Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Kogo powinniśmy słuchać? - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Nasza wiara (/forumdisplay.php?fid=15)
+--- Wątek: Kogo powinniśmy słuchać? (/showthread.php?tid=5564)

Strony: 1 2 3


Kogo powinniśmy słuchać? - Dezerter - 25-07-2011 23:01

Cytat:Cytat:
Cytat:Dezerter napisał/a:
bo przede wszystkim jestem chrześcijaninem a dopiero później katolikiem
sant odp:
Jednakże skoro jesteś katolikiem, obowiązuje cię katolickie widzenie świata wyjaśnione w Magisterium Kościoła.

Przede wszystkim obowiązuje mnie Magisterium Jezusa i jego uczniów i ich uczniów , a jeśli ktoś po 1200 latach zmienia Nauczanie Jezusa, Pisma, Kościoła i Tradycji , to ...
Przyznam wam się szczerze - ja w ogóle jestem szczery i prawdomówny - hm ... głupio to trochę zabrzmiało, ale w imię szczerości zostawię :wink: - jak piszecie do mnie "Magisterium kościoła" to dostaje gęsiej skórki i mnie skręca - ale to chyba nie objawy opętania :wink: - młody nie jestem, ale mogę sobie wyobrazić, że 90% młodych ludzi reaguje podobnie na ten twór słowny, który tak na mnie działa alergicznie, że nawet nie wiem co znaczy, tylko przeczuwam :wink:
ale nie o tym ma być ten wątek
Kiedyś staniemy przed Jezusem, naszym Panem, Nauczycielem, Słowem i wreszcie Sędzią
Spyta nas co zrobiliśmy z jego nauką, przykazaniami i naukami jakie pozostawił swoim uczniom, a oni swym uczniom i tak się narodziła Tradycja o kształt , której (tak wierzę) zadbał Duch Św. - głęboko wierzę w to
nie spyta nas:
"czy jesteś katolikiem, czy protestantem, czy żydem"?, nie zasłonisz się swoim kościołem, biskupem, pastorem
spyta nas natomiast na pewno, czy znamy i zachowywaliśmy Jego Słowo i przykazania w nim zawarte i co z tą nauka zrobiliśmy w swoim życiu
Co mu wówczas odpowiesz sant - przepraszam, że na Ciebie wypadło Przytulanie - pytanie do wszystkich oczywiście - czy wówczas zasłonicie się mitycznym "Magisterium Kościoła" :?:
A gdy spyta :
To ono było dla ciebie ważniejsze od mojego Słowa i Tradycji pierwszych wieków (apostolskiej)?
Co Mu odpowiecie? :oops:


- omyk - 26-07-2011 16:23

Cytat:czy znamy i zachowywaliśmy Jego Słowo i przykazania w nim zawarte i co z tą nauka zrobiliśmy w swoim życiu
Co mu wówczas odpowiesz sant - przepraszam, że na Ciebie wypadło - pytanie do wszystkich oczywiście - czy wówczas zasłonicie się mitycznym "Magisterium Kościoła"
A czymże jest nauka Kościoła, jeśli nie natchnieniem Jego Ducha i Jego Słowem?
Dezerter, (przed)ostatnie pytanie zawarte w Twoim poście jest esencją całego nieporozumienia. Stawiasz magisterium Kościoła w opozycji do Słowa Bożego, a nie rozumiesz, że to jedno i to samo.

A co Ty Mu odpowiesz, jeżeli zapyta dlaczego lekceważyłeś Jego Słowo zawarte w magisterium Kościoła, a honorowałeś jedynie okrojoną wersję tego, co przekazał ludziom?


- Dezerter - 26-07-2011 23:12

omyk napisał(a):A czymże jest nauka Kościoła, jeśli nie natchnieniem Jego Ducha i Jego Słowem?
Jego Słowo natchnięte Duchem jest w Biblii - tego mogę być pewny
a zbyt dobrze znam historię chrześcijaństwa by swe zbawienie opierać na zmiennej i często błędnej/niepewnej /wątpliwej nauce KK.
Ja wierzę, że jest i działa Duch a Kościele, ale KK to tylko jeden z wielu. Jestem w nim, bo uważam/mam nadzieję/tak na dzień dzisiejszy myślę, że na tego Ducha/Prawdy/Tradycji najwięcej, że się tak niezgrabnie wyrażę.

