Współżycie w małżeństwie - Wersja do druku +- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum) +-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4) +--- Dział: Rodzina Katolicka (/forumdisplay.php?fid=41) +--- Wątek: Współżycie w małżeństwie (/showthread.php?tid=5365) |
RE: Współżycie w małżeństwie - Shou - 18-11-2010 11:13 Annnika napisał(a):Współżycie służy umacnianiu więzi małżeńskiej Szokujecie mnie, jak dziś niektóre rzeczy się pięknie nazywa i tłumaczy. Zawsze myślałem, że rozpusta, parzenie się dla przyjemności to coś złego, a tu proszę.. :shock: Annnika napisał(a):Polecam lekturę np Ewangelium Vitae A ja zapraszam na fronda.pl :ks: - TOMASZ32-SANCTI - 18-11-2010 11:36 Shou napisał(a):Zawsze myślałem, że rozpusta, parzenie się dla przyjemności to coś złego, a tu proszę.. :shock: To może w sposób niewłaściwy patrzyłeś na współżycie między dwojgiem kochających sie ludzi. Czym innym jest rozpusta a czym innym jest pożycie małżeńskie. Rozpusta jest współżycie z różnymi partnerami, także bez ślubu. Annnika przedstawiła współżycie jako coś co umacnia dwoje ludzi, których łączy jedność małżeńska a takie współżycie nie jest żadną ropzustą, chyba, że małżonkowie dopuszczają sie jakis wypaczonych form współżycia. Sam akt małżeński jest rzeczywiście umacnianiem więzi małżeńskiej i jako mąż mogę to świadomie potwierdzić. Mogę także świadomie powiedzieć, że taka nieczystość przedmałżeńska bardzo niszczy relacje między dwojgiem ludzi. Myślę, że warto abyś sięgnął po naprawdę ciekawą, wartościową lekturę jaką są książki czy też artykuły o. Ksawerego Knootza. Dotyczą one życia małżeńskiego, aktu w życiu małżeńskim. Takich ksiażek i autorów na obecnym rynku jest naprawdę wiele, Problem tylko jest w tym, że wielu ludzi czuje się już tak doświadczona w tych sprawach, że odrzuca to co wartościowe a stawia na to co wiąże sie z wykorzystywaniem partnera/partnerki właśnie dla przyjemności, dla zaspokojenia włąsnej seksualności i czyni to juz w tak młodym wieku, że gdy dochodzi do zawarcia związku małżeńskiego tacy ludzie nie widzą we współżyciu tego doświadczenia jedności z partnerem, gdyż ich stosunek do współżycia został już tak wypaczony, że takie współżycie traktują jako coś zwyczajnego, coś co nie ma większego znaczenia, ważne jest tylko zaspokojenie potrzeby seksualnej a sam partner służy tylko jako dodatek do życia. I takie związki są bardzo często zniszczone, nawet takie związki partnerskie a nie małżeńskie rozpadaja się bardzo szybko, gdyż to co miałoby budować związek małżeński zostało już tak zniszczone, tak wypaczone, że człowiek w partnerze nie widzi już tej osoby, z którą może tworzyc jednosć, widzi natomiast obiekt zaspokajania potrzeb seksualnych, który można sobie zmienić w każdej chwili tak jak się zmienia skarpetki. Chrześcijanin widzi we współżyciu naprawdę coś wspaniałego, doświadcza tej prawdziwej jedności i traktuje swojego partnera jako tą osobę, która rzeczywiści oddaje się z miłości, z pragnienia jedności a owocem tej miłości, tego aktu jest oczywiście nowe życie, potomstwo, któremu później ofiarowuje się swój czas, trud wychowania - to jest coś wspaniałego. Shou napisał(a):A ja zapraszam na fronda.pl A co oferuje fronda w tym temacie? :roll: A co do samego tematu : trudno powiedzieć jaki jest najlepszy wiek na dziecko. Napewno im wcześniej tym lepiej ze względu na mozliwości kobiety. Ale nie chodzi tutaj o dosłowne znaczenie tego określenia, gdyż przyjmując takie podejście do sprawy to już