Współżycie w małżeństwie - Wersja do druku +- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum) +-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4) +--- Dział: Rodzina Katolicka (/forumdisplay.php?fid=41) +--- Wątek: Współżycie w małżeństwie (/showthread.php?tid=5365) |
- omyk - 21-11-2010 03:54 Cytat:Jeżeli jest inicjowane dla "zabawy" to..:?: Co to znaczy "dla zabawy"? Czyli odpada zarówno współżycie w dniach niepłodnych, jak i w czasie ciąży, itp.? Lol. Shou, a może przytoczysz nauczanie Kościoła na którym - jak mniemam - chciałbyś opierać swój pogląd? - bashca - 21-11-2010 06:37 Shou napisał(a):Annnika napisał/a: Czyli mam rozumieć że fronda.pl jest dla Ciebie pewniejszym źródłem nauki Kościoła Katolickiego od encyklik papieży :coo: Przemyśl to Shou, naprawdę przemyśl Fronda to jest wartościowy portal, ale zauważ że tworzą go też go użytkownicy poprzez pisanie komentarzy, blogów itp nie zawsze one są zgodne z faktycznym poglądem Kościoła na dany temat, a trudno żeby przeciętny człowiek umiał odróżnic które komentarze sa trafne , które nie i może przesiąknąc tym utwierdzając sie w pewnych kwestiach. Mi wiele razy na forum właśnie prostowali mój sposób patrzenia na niektóre rzeczy i to nie przez jakieś swoje widzimisie , własne poglądy , ale faktycznie przez przykłady, konkretne dokumenty odniesienia itd. I jestem wdzięczna że teraz swoją wiedze mogę podeprzeć dokumentami KK Wracając do tej frondy, to chyba w tym temacie Shou jednak dałeś sie zmanipulować przypadkowym userom pokazującym własne poglądy, nie podparte nauka Kościoła, ponieważ przywołana przez Ciebie fronda pisze jasno o współżyciu małżonków Cytat: Tutaj z kolei masz fragment rozmowy z o. Ksawerym Knotzem "Z Księdzem o seksie, czyli trzeba lubić ten sport" (źródło: Fronda 44/45 ) I jeszcze z innej beczki "seks w małżeństwie - co można a czego nie" http://www.kosciol.pl Ja z kolei pamiętam jak rodzice rozmawiali ze mną nieraz i mówili że radość odczuwana przez współmałżonków gdy się kochają jest pewna nagrodą od Boga w zamian za otwarcie się ich na nowe życie, oraz związany z tym trud wychowania dzieci Dlaczego mielibyśmy demonizować coś co dostaliśmy od Stwórcy? Tak naprawdę to działanie demona poprzez dostęp do pornografii , wypaczyło postrzeganie miłości cielesnej między współmałżonkami. - Shou - 21-11-2010 16:51 omyk napisał(a):Co to znaczy "dla zabawy"? Dla samych doznań, nie w celu spłodzenia potomka. omyk napisał(a):Czyli odpada zarówno współżycie w dniach niepłodnych, jak i w czasie ciąży, itp.? Lol. Źle zrozumiałaś, wyjaśniłem to kilka linijek wyżej. Poza tym dla Ciebie współżycie to zabawa? omyk napisał(a):Shou, a może przytoczysz nauczanie Kościoła na którym - jak mniemam - chciałbyś opierać swój pogląd? Wiesz, że nie mogę bo to nauczanie Kościoła, które bym przytoczył będzie "nieaktualne." Ale od czego mam swoje sumienie, to ono pozwala mi odróżniać dobrze rzeczy od złych bądź co najmniej podejrzanych. Ja czuję, że jest w tym coś nienaturalnego, niemoralnego. A mamy chyba nakaz unikania wszystkiego co ma choćby pozór zła? bashca napisał(a):chyba w tym temacie Shou jednak dałeś sie zmanipulować przypadkowym userom pokazującym własne poglądy, nie podparte nauka Kościoła Nie dałem się zmanipulować, raczej znalazłem tam osoby prezentujące podobne poglądy do moich. Mam sumienie i staram się z niego korzystać. Nawet jeśli Kościół Katolicki dopuszcza (miejmy nadzieję to się znowu zmieni) współżycie w dni niepłodne dla samego współżycia to i tak poprzez swój pogląd nic nie tracę. Włos mi z głowy nie spadnie bo czystość jest w Katolicyzmie bardziej ceniona. - omyk - 21-11-2010 17:21 Cytat:Dla samych doznań, nie w celu spłodzenia potomka. (...) Poza tym dla Ciebie współżycie to zabawa?