Cytat:A co Ty Mu odpowiesz, jeżeli zapyta dlaczego lekceważyłeś Jego Słowo zawarte w magisterium Kościoła, a honorowałeś jedynie okrojoną wersję tego, co przekazał ludziom?
Jaką okrojoną wersję?!
Objawienie jest Jedno/Kompletne i Zamknięte - innego nie będzie
A Ducha zesłał nam wszystkim, aby nas pouczył w głębszym i lepszym zrozumieniu Jego słów, które apostołowie i ich uczniowie zapisali. wszystkie późniejsze Synody i Ojcowie Kościoła w swej nauce powoływali się na Biblię, lub na Tradycję podaną przez Ojców Apostolskich pierwszych 2 wieków.
Wszystko co ponad to od złego pochodzi - znasz te słowa?
Odpowiem Mu - wybacz Panie jeśli zbłądziłem, ale Sam mówiłeś, by Boga słuchać a nie nauki ludzi
Myślisz, że będzie mi miał to za złe?
Myślisz, że lepiej słuchać nauki grzesznych i omylnych ludzi?
mam konkretny przykład
Nauka Jezusa - bardzo postępowa i wywyższająca kobiety zarówno w Jego zachowaniu i Słowie, podobnie czynili jego uczniowie i ich uczniowie, mimo żydowskich korzeni i uwarunkowań kulturowych. Kobiety w pierwszych 2 wiekach stanowiły trzon Kościoła, posługiwały i czynnie uczestniczyły w jego życiu.
... później zaczęła się ludzka nauka wkradać i rola kobiety na długie kilkanaście wieków pogorszyła się znacząco
czy to ma być owo magiczne Magisterium:
http://mateusz.pl/pow/011132.htm


- omyk - 26-07-2011 23:39

Objawienie jest zamknięte, ale mimo to Jezus powiedział, że jeszcze wiele ma nam do powiedzenia, ale za czasów Apostołów nie byliśmy jako Kościół w stanie znieść. Po czym wnosisz, że to "wiele do powiedzenia" wyczerpało się za czasów Ojców Kościoła, skoro Jezus jest w Kościele "aż do skończenia świata"?

A co jeżeli Jezus odpowie, że przecież wybrał i posłał Tych, którzy głosili Jego Słowo, dał im autorytet Ducha Świętego nie po to, żeby ich olewano? Dezerter, czasem mam wrażenie, że nie wierzysz w sukcesję apostolską...


- M. Ink. * - 27-07-2011 17:53

Dezerter napisał(a):czy to ma być owo magiczne Magisterium
to nie Magisterium; to opinie teologów; Magisterium zob. np. tutaj


- TOMASZ32-SANCTI - 27-07-2011 21:26

Dezerter napisał(a):spyta nas natomiast na pewno, czy znamy i zachowywaliśmy Jego Słowo i przykazania w nim zawarte i co z tą nauka zrobiliśmy w swoim życiu

Pokaż mi takich ludzi, którzy kieruja się nauką Chrystusa w swoim życiu i wypełniają wolę Boga tak jak wypełnił ją Chrystus? Pokaż mi takich, którzy przestrzegają tych wszystkich przykazań, którzy ich nigdy nie złamali? Takich ludzi jest naprawde bardzo mało. Gdyby większość ludzi kierowała się nauką Chrystusa to mielibyśmy znacznie więcej świętych i takich, którzy zbawienie mieliby pewne. Nawet święci upadali, ale wiedzieli, że jedynym, który może dać im życie, który naprawdę może ich wydobyć z tego grzechu jest Chrystus. Niestety jesteśmy słabi, mało tego - zauważ, że nawet św Piotr także był słabym człowiekiem, zaparł sie Jezusa trzykrotnie, nie rozumiał nauki, którą Jezus głosił, ale gdy zrozumiał cel działalności Jezusa, gdy zobaczył tez wswoją kruchość, słabosć to wiedział już, że Jezus jest tym, który ma uwolnić ludzi od tej smierci, która mogła czekać na każdego, gdyby nie śmierc i zmartwychwstanie Jezusa.

