Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Egzorcyzmy a posługa świeckich - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Skarby Kościoła (/forumdisplay.php?fid=43)
+--- Wątek: Egzorcyzmy a posługa świeckich (/showthread.php?tid=5163)

Strony: 1 2 3 4 5 6


- omyk - 04-12-2010 22:59

Nie wiem jak jest w DN, ale skrutinium przedchrzcielne odbywa się przed chrztem dorosłych. "Drogowcy" chyba nie są chrzczeni po raz wtóry, prawda?


- Sant - 05-12-2010 01:00

Papież Jan Paweł II stwierdził, - "Wy to robicie po chrzcie, przed czy po, ma mniejsze znaczenie" (cyt. z pamięci) - Każdy "etap" na Drodze ma związek z którymś a elementów chrztu. Droga jest stopniowym odkrywaniem chrztu. jego godności i wielkości. Dzieje się to właśnie poprzez to wszystko co skumulowane jest we chrzcie. Ale na końcu "Drogi" jest odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych. Świadome.


- omyk - 05-12-2010 01:12

A gdzie jest koniec Drogi? Ile trwa taki cykl formacyjny?


- bashca - 05-12-2010 04:10

Omyk, to zależy od wspólnoty, to na jakim etapie jest zależy od jej dojrzałości, żeby robić kolejny etap trzeba przejśc poprzedni. Nasza wspólnota np będzie niedługo podchodziła drugi raz do etapu 2 scrutinium.Choc na początku nie rozumiałam tego, teraz ciesze się akurat że będę mogła jeszcze raz przejśc, bo zupełnie zmieniłam patrzenie na wiele kwestii. Choć nie było łatwe, widze że taki czas był potrzebny

Zazwyczaj przejście etapów Drogi Neokatechumenalnej trwa ok 30 lat, a kończy się wyjazdem do Izraela


- Sant - 05-12-2010 11:13

Niekoniecznie 30. Może być też krócej, ale nie krócej niż 20 lat. To zależy od znaków wiary jakie daje wspólnota.


- omyk - 05-12-2010 12:50

Dobry pomysł z Izraelem, ale co jak ktoś nie ma kasy?
30 lat - po tej formacji na pewno macie wyćwiczoną cierpliwość Oczko


- Sant - 05-12-2010 13:04

Cytat:Dobry pomysł z Izraelem, ale co jak ktoś nie ma kasy?
Ma 30 lat na uzbieranie. :mrgreen:


- bashca - 05-12-2010 13:23

sant napisał(a):Cytat:

Dobry pomysł z Izraelem, ale co jak ktoś nie ma kasy?
Ma 30 lat na uzbieranie.
:lapa:

Jeśli chodzi wogóle o finanse, DN wychodzi z założenia że brak pieniędzy nie powinien byc przeszkodą dla tego żeby pojechać chociażby na konwiwencje we wspólnocie ( to są takie rekolekcje)
We wspólnotach zbiera sie tzw kolektę, tzn puszcza się worek i każdy wrzuca do niego tyle ile może, Ci co nie mają daja tyle ile mogą, Ci co maja więcej dają ponadto. Na takich wyjazdach nikt nie jest osobowo rozliczany ile dał , całą wspólnotą zbieramy potrzebna sume pieniędzy, noclegi wyżywienie, opiekunki do dzieci itp

Dzięki temu moga jechac ci, których nie byłoby stać Uśmiech

To samo jak nasz brat ze wspólnoty który jest w seminarium Redemptoris Mater miał jechac na ewangelizacje do Amsterdamu , całą wspólnotą, nie rozliczając poszczególnych osób zbieralismy pieniądze żeby mógł jechać głosić Chrystusa


- Sant - 05-12-2010 13:46

uwaga- stworzył się bokotemat. Proponuje wrócić do meritum. :-*


- omyk - 05-12-2010 13:52

Basia: To dobry pomysł, tak powinno być Uśmiech
Dzięki za przybliżenie tematu.


- aleksab - 07-12-2010 00:17

Miałam zamiar obejrzeć to co markeba wrzuciła ale zabrakło mi odwagi i na szczęście w ostatnim momencie zdążyłam wyłączyć zanim kolo położył rękę na jej czole ufff :mrgreen:
A swoją drogą znam wiele osób pomagających księżą egzorcystom i będących w grupach modlitewnych posługujących na egzorcyzmach . Ciężka sprawa , i pod względem duchowym i fizycznym


- TOMASZ32-SANCTI - 07-12-2010 02:47

Sprawa jest ciężka, jest trudna, gdyz egzorcyzm to konkretna walka i poważna sprawa a nie zabawa w kopanie rogatego po tyłku jak w bajkach to czasami bywa.

