Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Egzorcyzmy i egzorcyści - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Magia, sekty i wszystko inne (/forumdisplay.php?fid=17)
+--- Wątek: Egzorcyzmy i egzorcyści (/showthread.php?tid=551)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8


- Harpoon - 29-06-2005 09:27

Mi również wydaje mi się, że to nie jest tak do końca bzdura. Mnisi sami chcieli sobie poradzić z opętaniem (jesli wogóle to było opętanie, bo i co do tego słyszałam, że sa wątpliwości). Widać, nie wyszło im za bardzo :roll: Inni teraz powinni wyciągnąć wnioski z tej sprawy :|


- ziobro Adama - 04-07-2005 14:29

Harpoon napisał(a):Inni teraz powinni wyciągnąć wnioski z tej sprawy :|
że nie wszystko diabeł, co ma kopyta ... :diabelek:


- Harpoon - 04-07-2005 15:22

Nie o takie wnioski mi chodziło Oczko


- ziobro Adama - 04-07-2005 15:36

Harpoon napisał(a):Nie o takie wnioski mi chodziło Oczko
A co ja, jasnowidz jaki ? :mrgreen:


- Annnika - 13-07-2005 19:29

Przegięcie w każdą stronę jest szkodliwe, ale dla mnie zatrważajace jest to, że nie dość, że modlitwa egzorcyzmów w wielu krajach w ogóle uległa zapomnieniu, nie ma odpowiednio przygotowanych kapłanów, a Szatan i tak działa, to i u nas słowo "egzorcyzm" wywołuje jedynie mało wybredne dowcipy i głupi rechot, a przecież to modlitwa, jak wiele innych.


- Napoleon - 10-08-2005 21:06

Apropos wątku opętania osób świętych - w książce Rene Laurentina wyczytałem że istnieje możliwość "opętania" osoby która jest pobożna. Przy czym jest to "opętanie" jedynie zewnętrzne - autor posługuje się tutaj alegorią oblężonej twierdzy wokół której rozbił się nieprzyjaciel. Tego typu doświadczenia miała między innymi św. Tereska czy (nie jestem pewien) s.Faustyna. Dzieje się tak ponieważ Bóg doświadcza cierpieniem świętych... (dobra ale to temat na osobny temat ...)
Ale jest to doświadczenie jedynie największych mistyków i sytuacja raczej wyjątkowa.

Co do tego przypadku "egzorcyzmów" - jest tam napisane że dokonywali ich mnisi. Z tego co przeczytalem - nie było tam egzorcysty - więc można potraktować to jako pewne "ostrzeżenie" aby pozostawić profesjonalistom ich robotę.

ad Annika - C.S. Lewis (i cos czuje że nie tylko on) pisał że "Największym sukcesem diabła jest przekonanie ludzi że nie istnieje". Osobiście się z nim zgadzam dodając jednak (to już moje słowa) "...lub przekonanie ich że jest równy Bogu".
Poza tym - AFAIK egzorcyzm to nie jest tylko modlitwa. To sakramentalium - jest to jedynie o stopień niżej niż sakrament.

Dobra teraz tylko mam nadzieję że komuś będzie się chciało to czytać Język


- ks. Arkadiusz - 11-08-2005 00:48

To prawda z tymi "opętaniami zewnętrznymi". Do tego "kanonu" można dodać Jana Marie Vianey'a i Ojca Pio.

To byli ludzie o wyjątkowych osobowościach. Opinia o ich świętości funkcjonowała już za ich życia. Myślę, że szatan nie mogąc odwrócić takiej duszy od Pana Boga zwykłymi środkami (przez pokusę) starał sie ich fizycznie zastraszyć. Stąd świadectwa jęków, nocnych hałasów i ran na ciele w/w świętych.



