Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Ile zarabia bioenergoterapeuta ? - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Magia, sekty i wszystko inne (/forumdisplay.php?fid=17)
+--- Wątek: Ile zarabia bioenergoterapeuta ? (/showthread.php?tid=5020)

Strony: 1 2


Ile zarabia bioenergoterapeuta ? - heysel - 09-02-2010 12:14

[Obrazek: bioenergoterapeuta.png]

Dużo to czy mało ? Na polskie warunki to jednak krocie nie są ...


- Drizzt - 09-02-2010 12:40

Jak na wymagania - 10-15 lat jako bioenergoterapeuta, jest to wręcz śmiesznie mało. Co nieco podważa argument o bioenergoterapii jako świetnej metodzie dobrego zarobku Duży uśmiech


- Sant - 09-02-2010 12:54

bez komentarza


- omyk - 09-02-2010 14:55

Och, czyli to musi być zawód prawdziwie z powołania i jakże pełen wyrzeczeń! :lol2:

A poważnie: może i nie krocie, ale biorąc pod uwagę, że te 2,5 koła to za robienie wody z mózgu - to niezbyt poważnie musi się narobić Uśmiech


- Drizzt - 09-02-2010 15:10

omyk napisał(a):Och, czyli to musi być zawód prawdziwie z powołania i jakże pełen wyrzeczeń! :lol2:

A poważnie: może i nie krocie, ale biorąc pod uwagę, że te 2,5 koła to za robienie wody z mózgu - to niezbyt poważnie musi się narobić Uśmiech

Biorąc pod uwagę, że zanim dostanie te 2,5 tyś musi wcześniej 10-15 lat siedzieć w zawodzie, to jednak naprawdę skromna kwota. Dla porównania, psychoterapeuta z 10-15 letnim stażem może zarobić średnio 10 tyś zł (informacja prywatna, od wykładowcy na uczelni).

Ponadto, by mówić o robieniu wody z mózgu, to trzeba najpierw to udowodnić :> Na tej samej zasadzie mogę powiedzieć o księdzu - też bez dowodów. Więc proszę, bez obrażania. Da się swoje zdanie wyrazić kulturalnie, bez epitetów wobec ludzi wyznających inny światopogląd.


- omyk - 09-02-2010 15:20

Tu już niech się psychoterapeuci wypowiadają, nie znam stawek.
Poważnie mówiąc: myślę, że bioenergoterapeuci naprawdę nie narzekają na pieniądze.
Mówię na podstawie obserwacji. Podczas jednej (a właściwie nie jednej, tylko ładnych kilku) z wizyt światowej - podobno, osobiście co do tej sławy mam wątpliwości - sławy bioenergoterapeuty w moim mieście razem z kilkoma znajomymi zorganizowaliśmy akcję mającą na celu próbę uświadomienia jego 'pacjentów'. Obrazek był taki, że pan darmowy rzekomo magik miał puszeczkę, do której zbierał od staruszek dobrowolną ofiarę - na wzór tacy kościelnej chyba. W pewnym momencie, kiedy dostatecznie pana magika zdenerwowaliśmy, zamknął drzwi, przeliczył kasę i zwinął się do domu, ignorując staruszkę czekającą na kurację.
Z przeliczaniem kasy wpadł, bo osoby ze wspólnoty stały akurat na zewnątrz przed wyjściem, było to w budynku szkoły językowej, gdzie na parterze są duże okna, doskonale widać większość pomieszczenia.

Zresztą akurat ten jeden pan magik niezłym autkiem się woził. Co oczywiście nie jest grzechem, fajnie, że ma dobre. Tyle, że to nie przystaje do 2,5 tys. miesięcznie.

To tyle z mojego osobistego doświadczenia, innych bioenergo nie znam. Szkoda, że pewna osoba już nie może wypowiedzieć się w tej kwestii na forum...


- Drizzt - 09-02-2010 17:49

omyk napisał(a):Poważnie mówiąc: myślę, że bioenergoterapeuci naprawdę nie narzekają na pieniądze.

To, jak w każdym zawodzie, zależy od wielu czynników. Tak jak dramatycznie różnie zarabiają pielęgniarki (zależnie, czy np zatrudnione są w prywatnym czy państwowym szpitalu, w małym czy dużym mieście etc), tak i różnice są i w tym zawodzie. Inaczej zapewne zarabiał będzie bioenergoterapeuta światowej sławy, zatrudniony w prestiżowej klinice, a inaczej domorosły bioenergoterapeuta z małym doświadczeniem na jakiejś małej wsi.

Cytat:Mówię na podstawie obserwacji. Podczas jednej (a właściwie nie jednej, tylko ładnych kilku) z wizyt światowej - podobno, osobiście co do tej sławy mam wątpliwości - sławy bioenergoterapeuty w moim mieście razem z kilkoma znajomymi zorganizowaliśmy akcję mającą na celu próbę uświadomienia jego 'pacjentów'. Obrazek był taki, że pan darmowy rzekomo magik miał puszeczkę, do której zbierał od staruszek dobrowolną ofiarę - na wzór tacy kościelnej chyba. W pewnym momencie, kiedy dostatecznie pana magika zdenerwowaliśmy, zamknął drzwi, przeliczył kasę i zwinął się do domu, ignorując staruszkę czekającą na kurację.