teraz widać, że wiele młodzieży zaczyna współżycie juz w wieku kilkunastu lat co jest oczywiście szkodliwe i do niczego dobrego nie prowadzi. Aby odpowiedzieć na takie pytanie to warto się zastanowić czy dwoje ludzi jest gotowych do tak wielkiej odpowiedzialności za nowe zycie, jakie się może począć. I zauważmy, że takie wczesne dażenie do zajścia w ciążę prowadzi tylko do niszczenia czegoś ci jest naprawdę bardzo poważną rzeczywistością - niszczenia przyszłej rodziny. Takie szybkie współzycie, wpadki są brakiem odpowiedzialności, często nawet prowadzą do rozbicia rodziny i niszczenia życia dziecku/dzieciom. Odpowiedni czas można dostosować do poziomu przygotowania dwojga ludzi do obowiązku jakim jest macierzyństwo, ojcowstwo, wychowanie a nie sama ilość lat, gdyż jeśli dwoje ludzi mając nawet ponad 20-lat a jest nadal nieodpowiedzialna to nie ma tutaj mowy o właściwym czasie, lepiej jest a nawet konieczne poczekać z decyzją posiadania dziecka. Łatwo jest bowiem działać w tym kierunku, aby dziecko się poczeło, ale znacznie trudniej jest właściwie wychować dziecko we właściwej atmosferze, we właściwych warunkach - czyli tej jedności małżeńskiej, miłości między małżonkami, tak aby dziecko mogło mieć dobry przykład do naśladowania, aby mogło czuć się naprawdę kochane i otoczone odpowiednią trsoką o jego dobro. Tak więc można mieć lat 24 i być nieodpowiedzialnym a można miec lat 17 i byc rzeczywiście dobrze przygotowanym do tak poważnej rzeczywistości. "Im wcześniej tym lepiej" dotyczy wieku kobiety a dokłądniej jej zdolności fizycznych do porodu. Im kobieta starsza tym porody stają sie coraz trudniejsze, ale znam tez trochę przypadków kiedy kobieta rodzi dzieci w wieku 40 lat, ale jest to naprawdę co raz bardziej niebezpieczne dla życia takiego dziecka lub kobiety - wiele zalezy tutaj od tej zdolności fizycznej, od warunków zdrowotnych kobiety Podsumowując : aby właściciwe określić dobry czas na taką decyzję o posiadaniu dzieci należy wziąć pod uwagę dwa podstawowe warunki : 1. Warunki fizyczne, zdrowotne kobiety, 2. Przygotowanie dwojga ludzi do odpowiedzialności za nowe zycie - pod wieloma względami: emocjonalnymi, psychologicznymi, przygotowaniem do życia w rodzinie, odpowiedzialności za życie drugiego człowieka. - Sant - 18-11-2010 13:11 Shou napisał(a):Zawsze myślałem, że rozpusta, parzenie się dla przyjemności to coś złego, a tu proszę..Co rozumiesz pod tymi słowami? - Bo - mam nadzieję nie piszesz tego w kontekście małżeństwa? - Annnika - 18-11-2010 18:10 Widać Shou zatrzymał się na przedpotopowym nauczaniu Kościoła, że współżyć wolno tylko i dokładnie tyle razy ile ma być dzieci a potem to grzech Jeden użytkownik z forum międzywyznaniowego stworzył takie "dziełko" obrazujące tamte poglądy. Otóż jest to dialog przed współżyciem pary średniowiecznej "Nie gwoli swawoli jeno dzieci zrodzenia użycz mi Waćpani swego przyrodzenia" "W imię ojca i syna - waszmość rozpoczynaj" Ech... znowu postawa bycia bardziej papieskim (świętszym w innych regionach) od papieża... Jan Bilewicz w MIŁUJCIE SIĘ napisał(a):Jaki jest naturalny cel współżycia seksualnego? Oprócz zrodzenia potomstwa celem aktu seksualnego jest wyrażenie miłości. (Miłość jednak z pewnością nie polega – jak nam bezustannie wmawiają media – na prostym rozbudzeniu pożądania, a następnie zaspokojeniu go za pomocą ciała partnera(-ki). Dokładnie tak się przecież dzieje w spotkaniu prostytutki z jej klientem, ale tam nie ma miłości). Akt seksualny jest wyrazem