- GMS - 11-08-2005 13:42

No to ja dorzucę swoje trzy grosze.... ( no może cztery ;-)
1. Ja była bym raczej ostrożna z bezkrytycznym przyjmowaniem do wiadomości tzw. "faktów medialnych" jak wiadomo, media potrzebuja sensacji by przyciągnąć uwagę odbiorcy, więc często ubarwiają informacje.....
2. Jeśli chodzi o to czy egzorcyzmy włożono do lamusa??? chyba nie skoro w mojej dawnej diecezji kiedyś był jeden egzorcysta, a teraz jest sześciu (informacja od jednego z nich) więc chyba są one praktykowane i potrzebne... no chyba, że jesteśmy zagłębiem opętanych??? i jest to wyjątek....
3. Ktoś napisał o chłopaku, któremu nie pomogła ani pomoc lekarska, ani egzorcyzmy.... tak bywa kiedy ktoś się nie otwiera na pomoc...nic na siłę, ani lekarz, a tym bardziej Bóg nie działa wbrew temu, który tej pomocy potrzebuje
4.Ktoś też napisał o dziewczynie, która nie chciała tej pomocy i "szatan zwyciężył" - no coś mi tu nie pasuje, bo o ilę się nie mylę to szatan przegrał już ok. 2000 lat temu, został pokonany przez Jezusa - chyba poruszając taki temat należy o tym przypominać NIEUSTANNIE, bo często właśnie myślimy, że on ma jeszcze moc, i jak wspomniał Ks. Arkadiusz często błędnie myślimy, że on jest równy Bogu, dlatego trzeba możliwie jak najczęściej przypominać, że to nieprawda
5.No i jeszcze jedno, znam osobę, która trochę zbyt pohopnie przez pewną wspólnotę została skierowana do egzorcysty (również jest to informacja bezpośrednia od tej osoby - dzis członka naszej grupy modlitewnej), a potem okazało się , że potzrebowała pomocy psychiatrycznej, ale nie miało to doświadczenie żadnego negatywnego wpływu na tą osobę, bo mam wrażenie, że czasem jakby niektórzy próbowali straszyć negatywnymi konsekwencjami takich "nietrafionych diagnoz", jak widać tak nie jest...

A co do pytania o detale...no tego to się nie ujawnia, ale napewno nie ze wzgledu na to, że odprawia się tam jakieś "czary mary" ale raczej ze względu na to, że jest to bardzo prywatna sprawa każdego z zainteresowanych....

Oj chyba też przesadziłam - komu będzie się chciało to czytać....:-))


- TOMASZ32-SANCTI - 14-08-2005 23:39

ziobro Adama napisał:
Cytat:"To jak to jest z tymi egzorcystami, używają pentagramów, czy nie ? Używają wody święconej, czy nie ? Używają krzyża, czy nie ?
Może mnie ktoś oświeci ?

Poza tym ciekawi mnie także, czy fakt wypędzania "demonów" świadczy o tym, że jest się sługą Pana ?"

Ja trzymając się głównego pytania, w oparciu o swoją wiedzę na ten temat (niekoniecznie ktoś musi się z tym zgadzać, ja opierałem się tylko na książkach)mogę powiedzieć, że egzorcyści posługują się raczej przedmiotami, które symbolizują Boga, a pentagram raczej do nich nie należy. Natomiast symbole religijne związane z Bogiem w ręku kapłana są poważną bronią przeciw "złym duchom". Oni się naprawdę boją święconej wody, krzyża nie aż tak bardzo, ale jesli został poświęcony to także jest bronią w ręku egzorcysty.

