Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
czy odłożenie medalika "na bok"może spowodować kry - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Nasza wiara (/forumdisplay.php?fid=15)
+--- Wątek: czy odłożenie medalika "na bok"może spowodować kry (/showthread.php?tid=5045)

Strony: 1 2 3 4


- Drizzt - 18-03-2010 07:34

Gossia - tak na spokojnie mówiąc:

1. Co do stosowania taktyki. Widzisz, ludzi najbardziej kole w oczy (nie Ciebie tutaj akurat), gdy zastosuje się ich własny tok myślenia, własny sposób rozumowania, do nich samych. Przykładowo, post o tonie ironicznym i wyolbrzymiającym był pierwej udziałem Santa. Gdy odpowiedziałem postem w identycznym stylu, identycznym tonie, podobnie ironicznym - Sant określił, że zachowuję się jak dziecko. A ja się tylko uśmiechnąłem - bo tym określeniem nazwał samego siebie, jako tego, który pierwszy użył takiej metody.

Najśmieszniejsze jest w tym to, że ludzie nie dostrzegają taaakiej belki we własnym oku, dopóki nie skonfrontuje się ich z ich własnym zachowaniem. No cóż, w zasadzie, gdy już się to zrobi, to często reagują ogromnym oburzeniem, nawet nie pojmując analogii, ale to inna sprawa.

2. W kwestii medalików. Widzisz, mnie ten temat nieco śmieszy, tak na prawdę. Niektórzy katolicy tutaj mówią o łączności z Bogiem, o oddziaływaniu na umysł. Nie wiedzą nawet, że medaliony w magii mają identyczne znaczenie. Też mają przywoływać, przypominać. Czasami nawet katolicy tutaj rzucają stwierdzeniami w stylu "świętego przedmiotu się szatan boi", przypisując przedmiotowi znaczenie samo w sobie, co jest kropka w kropkę odpowiednikiem zastosowania magicznego talizmanów.

Podsumowując, ludzie tutaj opisują magiczne zastosowanie przedmiotów, dokładnie takie, jaki praktykują magowie. Nazywają to w różny dziwny sposób, żeby z jednej strony nie potępić takiego podejścia do medalików, a z drugiej strony unikać jak ognia określenia tego po imieniu - działaniem magicznym czy też magiczno-podobnym.

A dlaczego moja odpowiedź jest nieodpowiednia? Czy dlatego, że nie trzymam się tych ciasnych ram, tego schematu odpowiadania - czyli nie unikam jak ognia słowa magia, nazywania rzeczy po imieniu, ani też nie podchodzę do sprawy jak pies do jeża - ostrożnie, delikatnie, by tylko nie użyć jednego niewłaściwego słowa?

Magia jest czym innym, niż większość tu myśli. A takie tematy dowodzą, jak wielu ludzi ją stosuje, nie mając o tym nawet zielonego pojęcia. I odwracając głowy, oburzając się, gdy ktoś nawet delikatnie to zasugeruje.


- Sant - 18-03-2010 12:53

Drizzt napisał(a):Gdy odpowiedziałem postem w identycznym stylu, identycznym tonie, podobnie ironicznym - Sant określił, że zachowuję się jak dziecko.
To, że zachowujesz sie jak dziecko, to dlatego, że ciągle czujesz się biedny i niedoceniony przez tutejszych userów i moderację, którzy cię krzywdzą, a nie dlatego żeś ironiczny. Błagam cię, czytaj trzy razy cały kontekst zanim wysuniesz wnioski.


- Scott - 18-03-2010 13:03

Drizzt napisał(a):Cytat:

Będąc na rekolekcjach słyszałem o chłopaku który za namową dziewczyny poszedł na czarna msze. Głupota ale sie zakochał. Ci zaczeli krążyć koło niego, ale nic nie mogli zrobić. Namawiali do zdjęcia krzyżyka, w końcu jak to zrobił to go skopali.

Ile jest świadectw kiedy bioenergoterapeuci wprost nie mogą nic zrobić kiedy człowiek albo się modli albo ma medalik. Uśmiech


Nic dziwnego. Magia przeciw magii. Tylko inaczej nazywana.
Pominę wątek tego że medalik to dla ciebie działanie magiczne. I tak spytam dobrze się bawisz "tłumacząc" nam jak to bioenergoterapia wg ciebie magią nie jest w innym dziale? :zmieszany:


- pafni - 18-03-2010 13:41

U bioenergoterapeuty nie tylko zdejmuje się medalik, zdejmuje się obrączkę, łańcuszek ze znakiem zodiaku,itp. Przed operacją też trzeba zdejmować ozdoby, przed niektórymi badaniami również. Co w tym dziwnego?