A co miał zrobić, jak grupa dzieciaków (bo inaczej trudno to nazwać) odstraszała mu klientów, indoktrynując ludzi w kierunku własnego światopoglądu? Poszukał zapewne miejsca, gdzie ludzie postępowali bardziej fair, i nie robili natrętnej antyreklamy (nota bene nie jestem nawet pewien, czy zgodnie z prawem - ale prawnikiem nie jestem, więc się nie wypowiadam).

Cytat:Z przeliczaniem kasy wpadł, bo osoby ze wspólnoty stały akurat na zewnątrz przed wyjściem, było to w budynku szkoły językowej, gdzie na parterze są duże okna, doskonale widać większość pomieszczenia.

Rozumiem, że po mszy nikt z kościoła nie liczy, ile się z tacy uzbierało, i bez patrzenia wszystko wrzucane jest do świnki-skarbonki? Język Bo szczerze, to naprawdę nie wiem, gdzie widzisz coś zdrożnego w przeliczeniu uzyskanej kwoty...

Cytat:Zresztą akurat ten jeden pan magik niezłym autkiem się woził. Co oczywiście nie jest grzechem, fajnie, że ma dobre. Tyle, że to nie przystaje do 2,5 tys. miesięcznie.

Lepszym, niż proboszcz przyjeżdżający na bierzmowanie? A szofera, podobnie jak ten proboszcz, też miał? Język Co chyba nie przystaje do wiary, której założeniem jest nie przywiązywanie zbyt wielkiej wagi do dóbr doczesnych...

Cytat:To tyle z mojego osobistego doświadczenia, innych bioenergo nie znam. Szkoda, że pewna osoba już nie może wypowiedzieć się w tej kwestii na forum...

Coś bliżej?


A reasumując: nie widzę, gdzie zauważasz coś niekorzystnego w działaniu bioenergoterapeuty, o którym piszesz. Działał jawnie, jasno mówił, jakie usługi świadczy. Nie brał obowiązkowej zapłaty - cieszył się z tego, co ludzie dadzą mu "co łaska". Po spakowaniu interesu policzył, ile zarobił. Zmuszony był opuścić szybko miejsce pracy, bo ktoś wrednie odciągał mu klientów, karmiąc ich swoją ideologią, która jest tak samo niepotwierdzona, co bioenergoterapia.

Uważam, że jeśli już ktoś się tu zachował nieelegancko i nieetycznie, to nie on, a Wy. Bardziej niż poważne podjęcie tematu przypomina to przedszkole: odciąganie przez jedną grupę dzieciakow inne dzieci od osobnika, którego się nie lubi.

Ale to moja prywatna opinia oczywiście.


- omyk - 09-02-2010 18:13

Heheheh :mrgreen:
Oj Drizzt, Drizzt.

Po pierwsze prestiżowe kliniki nie zatrudniają osób, które leczą niczym.
Po drugie ewangelizacja, albo nawet mówienie o tym, co Bóg sądzi o tego typu "terapii" jest chyba czym innym, niż myślisz Uśmiech
Po trzecie - zapewne gdyby lekarz uznał, że 'na dziś już wystarczająco zarobił' (np. na domowych wizytach) i staruszce kazał umierać spokojnie, zgorszyłbyś się niesłychanie Uśmiech
Ale tu chyba nawet nie ma co porównywać.

Proboszcz na bierzmowanie nie przyjeżdża, tylko biskup Oczko I wiesz... wydaje mi się, że chyba lepszy. Skoro już pytasz. Ale nie jestem fanką motoryzacji.

Założeniem wiary jest wiara Jezusowi, osobista relacja z Nim. Nieprzywiązywanie wagi do dóbr doczesnych to konsekwencja dalszego rzędu.

Kończąc - bo taka dyskusja dla mnie jest pozbawiona sensu, po raz kolejny widzę, że Sant jest ode mnie roztropniejszy - co niekorzystnego? Sam fakt jego działalności niestety zbyt korzystny nie jest. Ani dla ciała, ani dla ducha.


- Drizzt - 09-02-2010 18:41

omyk napisał(a):Heheheh :mrgreen:
Oj Drizzt, Drizzt.

Po pierwsze prestiżowe kliniki nie zatrudniają osób, które leczą niczym.

Zauważę, że jeśli chodzi o kliniki para-naukowe (czytaj np bioenergoterapeutyczne) również są te bardziej i mniej prestiżowe. Myślalem, że to oczywiste, że o tym mowa.

Cytat:Po drugie ewangelizacja, albo nawet mówienie o tym, co Bóg sądzi o tego typu "terapii" jest chyba czym innym, niż myślisz Uśmiech

Jeśli jest to łażenie pod okna ludziom i trąbienie, co to oni złego robią, i podglądanie ich aktywności - to może ja się nie wypowiem, co myślę o takiej "ewangelizacji", bo musiałbym tu użyć wyrazów powszechnie uznawanych za nieodpowiednie.

