słynni nawróceni - Wersja do druku +- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum) +-- Dział: Chrześcijanie w Internecie (/forumdisplay.php?fid=7) +--- Dział: Inne linki (/forumdisplay.php?fid=46) +--- Wątek: słynni nawróceni (/showthread.php?tid=5429) Strony: 1 2 |
- Scott - 25-02-2011 16:23 No wg. księdza egzorcysty którego konferencji słuchałem i który wybrał sobie właśnie ten fragnemt aby przestrzec przed Tolkienem i Narnią to nie jest metafora. Zresztą weź małe dziecko i spytaj jak to rozumie i czy widzi tutaj metaforyczny sens. - Sant - 25-02-2011 16:44 Scott napisał(a):Zresztą weź małe dziecko i spytaj jak to rozumie i czy widzi tutaj metaforyczny sens.Nie musi widzieć. Ważne żeby go to uwrażliwiło na dobro i zło. Dzieciom tłumaczy się świat tak jak dzieciom. Na poziomie ich rozumienia. Dorosłym w sposób dorosły. - Dawid - 25-02-2011 18:01 Cytat:No wg. księdza egzorcysty którego konferencji słuchałem i który wybrał sobie właśnie ten fragnemt aby przestrzec przed Tolkienem i Narnią to nie jest metafora. Zresztą weź małe dziecko i spytaj jak to rozumie i czy widzi tutaj metaforyczny sens. Z całym szacunkiem dla księży egzorcystów i ich autorytetu - w dziedzinie literatury warto by jednak przyjrzeć się dorobkowi, celom i funkcjom tekstów pisanych przez świeckich, bo w innym wypadku takich błędów nie dopatrzymy się ewentualnie jedynie w rycie mszy i egzorcyzmu. Lewis i Tolkiem posługiwali się w swoich utworach zabiegami symbolicznymi, nadawali dodatkowe znaczenia treściom - tworzymy metafory innych światów, płaszczyzny rozwoju akcji, które można zidentyfikować z jakąś ideą. Czy w takim razie można zarzucić Lewisowi, że wierzył, że Chrystus to zwierzak - lew? Takiego argumentu nikt zdrowy nie przymnie, bo to oczywistość o co w tym zabiegu chodziło. Trzeba więc być konsekwentnym i poddać utwór analizie. To nie jest bajka dla małych dzieci... małe dzieci obejrzą film i nie znajdą w nim aluzji do Biblii. I takie literalne traktowanie literatury pięknej jest błędem. Ciekawe, czy również słowo-w-słowo, każe nam ów kapłan odczytać opis stworzenia świata w Księdze Rodzaju, także przecież czytany dzieciom na katechezie w przedszkolu... Każde dzieło literackie ma swój kontekst treściowy i historyczny. Nowy Testament swój (zagubiony zresztą przez protestantów) kontekst historyczny ma w Tradycji. Dzieła Lewisa - w jego życiu, twórczości, duchowości i poglądach... Gdyby więc tak analizować każde dzieło. Nawet w Biblii znaleźlibyśmy fragmenty, które przy odczytywaniu przez przeciętnego katolika mogłyby sugerować, że Bóg JHWH jest jednym z wielu, a języki "pomieszały się" na wieży Babel... - Shou - 25-02-2011 18:10 Dawid napisał(a):I takie literalne traktowanie literatury pięknej jest błędem. Odnoszę takie samo wrażenie. Nie powinniśmy dopatrywać się zła tam gdzie go nie ma, a co z walorami artystycznymi literatury pięknej? Mogę się zgodzić z tym iż nadmierne, niekontrolowane wtapianie się dziecka w pewne treści może przyczynić się do powstania szkód duchowych. Ale jeśli to czyta osoba świadoma, wierząca to absolutnie nie. Uwielbiam Tolkina, Narnię, Harrego Pottera, Gwiezdne Wojny. W okresie w którym zacząłem intensywnie czytać dokonał się mój powrót do Kościoła i jakoś Hobbit, Władca Pierścieni, czy Zemsta Sith-ów nie stanęła temu na drodze. - mike789 - 25-02-2011 19:47 Co do harrego Pottera. Słyszałem jak Robert Tekieli mówił, że Harry Pottem może być niebezpieczny, bo może poprostu uzależnić. Zrobiono jakieś badania i nastolatkowie, którzy czytali Harrego Pottera mieli objawy uzależnienia. Napisałem może być, bo jeżeli ktoś czyta świadomie i nie zatraca się w tym to nic mu się nie stanie, gorzej jeżeli ktoś zacnie akcję z książki przenosić w życie codzienne. - Scott - 25-02-2011 20:00 No ja to słyszałem od wykładowcy akademickiego który Biblię zna świetnie bo jest biblistą, nie wiem skąd takie pomysły . Do tego przypadki w których New Age zawarty w Narni czy Tolkienie przewijają się w procesie uwalniania po prostu się zdarzają. Pomniejszacie niektóre rzeczy bo są po ludzku piękne,ale niestety niezdrowe, za to wyolbrzymianie jak z Biblią do niebotycznych rozmiarów to w celu przykrycia tego co w Narnii jest nie tak. Ostatnio jeden pan, wpadł na pomysł że użyje słowa"prostułowała się" w kontekście przenośni, metafory tego że ktoś zmienił poglądy, gdzie był wtedy zapraszany mówił że to nie dosłownie. Nie przeszło. To ma przejść w stosunku do Jezusa prostytucja duchowa, św Mikołajowi też można to zarzucić? [ Dodano: Pią 25 Lut, 2011 19:05 ] Dawid napisał(a):Czy w takim razie można zarzucić Lewisowi, że wierzył, że Chrystus to zwierzak - lew? Takiego argumentu nikt zdrowy nie przymnie, bo to oczywistość o co w tym zabiegu chodziło.Za to ilu szuka paralelności pomiędzy Jezusem a lwem-magikiem? :/ A co do tego że się jest aktywnym katolikiem- też jak to ks. Marek pisał kiedyś o ostro zniewolonej bardzo aktywnej katoliczce, o niczym nie przesądza. - Terebint - 20-06-2011 21:54 W tym zestawieniu brakuje mi jeszcze Lwa Tołstoja. |