Ale masz rację co do tego, że będziemy pytani o to jak tą naukę Jezusa wprowadzaliśmy w zycie, jak realizowaliśmy przykazania miłości względem Boga i bliźniego. Kierowanie się nauką Chrystusa to podstawa każdego Chrześcijanina, ale samemu o włąsnych siłach trudno jest pełnić wolę Boga, trudno żyć według tej nauki, wypełniac te przykazania. Kościół ma nam w tym pomagać i robi to tak jak może. Oczywiście także w gronie księży czy też osób duchownych sa słabi ludzie, ale jakby nie patrzeć to włąśnie księzy, biskupów Bóg wybiera na pasterzy, którzy maja prowadzić wiernych do zbawienia, oni też są tymi ziemskimi apostołami, którzy ucza nas tej nauki, którzy pokazuja nam jak mamy do tego zbawienia dążyć. Nie oznacza to jednak,, że są oni bez winy, bez grzechu.. Sa tak samo słabymi ludźmi jak i my, ale po przez sakrament kapłaństwa uobecniają samego Chrystusa a staja sie apostołami głoszac nauke Chrystusa. A Magisterium to prawdy, którymi Kościół sie posługuje, aby prowadzić wiernych ku Bogu, to narzedzie Kościoła, które ma służyc pomocą, to tez dzieło Ducha św., bez Niego całe te prawdy, ta wiedza nie miała by zbyt dużej wartości. Kościół opiera sie na tym co nauczał Chrystus, na tym co przekazuje Duch Święty. Jeśli wątpimy w to, że Magisterium zostało napisane pod wpływem Ducha Świetego to po co w takim razie nalezymy do Kościoła, skoro Kościół kieruje się Magisterium? Co tez jest w Magisterium co nie jest zgodne z prawdą z nauką Chrystusa?

Dezerter napisał(a):Spyta nas co zrobiliśmy z jego nauką, przykazaniami i naukami jakie pozostawił swoim uczniom, a oni swym uczniom i tak się narodziła Tradycja o kształt , której (tak wierzę) zadbał Duch Św. - głęboko wierzę w to

A kto należał do uczniów Chrystusa? Czyz nie Piotr, któremu Jezus dał klucze do swojego Królestwa, któremu powierzył swój Kościół? Kto jest następca św.Piotra? Czyz nie papież? A kim jest papież? Czyz nie głową Kościoła tutaj na ziemi? Czym więc kieruje sie papież i jego uczniowie a więc biskupi, ksieża? Czyz nie Magisterium? A Magisterium to prawdy spisane pod wpływem Ducha Świetego - czy to prawda? Pełnienie woli Bożej, kierowanie się nauka Chrystusa i zarazem Magisterium Kościoła to główne zadanie Kościoła, chrześcijan. Bez tego trudno będzie nam samym iść tą drogą, która prowadzi do zbawienia. To jest pomoc dla nas, wiernych, którzy jesteśmy słabi, nie jesteśmy w stanie pełnić woli Bożej o własnych siłach. Kościół nam bardzo pomaga w tym dążeniu do osiągnięcia życia wiecznego. I kierowanie się nauka Chrystusa nie wyklucza wcale kierowania sie także Magisterium Kościoła, które jest przeciez oparte na nauce Chrystusa, A może się mylę?


- Dezerter - 28-07-2011 21:35

omyk napisał(a):A co jeżeli Jezus odpowie, że przecież wybrał i posłał Tych, którzy głosili Jego Słowo, dał im autorytet Ducha Świętego nie po to, żeby ich olewano?
"autorytet Ducha Św" ??
a mogła byś jaśniej? czy chcesz powiedzieć, że biskup ma ... no nie wiem...co chcesz powiedzieć... więcej Ducha Św niż ja czy co?
głosić jego słowo mają nie tylko kapłani ale wszyscy wierni
"wybrał i posłał" nas wszystkich - wszystkich wiernych.
Zapewniam cię, że nigdy w życiu nie olewałem, żadnego nauczającego, co najwyżej zgodnie z zaleceniem Jezusa
"błądzących z miłością napominam"
dałbym ci kolejny przykład tych błądzących "wybranych" ale nie chcę być powodem czyjegoś zgorszenia

Sukcesja apostolska jest ważnym tematem i myślę, że zasługuje na osobny wątek - a może już taki jest ?