Cytat:Po trzecie - zapewne gdyby lekarz uznał, że 'na dziś już wystarczająco zarobił' (np. na domowych wizytach) i staruszce kazał umierać spokojnie, zgorszyłbyś się niesłychanie Uśmiech

Lekarz nie uznał, że zarobił wystarczająco dużo, ale że jakaś grupka upierdliwie się do niego przyczepiła, i nie ma co się szczypać ani walczyć z dzieciarnią - lepiej w pokoju się oddalić.

Cytat:Proboszcz na bierzmowanie nie przyjeżdża, tylko biskup Oczko

Moja pomyłka, oczywiście miało być "biskup". Tak ta hierarchia rozbudowana, że się nazwy mylą Język (żart)

Cytat:I wiesz... wydaje mi się, że chyba lepszy. Skoro już pytasz. Ale nie jestem fanką motoryzacji.

To serio musiał być niezły, skoro przebił jeden z droższych (bodajże drugi od góry w polskiej sprzedaży) model mercedesa + koszt opłacenia szofera =D>

Cytat:Założeniem wiary jest wiara Jezusowi, osobista relacja z Nim. Nieprzywiązywanie wagi do dóbr doczesnych to konsekwencja dalszego rzędu.

A ile głodnych dzieci miałoby zapewniony choćby jeden obiad za cenę tego samochodu...

Cytat:co niekorzystnego? Sam fakt jego działalności niestety zbyt korzystny nie jest. Ani dla ciała, ani dla ducha.

Czy dla ducha, to kwestia wiary. Czy dla ciała - kwestia udowodnienia, którego jak na razie nikt nie przedstawił Język


- heysel - 09-02-2010 21:47

omyk napisał(a):Och, czyli to musi być zawód prawdziwie z powołania i jakże pełen wyrzeczeń!
Tal zupełnie z innej beczki, jestem ciekaw jaką minę miała osoba, która wklepywała tą ofertę na stronę Język .

[ Dodano: Wto 09 Lut, 2010 20:51 ]
omyk napisał(a):że te 2,5 koła
brutto Język


- Scott - 13-02-2010 14:36

Drizzt napisał(a):psychoterapeuta z 10-15 letnim stażem może zarobić średnio 10 tyś zł (informacja prywatna, od wykładowcy na uczelni).
500 100 900... Wielu absolwentów psychologii nie może w ogóle dostać pracy w zawodzie.


- Drizzt - 13-02-2010 15:51

Scott napisał(a):
Drizzt napisał(a):psychoterapeuta z 10-15 letnim stażem może zarobić średnio 10 tyś zł (informacja prywatna, od wykładowcy na uczelni).
500 100 900... Wielu absolwentów psychologii nie może w ogóle dostać pracy w zawodzie.

Jasne, że tak jest. Tak samo wielu inżynierów, wielu prawników etc. Nie powiedziałem, że każdy tyle zarabia, i że każdy się załapie, a jedynie to, że jeśli już ma się taką pracę, to można "wyrobić" około 10 tyś.


- Scott - 13-02-2010 16:04

No tylko że lepiej brać średnią. Która u lekarzy wyniosła 2505zł wg ministerstwa w 2007r. A to zawód gdzie bezrobotnych nie ma, bardziej poszukiwany i opłacany podobnie jak nie lepiej chociaż trochę.

Pozatym 2500 za osobę która czaruje czymś co ani bio, ani enegro, ani terapią nie jest. Kiedy ktoś po 6 latach studiów- co najmniej, do tego LEP, 5 lat specializacji, zarabia właśnie tyle co czarodziej...

Pomijając fakt że miałem doczynienia z trzema bioenergoterapeutami, brali od 50 do 100 zł. Przestałem do nich chodzić w wieku lat 13, jakiś czas temu. Na "spotkaniach" było na oko od 20 do kilkuset osób. Trwały godzinę do max dwóch.


- Drizzt - 13-02-2010 16:27

Scott napisał(a):Pozatym 2500 za osobę która czaruje czymś co ani bio, ani enegro, ani terapią nie jest.

Twoja subiektywna opinia - chyba, że masz dowody w postaci badań laboratoryjnych?

A co do reszty, to pamiętaj, że przy bio też trzeba brać średnią. A wielu z bio nawet się nie ujawnia, więc ich zarobek jest równy zero.


- Scott - 13-02-2010 16:41

Drizzt napisał(a):Scott napisał/a:

Pozatym 2500 za osobę która czaruje czymś co ani bio, ani enegro, ani terapią nie jest.


Twoja subiektywna opinia - chyba, że masz dowody w postaci badań laboratoryjnych?
Niezależnie jak nazwę różę będzie ona różą. Niezależnie czy magię nazwę magią czy jakoś inaczej będzie magią. Fakt zmiany nazwy niczego nie zmienia.

Nie można pozwalać żeby byle kto wkładał ręce na człowieka. To jest wtedy dla chrześcijanina kontr-inicjacja.

I nie jest to moja opinia tylko Kościoła.