Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Kościół szykuje zmiany w zasadach udzielania ślubu - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Rodzina Katolicka (/forumdisplay.php?fid=41)
+--- Wątek: Kościół szykuje zmiany w zasadach udzielania ślubu (/showthread.php?tid=5430)

Strony: 1 2 3 4 5 6


Kościół szykuje zmiany w zasadach udzielania ślubu - bashca - 28-01-2011 17:31

http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-kosciol-szykuje-rewolucje-w-zasadach-udzielania-slubow,nId,320853

co o tym myślicie?


- kredka198 - 28-01-2011 18:27

i dobrze Oczko
bedzie czas na rozwazenie tego czy to jest ta osoba...
hm..polroczny kurs.. ja sie wybieram na weekendowy ;p

powinny byc jeszcze weekendowe zamkniete rekolekcje dla narzecoznych Uśmiech


- Shou - 28-01-2011 20:50

I bardzo dobrze, mówiąc dosadnie ślub kościelny to Sakrament, a małżeństwo to nie tymczasowy kontrakt cywilny tylko instytucja święta bo Boża. :ks:


- M. Ink. * - 28-01-2011 20:55

bashca napisał(a):co o tym myślicie?
ewidentnie pasuje to do kwestii stwierdzania ważności/nieważności sakramentu małżeństwa - po takim przygotowaniu zostanie ograniczona możliwość późniejszej ściemy w Sądach Biskupich;


- gossia - 28-01-2011 21:14

Bardzo dobrze Duży uśmiech

Mam tylko nadzieję że w przygotowując te wielkie zmiany "twórcy" nie zapomną o aspektach praktycznych nauk przedmałżeńskich :krzywy:


- TOMASZ32-SANCTI - 28-01-2011 21:42

Uważam to za bardzo słuszne rozwiązanie. Nie wiem jakie zmiany dotyczyłyby kobiet w ciaży, ale napewno taki półroczny kur oraz wiele dodatkowych warunków przy zamawianiu ślubu jest naprawdę konieczna. To co sie dzieje obecnie w małżeństwach, szczególnie tych, w których związki zawierane były przez osoby wręcz nieprzygotowane do zawarcia sakramentu małżeństwa jest po prostu straszne. Tyle wniosków w sądach biskupich o stwierdzenie nieważności małżeństwa jest szokujące. Ludzie zaczynaja sobie robić kpiny z sakramentu i wogóle z małżeństwa jako związku dwojga ludzi. Młodzi najpierw się bawią w ślub a potem chą szybk to zakończyć jak tylko pojawiają sie problemy a małżeństwo to nie są żarty i nie ma miejsca na brak odpowiedzialności.

Dlatego uważam, że te pół roku kursu przedmałżeńskiego to i tak za mało, ale może choć troche będa młodzi przygotowani i świadomi tego co robią, czego sie zobowiązują. Uważam także, że nie powinno się tak często unieważniać związków małżeńskich - takie unieważnienia powinny być naprawdę sporadyczne i naprawdę w bardzo uzasadnionych przypadkach. Niech młodzi i wogóle małżeństwa liczą sie z tym co wypowiadają stojąc przed ołtarzem, niech im to w pamięci się zakoduje.

Im większe będą wymagania tym może mniej będzie wniosków i może więcej par, które są w jakimś stopniu przygotowane do zawarcia związku małżeńskiego. Napewno nie zaszkodzi to małżeństwom a będzie nawet bardzo pomocne. Mało tego - myslę, że podobne kursy powinny byc także organizowane dla wszystkich tych, którzy składają wnioski o unieważnienie małżeństwa, aby mogli bardziej skupić sie na rozwiązywaniu problemów niz na szukaniu takiego rozwiązania które jest lekceważeniem tego sakramentu.


- kredka198 - 28-01-2011 23:39

TOMASZ32-SANCTI,
...
bawić się w ślub... niestety większość osób nawet w ślub się nie bawi a jedynie w wesele. Na moim roku jest parę dziewczyn zaręczonych.. nie pamiętam by któraś powiedziała coś o naukach przed małżeńskich ,czy żeby wypowiedziała samo słowo "ślub" -jest tylko -wesele -suknia - kapela -menu - ilość gości - koszt pierścionka...
większość otwarcie przyznaje ,że nie chodzi nawet do kościoła nawet...

