Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Watykan z uznaniem o Noblu dla Obamy - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Nasza wiara (/forumdisplay.php?fid=15)
+--- Wątek: Watykan z uznaniem o Noblu dla Obamy (/showthread.php?tid=4851)

Strony: 1 2 3


Watykan z uznaniem o Noblu dla Obamy - Wojtek37 - 13-10-2009 20:49

Watykan z uznaniem o Noblu dla Obamy

Przyznanie pokojowej Nagrody Nobla Barackowi Obamie zostało przyjęte w Watykanie z uznaniem ze względu na jego zaangażowanie na rzecz pokoju na forum międzynarodowym. W szczególności za niedawne starania o rozbrojenie nuklearne.

Powiedział dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej ks. Federico Lombardi.

Jednocześnie wyraził nadzieję, że „to niezwykle ważne wyróżnienie będzie kolejną zachętą do tego trudnego, ale fundamentalnego zaangażowania dla dobra przyszłości ludzkości, ażeby przyniosło spodziewane rezultaty”.

za http://ekai.pl/wydarzenia/temat_dnia/x22839/watykan-z-uznaniem-o-noblu-dla-obamy/

Nie jestem przekonany, że jest to źródło oficjalne, gdyż Prezydent B.Obama jest za aborcją.... i co z tego wyniknie.... na pewno poczekamy....

Na poparcie swojej tezy.......


Oświadczenie OW KSD ws. Przyznania Pokojowej Nagrody Nobla zwolennikowi aborcji - Barackowi Obamie


Oddział Warszawski Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy (po konsultacjach z ks. Bolesławem Karczem, prezesem Stowarzyszenia) oświadcza, że z niepokojem przyjął informację o przyznaniu Pokojowej Nagrody Nobla prezydentowi USA, Barackowi Obamie.

Nie dyskutujemy z oceną działalności politycznej Obamy na rzecz światowego pokoju, ponieważ ta materia nie należy do naszych statutowych uprawnień. Każde państwo (również Watykan, który ustami swojego rzecznika wyraził pozytywną opinię nt. rzeczonej nagrody przyznanej prezydentowi USA) ma prawo do suwerennej oceny działalności politycznej każdego człowieka.

Tymczasem OW KSD uważa, że poglądy Baracka Obamy w sferze wartości są egzemplifikacją cywilizacji śmierci i nie mają nic wspólnego z pokojem, a raczej z krwawą wojną jaką politycy tacy jak Obama wypowiedzieli nienarodzonym dzieciom, a poprzez swoje decyzje polityczne pozostawili w rozdarciu moralnym tysiące lekarzy i pielęgniarek przymuszanych do przykładania ręki do dzieciobójstwa. Nie można zapomnieć, że Barack Obama będąc senatorem był przeciwny zakazowi szczególnie brutalnych tzw. późnych aborcji, czyli dokonywanych w szóstym miesiącu lub później. Przyszły prezydent USA skrytykował sąd najwyższy USA, gdy ten zakazał ich dwa lata temu.

Pamiętamy również słowa wypowiedziane przez Baracka Obamę podczas swojej niedawnej kampanii wyborczej, kiedy zapytany o sprawy aborcji odpowiedział: „Mam dwie córki: dziewięcio- i sześcioletnią. Przede wszystkim chcę je nauczyć wartości i moralności. Ale jeśli one popełnią błąd, to nie chcę, by były ukarane dzieckiem”. Taką właśnie perfidią względem życia epatował Obama, a – o czym trzeba pamiętać - swoich poglądów do dnia dzisiejszego nie odwołał.

Przypominamy, że Pokojowej Nagrody Nobla nie otrzymał nigdy Jan Paweł II, najbardziej na nią zasługujący, który najprawdopodobniej nie mieścił się w ramach poprawności politycznej z powodu głoszonej przez siebie prawdy o aborcji i antykoncepcji.