- to nie moje słowa panie Shou. To były Twoje słowa Cytat:Wiesz, że nie mogę bo to nauczanie Kościoła, które bym przytoczył będzie "nieaktualne."Aha, czyli świadomie sprzeciwiasz się nauczaniu Kościoła. Dziękuję, tylko o to mi chodziło. [ Dodano: Nie 21 Lis, 2010 16:23 ] Cytat:Ale od czego mam swoje sumienie, to ono pozwala mi odróżniać dobrze rzeczy od złych bądź co najmniej podejrzanych. Ja czuję, że jest w tym coś nienaturalnego, niemoralnego.Sumienie masz najpierw po to, żeby je dobrze ukształtować - źle ukształtowane tylko wykrzywia Ci obraz rzeczywistości. Kształtować je masz w oparciu o fundament, jakim jest nauczanie Kościoła. Swoje 'czujemisię' lepiej schowaj do kieszeni - sumienie nie jest zbiorem uczuć. - Shou - 21-11-2010 17:47 omyk napisał(a):to nie moje słowa Albo piszesz tak specjalnie udając, że nie wiesz do czego zmierzam albo zwyczajnie uchylasz się w ten sposób od odpowiedzi. omyk napisał(a):Aha, czyli świadomie sprzeciwiasz się nauczaniu Kościoła. Czy ja gdziekolwiek napisałem wprost, że sprzeciwiam się nauczaniu Kościoła? Jasne prezentuję inny pogląd niż niektórzy ale nie zapomnij, że owe nauczanie zmieniało się na przestrzeni wieków. Może dzięki głosom części wiernych to zagadnienie wróci w końcu do normalności? omyk napisał(a):Swoje 'czujemisię' lepiej schowaj do kieszeni Czyli od tej pory mam uczucia ostawić zupełnie na bok? Jeżeli np wybuchła by wojna to zobowiązuje mnie zaciągnąć się do wojska i zabijać innych ludzi (wroga) w imię utrzymania kilku sztucznie dorysowanych kresek na mapach bo tak to widzi duchowieństwo? - bashca - 21-11-2010 18:17 Shou napisał(a):Nawet jeśli Kościół Katolicki dopuszcza (miejmy nadzieję to się znowu zmieni) współżycie w dni niepłodne dla samego współżycia to i tak poprzez swój pogląd nic nie tracę. Współżycie dla samego współżycia, czyli wg Ciebie nie można współżyć dla przyjemności,tak? A wiesz że to byłoby niezgodne z naturą człowieka jaką obdarzył na Bóg? To teraz wyobraź sobie że ożenisz się z kobietą którą kochasz, ona Ciebie też i Ty jej wzbraniasz współżycia, jak myślisz jak ona będzie się czuć? Taka sytuacja będzie powodem wielu nieporozumień. Cytat:Sam Stwórca sprawił... że małżonkowie we wspólnym, całkowitym oddaniu się fizycznym doznają przyjemności i szczęścia cielesnego i duchowego. Gdy więc małżonkowie szukają i używają tej przyjemności, nie czynią niczego złego, korzystają tylko z tego, czego udzielił im Stwórca.(...) (Pius XII, Przemówienie (29 października). Poza tym przypuśćmy że nie chcecie mieć akurat teraz dzieci , a dopiero za dwa lata. To przez okres dwóch lat nie będziesz współżył z żoną , bo według Ciebie nie powinno sie w dni niepłodne. Shou, to wogóle nie ma racji bytu, dla mnie to totalna abstrakcja. Zobacz co KKK o tym mówi: Cytat:KKK 2360 Płciowość jest podporządkowana miłości małżeńskiej mężczyzny i kobiety. W małżeństwie cielesna intymność małżonków staje się znakiem i rękojmią komunii duchowej. Między ochrzczonymi więzy małżeńskie są uświęcone przez sakrament. Należysz do Ruchu Czystych Serc, więc jeśli czytasz "miłujcie się " Słyszałes zapewne o metodzie " Naturalnego Planowania Rodziny" (?) tam wielokrotnie o tym pisze, jest to metoda w pełni dopuszczana przez Kościół.Kobieta przez własną obserwację, sama wie kiedy ma dni płodne, kiedy niepłodne, dzięki temu współmałżonkowie mogą w spowsób naturalny "regulowac poczęcia" Gdyby Kościół zakazał współżycia w dni niepłodne, ta metoda NPR wogóle by nie mogła być przez KK zatwierdzona. Jak myślisz jakie byłoby