M. Ink - dzięki długo się wahałem, aż wreszcie kliknąłem :wink:
Tomaszu
Zgoda, że wszyscy jesteśmy grzeszni, ale sama wiara nie wystarczy
wiara bez uczynków jest martwa! "nie każdy kto mi mówi Panie...."
Cytat:Kierowanie się nauką Chrystusa to podstawa każdego Chrześcijanina, ale samemu o włąsnych siłach trudno jest pełnić wolę Boga, trudno żyć według tej nauki, wypełniac te przykazania. Kościół ma nam w tym pomagać i robi to tak jak może.
Samemu to niewiele można - po to mamy prezbiterów ale przede wszystkim "Ducha w nas, który o wszystkim ma nas pouczyć i wyjaśnić", nie bez powodu Kościół każe nam "wejść w osobistą wewnętrzną relację z Jezusem", lub "studiować codziennie Słowo Boże i w medytacji doszukiwać się co Bóg mówi do ciebie tu i teraz"
Ani Magisteriu, ani proboszcz tego za nas nie zrobi Pomysł
Cytat:Co tez jest w Magisterium co nie jest zgodne z prawdą z nauką Chrystusa?
pozycja biskupa Rzymu, kult obrazów, figurek, ...
O papieżu może w osobnym wątku - pewnie jakiś już jest - może wskaże ktoś?
A krótko - przecież wiesz, że były trzy filary Kościoła a nie jeden, Matką kościoła była Jerozolima, a jej pierwszym biskupem wcale nie Piotr został, tylko Brat Pański Jakub, a jego wysłannicy upominali Piotra, że źle czyni, z drugiej strony to samo czynił Paweł, jeśli już Piotr był gdzieś biskupem to raczej nie w Rzymie tylko w Antiochii, biskup Rzymu był przez setki lat równy innym biskupom, itd itp
ale zostawmy
Cytat:I kierowanie się nauka Chrystusa nie wyklucza wcale kierowania sie także Magisterium Kościoła, które jest przeciez oparte na nauce Chrystusa, A może się mylę?
Nie wyklucza - pełna zgoda, jest oparte - pełna zgoda, ale po co do niego dodawać nieoparte na tradycji pierwszych wieków nauki, które jeśli Piotr i Paweł je "słyszą"" to muszą ich i większość starożytnych Ojców Kościoła, wprawiać w zdumienie i zakłopotanie.
ale pół biedy, że nazywamy te nauki Magisterium Kościoła a nie Nauką Apostolską
Jak myślicie gdyby posadzono przed ekranem apostołów i Ojców Starożytnych i pokazano im coś takiego:
http://www.youtube.com/watch?v=aMduwHDbB4Y&feature=related
a później powiedziano im, że to chrześcijanie, spadkobiercy nauki Apostolskiej - czy by uwierzyli, że to ich bracia i siostry w wierze?
jak myślicie?


- meritus - 02-08-2011 02:04

Dezerter napisał(a):czy chcesz powiedzieć, że biskup ma ... no nie wiem...co chcesz powiedzieć... więcej Ducha Św niż ja czy co?
głosić jego słowo mają nie tylko kapłani ale wszyscy wierni
Urzędowi apostolskiemu towarzyszy charyzmat związany z pełnią sakramentu święceń, służący dobremu przewodzeniu Kościołowi. Stąd też biskup otrzymał to, czego inni nie mają - jest następcą Apostołów.

Cytat:jeśli już Piotr był gdzieś biskupem to raczej nie w Rzymie
Trudno się z tym zgodzić, biorąc pod uwagę źródła.


- Dezerter - 04-08-2011 23:16

meritus napisał(a):
Dezerter napisał(a):czy chcesz powiedzieć, że biskup ma ... no nie wiem...co chcesz powiedzieć... więcej Ducha Św niż ja czy co?
głosić jego słowo mają nie tylko kapłani ale wszyscy wierni
Urzędowi apostolskiemu towarzyszy charyzmat związany z pełnią sakramentu święceń, służący dobremu przewodzeniu Kościołowi. Stąd też biskup otrzymał to, czego inni nie mają - jest następcą Apostołów.
Ja o Duchu a ty o urzędzie, święceniach i przewodzeniu
biskup znaczy nadzorca - w pierwszych gminach chrześcijańskich to był taki kierownik administracyjny, często był to urząd kolegialny.
Prorocy - w pierwotnym kościele byli nauczycielami i przewodnikami duchowymi!

