Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Czy dostrzegasz kryzys w KRzK, czy może nie?. - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Nasza wiara (/forumdisplay.php?fid=15)
+--- Wątek: Czy dostrzegasz kryzys w KRzK, czy może nie?. (/showthread.php?tid=4853)

Strony: 1 2 3 4


Czy dostrzegasz kryzys w KRzK, czy może nie?. - Wojtek37 - 14-10-2009 21:30

Pozwoliłem sobie wkleić część tekstu z "Gościa Niedzielnego" sam zainspirowany jego treścią...... co myślicie o tym.....?.

Cytat:Polski Kościół zaczyna dziś podlegać procesom, o których wszyscy najpierw mówili, że przyjdą, a później – patrząc na wciąż trzymający się poziom frekwencji w świątyniach – cieszyli się, że – o cudzie – nie przychodzą. Przyszły, nie było innej możliwości. Nasze kościoły wciąż jeszcze są wypełnione, ale patrząc na wskaźniki dotyczące postaw życiowych rodaków, na ich wiedzę religijną, nie można mieć wątpliwości, że spora część konarów tego dębu przeżarta jest próchnicą i przy najbliższym zrywie wiatru (sporze o in vitro, aborcję czy rolę Kościoła w przestrzeni publicznej) będą one odpadać.


więcej na ..... http://goscniedzielny.wiara.pl/index.php?grupa=6&art=1255350906&dzi=1104785534&idnumeru=1255066110

Ja osobiście utożsamiam się z poglądami redaktora Hołowni, a wy...?.


- Wojtek37 - 14-10-2009 21:45

Drizzt - otworzyłem nowy wątek przez Ciebie zainicjowany....

http://forum.e-sancti.net/modcp.php?mode=split&t=5553&sid=aad2c4b3076d8ff566f523e3961b6dd7


- Drizzt - 14-10-2009 21:49

Link nie działa, niestety. Swoją drogą - nie przypominam sobie, bym inicjował jakiś nowy wątek, szczerze mówiąc...


- Wojtek37 - 14-10-2009 22:03

U mnie link działa, a Twój post, po prostu umieściłem jako nowy wątek, bo jest nie mojego autorstwa.... Uśmiech

Wklejam to co omyłkowo wykasowałem, i dodałem tam gdzie nie trzeba..... sorki.... Przytulanie

Przez padnięcie kompa i pomyłkę usunąłem niechcący tekst Drizzta - przepraszam i wklejam to co napisał, bo to odratowałem.....

Cytat:Drizzt

Cytat:Hmmm, trudno odpowiedzieć na to pytanie. Podstawowe brzmi: "Czy to wierni przeżywają kryzys, czy sam Kościół taki kryzys przeżywa?" Czy to wierni coraz mniej interesują się życiem duchowym, czy też kościół zbyt mocno zaczyna się interesować i ingerować w życie codzienne, polityczne, czy publiczne?

Odpowiedziałbym inaczej - tak, uważam, że kościół przeżywa kryzys. Ale pytanie o powód tego kryzysu pozostaje otwarte.



- Anariel - 14-10-2009 22:26

Zauważ, że to nie jest cały artykuł. Dalej redaktor Hołownia nawołuje o niewłaściwym sposobie docierania do wiernych i niewłaściwej postawie samych wiernych, którzy nie tworzą wspólnot. Zgadzam się z nim również w tych kwestiach. Mam kilku znajomych, którzy odeszli od Kościoła, bo do nich to nie docierało, poczuli, że to jest takie puste, nie widzą w tym nic więcej niż formułki. Zresztą ja też tak skończyłam, dopiero niedawno nawróciłam się na nowo. Trochę to smutne.