Przeraża mnie to niesamowicie i aż mi jest nie dobrze kiedy jestem zmuszona słuchać tych wywodów o "weselu".. .

Ciekawi mnie kiedy te zmiany wejdą w życie .
I czy się na to załapiemy (ja i mój chłopak) .. na kurs jeśli wszystko będzie dobrze wybieramy się już 19.II Oczko \Duży uśmiech/


- TOMASZ32-SANCTI - 30-01-2011 02:53

kredka198 napisał(a):bawić się w ślub... niestety większość osób nawet w ślub się nie bawi a jedynie w wesele. Na moim roku jest parę dziewczyn zaręczonych.. nie pamiętam by któraś powiedziała coś o naukach przed małżeńskich ,czy żeby wypowiedziała samo słowo "ślub" -jest tylko -wesele -suknia - kapela -menu - ilość gości - koszt pierścionka...
większość otwarcie przyznaje ,że nie chodzi nawet do kościoła nawet...

A po co mają sobie życie utrudniać a potem latac po sądach biskupich by załatwiać unieważnienie małżeństwa? Łatwiej jest żyć na kocią łapę bez zbędnych formalności, łatwiej jest się potem rozstać bez żadnych trudności. Nie zdaja sobie jednak sprawy z tego, że krzywdzą samych siebie a przede wszystkim dzieci, które mogą sie począć w takich związkach. Ale i w przypadku dzieci szukają łatwych rozwiązań np po przez antykonepcję lub w przypadku poczęcia po przez aborcję.
Pokazują tym samym, że są nieodpowiedzialni i nieprzygotowani do wspólnego życia, do życia w rodzinie. A jesli nawet pozwolą na to, aby dziecko sie urodziło to funduja dziecku niezdrowe, niewłaściwe wychowanie, gdyż dziecko potrzebuje miłości i odpowiedzialności obojga rodziców.
Tylko w taki sposób może sie prawidłowo rozwijać. Wystarczy postawic przed soba fakt styczności dziecka z rówieśnikami, którzy mają normalne rodziny i co takie dziecko może powiedzieć wtedy o swojej rodzinie, o swoich rodzicach: nic, bo nic nie widzi, nic nie rozumie z takich chorych relacji, jeszcze gdy rodzice biologiczni się rozstaja to co takie dziecko może powiedzieć? - "moja mama mieszka z jakimś panem lub znajomym, ale to nie jest mój tata, bo tata mieszka z inną panią" lub: "mieszkam z mamą a tata to nie wiadomo gdzie jest". Gdy inne dzieci przystpuja do Komunii to co dziecko ma powiedzieć, skoro rodzice nawet ślubu nie mają? Co tez sami rodzice dziecku powiedzą, gdy sie dziecko spyta o taki fakt? "Nie bralismy slubu bo tak było łatwiej?" Dziecko uczy sie także braku odpowiedzialności za inych i w dalszym życiu może postępowac tak samo - iść na łatwiznę.

To jest chore podejście do sprawy zakładania rodziny i jesli miałoby sie myślec o takim życiu na kocią łapę, bez slubu, bez budowania związku na mocnym fundamencie to taki związek może długo nie potrwać.

Takie nauki przedmałżeńskie nie sa obecnie na tyle dobre aby przygotowywały młodych ludzi do wspólnego życia, do wspólnej odpowiedzialności za druga osobę, do wspólnego rozwiązywania problemów. Dlatego niezmiernie cieszy mnie fakt, że takie zmiany maja nastąpić i nawet jestem za znacznie dłuższym okresem przygotowawczym takich młodych ludzi, tak, aby zdawali sobie oni sprawę z tego co robią, na co się decydują i jakie życie mogą dziecku zapewnić.


- kredka198 - 30-01-2011 12:03

dziewczyny o których mówiłam wezmą ślub kościelny..ale kompletnie do niego nie przywiązują żadnej wagi. Ale znam tez i takich co dzidziuś w drodze sami od >5lat są razem a pomysł ślubu (nawet cywilnego) nie iskrzy im w nawet głowie.

Przejrzałam przez przypadek parę forów ślubnych... strasznie jest najechanie na ten pomysł.. no i oczywiście :
"nudni księża nie mają co robić tylko utrudniają ludziom życie"


Gdyby ludzie wiedzieli ,że ślub to początek związku Mężczyzny ,Kobiety i Boga..