Robert Wit Wyrostkiewicz
Prezes Oddziału Warszawskiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy

zahttp://ekai.pl/wydarzenia/polska/x22845/katolickie-stowarzyszenie-dziennikarzy-o-noblu-dla-obamy/


- Drizzt - 13-10-2009 22:26

Moim zdaniem OW KSD bawi się w grę słowami. Powiedzmy sobie wprost - znaczenie słowa "wojna" jest jedno, a zwroty typu: "wypowiedzenie wojny nienarodzonym dzieciom" są juz tylko metaforą językową.

W związku z tym popieranie aborcji nie ma NIC do rzeczy z działalnością na rzecz światowego pokoju. Można popierać przyznanie Obamie pokojowej nagordy nobla, jednocześnie będąc zażartym przeciwnikiem jego działań w innych dziedzinach.

Nie wiem, o co całe zamieszanie.


- TOMASZ32-SANCTI - 14-10-2009 01:51

Drizzt napisał(a):Można popierać przyznanie Obamie pokojowej nagordy nobla, jednocześnie będąc zażartym przeciwnikiem jego działań w innych dziedzinach.

OK, można się z tym zgodzić. Ale jak wyjaśnisz otrzymanie nagrody pokojowej dla Obamy oraz brak takowej nagrody dla Jana Pawła II? Czyżby Obama więcej zdziałał na rzecz pokoju niż Jan Paweł II.
Wątpię. Co takiego wielkiego zrobił Obama, że dostał tą nagrodę? Uważam, że Jan Paweł II więcej zrobił dla pokoju na świecie niż Obama.

Ale widać tak musiało być.


- Sant - 14-10-2009 08:01

Jestem zdziwiony reakcją Watykanu. Przecież ten Nobel to za deklaracje i słowa. Problem w tym że Obama dokładnie nic nie zrobił.
Wojtek37 napisał(a):Jednocześnie wyraził nadzieję, że „to niezwykle ważne wyróżnienie będzie kolejną zachętą
- Chyba, żeby w tych kategoriach to traktować.
Ale, mam mieszane uczucia.


- nefesh - 14-10-2009 10:40

Dawać nagrodę na zachętę? Nagrodę przyznaję się "za", a nie "na". Zresztą, nie jest to rzecz znów tak bardzo dziwna - komitet noblowski słynie z dość... dziwnych decyzji. W moich oczach Pokojowa Nagroda Nobla zdewaluowała się już dawno.
Reakcja Watykanu także nie jest niczym dziwnym - podobnie jak włądz jakiegokolwiek kraju, który dba o poprawne relacje z USA. Nikt z nich wprost nie przyzna, że ta nagroda to kpina. Polityka.
Pozdrawiam.


- TOMASZ32-SANCTI - 14-10-2009 11:15

sant napisał(a):Jestem zdziwiony reakcją Watykanu. Przecież ten Nobel to za deklaracje i słowa. Problem w tym że Obama dokładnie nic nie zrobił.
Wojtek37 napisał/a:

Ja też jestem zdziwiony, ale widać - Watykan pragnie utrzymywać dobre stosunki na świecie, może w celu unikania zbędnych ataków na chrześcijan. Zapewne ma świadomość, że jak by się ostro sprzeciwił czy negował taką decyzję to chrześcijanie w Stanach także mogliby być nieludzko traktowani, chociaż to i tak nie zmienia faktu, że są, co widać w sprawie aborcji. Nie mniej jednak chce może lub oczekuje, aby Obama zmienił także swój stosunek do aborcji a to raczej będzie trudne by przekonać go do takiej zmiany poglądów.