- Wojtek37 - 14-10-2009 22:44

Anariel napisał(a):Zauważ, że to nie jest cały artykuł. Dalej redaktor Hołownia nawołuje o niewłaściwym sposobie docierania do wiernych i niewłaściwej postawie samych wiernych, którzy nie tworzą wspólnot. Zgadzam się z nim również w tych kwestiach. Mam kilku znajomych, którzy odeszli od Kościoła, bo do nich to nie docierało, poczuli, że to jest takie puste, nie widzą w tym nic więcej niż formułki. Zresztą ja też tak skończyłam, dopiero niedawno nawróciłam się na nowo. Trochę to smutne.

No i właśnie o tym piszę.....


- lidia - 15-10-2009 10:34

Hołownia trochę przesadza, należę już do czwartej parafii w moim mieście z racji zmiany adresu zamieszkania i w każdej parafii był i jest pełny Kościół prawie na każdej Mszy.
Kiedyś i Obecnie na różaniec przychodzi co najmniej, trzy czwarte Kościoła ludzi i nie zmienia się to odkąd pamiętam.
Pewnie frekwencja zależna jest od miejscowości ale w większych miastach nie brak wiernych chodzących na Msze i nabożeństwa.


- Anariel - 15-10-2009 14:19

A kto jest w tych kościołach? Głównie ludzie starsi. To przykre, że większość osób w młodości odsuwa się od Kościoła i powraca do niego dopiero na starość. Oczywiście, są wyjątki... Myślę jednak, że coś nie do końca jest tak, jak powinno być, skoro młodzież często chodzi do Kościoła jeszcze w podstawówce i odsuwa się od niego w gimnazjum/liceum.


- omyk - 15-10-2009 15:48

Wszystko zależy. Ja znam bardzo, bardzo wiele osób młodych, uczących się i pracujących, którzy czują się członkami Kościoła i chcą w jego życiu brać aktywny udział.

Czy widzę kryzys w polskim Kościele? Nie. Jeśli już, to poszczególnych diecezjach, czy nawet na poziomie konkretnych parafii. Zwykle pustoszeją te źle zarządzane i te, w których człowiek nie znajduje swojego miejsca. Nie można na podstawie średniej wieku uczestniczek nabożeństwa porannego w parafii w Koziej Wólce stwierdzać kryzys w Kościele na skalę krajową.


- Anariel - 15-10-2009 19:50

Może faktycznie kryzys to za duże słowo. Również nie nazwałabym tego kryzysem. Niestety jednak wygląda to często tak w wielu miejscach, że jeśli młoda osoba sama nie poszuka sobie odpowiedniego kościoła, duszpasterza i środowiska (tzn. takiego, który pozwala jej umacniać wiarę, a nie ją podkopywać), to nikt jej w tym nie pomoże.

Powiem szczerze, że ja kryzys wiary przeżyłam po bierzmowaniu. Przestałam chodzić do Kościoła, bo zaczęło mi się to kojarzyć z obowiązkiem i podpisywaniem książeczki.


- Annnika - 16-10-2009 15:32

lidia napisał(a):należę już do czwartej parafii w moim mieście z racji zmiany adresu zamieszkania i w każdej parafii był i jest pełny Kościół prawie na każdej Mszy.
Kiedyś i Obecnie na różaniec przychodzi co najmniej, trzy czwarte Kościoła ludzi i nie zmienia się to odkąd pamiętam.

No cóż. Ja obserwuję odwrotność. A jestem również w czwartej parafii.


- lidia - 16-10-2009 19:06

Annniko pewnie dlatego bo mieszkasz w innym mieście w Gliwicach ludzie na dają Kapłanom odpocząć Uśmiech.


- TOMASZ32-SANCTI - 16-10-2009 20:57

Wojtek37 napisał(a):Polski Kościół zaczyna dziś podlegać procesom, o których wszyscy najpierw mówili, że przyjdą, a później – patrząc na wciąż trzymający się poziom frekwencji w świątyniach – cieszyli się, że – o cudzie – nie przychodzą. Przyszły, nie było innej możliwości. Nasze kościoły wciąż jeszcze są wypełnione, ale patrząc na wskaźniki dotyczące postaw życiowych rodaków, na ich wiedzę religijną, nie można mieć wątpliwości, że spora część konarów tego dębu przeżarta jest próchnicą i przy najbliższym zrywie wiatru (sporze o in vitro, aborcję czy rolę Kościoła w przestrzeni publicznej) będą one odpadać.