miłości, gdy następuje w nim bezinteresowne obdarowanie sobą drugiej osoby, oddanie się sobie, zawierzenie, jeżeli jest to akt głębokiego złączenia swego życia z życiem współmałżonka, stopienie się nie tylko ciał, ale również – czy przede wszystkim – dusz. Może być takim tylko wtedy, gdy jest darem z siebie na całe życie, na zawsze. Pan tutaj łądnie opisał oficjalne stanowisko Kościoła w tej materii. [ Dodano: Czw 18 Lis, 2010 17:11 ] http://www.milujciesie.org.pl/nr/mlodziez/czystosc_przedmalzenska_czyli_plyniecie1.html - Shou - 18-11-2010 20:48 Annnika napisał(a):współżyć wolno tylko i dokładnie tyle razy ile ma być dzieci Spoko mi tam wisi Twoja sytuacja, uspokajaj swoje sumienie skoro to co napisałem aż tak Cię zabolało. Nie Ty jedna zrezygnowałaś z Miłości Bożej w imię zaspokojenia ludzkich pożądliwości. TOMASZ32-SANCTI napisał(a):Annnika przedstawiła współżycie jako coś co umacnia dwoje ludzi A gdzie tutaj miłość? Mówię o tej prawdziwej dusz, a może jestem aż tak naiwny. Może to o czym piszę tak na prawdę nie istnieje? Wg mnie wzajemna miłość, psychologiczna więź, sakrament małżeństwa - to cementuje związek, a nie wyginanie się w łóżku. Więc wasze teorie wciskam między bajki choć na bajki nie specjalnie się one nadają TOMASZ32-SANCTI napisał(a):o. Ksawerego Knootza O tak, już od dawna Brat błądzi.. Annnika napisał(a):"Nie gwoli swawoli Forum Sancti jest chyba forum Katolickim? Nie rozumiem jak Administrator może pisać na nim takie rzeczy (wypociny pewnie jakiegoś protestanta) odnośnie nauczania Kościoła Katolickiego.. :shock: - Wojtek37 - 18-11-2010 21:21 Shou napisał(a):Annnika napisał(a):Współżycie służy umacnianiu więzi małżeńskiej Polecam znakomitą pozycję znanego zakonnika.... sama się zdziwisz .... http://catholicus.pl/seks-jakiego-nie-znacie-dla-malzonkow-kochajacych-boga-p-1182.html - Annnika - 18-11-2010 21:23 Shou - jedno Ci powiem: sprzeciwiasz się oficjalnemu nauczaniu Kościoła Rzymskokatolickiego = NIE JESTEŚ KATOLIKIEM. Blisko Ci raczej do sedewakantystów czy Bractwa Piusa X. Twoja sprawa, ale nie mąć ludziom w głowach względem Twojego wyznania. - Shou - 18-11-2010 22:05 Annnika napisał(a):jedno Ci powiem Annnika napisał(a):NIE JESTEŚ KATOLIKIEM I vice versa, a co Ty masz wspólnego ze Świętym Kościołem Katolickim skoro przytaczasz na forum jakieś protestanckie żarty z jego nauk - daty nie mają tu wg mnie większego znaczenia. Nie wykluczaj mnie z Kościoła bo nie masz do tego żadnego prawa. Poza tym pudło, nie mam nic wspólnego z przytoczonymi przez Ciebie odszczepieńcami. - Annnika - 18-11-2010 22:42 To Twoje poglądy nie są zgodne z oficjalnym stanowiskiem KrK, nie moje Nie zamierzam się kłócić, fakty mówią same za siebie Słoneczko, poza tym czyżby Jan Paweł II był protestantem :?: Bo ja powołałam się na Jego encyklikę ********** a teraz KOŃCZĄC OFFTOP: Jednym z warunków wpływającym na decyzję o przyjęciu potomstwa jest także zapewnienie maleństwu warunków do rozwoju - także tych fizycznych. Nie tylko biologia i fizjologia są wyznacznikami. - Sant - 19-11-2010 09:09 Shou. Pan Bóg obdarował człowieka seksualnością. I jak każdy dar boży jest on piekny. Chyba nie chcesz powiedzieć że Bóg sie omylił? Akt seksualny w małżeństwie jest czymś co daje przedsmak nieba- tzn zjednoczenie dwóch osób. A jedność z Bogiem, jest właśnie Niebem. Nie przypadkiem wielu proroków odwołuje sie do miłości kochanków, usiłując przedstawić relacje Boga do człowieka. Pieśn Nad Pieśniami cudownie wręcz przybliża tą relację, tez w