Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Siedem "tirówek" dla...Boga - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Inne tematy (/forumdisplay.php?fid=5)
+--- Dział: Wolne forum (/forumdisplay.php?fid=20)
+--- Wątek: Siedem "tirówek" dla...Boga (/showthread.php?tid=5533)



Siedem "tirówek" dla...Boga - Nicol@ - 05-06-2011 22:14

"To był rok 1998. Marek Poryzała zaczynał właśnie studia w Wyższym Seminarium Duchownym w Częstochowie. Miał już jednak za sobą formację w Zgromadzeniu Misjonarzy Ducha Świętego w Bydgoszczy, a także praktyki we Francji wśród... prostytutek. - To było rok wcześniej w Bordeaux i Paryżu. Chodziliśmy do nich bez habitów, bez symboli religijnych po to, by wmieszać się w tłum i rozmawiać - wspomina."
c.d.
http://fakty.interia.pl/religia/przewodnik-katolicki/news/siedem-tirowek-dlaboga,1648113,4255
i co my na to?


- M. Ink. * - 06-06-2011 17:07

W 2007 roku ukazała się interesująca książka - "Kobieta nie jest grzechem". Fragment recenzji:

Cytat:Zestawienie zakonnicy z prostytutkami jest szokujące. A jednak siostra Anna Barchan ze Zgromadzenia Sióstr Maryi Niepokalanej na rzecz Pomocy Dziewczętom i Kobietom pomaga tym, które z różnych powodów zostały zmuszone do pracy na ulicy. Siostra stworzyła dla nich dom, w którym mogą zacząć nowe życie i poczuć się bezpieczne i akceptowane.

http://ksiazki.wp.pl/bid,41771,tytul,Kobieta-nie-jest-grzechem-Z-siostra-Anna-Balchan-o-problemie-prostytucji-i-nie-tylko-rozmawia-Katarzyna-Wisniewska,ksiazka.html



- Nicol@ - 06-06-2011 21:37

Nie bardzo rozumiem inky, co chciałeś powiedzieć swoim postem? Raczej, co sugerujesz? Czy chodzi ci o podobną ideę, jaką obydwoje autorzy podnoszą i mają za swój punkt honoru? Bo ze wstępnego i zbyt ogólnego zapoznania się z tą lekturą (tylko na łamach stron internetowych) tak właśnie się domyślam. Na pewno spostrzeżenia księdza M. Poryzały i jego poczynania nie są pionierskie w tym względzie. Ale sądząc po tym, że ów ksiądz obawia się trochę reakcji kobiet - jakby nie było - nie do końca godnych zaufania, to i tak trzeba go określić mianem księdza odważnego, a przynajmniej nieustraszonego.
Zastanawia mnie, co tacy ludzie, jak ks. Marek lub s. Anna oczekują w zamian? Bo, czy pomagając ludziom wykolejonym mają w zamyśle jakąś wdzięczność? Lub może spodziewają się czegoś wręcz innego? Praca streetworkera do wdzięcznych chyba nie należy? Bo łatwą na pewno nie jest.


- omyk - 06-06-2011 23:45

A czego mogą chcieć w zamian? Myślę, że są doskonale świadomi, że ewangelizacja zawsze jest dawaniem z siebie, za darmo i bez odpłaty - a jedyną satysfakcją jest widok szczęśliwego neofity, który znalazł sens życia w Chrystusie.


