Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Jaka zemsta? - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Pozostałe (/forumdisplay.php?fid=25)
+--- Wątek: Jaka zemsta? (/showthread.php?tid=5135)

Strony: 1 2 3


Jaka zemsta? - Myszkunia - 10-05-2010 21:45

Tytuł mojego tematu jest po to,abyśmy pomyśleli, co może katolik zrobić, gdy odczuwa chęć zemsty.
Ciekawa jestem,czy są sposoby na zemstę w duchu katolickim...


- omyk - 10-05-2010 22:17

Przebaczenie.


- Annnika - 10-05-2010 22:17

Równie dobrze można zapytać o morderstwo w duchu katolickim... dla mnie to antyteza. Nie istnieje chyba odpowiedź.


- TOMASZ32-SANCTI - 11-05-2010 16:01

Nie ma czegoś takiego jak "zemsta w duchu katolickim". Katolicyzm wyklucza zemstę a sposobem na to aby sie obronić przed pokusą zemsty jest tak jak napsała omyk - PRZEBACZENIE. Także modlitwa jest bardzo dobrą formą obrony przed pokusą zemsty.
Jeśli pragniemy uniknąć takiego aktu przemocy czy też złego działania względem drugiej osoby to trzeba skierować się do Boga o pomoc, aby nas bronił przed pokusami złego.
Są też święci oraz Chrystus i Maryja, którzy doskonale znają ludzkie słabości i wiedzą, że sami sobie nie poradzimy, jednak bez naszej interwencji nic robić nie będą, ponieważ człowiek ma wolną wolę. Jesli jednak prosimy o pomoc to wierzę, że ją otrzymamy.


- Nicol@ - 11-05-2010 20:22

Po 1. zastanowiłabym się, jakie skutki niesie za sobą zemsta, czy będzie mi lżej, kiedy się
"odegram"?
po 2. czy ewentualna satysfakcja z mojej zemsty zrobi ze mnie człowieka na świeczniku,
czy ludzie będą o mnie mówić dobrze i dużo?
po 3. czy wraz z tą "popularnością" będzie mi łatwiej dostać się do Nieba?

Można tu przytoczyć dwa przykłady katolickiego zachowania:

1. Potęga przebaczenia


20 stycznia 1994 r. był bez wątpienia najczarniejszym dniem w życiu Eleni Tzoka, popularnej piosenkarki. Tego dnia artystka dowiedziała się o tragicznej śmierci swojej jedynej ukochanej córki. Ciało siedemnastoletniej Afrodyty zostało znalezione w lesie nieopodal Gniezna. Dziewczyna została zamordowana przez zazdrosnego byłego chłopaka. Wielu rodziców, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji reaguje nienawiścią w stosunku do mordercy, pała żądzą zemsty. Eleni wiedziała, że prawdziwy chrześcijanin nie powinien odpłacać złem za zło. Przebaczyła.
Za : http://www.cudaboze.pl/2006/rozdzial.php?numer=5&rozdzial=3

I przykład drugi:

Papież wie i wybacza

Wątpliwości nie ulega natomiast postawa Jana Pawła II. Zaraz po operacji przebaczył zamachowcowi i nazwał go "bratem"(...)
Za:
http://www.zstp.lodz.pl/patron/4/zamach.html

Obie notatki łączy jedno słowo:
przebaczenie

Zauważ, że wszyscy tu się wypowiadający (przynajmniej dotychczasowo) mają podobną odpowiedź i myślę, że od katolików nie otrzymasz innej. Przytulanie


- Myszkunia - 11-05-2010 22:32

ok.
fajne wypowiedzi.
Nawet jak się widzi,ze ktoś zniszczył nam życie, czy wtedy też trzeba wybaczyć?
Czy,jeśli ktos śmieje się z naszej niedoli, którą nam zafudnował, też trzeba wybaczać?


Jak to jest?