- TOMASZ32-SANCTI - 30-01-2011 13:59

kredka198 napisał(a):"nudni księża nie mają co robić tylko utrudniają ludziom życie"

Co do tych nudnych księży to można by porównać statystycznie ich do lekarzy, którzy mają za zadanie leczyć chorych ludzi i robią to bo chcą a nie dlatego, że muszą - ta statystyka wygląda tak, że więcej jest księży, którzy rzeczywiście chcą ludzi przygotować do właściwego przeżywania małżeństwa i czynią to dlatego że czują tą potrzebę, że to ma czemus dobremu służyć, że nie robia tego dla pieniędzy czy świetego spokoju i obowiązku niż lekarzy, którzy leczą lub chcą leczyć ludzi dlatego że to czują, z powołania a nie dla pieniedzy. Napewno sa księża, którzy może dla niektórych nie mówią ciekawie, zachecająco, nie potrafią zainteresowac tematem czy właściciwie przygotować, ale tak naprawde to parom powinno zależeć aby sie dobrze przygotować a niestety - tego zainteresowania swoim własnym zyciem, dobrem nie widać. Wszystko tak, aby było szybko, bez zbędnych formalności czy utrudnień. Ale tak naprawde te utrudnienia będą sie pojawiały z powodu braku właściwego przygotowania, z powodu braku obecności Boga w życiu rodziny, z powodu braku budowania związku na mocnym fundamencie jakim jest Chrystus. To więcej cierpienia i problemów przysporzy niż takie łatwe podejście.

I myślę, że ci, którzy mają tego świadomość, ci którzy sami budują swoje życie na Chrystusie mogą wiele pomagać innym mówić im co daje takie przygotowanie, zdecydowanie się na ślub, na pomoc jaka płybie z takich nauk przedmałżeńskich.

Myślę, że taki kurs półroczny może wiele pomóc, ale też trzeba trochę samemu sie przygotowywać do takich obowiązków.


- Annnika - 30-01-2011 22:01

Tak to jest, jak ktoś ma sam Kościół w d***, ale chciałby korzystać z tego, co sam wybierze. Tylko jednego nie rozumiem - skoro zależy komuś li tylko na białej sukni i weselu, t oto samo można i po ślubie w USC.

Skoro tak bardzo nie obchodzi ich życie wg Boga, to po co im Boże sakramenty :?:

Dochodzimy od absurdu, że są osoby, które mają ochotę na orzechy, chcą kupić Nutellę i mają pretensje do świata, że i czekoladę przy okazji są zmuszeni w produkcie nabyć. A na nią podobno nie mają ochoty. Chcesz orzechy - idź po orzechy Język


- kredka198 - 31-01-2011 00:17

dobre Annnika, Język

właśnie miałam wizytę duszpasterska jakieś pól godziny temu i ksiądz powiedział ze te zmiany to narazie tylko plotka.. szkoda


- TOMASZ32-SANCTI - 31-01-2011 00:43

Niektórzy po prostu traktują przysiegę przed Bogiem jak umowę o pracę : jak mi sie praca spodoba to zostanę, ale jak mnie coś naleci lub jak ktos mnie wkurzy to rozwiażę umowę. Tyle, że Bóg to nie prezes czy dyrektor z którym można od tak sobie umowe rozwiązać a małżeństwo to nie zabawa, ale konkretna rzeczywistosć związana węzłem Bożym, którego nikt nie powinien rozwiązywać po za samym Bogiem. Tak więc : albo rezygnuje się z sakramentu małżeństwa albo jak sie już go zawiązuje / przyjmuje to nalezy sie tego trzymać do samego końca. Takie kpiny z sakramentu są poważnym wystąpieniem przeciw Bogu. Chce człowiek walczyć z Bogiem? - niech sie więc liczy z konsekwencjami ajesli chce pominąć Boga w swoim codziennym życiu to niech da sobie spokój z sakramentem małżeństwa.


- smokeustachy - 04-02-2011 22:36

Generalnie plotka i sieczka.


- Scott - 06-02-2011 11:24

bashca napisał(a):co o tym myślicie?
Poczekamy aż Kościoł coś ogłosi. Wtedy pogadamy.