Myślę, że ten cytat podany przez Wojtka mówi o kryzysie Kościoła nie tylko w oparciu o obecność wiernych na mszach niedzielnych czy innych nabożeństwach. Samo chodzenie do Kościoła to nie wszystko. Kościół tworzą wierni a kryzys dotyczy ogólnej sytuacji włączając w to stosunek do wartości chrześcijańskich, do wiary. Bóg jest wyłączany z codziennego życia, z miejsc publicznych - tak jakby społeczeństwo wstydziło się tego na czym opierał się nasz kraj przez tyle lat. jakby się wstydziło naszej wiary, jakby Bóg był już niepotrzebny. Jeśli sa ku temu wątpliwości wystarczy spojrzeć na sytuację dotyczącą obecności krzyży w szkole - wiele osób jest temu przeciwna, na stosunek do aborcji, eutanazji, na stosunek do czystości przedmałżeńskiej, na ilość rozwodów, na stosnki między ludźmi - za byle drobiazgi ludzie się sądują, walczą ze sobą, Gdzie jest Bóg? Nie ma Go, bo jest przez nas wyrzucany z życia codzienego. To wszystko pokazuje jaki mamy stosunek do Boga i do naszej wiary a bez obecności Boga Kościół zawsze będzie upadał, zawsze będzie w nim panował kryzys, nieporządek, wszelkie upadki moralne.

To wszystko nas już dotyka a może w nas bardziej uderzyć - kwestia czasu. Chyba, że postawimy Boga na właściwym miejscu, gdy Bóg będzie obecny w poslich rodzinach, w miejscach gdzie potrzebna jest Jego pomoc, działanie, w codziennym życiu wiernych, którzy nie będą się wstydzili swojej wiary, będą odważnie nazywali rzeczy po imieniu, będą dbali o wartości chrześcijańskie,

Kościół jest silny tylko w oparciu o Boga, bez niego Kościół upadnie.

Pozdrawiam


- omyk - 16-10-2009 21:04

Zgadzam się z Lidią :roll2:

btw... Lidio, czy my się przypadkiem nie znamy osobiście? :hm:


- Drizzt - 16-10-2009 22:16

TOMASZ32-SANCTI:

Krzyż nie jest obecny w szkołach, w miejscach publicznych etc z prostego powodu: gdyż jest to symbol wiary JEDNEJ grupy ludzi. Nie ma więc powodu, by wieszać ten symbol np w szkole, która nie jest "wyznaniowa", i do której uczęszczają zarowno członkowie tej grupy, jak i innych grup.

Czy nasz kraj jest zbudowany na chrześcijaństwie? Otóż nie. Nota bene, przyjęliśmy chrześcijaństwo dopiero pod koniec X wieku. Przy czym przyjęliśmy je NOMINALNIE - władca przyjął, więc i (w teorii) automatycznie poddani. Warto też pamiętać, że jeszcze w XV wieku tworzyliśmy jedno państwo z Litwą, która dopiero co (również nominalnie) przyjęła chrześcijaństwo. W tym czasie kultury się mieszały, znowu przejmując od siebie nawzajem wzorce pogańskie.

Tak więc chrześcijaństwo jest w Polsce obecne jako AKTYWNA wiara od hmmm, może ze 300-400 lat?

Zresztą, w Polsce nigdy nie zaginęły obyczaje pogańskie. Takie zwyczaje, jak topienie marzanny, noc kupały, czy też wiele innych wciąż jest praktykowanych (choć fakt, w coraz bardziej szczątkowej formie, wraz ze zwiększonym kontaktem z miastami) na wsiach polskich.

Jeśli więc już, to jesteśmy narodem zbudowanym na pogaństwie, na ktory chrześcijaństwo miało swój wpływ.