Pozdrawiam


- Sant - 14-10-2009 12:11

Drizzt napisał(a):Można popierać przyznanie Obamie pokojowej nagordy nobla, jednocześnie będąc zażartym przeciwnikiem jego działań w innych dziedzinach.
Miałbyś rację, gdyby Obama cokolwiek zrobił. Podjął jakiekolwiek działanie. Chyba że ładne uśmiechanie się i mnóstwo deklaracji przyjmiemy jako działanie .

nefesh napisał(a):W moich oczach Pokojowa Nagroda Nobla zdewaluowała się już dawno.
To prawda.
nefesh napisał(a):Reakcja Watykanu także nie jest niczym dziwnym - podobnie jak włądz jakiegokolwiek kraju, który dba o poprawne relacje z USA
No tak, ale jednak Watykan to troszkę inne państwo niż pozosatałe. Hmm? Pożyjemy - zobaczymy. Myślę, że wcześniej czy później się wyjaśni.


- Drizzt - 14-10-2009 13:55

sant napisał(a):
Drizzt napisał(a):Można popierać przyznanie Obamie pokojowej nagordy nobla, jednocześnie będąc zażartym przeciwnikiem jego działań w innych dziedzinach.
Miałbyś rację, gdyby Obama cokolwiek zrobił. Podjął jakiekolwiek działanie. Chyba że ładne uśmiechanie się i mnóstwo deklaracji przyjmiemy jako działanie .

Sant, ja nie oceniam tutaj, czy Obama słusznie czy niesłusznie dostał Nobla. Ale argument, by nie popierać tego Nobla, bo "wypowiedział wojnę nienarodzonym dzieciom" jest po prostu o kant zadka potłuczony. Bo nie tego Nobel ten dotyczył.

Tak więc żenuje mnie reakcja na stosunek Watykanu, poparta argumentem aborcji. Czym innym byłoby, gdyby argumentem "przeciw" było własnie to, co tu piszecie - to zupełnie inna rzecz.

Czy dobrze, że Watykan poparł tą nagrodę? Cóż, nie oceniam, jednak widać, że może wreszcie zaczynają zauważać, że żyją w szerszym społeczeństwie. Przykre, że objawia się to dopiero w takiej dziedzinie, jak polityka, gdzie muszą popierać, aby jakoś wyjść.


- Sant - 14-10-2009 14:21

Drizzt napisał(a):Sant, ja nie oceniam tutaj, czy Obama słusznie czy niesłusznie dostał Nobla.
A ja wcale nie oceniam czy ty oceniasz czy nie. :lapa:
Napisałeś: Można popierać przyznanie Obamie pokojowej nagordy nobla, jednocześnie będąc zażartym przeciwnikiem jego działań w innych dziedzinach.
I ja stwierdziłem że żadnych działań w żadnych dziedzinach nie było. To wszystko. Wcale nie ustosunkowałem się do tego w kontekście aborcji.
Co do reszty się zgadzam.
Drizzt napisał(a):Tak więc żenuje mnie reakcja na stosunek Watykanu, poparta argumentem aborcji.
Co do tego się nie wypowiadałem, ale uważam że masz rację. - aczkolwiek słowo żenada mi sie nie podoba w tym kontekście. Tzn żadną miarą nie jest to żenujące. Wynika po prostu z faktu utożsamiania swoich poglądów z poglądami Watykanu. Uważam to za naturalne. Tzn (dla jasności); nagroda Nobla jest nagrodą świecką, a dla świata (generalizuję) faktycznie problem aborcji jest innym tematem. (dla mnie - nie). Oczywiście z chrześcijańskiego punktu widzenie jest inaczej i mógłbym to dowieść, ale przyznający nagrodę nie muszą mieć z chrześcijaństwem nic wspólnego. Dlatego się z tobą zgadzam ale twierdzę, że nie rozumiem stanowiska Watykanu (z tym że,nie dotyczy to aborcji, tylko że Watykan popiera mimo że ten pan nic nie robi w żadnej dziedzinie a więc również w dziedzinie pokoju).

