Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Czy dostrzegasz kryzys w KRzK, czy może nie?. - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Nasza wiara (/forumdisplay.php?fid=15)
+--- Wątek: Czy dostrzegasz kryzys w KRzK, czy może nie?. (/showthread.php?tid=4853)

Strony: 1 2 3 4


- Drizzt - 21-10-2009 18:11

Ok, więc jeszcze inaczej - chodzi o ludzi, którzy, jeśli chodzi o same prawdy religijne, wierzą tak, jak mówi Kościół (czyli np wierzą w Trójcę, w zmartwychwstanie Jezusa, życie wieczne, itd itd), ale nie zgadzają się z zasadami życia, które jednocześnie promuje KK, podpierając się (lub uważając, ze się podpiera, tu nie wnikam) Biblią.

Przykładowo, ludzie, którzy owszem, uznają przykazanie "nie cudzołóż", jednak nie uważają, by interpretacja tego jako zakaz seksu przedmałżeńskiego była trafna. Którzy uznają przykazanie "nie zabijaj", jednak nie uważają, by aborcja była zabójstwem (bo zależy to od wielu "jeśli", które należałoby przyjąć), którzy akceptują stan kapłański, ale nie uważają, by NAKAZ celibatu był zawarty w PŚ, i uznają go za niszczący dla kleru, którzy... itd itd.

Oczywiście, niekoniecznie WSZYSTKIE te "ale" naraz - za to pewna ich liczba i w różnej konfiguracji.


- M. Ink. * - 21-10-2009 18:27

Drizzt napisał(a):nie zgadzają się z zasadami życia

[...]

ludzie, którzy owszem, uznają przykazanie "nie cudzołóż", jednak nie uważają, by interpretacja tego jako zakaz seksu przedmałżeńskiego była trafna
myślę, że do tych m.in. osób Jezus skierował następujące słowa: "Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego" (Mt 5, 20).


- Drizzt - 21-10-2009 18:33

M. Ink. * napisał(a):
Drizzt napisał(a):nie zgadzają się z zasadami życia
myślę, że do tych m.in. osób Jezus skierował następujące słowa: "Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego" (Mt 5, 20).

Widzisz, słowo "większa" można tu bardzo różnie interpretować. Niekoniecznie jako "sprawiedliwość faryzeuszów i uczonych w Piśmie" PLUS jeszcze coś, ale jako sprawiedliwość zupełnie innej, lepszej klasy.


- M. Ink. * - 21-10-2009 18:42

Drizzt napisał(a):Widzisz, słowo "większa" można tu bardzo różnie interpretować.
owszem, każdy możne interpretować czerwony jako pomarańczowy, ale to nie zmieni faktów...


- Drizzt - 21-10-2009 20:55

M. Ink. * napisał(a):
Drizzt napisał(a):Widzisz, słowo "większa" można tu bardzo różnie interpretować.
owszem, każdy możne interpretować czerwony jako pomarańczowy, ale to nie zmieni faktów...

A dlaczego od razu zakładasz, że każda inna interpretacja jest tylko i wyłącznie naginaniem faktów? To po prostu inna interpretacja, a jej wartościowanie jest bezsensowne - bo bazuje nie na wzorcu obiektywnym, a na własnych przekonaniach, która interpretacja jest właściwa.

Czy zmienia to fakty? Owszem. Dlatego, że człowiek, chcąc postępować zgodnie z Pismem, nie musi wcale kierować się stwierdzeniami Kościoła, a samemu wywnioskować, co Pismo mówi. I w ten sposób być "bardziej prawym od faryzeuszy".

Zmienia więc bardzo, bardzo wiele.


- Anariel - 21-10-2009 20:55

Mnie zawsze uczono, że chodzi właśnie o tę inną sprawiedliwość lepszej klasy. Faryzeusze przestrzegali nakazów i zakazów, żeby pokazać przed ludźmi, jacy są wspaniali. Natomiast nie ze względu na miłość do Boga, którą czuli. Jezus nauczał, że najważniejsza jest ta miłość, natomiast wszystko inne powinno z niej wypływać.


- M. Ink. * - 21-10-2009 21:01

Drizzt napisał(a):A dlaczego od razu zakładasz, że każda inna interpretacja jest tylko i wyłącznie naginaniem faktów?
niesłusznie twierdzisz, że tak zakładam...


- Drizzt - 22-10-2009 06:20

M. Ink. * napisał(a):
Drizzt napisał(a):A dlaczego od razu zakładasz, że każda inna interpretacja jest tylko i wyłącznie naginaniem faktów?
niesłusznie twierdzisz, że tak zakładam...

W takim układzie przepraszam, mój błąd. Po prostu tak zabrzmiało to w Twojej wypowiedzi.


