janusz Tazbir, Wrocław 2003, s.170-171.

Ps. Polscy romantycy miłowali dzieło Skargi.