TOMASZ32-SANCTI napisał(a):Nie mniej jednak chce może lub oczekuje, aby Obama zmienił także swój stosunek do aborcji a to raczej będzie trudne by przekonać go do takiej zmiany poglądów.
A pytanie, które w powyższym zdaniu zadał Tomasz raczej wyraża myśl, że papież może chce powoli zacząć "oswajać' radykalizm Obamy. I nie ma w tym nic zdroznego ani tym bardziej żenującego. Tzn że Watykan nie zgadzając się ogólnie z Noblem, stanął przed faktem dokonanym i ze zła próbuje uratować trochę dobra.

Nie wiem czy tędy droga - (po prostu nie wiem i nie rozumiem) i mimo iż uważam trochę inaczej niż Tomasz, to rozumiem jego intencje. I że wcale ten argument - aborcji - nie był użyty w tym aspekcie o którym piszesz. - ale może się mylę.


- Wojtek37 - 14-10-2009 20:33

sant napisał(a):Jestem zdziwiony reakcją Watykanu. Przecież ten Nobel to za deklaracje i słowa. Problem w tym że Obama dokładnie nic nie zrobił.
Wojtek37 napisał(a):Jednocześnie wyraził nadzieję, że „to niezwykle ważne wyróżnienie będzie kolejną zachętą
- Chyba, żeby w tych kategoriach to traktować.
Ale, mam mieszane uczucia.

Ale tak, czy inaczej prowadzi dwie otwarte kampanie wojenne...... jakkolwiek byśmy to mieli opatrzyć w argumenty,słuzne, czy nie..... JP II w obu przypadkach, jak i KRzK był przeciwny tym akcjom militarnym....

Ciekawe co....?.


- Sant - 15-10-2009 09:03

Wojtek37 napisał(a):Ciekawe co....?.
Dokładnie tak.


- Drizzt - 15-10-2009 21:19

Wojtek - chyba nie w tym temacie Ci się wkleiło, bo to się tyczyło kryzysu wiary, a nie Nobla dla Obamy Oczko


- Wojtek37 - 15-10-2009 22:15

Drizzt napisał(a):Wojtek - chyba nie w tym temacie Ci się wkleiło, bo to się tyczyło kryzysu wiary, a nie Nobla dla Obamy Oczko
OK masz rację, to zmęczenie.... jeszcze raz przepraszam, i to coś napisał wkleiłem w tamten wątek....


- spioh - 16-10-2009 11:34

Drizzt, o d...ę potłuc to jest myślenie które nie widzi związku z pokojem na świecie a dbaniem o dobro (lub rozpieprzaniem w przypadku Obamy) podstawowej komórki społecznej jaką jest rodzina. Tutaj jest na polu w jego przypadku najbardziej paląca aborcja i kwestia zmiany zapisu w prawie def. małżeństwa (nie będzie to już związek kobiety i mężczyzny, ale kogokolwiek z kimkolwiek, tylko patrzeć a przeredagują na "kogokolwiek z czymkolwiek", w końcu żadnych zboczeń nie można dyskryminować, nie tylko homoseksualnych). Do tego dochodzą wojny, jak wyżej wspomniano.

pięęekna walka o pokój na świecie. w imię demokracji niech królują poglądy mniejszości nad większością, a w imię tolerancji i pokoju, tych co nie chcą myśleć jak mniejszość, zmuśmy do tego siłą lub zabijmy...

Bracia - na Forum nie używamy zwrotów, uznanych powszechnie za niecenzuralne....



- Drizzt - 16-10-2009 21:10

Spioh - o kant d** potłuc, gdyż czym innym jest konflikt zbrojny, a czym innym ochrona życia jako takiego, czy też moralności jako takiej (oba pojęcia jakkowliek rozumiane). Nobel pokojowy przyznawany jest za przeciwdziałąnie konfliktom zbrojnym (czyli wojny - patrz znaczenie słowa "wojna"), a nie za krzewienie moralności i ochrony życia. To dwie różne rzeczy, i żadne kwieciste dyrdymały jak "wypowiadanie wojny nienarodzonym dzieciom" nie zmieniają sprawy.