Nie będę podawać przykładów drastycznych,ale opiszę, co spotkało mnie dziś. Poszłąm do baru. Zamówiliśmy posiłek. Zapłacilismy rachunek. Okazało się,że doliczono 2 zl. Zapytałam, czemu. Facet stwierdziłz,że ja zamówiłam duże frytki, to 1 zł ( kłamał mi w zywe oczy, czułam się z tym źle, nienawidzę kłamstwa), no i że doliczył coś tam ( mruknął pod nosem, wydedukowałam,ze chodzi o chleb, który był dodaktiem do bigosu).
Co ja mogłam zrobić w takiej sytuacji? Jak miałam się zachować?

Jedyne, co zrobiłam, to oświadczyłam,ze już nigdy nie pójde do tego baru. Co jeszcze mogłam zrobic?

[ Dodano: Wto 11 Maj, 2010 22:45 ]
Proszę, napiszcie jeszcze, co mogłam zrobić w sytuacji, gdy poddawana byłam przez rok mobbingowi ( nie wiedziałam wtedy,ż e to tak się nazywa, dopiero po pół roku od zrezygnowania z tej pracy trafiłam na artykuł, gdzie była taka nazwa i różne przypadki, co pasowało troszke do moich doświadczeń. Było juz za późno,zeby coś udowodnić)

Od tamtego czasu jestem nie dość,że bardziej depresyjna niz byłam, to i gorzej nerwowa.

Poza tym zaraziłam się tam i cały czas się leczę,nie mam pracy, za to mam zagrożone życie.Nie mam żadnych świadczen, dopiero udało mi się zdobyć papier o chorobie zawodowej, teraz czekam na zus, ale oni tam sa strasznie nieuczciwi w ocenianiu ludzi i moge nic nie dostac. I mam sytuacje: pracowac nie moge, nie mam pieniedzy,nie mam perspektyw ( w swoim zawodzie chyba juz nie bede mogla pracowac), starzeje sie.

Jak moge wybaczyc ludziom,ktorzy mnie do tego doprowadzili?
Dlaczego prawo mnie nie chroni? ci, ktorzy mnie skrzywdzili,chodza i nabijają się ze mnie.Czemu nikt mnie nie chroni i nie pomaga mi? Próbowaam terapii,ale moja terapeutka kilkakrotnie olała mnie jako pacjentke ( przychodziłam i albo zapomniała o mojej wizycie albo miała innego pacjenta,albo po prostu jej nie było - na marginesie - ten osrodek ma dobra renome, wobec czego czemu akurat mnie to spotlkalo?)
Ja nie mam zadnych perspektyw i ciągle mi sie prztrafia cos nieprzyjemnego .


- omyk - 11-05-2010 22:48

Nie siedem, ale siedemdziesiąt siedem Uśmiech


- Sant - 12-05-2010 08:21

Myszkunia napisał(a):Jak mogę wybaczyć ludziom, którzy mnie do tego doprowadzili?
Witaj - Poczytaj sobie zasady bycia chrześcijaninem, albo inaczej- portret chrześcijanina opisany w Kazaniu na Górze (Mt 5,14 - 7) I nie jest to żaden moralizm, ponieważ zarówno Jezus, jak i wielu jego naśladowców tak właśnie czyniło.


- Myszkunia - 12-05-2010 13:28

tak,jakbys nie mial co jesc i byl zdany na laske ludzi to bys tak nie mowil.
Omyk ma szczesliwe zycie, to tez moze sobie moralizowac.
dzis dostalam z zus,ze nie otrzymam zadnego swiadczenia - wedlug nich jestem zdrowa i nie mam uszczerku na zdrowiu...
a co bedzie, jak mnie nie bedzie mial kto utrzymywac?
zycze tej orzexczniczce z calego serca,aby zostala ukarana za swoj czyn.
oraz tym,ktorzy mnie skrzywdzili w pracy, tego samego, co ja przezylam.
i nie chce za nic spotkac tych ludzi nigdy w tym ani poza tym zyciem.
i w sumie tylko tyle wynioslam z moich doswiadczen: powinnam trzymac sie z dala od ludzi...