- M. Ink. * - 22-10-2009 10:30

Drizzt napisał(a):przepraszam
przyjmuję przeprosiny


- Adam - 25-10-2009 20:03

Ile razy przychodzi do dyskusji na temat kryzysku wiary w Polsce to problem sprowadza się do dwóch spraw. Praktyk religijnych i etyki seksualnej. Rzeczywiście, z frekwencją w kościołach nawet w dni powszednie nie jest jeszcze najgorzej, a nwet ów 10 % spadek łatwo wytłumaczyć emigracją ( o 10 % spadły nie tylko frekwencje na Mszach ale i bezrobocie - a ta zależność mówi już sama za siebie ). Gorzej natomiast ma się sprawa z etyką seksualną ( seks przedmałżeński, antykoncepcja, ponowne związki rozwodników ).

Mnie jednak martwi jeszcze jedna sprawa. Znam parę osób niby dobrej woli ( wierzących, praktykujących nie tylko w niedziele ), które jednak nie widzą nic zdrożnego z korzystania z usług bioenergoterapeutów, horoskopów.... Może i jeszcze spotka się katolika wierzącego w reinkarnację ? Cóż... czasem sprowadza się katolicyzm do seksu po ślubie, postu w piątek i mszy w niedzielę . Są to oczywiście rzeczy ważne. Niektórzy wszak tak się w te sprawy zapatrzyli, iż zdają się nie zauważać, że w naszym kraju 1040 lat po chrzcie Mieszka pogaństwo i zabobon na każdym kroku w oczy kłuje.

A wracając do etyki seksualnej. Mnie krew zalewa , gdy słyszę hasło ,,rozwód kościelnyu". Najbardziej ścięła mnie z nóg koleżanka, która nie tylkko należy do Szkoły Nowej Ewangelizacji, ale ponadto skończyła prawo. Od takiej osoby możnaby wymagać, aby potrafiła odróżnić stwierdzenie nieważności małżeństwa nie tylko od rozwodu ale nawet od unieważnienia małżeństwa. Dla katolickiego prawnika te rozróżnienia powinny być jednoznaczne. Ale widać nie są.


- omyk - 25-10-2009 20:33

Racja Adamie Uśmiech
Gliwice + SNE = pewnie się znamy osobiście Uśmiech Pozdrawiam Uśmiech

Achaa, rozumiem Uśmiech no to przepraszam w takim razie Uśmiech


- Adam - 25-10-2009 21:41

Ja mieszkam w Gliwicach, ale do SNE nie należe. W ogóle, jestem bezwspólnotowy ( a parafia katedralna Piotra i Pawła ). Natomiast ta pani, o której piszę pochodzi z innej miejscowości na Śląsku.


- Drizzt - 26-10-2009 07:27

Adam - a nie pomyślałeś, ze to, o czym wspomniała Twoja znajoma, to był skrót myślowy? Ludzie mają to do siebie, że ich używają, stąd nie ma się co czepiać słówek Oczko

Co do używania horoskopów i chodzenia do wróżek, to jest to strata czasu, raczej nic się takim czymś nie osiągnie.

A co do bioenergoterapii - wiesz, nie każdy, kto wierzy w to, co napisano w Biblii, musi zgadzać się z kościelnym poglądem, że każde inne leczenie prócz farmakologicznego to zło i szatan. Bo akurat dla bioenergoterapii nie ma podstaw, które negowałyby ją w Biblii (chyba że ktoś robi niebotyczne naciągnięcie i podciąga ją pod magię :roll: ).

A skoro bioenergoterapia pomaga (a leczenie farmakologiczne - niezbyt dla danego człowieka) - to ją stosują, i słusznie.


- Sant - 26-10-2009 12:17

Drizzt napisał(a):Bo akurat dla bioenergoterapii nie ma podstaw, które negowałyby ją w Biblii (chyba że ktoś robi niebotyczne naciągnięcie i podciąga ją pod magię ).
Chrześcijaństwo nie jest religią księgi.
Nie jesteśmy Świadkami Jehowy. Biblia to krystalizacja Słowa Bożego, owszem, ale samo Słowo Boże jest znacznie szersze niż biblia. Więc niekoniecznie to biblia reguluje wszystkie aspekty życia i wiary. Słowo Boga - tak. Ale niekoniecznie musi być spisane w tej księdze. Nawet jeśli biblia nie zajmuje się czymś, nie znaczy, że to nie istnieje.


- Kyllyan - 26-10-2009 13:38

sant napisał(a):Chrześcijaństwo nie jest religią księgi.
No. Przecież chrzecijaństwo powstało jeszcze przed napisaniem całości Pisma.