Cytat:jeśli już Piotr był gdzieś biskupem to raczej nie w Rzymie
Trudno się z tym zgodzić, biorąc pod uwagę źródła.
ja moje źródła podałem - Nowy testament, a twoje z pierwszych dwóch wieków chętnie poznam


- M. Ink. * - 05-08-2011 18:47

meritus napisał(a):Trudno się z tym zgodzić, biorąc pod uwagę źródła.
być może, przy wybiórczym podejściu


- TOMASZ32-SANCTI - 06-08-2011 00:43

Dezerter napisał(a):Zgoda, że wszyscy jesteśmy grzeszni, ale sama wiara nie wystarczy
wiara bez uczynków jest martwa! "nie każdy kto mi mówi Panie...."

Ale bez wiary uczynki same się nie pojawią.

Dezerter napisał(a):nie bez powodu Kościół każe nam "wejść w osobistą wewnętrzną relację z Jezusem"

Kościół nic nam nie każe, nie może bowiem zmuszać nikogo do niczego. Jeśli juz to zacheca nas lub zaprasza - dla naszego dobra, dla naszego zbawienia.

Dezerter napisał(a):Ani Magisteriu, ani proboszcz tego za nas nie zrobi Pomysł

Zrobić - nie zrobi, ale Kościół, Magisterium i księża moga nam pomagać w dążeniu do wiary, do posłuszeństwa i zbawienia. Skąd bowiem czerpalibyśmy wiedzę? Skąd moglibysmy brać to pozywienie, które daje nam zycie wieczne? Czy rozumielibyśmy to wszystko co Biblia nam przekazuje, gdyby nie Kościół? Czy człowiek w oparciu o Ducha świetego wszystko zrozumie? Duch świety jest nam bardzo potrzebny - w to nie wątpiłem i nie wątpię, ale do zgłębiania wiedzy i rozumienia słowa potrzeba nam pomocy Kościoła, Jego interpretacji, pomocy w tym, aby zyc po chrześcijańsku. Ale wiele pracy musimy tez wykonywać sami.


- Dezerter - 06-08-2011 22:39

TOMASZ32-SANCTI napisał(a):
Dezerter napisał(a):Zgoda, że wszyscy jesteśmy grzeszni, ale sama wiara nie wystarczy
wiara bez uczynków jest martwa! "nie każdy kto mi mówi Panie...."

Ale bez wiary uczynki same się nie pojawią.
bez wiary w coś - zgoda - w prawo, w człowieka, w sens ewolucji, wreszcie w Boga
- coś nas musi napędzać do działania
bo chyba nie chciałeś powiedzieć , że do dobrych uczynków nie są zdolni niechrześcijanie :?

Dezerter napisał(a):Ani Magisteriu, ani proboszcz tego za nas nie zrobi Pomysł

Zrobić - nie zrobi, ale Kościół, Magisterium i księża moga nam pomagać w dążeniu do wiary, do posłuszeństwa i zbawienia. Skąd bowiem czerpalibyśmy wiedzę?
Tomaszu- trochę już żyjemy na tym świecie- ja nieco dłużej - pozwól więc na próbę uogólnienia a jeśli twoja droga jest inna to dopowiedz i popraw mnie
W dążeniu do wiary i zbawienia najpierw pomagali nam rodzice, dziadkowie, rodzeństwo, później lekcje religii i "chodzenie do kościoła", jednak nauki kościelne kończą się praktycznie wraz z bierzmowaniem i końcem edukacji. Stan naszej wiedzy religijnej jest wówczas żenująco niski. Jeśli nie trafimy (a ja nie trafiłem) na jakiegoś wyjątkowego księdza, który nas pchnie na głębie, to musimy tej głębi poszukać sami, albo zostaniemy letnimi, niedzielnymi katolikami. Mnie ani Magisterium, ani księża nie zainteresowali Bogiem - taka smutna prawda, ale na nich na szczęście nie kończy się Kościół, Kościół to wszyscy wierni - przede wszystkim świecy
To ich książki, rozmowy na forach internetowych, i przykład głębokiej wiary i osobistej łączności z Jezusem był impulsem do wypłynięcia na głębię. Dopiero wówczas przyszedł czas by szukać swego miejsca w KK i kontaktach z księżmi, którzy jak im JPII powiedział "macie być specjalistami od Pana Boga", ale nawet połowa z nich nadal nie jest! - to moja subiektywna ocena
może twoja jest inna, może ty trafiłeś na wspaniałych księży, którzy byli przewodnikami duchowymi?