następstwo wprowadzenia takich zmian w KK? dla wielu małżeństw byłaby to okazja do stosowania antykoncepcji Shou napisał(a):czystość jest w Katolicyzmie bardziej ceniona. A wiesz na czym ta czystość w Kościele Katolickim polega? Cytat:Powołanie do czystości - Sant - 21-11-2010 19:28 Shou napisał(a):omyk napisał/a:Powiem tak. Ja nie planuję. Jestem otwarty na życie. Będzie zgodnie z jego wolą - kiedy On chce a nie ja. I doznania są bardzo istotne. Inaczej zwyczajnie nie chciałoby mi się. Dzięki temu trwa moje małżeństwo i zacieśnia się miłość. A posiadam tylko pięcioro dzieci. I żadnego z nich nie planowałem. Proszę cię Shou, nie odhumanizowuj człowieka. Pan Bóg dał człowiekowi radość cieszenia się sobą nawzajem, ty usiłujesz to odebrać. Bóg tak urządził świat że życie poczyna się w ekstazie, w szczęściu. Ale zauważ, że to nie człowiek wymyślił cykl miesięczny kobiety, tylko Bóg go dał. Czemu?- właśnie po to by nie każde zbliżenie było związane z nowym życiem. Bo wtedy człowiek by się całkowicie stechnicyzował. I zastąpił Pana Boga w planowaniu nowego życia. Nie zapominajmy, że to On jest dawcą życia - nie człowiek. Usiłujesz odebrać najpiękniejszy dar jaki On dał człowiekowi. Zanim zaczniesz sie gorszyć Kościołem, najpierw poznaj jego działanie, historię, czym jest, kim jest papież, jego misja, czemu Bóg w taki a nie inny sposób zbawia. Dowiedz się czym jest Pismo Święte, skąd się wzięło i jak powstało. Również dlaczego Kościół inaczej rozumiał pewne rzeczy kiedyś, a inaczej dziś. Czytając twoje posty mam wrażenie, że wiele z tych zagadnień jest ci obcych i że za bardzo opierasz się na swoim sumieniu - jak nazywasz swoje odczucia i przekonania. I owszem masz prawo tego nie wiedzieć i nie znać. Nikt z nas nie jest alfą i omegą. Tylko, że absolutyzujesz swoje odczucia. Nie przyjmujesz, że inni coś mogą ci powiedzieć nowego dla ciebie. Zmienić kierunek twojego spojrzenia. Zauważ że inni też mogą coś wiedzieć. Nie tylko ty jeden masz sumienie. Skąd to przekonanie, że twoje sumienie jest jedynie słuszne? Nie absolutyzuj swoich przekonań i zaufaj bardziej Kościołowi. On ma 2000 lat doświadczenia, ty 25. Wybacz, że piszę w ten sposób, ale jakoś usiłuję trafić do ciebie, a inaczej nie potrafię, tzn w sposób jakichś głębi psychologicznych czy teologicznych. - Shou - 21-11-2010 19:50 bashca napisał(a):Shou, to wogóle nie ma racji bytu, dla mnie to totalna abstrakcja. Widocznie inaczej postrzegam małżeństwo niż większość z Was. W moim przypadku nie ma to akurat żadnego znaczenia dlatego też nie będę kontynuował wątku .. Chociaż dziwi mnie, że z obcowania płciowego robisz aż tak wysoki priorytet. Z drugiej stronie patrząc na to co się dzieje nie powinno mnie dziwić nastawienie młodych. sant napisał(a):On ma 2000 lat doświadczenia, ty 25. Wybacz, że piszę w ten sposób OK nie ma sprawy. W końcu nie żyje się po to by pchać się w jakikolwiek związek małżeński. Jest wiele dróg. - Wojtek37 - 21-11-2010 20:09 Shou napisał(a):[quote="bashca"]OK nie ma sprawy. W końcu nie żyje się po to by pchać się w jakikolwiek związek małżeński. Jest wiele dróg. Mianowicie jakich.....? - Shou - 21-11-2010 20:12 Wojtek37 napisał(a):Mianowicie jakich.....? Można przecież żyć sobie sam, małżeństwo to chyba jeszcze nie obowiązek? :| - Sant - 21-11-2010 21:00 No nie, ale chrześcijanin bada jaka jest wola pana Boga wobec jego życia. Jednych powołuje do małżeństwa, innych do bezżeństwa, a jeszcze innych do powiedzmy prezbiteratu itd. I jeśli ktoś źle rozezna swoje powołanie, może być potem nieszczęśliwy. Zarówno, ksiądz, zakonnica czy małżonek, albo i jakaś inna osoba stanu wolnego. Dlatego lepiej