Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Uzdrowienie wspomnień/ Akceptacja siebie - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Ewangelizacja (/forumdisplay.php?fid=8)
+--- Dział: Krótkie Świadectwa (/forumdisplay.php?fid=16)
+--- Wątek: Uzdrowienie wspomnień/ Akceptacja siebie (/showthread.php?tid=4917)

Strony: 1 2


- aga - 09-02-2010 16:48

Annnika napisał(a):Byłam na takich rekolekcjach uzdrowienia wspomnień, nic mi nie dały.

Może dlatego nic nie dają, bo pierwej trzeba by było udać się do terapeuty? Warto najpierw wiedzieć co się chce uzdrawiać i żeby świadomość zranień nie rozwaliła psychicznie na takich rekolekcjach.
Nie mówię tutaj konkretnie o Tobie, Annnika, tylko ogólnie - nie każdy może wziąć udział w takich rekolekcjach. To jest moje zdanie.


- spes77 - 10-02-2010 00:43

Udział w rekolekcjach Uzdrowienie wspomnień i Akceptacja siebie jest obwarowany konkretnymi warunkami.
Zgłoszenie na te rekolekcje odbywa się poprzez wypełnienie ankiety. W mojej wspólnocie taka ankieta musi być jeszcze podpisana przez lidera. Ankiety uczestników są weryfikowane przez zespół prowadzący. Dlatego iż nie każdy powinien brać udział w takich rekolekcjach. Osoby nadwrażliwe, mające problemy psychiczne bądź w depresji nie powinny brać udziału w takich rekolekcjach, gdyż problemy poruszane w czasie trwania rekolekcji mogłyby przyczynić się do jeszcze większych problemów.
Często też rekolekcje są początkiem procesu uzdrowienia dlatego też warto mieć kierownika duchowego który pomoże uporządkować uczucia i emocje które mogą pojawiać się już po rekolekcjach.
Poza tym rekolekcje podają pewną metodę na radzenie sobie z naszymi zranieniami, ale to co najważniejsze w tych rekolekcjach to to że ja staje ze swoją historią życia, ze swoimi zranieniami a Pan uzdrawia moje serce. :aniol:


- aga - 10-02-2010 10:37

spes77 napisał(a):nie każdy powinien brać udział w takich rekolekcjach. Osoby nadwrażliwe, mające problemy psychiczne bądź w depresji nie powinny brać udziału w takich rekolekcjach, gdyż problemy poruszane w czasie trwania rekolekcji mogłyby przyczynić się do jeszcze większych problemów.

To właśnie miałam na myśli powyżej. Dobrze, że to się weryfikuje przed rekolekcjami.


- Talmid - 17-02-2010 21:25

Ja byłem i mnie pomogło i wielu innym również.

Warto jechać. Uśmiech


- Ania_Wawa - 19-11-2010 16:52

Byłam na rekolekcjach Uzdrowienie wspomnień w ośrodku Odnowy w DŚ w Magdalence. Naprawdę gorąco polecam!!
Oprócz ankiety, aby uczestniczyć w tych rekolekcjach, potrzeba min. roku od przeżycia REO oraz stałego członkostwa w wspólnocie. Zgłoszenie następuje poprzez lidera (tak było u mnie). Chodzi o to, że jadąc na rekolekcje potwierdzasz, że jesteś w stałej formacji.
Odnośnie planu i treści rekolekcji, niestety, nie powiem. Zresztą, by dobrze zrozumieć dynamikę tej formacji, trzeba jechać jako "niewtajemniczony". Ksiądz Animator orzekł, że opowiadaniem o tym można ludziom zaszkodzić i ja w to wierzę. Podobnie jest z niektórymi kursami ewangelizacyjnymi. Trzeba tam być i przeżywać wszystko po kolei, by dobrze "wejść" w rekolekcje.
Mogę powiedzieć w ten sposób. To od naszego otwarcia się i gotowości przyjęcia pewnych treści zależy ich skuteczność. Niektórzy ludzie potrzebują kilkakrotnie przeżyć Uzdrowienie Wspomnień, aby odczuć tego skutki. Jak mówi ks. Andrzej Grefkowicz, koordynator warszawskiej Odnowy, "dopiero po uzdrowieniu wszystkich bolesnych bądź trudnych wspomnień można robić Akceptację Siebie, gdyż tylko wtedy ma to sens".
Jeżeli ktoś ma orzeczoną chorobę psychiczną, to raczej nie powinien tam jechać. W pozostałych przypadkach warto uzgadniać takie sprawy z liderami lub kapłanami, którzy nas znają i znają strukturę rekolekcji uzdrowienia. Bywa, że może to pomóc w depresji. Ale tu potrzebne jest rozumowe przemyślenie tego i uzgodnienie z autorytetami, kierownikiem duchowym.
Ja sama bardzo mocno to przeżyłam. Jezus przyszedł do mnie ze Swoją łaską bardzo konkretnie, gdyż cały program i dynamika przygotowuje nas w sposób wyjątkowy na łaskę wewnętrznego uzdrowienia. Bardzo mi pomogło we właściwym interpretowaniu niektórych problemów stałe [przez całe UW] prowadnictwo animatora, który umiał mnie wysłuchać i dobrze doradzić. Poznałam tam wielu wspaniałych ludzi, z którymi do dziś utrzymuję kontakt. To świetne przygotowanie też do przeżycia w przyszłości Ćwiczeń Ignacjańskich. A najważniejsze to stały kontakt z Chrystusem, do którego mogliśmy przyjść w dzień i w nocy. To Jezus prowadził każdego dnia nas do uzdrowienia, pokazywał problemy do rozwiązania i omodlenia, uczył radzić sobie z emocjami. Obdarzał tymi łaskami, które w danej chwili były najbardziej potrzebne i dzięki Niemu czuliśmy się bezpiecznie wśród wszystkich trudnych chwil naszego życia.
Naprawdę polecam!!