bardzo smiałych odniesieniach do tęsknot seksualnych. Ozeasz również opowiada o poślubieniu prostytutki która oddawała sie każdemu gdzieś pod dębem i swojej miłości do niej. Księga Tobiasza opowiada o pięknie miłości fizycznej w małżeństwie, owszem narażonej na atak demona, ale zapobiega temu ten trzeci w tym akcie - Jezus Chrystus. Poczytaj modlitwę przed aktem fizycznym dwojga małżonków. W miłości małżonków uobecnia się miłość Boga. I miłość jest również płodna. Owocem miłości jest potomstwo, ale również jedność, wzajemne oddanie się sobie. Miłość małżeńska jest czymś czystym i pięknym i proszę cię byś nie spłycał całej sfery seksualności, bo negujesz tym samym zarówno Miłość jak i Wspaniałomyślność oraz wszechwiedzę Boga. Owszem miałbyś rację gdybyś opisywał cudzołóstwo. Ale małżonkowie są sobie dani nie tylko dla rozwoju gatunku, ale by cieszyć się sobą i tym wspaniałym darem Pana Boga jaką jest seksualność. Gdyby ta była w oczach Boga czymś niedobrym to rozmnażalibyśmy się przez pączkowanie, a tak nie jest. - Shou - 20-11-2010 12:02 Annnika napisał(a):Twoje poglądy nie są zgodne z oficjalnym stanowiskiem KrK Gdzie w Katechizmie jest wyraźny nakaz współżycia dla samego współżycia, dla nadprodukcji endorfin i zaspokajania pragnień ciała? Annnika napisał(a):czyżby Jan Paweł II był protestantem :?: Bo ja powołałam się na Jego encyklikę Kod: "Nie gwoli swawoli Te niemoralne kpiny to encyklika Jana Pawła II? (bo o nich cały czas mówię) Wojtek37 napisał(a):Polecam znakomitą pozycję znanego zakonnika.. Już w objawianiach Matki Bożej mówiła ona o zgniliźnie obyczajowej nawet wśród duchowieństwa. O ile dobrze pamiętam domy zakonne porównała (oczywiście mówiła o czasie jaki ma nadejść) do świątyń jakiegoś bożka rozpusty. Jak już powiedziałem Wojtku, wg mnie o. Ksawery błądzi. Niektóre ze słów tam pisanych nie powinny wyjść spod pióra zakonnika. Mnie osobiście to gorszy. sant napisał(a):Chyba nie chcesz powiedzieć że Bóg sie omylił? Oczywiście, że nie. Bóg dał dar, to człowiek ten dar przekształca w przekleństwo. - omyk - 20-11-2010 13:06 Shou, więc Twoim zdaniem współżycie małżeńskie poza okresem płodnym jest grzeszne? Mój katechizm mówi: Cytat:2362 "Akty... przez które małżonkowie jednoczą się z sobą w sposób intymny i czysty, są uczciwe i godne; a jeśli spełniane są prawdziwie po ludzku, są oznaką i podtrzymaniem wzajemnego oddania się, przez które małżonkowie ubogacają się sercem radosnym i wdzięcznym" 99 . Płciowość jest źródłem radości i przyjemności: A Twój? Sprawdziłeś? - Sant - 20-11-2010 17:31 Shou napisał(a):Bóg dał dar, to człowiek ten dar przekształca w przekleństwo.W jaki sposób?, -zaznaczam, że cały czas w tym temacie piszę w kontekście małżeństwa. Mam pięcioro dzieci i trzydziestoletni staż małżeński, i zapewniam cię że wielekroć więcej razy niż mam dzieci zdarzało mi się przeżywać akt małżeński. I było to błogosławieństwo a nie przekleństwo. Za każdym razem. - Shou - 20-11-2010 22:10 omyk napisał(a):Shou, więc Twoim zdaniem współżycie małżeńskie poza okresem płodnym jest grzeszne? Jeżeli jest inicjowane dla "zabawy" to.. [-X EDIT: Żyjemy w trudnych czasach, czasach pokus itd. ale to świat powinien się dopasowywać do Kościoła nie odwrotnie. - Annnika - 20-11-2010 22:27 Shou napisał(a):Te niemoralne kpiny to encyklika Jana Pawła II? Ani kpina, ani protestanta [ Dodano: Sob 20 Lis, 2010 21:30 ] Paweł VI w encyklice Humanae Vitae czyli jeszcze nawet przed JPII napisał(a):Wewnętrzny ład stosunku małżeńskiego |