- TOMASZ32-SANCTI - 08-08-2011 03:49

Dezerter napisał(a):bo chyba nie chciałeś powiedzieć , że do dobrych uczynków nie są zdolni niechrześcijanie :?

Nie, nie chciałem tego powiedzieć. Każdy jest zdolny do dobrych uczynków - w to nie wątpiłem i nie wątpię. Jest wielu ludzi z poza Kościoła a nawet ateistów, którzy czynia naprawde wielkie rzeczy i nie dla korzyści, ale aby pomagać, więc nie mam ku temu wątpliwości.

Dezerter napisał(a):W dążeniu do wiary i zbawienia najpierw pomagali nam rodzice, dziadkowie, rodzeństwo, później lekcje religii i "chodzenie do kościoła", jednak nauki kościelne kończą się praktycznie wraz z bierzmowaniem i końcem edukacji. Stan naszej wiedzy religijnej jest wówczas żenująco niski. Jeśli nie trafimy (a ja nie trafiłem) na jakiegoś wyjątkowego księdza, który nas pchnie na głębie, to musimy tej głębi poszukać sami, albo zostaniemy letnimi, niedzielnymi katolikami.

Mnie rodzice prowadzili do wiary, ale trudno powiedzieć, aby sami ją mieli i że czynili to we właściwy sposób, może na początku tak, ale później to już była raczej klęska. Nie widziałem bowiem rodziców modlących sie razem, za co moge być im wdzięczny to za to, że chcieli mnie prowadzać do Kościoła, dzięki czemu te małe iskry we mnie pozostały i pomogły mi później wyjść na prostą. Od szkoły sredniej bowiem zacząłem odchodzic od Kościoła i przez prawie 10 lat żyłem po za nim słuchając metalu w tym tez tej diabelskiej muzyki - black metalu.
I tak wyszło, że potrzeba posiadania bliskiej osoby skierowała mnie do Kościoła, coś we mnie pozostało i dzięki temu mogłem wrócic do Kościoła powierzajac swój problem Bogu. No i mnie wysłuchał. Najpierw przyprowadził mnie na katechezy wspólnot DRogi a potem dał mi bliska osobę, z która teraz mamy trójke dzieci, małżeństwem jesteśmy prawie 10 lat i mimo, że na chwile obecną nie jesteśmy we wspólnocie to nadal jesteśmy w Kościele i dziękuje Bogu za to co uczynił. Ale reasumując: nie natrafiłem na jakiegoś specjalnego przewodnika duchowego, na księdza, który by mnie prowadził. To, że trzymam sie Boga to jest kwestią Jego działania w moim zyciu, tego, że sam sie do Niego zwróciłem o pomoc, gdy jej potrzebowałem i On pokazał mi, że warto jest nawet upadłej osobie zwracać sie do Boga, że On zawsze czeka na takich ludzi i jest gotowy pomóc, jest w stanie ofiarować to czego pragniemy. Od tych 10 lat, odkąd wstąpiłem do wspólnoty sam staram sie szukac odpowiedzi na rózne pytania czy wątpliwości, a najbardziej pomagają mi w tym rózne homilie, kazania, katechezy, wiele też pomogła wspólnota tzn bycie na Drodze, która kształtowała mnie pod względem wiary.

Po części masz rację, że ta edukacja dla wielu kończy się na bierzmowaniu, ale sa tez tacy, którzy kontynuuja swoje życie w Kościele, którzy widzą sens w tym co daje Kościół, ale Kościół jako wspólnota wiernych a nie poszczególni księża. Gdy kierujemy sie jakąś sympatia do księży to możemy sie też zawieść, gdy tylko taki ksiądz upadnie, gdy powinie mu sie noga.
W KOściele najlepiej być dla siebie i dla Boga: dla siebie dla zbawienia, dla Boga z miłości do Niego, jako dawcy zycia ziemskiego jak i życia wiecznego.Wtedy będzie zdrowa relacja do Kościoła nawet pomimo upadku księży, biskupów - będziemy w stanie rozumieć ich sytuację, że są tylko zwykłymi ludźmi, grzesznikami, którzy zasilają tą wspólnote wiernych - jakby nie patrzeć grzeszników, ale ufajacych Bogu, że tylko On może każdego z tego grzechu wyprowadzić. Ja w to wierzyłem i to mi uratowało zycie, bo nie wiem czy byłbym teraz w Kościele, gdybym nie wierzył w to, że Bog mnie kocha i że czeka na mnie - tego syna marnotrawnego.