nie kierować sie emocjami, tylko badać, szukać, modlić się, jechać na przykład na jakieś pielgrzymki powołaniowe, by tam szukać powołania, np teraz szykuje się dobra okazja- do Madrytu, na Św. Dni Młodzieży. I szukać, badać, czytać Pismo, skrutować je itp. - Wojtek37 - 21-11-2010 21:10 Shou napisał(a):Wojtek37 napisał(a):Mianowicie jakich.....? No tak lecz temat - właśnie tu poruszany dotyczy pożycia małżeńskiego, .... a nie seksu jako takiego.... Co do, jak piszesz "wielu dróg" to Sant ładnie to ujął, Badaj co Bogu przyjemnie, a nie ludziom, i bacz byś umiał odczytać Wolę Najwyższego co do Twojej drogi bracie. - bashca - 21-11-2010 22:23 Shou napisał(a):Chociaż dziwi mnie, że z obcowania płciowego robisz aż tak wysoki priorytet Ja robie z tego priorytet? Nie shou Przytoczysz może moje słowa które o tym świadczą? Mój post tylko dlatego taki obszerny bo chciałam Ci pokazać jak wygląda w kontekście Katechizmu Kościoła Katolickiego współżycie w małżonków Nie uważam że małżeństwie seks jest priorytetem, to byłoby chore, współżycie jest wyłącznie zgodnym z naturą sposobem wyrażania miłości. Męża nie mam , ale mam rodziców którzy nam ( mam jeszcze rodzeństwo) często mówią że bez Boga" ani rusz" .Nieraz jak rano wstaje rodzice jeszcze śpia w ich pokoju na stole jest biały obrus, krzyż i brewiarz otwarty na nieszporach, od najmłodszych czasów dzieciństwa pamiętam że modlitwa była w naszej rodzinie. Mama z tatą swoim życiem, sposobem wychowywania dla mnie są wielkim świadectwem. I widzę że to właśnie oparcie życia na Bogu jest podstawą szczęśliwej rodziny/małżeństwa Btw, w mojej wspólnocie jakiś rok mieliśmy konwiwencję, to sa takie rekolekcje na których akurat był poruszana była kwestia relacji w małżeństwie m.in dotyczyła współżycia, że to jest sfera sacrum w które powinniśmy zaprosić Boga, ksiądz mówił o tym że piękną sprawą jest wspólna modlitwa współmałżonków przed zbliżeniem Także nie ma co demonizowac tak współżycia w małżeństwie, które jest darem od Stwórcy, ale właśnie zapraszać w te relacje Boga i tak na zakończenie fragment z Pisma Świętego Cytat:Tobiasz podniósł się z łóżka i powiedział do Sary: "Wstań, siostro, módlmy się i błagajmy Pana naszego, aby okazał nam miłosierdzie i ocalił nas". Wstała i ona i zaczęli się modlić i błagać, aby dostąpić ocalenia. I zaczęli tak mówić: - TOMASZ32-SANCTI - 22-11-2010 01:29 Shou napisał(a):Można przecież żyć sobie sam, małżeństwo to chyba jeszcze nie obowiązek? Doprawdy? Wpisałeś w wyznaniu, że jesteś katolikiem. Chyba jako katolik to dobrze wiesz, że współżycie bez sakramentu małżeństwa jest grzechem, z którego trzeba sie spowiadać? Owszem, małżeństwo nie jest obowiązkiem, jeśli nie współżyjesz z kobietami a tym bardziej, gdy nie ma dzieci. Krótko mówiąc:: życie w celibacie - jeśli człowiek nie chce mieć grzechu. Cytat:Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż! A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa. Jeśli więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało być wrzucone do piekła. I jeśli prawa twoja ręka jest ci powodem do grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało iść do piekła. Znasz ten fragment? - bashca - 22-11-2010 07:51 TOMASZ32-SANCTI napisał(a):Można przecież żyć sobie sam, małżeństwo to chyba jeszcze nie obowiązek? Tomasz, ale Shou, chodziło o inne drogi czyli powołanie, bycie samemu, gdzie nie będzie zmuszony wogóle współżyć. Bo skoro dla niego jest problemem przyjęcie że współżycie to coś pięknego w małżeństwie,na co Kościół zezwala nie tylko w celu spłodzenia potomstwa, to chyba tymbardziej o związku niesakramentalnym będzie się tego strzegł |