Nie wiem czy tak naprawde chciałbym przeżyć taką walkę wspomagając księdza egzorcystę : z jednej strony tak, a z drugiej jest to spore ryzko. Pomoc jednak podczas takich egzorcyzmów jest potrzebna, więc dobrze, gdy takie osoby są do pomocy. Mieć też doświadczenie takiej duchowej walki ze złem to też jakieś poczucie, że robiło się coś dla drugiej osoby z miłości ryzykujac też własnym zyciem - tak jak ryzykuje ks egzorcysta. W przypadku osób wspomagających to ryzyko jest może mniejsze, ale do końca też chyba wykluczyć go nie można..


- aleksab - 07-12-2010 23:11

TOMASZ32-SANCTI napisał(a):Nie wiem czy tak naprawde chciałbym przeżyć taką walkę wspomagając księdza egzorcystę : z jednej strony tak, a z drugiej jest to spore ryzko. Pomoc jednak podczas takich egzorcyzmów jest potrzebna, więc dobrze, gdy takie osoby są do pomocy. Mieć też doświadczenie takiej duchowej walki ze złem to też jakieś poczucie, że robiło się coś dla drugiej osoby z miłości ryzykujac też własnym zyciem - tak jak ryzykuje ks egzorcysta. W przypadku osób wspomagających to ryzyko jest może mniejsze, ale do końca też chyba wykluczyć go nie można..

Tomaszu jakie ryzyko masz na myśli i jakie zagrożenie życia masz na myśli ?

Wiesz , osoby które posługują opowiadały mi jedna podstawową zasadę : Gdy wchodzisz na egzorcyzmy lęk musisz pozostawić za drzwiami , i ufać i być pewnym tego ze strzeże cię łaska Chrystusa i że nic dzięki niej nie może ci się na tych egzorcyzmach stać .
To ogromna szkoła zaufania do Boga.
Choć czasem z modlitwy wyjdzie się np. opluty ........ ale
A bezpieczeństwo modlących zależy tez od tego czy stosują się do tego co muszą robić w domu.
Ale jest racją że są straszeni przez złego


- TOMASZ32-SANCTI - 08-12-2010 01:05

aleksab napisał(a):Tomaszu jakie ryzyko masz na myśli i jakie zagrożenie życia masz na myśli ?

Warto brac pod uwagę, że demon, który opanowuje człowieka nie jest kimś, kogo trzeba sobie olać i spokojnie z nim walczyć. Demon to nie skończony idiota, który nic nie rozumie i nie wie co sie święci.
On działa i podobnie Chrystus może widzieć wiele. Walka egzorcysty wcale nie pozbawia demona czujności. On doskonale wie, że oprócz egzorcysty sa osoby wspomagające i też może je atakować.

Owszem - zaufanie Bogu i powierzenie Mu bezpieczeństwa podczas wspomagania egzorcysty jest bardzo ważne i napewno to daje nam jakieś poczucie bezpieczeństwa. Warto też pamiętać, że wielu świętych mimo wielkiego zaufania Bogu było atakowanych przez demony, więc to wcale nie daje nam pewności całkowitego bezpieczeństwa. Bezpieczna jest tylko nasza dusza, która nleży do Boga, ciało natomiast może być narażone na ataki złego. Najbardziej ryzykuje w tej walce sam egzorcysta, ale i wspomagający także jakimś ryzykiem są obciążeni, są na nie narażeni, gdyż włączają się w ta walkę z demonem.


- aleksab - 08-12-2010 01:10

TOMASZ32-SANCTI napisał(a):Bezpieczna jest tylko nasza dusza, która nleży do Boga, ciało natomiast może być narażone na ataki złego. Najbardziej ryzykuje w tej walce sam egzorcysta, ale i wspomagający także jakimś ryzykiem są obciążeni, są na nie narażeni, gdyż włączają się w ta walkę z demonem.

Ale na egzorcyzmach i ciało jest chronione przez Chrystusa.
jeżeli Bóg może ochronić ciało w czasie upadku podczas zaśnięcia w Panu to i na egzorcyzmach.
Bardziej trzeba pilnować żeby osoba uwalniana se karku nie skręciła czy coś
A o atakowaniu pisałam , o tym że właśnie te osoby są straszone przez złego