Dezerter napisał(a):To ich książki, rozmowy na forach internetowych, i przykład głębokiej wiary i osobistej łączności z Jezusem był impulsem do wypłynięcia na głębię.

Mnie także dyskusje na forach bardzo pomagały w pogłębianiu wiedzy i relacji z Bogiem, pomogły mi też w ukierunkowaniu się na Ewangelizację, na to co naprawde chce robić, uświadomiły mi też jak bardzo człowiek potrzebuje doświadczeń: miłości, przebaczania, pokory i włąśnie w takich miejscah jak fora moge wiele z tych wartości się uczyć, realizować a także przekazywać - jako najcenniejsze wartości życia.Oczywiście trzeba być naprawdę bardzo ostrożnym, gdyż sam już zauważyłem po wielu forach, wypowiedziach jak bardzo niektórzy ludzie potrafia mącic i zwodzić innych różnymi opiniami, osądami. Ja na szczęście ukształtowałem swoje pglady do takich, które pozwalaja mi na włąsna ocenę innych ludzi oraz własny stosunek do wielu spraw nie patrząc na błędy w rozumowaniu u innych ludzi.
Nie staram sie krytykować, bardziej rozumiec innych, negowac to co rzeczywiuście jest złe a co jest też zakrywane pod róznymi nazwami, które mają łagodzic te cięzkie grzechy, Jestem w Kościele dla siebie, dla Boga a także dla dzieci - aby móc im przekazywać wiare, aby one tez widziały dobry przykład i miały xródło czerpania wiary. Jesli ja bym przestał sie modlic i chodzic do Kościoła to one także a jako chrześcijanin, jako tez ojciec jestem zobowiązany przekazywać dzieciom wiare najlepiej jak tylko potrafię. To jest obecnie moja droga.


- Dezerter - 09-08-2011 23:25

TOMASZ32-SANCTI napisał(a):Jesli ja bym przestał sie modlic i chodzic do Kościoła to one także a jako chrześcijanin, jako tez ojciec jestem zobowiązany przekazywać dzieciom wiare najlepiej jak tylko potrafię. To jest obecnie moja droga.
I niech ci Bóg błogosławi na tej ciężkiej drodze. =D>
Uważaj jednak by nie przesadzić z tym "przykładem", bo nastolatki mają bunt we krwi i pamiętając o swoim życiorysie, nie rób niczego na siłę, zaufaj Panu i mądrości ludowej, że "czym skorupka za młodu..."


- TOMASZ32-SANCTI - 10-08-2011 00:11

Dezerter napisał(a):I niech ci Bóg błogosławi na tej ciężkiej drodze.

Dzięki za życzenia. Mam nadzieję, że Bóg będzie mi pomagał na tej drodze, ale nie zaszkodziło by chyba abyś ty modląc się wrzucił w swoje intencje modlitwe za takiego grzesznika jak ja i pomodlił sie o to, by Bóg wspierał mnie i moja rodzinkę. :roll: Język Duży uśmiech Dzięki z góry za zrozumienie i polecam sie modlitwie mając tez nadzieję, że z pamięci nie uleci ci taka intencja. Duży uśmiech

Dezerter napisał(a):Uważaj jednak by nie przesadzić z tym "przykładem", bo nastolatki mają bunt we krwi i pamiętając o swoim życiorysie,

Wiesz, jako nastolatek nawet przy buncie jeśli ma zakorzeniony dobry przykład to sobie poradzi i będzie szedł włąściwą drogą, będzie miał bowiem to przekonanie, że warto ufać Bogu i się modlić, że to co rodzice mu przekazywali posiada dużą wartość. Oczywiście biore taki bunt pod uwagę, ale do samego końca będę walczył o to i tez sie modlił, aby moje dzieci zrozumiały to wszystko co im przekazujemy we właściwy sposób i aby zawsze pamietały, że rodzice czynili to w konkretnym celu - dla ich dobra, dla ich zbawienia, aby tez oni mogli przekazywać też wiarę swoim dzieciom - jesli bedzie taka wola Boża.