Co do tej ostatniej części pytania, to muszę powiedzieć, że egzorcysta jest sługą Pana a także narzedziem w jego ręku by walczyć ze złem w postaci egzorcyzmów.A oto podstawy na których opieram swoją wypowiedź. Wiadomo, że egzorcystą nie powinna być osoba świecka lecz osoba duchowna, która ma święcenia kapłańskie i specjalne przygotowanie do przeprowadzania egzorcyzmów. Ze względu na to, że egzorcyzm jest modlitwą Kościoła o uwolnienie od złego ducha i jest oparta na wierze w Boga, to powinna to robić osoba wyświęcona i o silnej wierze, oraz o bardzo dobrym przygotowaniu. Dlaczego? Ponieważ szatan posługuje się kłamstwem, podstępnymi sztuczkami i tylko osoba wyświęcona i o silnej wierze może stanąć do walki ze złym duchem(dokładniej z szatanem - nazywając rzeczy po imieniu). Osoba świecka nie ma takiej mocy jaka posiada kosciół, który opiera się na Bogu i mocą Boga może takie egzorcyzmy przeprowadzać. Taka osoba opiera się najczęściej na swojej własnej wiedzy, która pochodzi z książek czy innych źródeł nie związanych z wiarą w Boga, a nie jest oparta na mocy, którą daje Bóg, dlatego też ci ludzie raczej szukają sławy a nie mają na celu pomagania innym. Ale jeśli nawet, osoba świecka, która wierzy w Boga uważa się za egzorcystę to i tak nie ma takiej mocy jak kościół. Mogłay bardziej zaszkodzić a nie pomó osobie, która rzeczywiście może byc opętana.

Warto się zastanowić, dlaczego szatan boi się wszystkiego co święte, dlaczego boi się święconej wody? To jest moc kościoła.

Pozdrawiam


- Cichociemny - 15-08-2005 01:27

TOMASZ32 napisał(a):Warto się zastanowić, dlaczego szatan boi się wszystkiego co święte, dlaczego boi się święconej wody? To jest moc kościoła.


a to dobre buahaha .... proponuje pocztać świadectwo choćby Any Mendez może trochę cie zaskoczy ..... http://www.spichlerz.org/new/index.php?Strona=news&kat=7&podkat=16&nid=123


- TOMASZ32-SANCTI - 15-08-2005 01:36

Cichociemny, mnie już nic nie zaskoczy, nawet gdyby, to co mi proponujesz było zaprzeczeniem tego mojego cytatu, na którym oparłes swoją odpowiedź. Ale w kazdym bądź razie dzięki za info, postaram się przeczytać w wolnej chwili. Wiem jaką moc ma szatan i nawet gdyby nie bał się święconej wody to mnie to nie zdziwi.
Ja jednak wolę trzymac się Boga, bo on jest moim najlepszym obrońcą i narazie mnie nie zawodzi. Wyrwał mnie z mocy szatana i dlatego chę być mu wierny za to co dla mnie uczynił. Dał mi wszystko czego pragnąłem, mimo ze nie zasługuje na to wszystko.

pozdrawiam


- Cichociemny - 15-08-2005 01:41

TOMASZ32 napisał(a):Ja jednak wolę trzymac się Boga, bo on jest moim najlepszym obrońcą i narazie mnie nie zawodzi. Wyrwał mnie z mocy szatana i dlatego chę być mu wierny za to co dla mnie uczynił. Dał mi wszystko czego pragnąłem, mimo ze nie zasługuje na to wszystko.

pozdrawiam


AMEN Język


- TOMASZ32-SANCTI - 17-08-2005 01:33

Ks. Arkaiusz napisał:
Cytat:"To prawda z tymi "opętaniami zewnętrznymi". Do tego "kanonu" można dodać Jana Marie Vianey'a i Ojca Pio.

To byli ludzie o wyjątkowych osobowościach. Opinia o ich świętości funkcjonowała już za ich życia. Myślę, że szatan nie mogąc odwrócić takiej duszy od Pana Boga zwykłymi środkami (przez pokusę) starał sie ich fizycznie zastraszyć. Stąd świadectwa jęków, nocnych hałasów i ran na ciele w/w świętych"