- Nicol@ - 18-03-2010 14:08

Obawiam się, że Drizzt był w tym wątku prowokowany. I skorzystał momentalnie z tematu przez siebie ulubionego - tematu MAGII. Ale trzymał się tematu. Obawiam się również tego, że co niektórzy też się dali sprowokować odnośnie głównego wątku, a mianowicie kryzysu wiary, a raczej jego przyczyny. Jak świat światem ludzie grzeszyli i będą grzeszyć. Czyli będą też odchodzić od Boga. Ale nie możemy w tak "łatwy" sposób sobie tego tłumaczyć, że ściągnąłem medalik z szyi i dlatego tak się stało. NIE, tak robić nie możemy. Bo kryzys wiary zaistniał w nas, w nas jest tego przyczyna.
I dlatego wyjaśniając tę rzecz musimy sobie uświadomić, że bashca zbyt płytko to wszystko uznała za oczywiste, a tak wcale nie jest. Tu kłania się rachunek sumienia i sakrament pokuty. [-X


- Drizzt - 18-03-2010 18:39

Scott napisał(a):Pominę wątek tego że medalik to dla ciebie działanie magiczne.

Jeśli przypisujesz mu jakąkolwiek inną wartość, niż zwykłego świecidełka, i to przypisywanie wartości na Ciebie oddziałuje, to owszem, jest to działanie magiczne.

Pominę zresztą fakt, że nawet z Biblią niezgodne (chyba, że nie wykracza ponad miano świecidełka, nie mające żadnej mocy samo w sobie).

Cytat:I tak spytam dobrze się bawisz "tłumacząc" nam jak to bioenergoterapia wg ciebie magią nie jest w innym dziale? :zmieszany:

Zależy, jaką definicję magii przyjmujesz. Jeśli definicję, w której wszystko, co niezbadane = magia (a, z tego, co zauważyłem, taką przyjmują katolicy), to owszem, bioenergoterapia jest magią - podobnie jak i medalik.

Więc może, jak kiedyś sensownie napisał Obserwator, zanim zaczniemy się brać za mędrkowanie, określmy JASNO, jednoznacznie i OSTATECZNIE definicje pojęć, których używamy - bo inaczej każdy używa pojęcia w takim znaczeniu, które w aktualnym kontekście jest dogodne. A takim rozumowaniem zajdziemy donikąd.

[ Dodano: Czw 18 Mar, 2010 17:40 ]
sant napisał(a):
Drizzt napisał(a):Gdy odpowiedziałem postem w identycznym stylu, identycznym tonie, podobnie ironicznym - Sant określił, że zachowuję się jak dziecko.
To, że zachowujesz sie jak dziecko, to dlatego, że ciągle czujesz się biedny i niedoceniony przez tutejszych userów i moderację, którzy cię krzywdzą, a nie dlatego żeś ironiczny. Błagam cię, czytaj trzy razy cały kontekst zanim wysuniesz wnioski.

Ekhem, wybacz, jak na razie to już ze dwie osoby odchodziły z płaczem do Administracji, jaki to ja zły, niedobry i be. Więc jeśli ktoś tu się czuje biedny, to zdecydowanie nie ja.


- Sant - 18-03-2010 19:25

Drizzt napisał(a):Ekhem, wybacz, jak na razie to już ze dwie osoby odchodziły z płaczem do Administracji, jaki to ja zły, niedobry i be. Więc jeśli ktoś tu się czuje biedny, to zdecydowanie nie ja.
Ale tu nie o nich rozmawiamy. Poczytaj sobie, co spowodowało taką moją reakcję. Tzn swoje posty wcześniej.


- gossia - 20-03-2010 22:22

Drizzt napisał(a):A dlaczego moja odpowiedź jest nieodpowiednia? Czy dlatego, że nie trzymam się tych ciasnych ram, tego schematu odpowiadania - czyli nie unikam jak ognia słowa magia, nazywania rzeczy po imieniu, ani też nie podchodzę do sprawy jak pies do jeża - ostrożnie, delikatnie, by tylko nie użyć jednego niewłaściwego słowa?

Można tak to ująć, myślę że pytanie dotyczyło katolicyzmu i było skierowane do katolików w związku z czym w tym kontekście powinno być rozpatrywane.
(Mnie również początkowo bawił ten temat).


- Drizzt - 21-03-2010 09:21

Widzisz, Gossia, teoretycznie mógłbym się zgodzić. Jednak żadnego tematu nie można rozpatrywać w takich jednotorowych ramach, będąc głuchym na resztę rzeczywistości. Bo z jednej strony fakt, ograniczasz pole dyskusji, dzięki czemu skupiasz się i mocniej rozważasz jeden element. Jednak, jeśli ograniczasz pole dyskusji, to warto pamiętać, że ma to wpływ na wnioski końcowe, które są, analogicznie do pola dyskusji - ograniczone (w rozumieniu ilościowo-jakościowym, nie pejoratywnym).


- Rachel - 25-03-2010 18:33

Logiczne jest (tak przynajmniej uważam), że wiara rodzi się ze słuchania (o czym czytamy w Piśmie Świętym). I jeżeli opierać wiarę będziemy na przedmiotach, wyjdzie na jaw jaka jest nasza wiara.
Wadą jest - gdy człowiek nie jest zdolny odłożyć przedmiotu. Wierzę w Kogoś czy w coś ?
Szatan korzysta z faktu naszego zaślepienia i braku wiedzy.