- Nicol@ - 07-06-2011 12:41

omyk napisał(a):a jedyną satysfakcją jest widok szczęśliwego neofity
Niezaprzeczalnie, zadaję sobie jednak pytanie, czy taki ktoś-nowo pozyskany umie chociaż z siebie wydobyć słowo dziękuję, jestem wdzięczny, moja radość nie ma granic itp. ?
Po zapoznaniu się z niektórymi tytułami w gazetach, szczególnie z zakresie ofert pracy, śmiem zauważyć, że w naszym kraju nie cierpimy na chroniczny brak pracy, ale brak rąk do pracy. Bo okazuje się, że to jednak nie wszystkie ręce są do pracy stworzone. A zwłaszcza do pracy streetworkera. Oto kilka tytułów:
-Pora na streetworkerów w Opolu
-Pierwsza konferencja o pedagogice ulicy
-Jak działają streetworkerzy w innych miastach
-Poszukiwani chętni do pracy z dziećmi ulicy
-Streetworkerzy wyszli na ulice Katowic
itd, itd.
omyk napisał(a):Myślę, że są doskonale świadomi, że ewangelizacja zawsze jest dawaniem z siebie, za darmo i bez odpłaty
A zatem są jeszcze dzisiaj ludzie bezinteresowni, przymnażający pewną liczbę owieczek Bogu. A zapał do "twórczej" pracy niech czerpią ze stylu i sposobu życia tych, którzy potrzebują lub raczej wymagają pracy nad sobą. A wszystko w celu zmiany sposobu myślenia tych ludzi i tym samym zmiany sposobu ich życia. Nie chciałam, żeby to drwiąco zabrzmiało, ale uważam, ze ci, co nie potrafią sobie samym pomóc zdani są na ciężką pracę streetworkerów.


- TOMASZ32-SANCTI - 07-06-2011 12:43

Nicol@ napisał(a):Zastanawia mnie, co tacy ludzie, jak ks. Marek lub s. Anna oczekują w zamian? Bo, czy pomagając ludziom wykolejonym mają w zamyśle jakąś wdzięczność? Lub może spodziewają się czegoś wręcz innego? Praca streetworkera do wdzięcznych chyba nie należy? Bo łatwą na pewno nie jest.

Nicol@
A czy droga, którą pokazał nam Chrystus po przez swoje życie i śmierć jest drogą przyjemną, łatwą? To droga Golgoty wiodąca po przez upadki prosto na krzyż, prowadzi do śmierci, aby potem przejść do zycia wiecznego. Jedynym więc celem, sensem i satysfakcją dla takiego księdza jest naśladowanie Chrystusa, ofiarowywanie siebie dla innych, aby takie osoby także mogły doświadczyć przebaczenia grzechów i życia wiecznego.

Po co bowiem Chrystus zadawał się z grzesznikami, celnikami, cudzołożnicami? Czy po to, aby Żdzi i inni mogli Go krytykować, posadzać o niewadomo jakie rzeczy? On przychodził do takich ludzi aby wyprowadzać ich z grzechów i dać im szansę na zbawienie. A to czy tacy ludzie przyjma ten dar, czy nawrócą sie to ich własny wybór.


- Nicol@ - 07-06-2011 13:21

TOMASZ32-SANCTI napisał(a):A to czy tacy ludzie przyjma ten dar, czy nawrócą sie to ich własny wybór.
Własny wybór-mówisz. Ja, gdybym była zaangażowana w tę/taką pracę, na pewno bardzo ciekawiły by mnie jej wyniki. Jeżeli w coś angażuję się na maxa, to wynik dla mnie jest równie ważny, co sama praca, a i satysfakcja pełniejsza.To coś podobnego do recenzji książki, którą napisałeś.


- M. Ink. * - 07-06-2011 18:36

Nicol@ napisał(a):Nie bardzo rozumiem inky, co chciałeś powiedzieć swoim postem?
zwracam uwagę, że jest to temat poruszany w różnych miejscach; tylko tyle


- Nicol@ - 07-06-2011 19:42

M. Ink. * napisał(a):zwracam uwagę, że jest to temat poruszany w różnych miejscach
To dobrze, czy źle?! Temat poruszany w książkach i na łamach pism wszelakich, a jednak zastanawiający. Czy czyniąc rzeczy wcale nie małostkowe, będzie się zbawionym, czy też nie? Czy przez takie działania streetworkerzy mają szansę dostąpić Niebios? Wcale nie twierdzę, że tego chcą, ale gdyby tak, to co? Mają szansę?


- M. Ink. * - 07-06-2011 20:20

Nicol@ napisał(a):To dobrze, czy źle?
Ani źle, ani dobrze - po prostu tak jest, że się go porusza. Warto więc korzystać z różnych źródeł.

Nicol@ napisał(a):Mają szansę?
Mają.


- Nicol@ - 07-06-2011 22:19

Trochę to brzmi ironicznie, ale przyjmuję, bo innego wyjścia nie widzę.
I lakonicznie...