Na początku chciałbym uwzglednić pytanie, które zadała mi jedna osoba. Pytała się, jak szatan działa? No cóż, to pytanie nie jest aż tak trudne, by zwykły katolik nie mógł na nie odpowiedzieć.
Zastanawiałem się jednak jak tej osobie to logicznie wytłumaczyć.
Tak więc, moje zdanie czy też pogląd na to jest taki.
Wiadomo, ze szatan jest mistrzem kłamstwa i obłudy i wykorzystuje to na kazdym kroku. Wiadomo także, ze człowiek jest istotą stworzoną na podobieństwo Boga, ale słabą, która ulega najdrobniejszym pokusom, by zaspokoić soje potrzeby.
Co więc szatan może zaatakować w pierwszej kolejności? Według mnie to psychike człowieka - jeśli uda mu się namówic człowieka do jakiegokolwiek złego czynu, wygrywa i staje się panem, ponieważ psychika człowieka jest bardzo słaba, gdy uda się ją zarazić tzw. "wirusem zła" (to jest tylko moje określenie)to reszta jest już kwestią bardzo krótkiego czasu, bo taki wirus zaczyna działać bardzo szybko. Gorzej szatan ma z duszą - ja trudniej jest zniewolic, a jeśli ktoś wierzy w Boga i używa broni jaką jest MODLITWA to szatan ma poważny problem, ponieważ wie, że takiej osoby Bóg nie pozwoli zniewolić,a wie że bardzo trudno bedzie oderwać taką osobę od Boga, więc szatan uderza w strone fizyczną czyli ciało. I tutaj można już oprzeć się na wypowiedzi ks. Arkadiusza - szatan stara się takie osoby fizycznie zastraszyć posuwając się nawet do bicia takich osób czy innego znecania się nad nią (oprócz wspomnianych osób :ojca Pio czy J.M.Vianneya, ja mogę dodać jeszcze :Katarzynę ze Sieny, Krystyne ze Stommeln, Katarzynę Emmerick czy nie tak dawno zmarłą Martę Robin). Znam takze przypadek zakonnicy Józefy Marii Menendez - która to miała to doświadczenie bardzo nie miłe by przebywać w samym piekle.

Gdy się czyta o takich rzeczch, to pragnie się być jak najbliżej Boga, by nie być doświadczanym tak jak te osoby. Dlatego wypada się modlić i prosić Boga,by nas chronił i zachował od takich doświadczeń.

Pozdrawiam


- nevua999 - 25-02-2007 22:50

O i widzę, że tutaj mogę się wypowiedzieć delikatnie naginając temat.
Jak wiadomo opętania są i to w różnych formach, mniej lub bardziej potężne.
Przeżyłem raz taką sytuację, gdzie wydawło mi sie iż osoba jest opętana, ze względu na jej zachowania agresywne i stany psychiczne, także zajmowanie się sztukami magicznymi tymi najbardziej mrocznymi.
Będą przy tej osobie jakbym odpłynął, nie wiem czemu odszedłem na bok zacząłem się modlić i przywoływać Aniołów Jezusa... Wróciłem do tej osoby po chwili jakby odmieniony i poczułem od niej duży lęk, agresję inne spojrzenie. Położyłem ręce na głowie i zacząłem się modlić, osoba wręcz została sparaliżowana, ja sam nie wiedziałem co sie dzieje i co robię do końca. Czułem jak coś potężnego przeze mnie przepływa, a to coś w tej osobie prubuje mną rzucić o ścianę. Od tamtego momentu życie tej osoby się zmieniło,
ona cała się zaczęła inaczej zachowywać i lepiej czuć. I tu mam Pytanie do jakiegoś duchownego. Nie jestem wpełni świadomy tego co się działo to byłem ja ale to co płynęło ie było ode mnie i moje ciało całe odczówało całkowicie tą moc... czy to był egzorcyzm??


- Annnika - 25-02-2007 23:03

To było coś w rodzaju modlitwy o uwolnienie ale NIDGY WIECEJ TEGO NIE RÓB SAM :!: !:! :!:
Do tego potrzebne jest doświadczenie i spora wiedza.

I istnieje zbyt duże ryzyko, że tobie cos sie stanie.

Poza tym ta osoba wcale nie musiała być opętana.