- Sant - 12-05-2010 15:13

Ale przeczytałaś?


- omyk - 12-05-2010 15:22

Cytat:Omyk ma szczesliwe zycie, to tez moze sobie moralizowac.
Jezus też miał w życiu z górki, wiec być moralizatorem było mu łatwo, nie?


- Sant - 12-05-2010 15:31

Myszkunia napisał(a):tak,jakbys nie mial co jesc i byl zdany na laske ludzi to bys tak nie mowil.
Akurat argument chybiony. Fakt- dzisiaj mam, ale przez wiele, wiele lat wraz z 5-ką dzieci żylismy poniżej minimum socjalnego, a na granicy biologicznego. I dzisiaj żyję i moja rodzina też. I doświadczyłem, że to Bóg jest żywicielem i opiekunem a nie pieniądze. I szczęście wcale nie zalezy od ich ilości. Jak kiedyś przyszła do nas komisja z opieki społecznej, to stwierdziła, że jestem oszustem, bo w takich warunkach i z takim dochodem nie da się żyć. Wiec coś muszę kombinować. I mało brakowało a jeszcze by mi wlepili jakąś karę, chociaż to nie ja sie zgłosiłem po pomoc. Ale po co ja to piszę? - i tak mi nie uwierzysz. Smutny


- gossia - 12-05-2010 19:54

jak można przebaczyć?

starając się całym sercem, wpatrując się w Pana i starając się być jak najbliżej Jego.
To boli, ale jest możliwe, wiesz proces wybaczania jest jak oczyszczanie i opatrywanie rany...

To nie oznacza że to co cie spotkało nie było i nie jest niesprawiedliwe...


- Annnika - 12-05-2010 20:03

Przebaczenie to nie jest uznanie, że nic się nie stało. Przebaczenie oznacza, że nie chcę paprać sumienia pragnieniem zemsty. Sprawiedliwość to nie zemsta, odróżnijmy.

Nikt nie wymaga zapomnienia o krzywdzie, ale Jezus uczył, żeby nie robić samosądu.

Skoro Cię skrzywdzono, udaj się do odpowiednich władz. Jeśli droga taka nic nie da- a możliwe, że tak będzie - to zostaw Bogu kwestie wyciągania konsekwencji.


- Nicol@ - 12-05-2010 21:26

Myszkunia napisał(a):Omyk ma szczesliwe zycie,
Po 1. to chyba tego nie jesteś całkiem pewna
po 2. ciesz się z tego, że Bóg uszczęśliwia ludzi mimo, że zapomniał na chwilę o tobie
po 3. może przez jakąś chwilę w życiu musisz być jednym z pechowców, ale z nadzieją
na szczęśliwe juto.
Czy nie pomyślałaś o tym, że takie "wet za wet" przystoi tylko ludom pierwotnym, niedouczonym, głupim wręcz?

Myszkunia napisał(a):Zycze tej orzexczniczce z calego serca,aby zostala ukarana za swoj czyn
Jednak chcesz, by spotkała ją kara. Więc walcz, jak już wspomniała Annnika. Nie
żyjemy w średniowieczu, możemy domagać się zadośćuczynienia, są przecież sądy - daj im popracować i zarobić na życie: sędziom, prokuratorom czy adwokatom. Nie koniecznie ze swojej kieszeni. Są Sądy Pracy-daj im robotę, masz pełne prawo do działania.

Myszkunia napisał(a):oraz tym,ktorzy mnie skrzywdzili w pracy, tego samego, co ja przezylam.
Pomyśl, jak wyglądało by społeczeństwo gdyby każdy z nas stosował zasadę zemsty (samosądu) za wszelką cenę?
Ktoś mnie uderza, ja oddaję, ktoś mi pluje w twarz, ja robię mu to samo, ktoś zabija mi brata, ja zabijam tego kogoś...Jak byśmy wtedy funkcjonowali, no jak? :diabelek: