Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
"eutanazja" zwierząt - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Inne tematy (/forumdisplay.php?fid=5)
+--- Dział: Wolne forum (/forumdisplay.php?fid=20)
+--- Wątek: "eutanazja" zwierząt (/showthread.php?tid=5635)

Strony: 1 2 3


"eutanazja" zwierząt - mazik - 20-09-2011 19:52

Gdy mój pies był stary i chory więc rodzice postanowili go uśpić. Po wizycie w jednej z przychodni weterynaryjnej lekarz odmówił, eutanazji mojego psa. Rodzice pojechali wówczas do drugiej placówki gdzie bez problemu dali mu 3 zastrzyki.
I tu się pojawia moje pytanko:
Jesteście za czy przeciw uśmiercaniu psów??
[pytanie o stosunek uczuciowy do zwierząt, to nie kwestia religijna, koleżano mazik. przeniesione. - spioh]


RE: eutanazja zwierząt - Nicol@ - 20-09-2011 22:10

Przyznam się, że nie bardzo rozumiem twoją analogię człowieka do zwierzaka - psa konkretnie. Bo taką zauważyłam w podtekście twojej wypowiedzi. Człowiek jako ssak naczelny w rzędzie ssaków jest tym, który ma wszystkie inne byty pod sobą - nieładnie mówiąc. Też miałam czworonoga, któremu dano 3 zastrzyki, by ulżyć jego cierpieniom i przez łzy, które pojawiły się na mojej twarzy, byłam szczerze zadowolona, że on nie cierpiał. Skonał na moich rękach, psisko kochane. Ale, wybacz, skrócenie jego cierpień było dla mnie ważniejsze niż rozpamiętywanie mojej decyzji. Uważałam, że zrobiłam dobrze, bo takie decyzje podejmowane przez właścicieli psów są podejmowane z miłości; tylko z tego względu.


RE: eutanazja zwierząt - omyk - 21-09-2011 20:33

Eutanazja to termin dotyczący świadomego skrócenia własnego życia przez człowieka.
Kiedy człowiek usypia zwierzaka, termin eutanazja jest niewłaściwy.

A co do tego, czy zwierzaka uśpić czy nie - decyzję podejmuje weterynarz.


RE: eutanazja zwierząt - mazik - 21-09-2011 21:16

Myślałam, że eutanazja oznacza dobrą śmierć, ale mniejsza z tym. Nicol@ w żadnym wypadku nie porównuję zwierzaka do człowieka, jeśli taki kontekst wyłoniłaś z mego posta, to jest on mylny. Zastanowiło mnie tylko postępowanie lekarza, ponieważ kiedyś wykonywał takie "zabiegi" i to w jaki sposób forumowicze widzą tę kwestię.


RE: eutanazja zwierząt - spioh - 21-09-2011 22:31

etymologicznie masz rację, co nie zmienia faktu, że jest to pewien "termin techniczny" o znaczeniu jakie podała omyk (należałoby tylko tam uściślić, że jest to śmierć przy czynnej lub biernej pomocy drugich, bo samobójstwo nie wpisuje się w pojęcie eutanazji).
co do weterynarza, a nie lekarza - tak wiem. upierdliwość w precyzowaniu wywodów i doboru słów, ale to taki nawyk moderacyjny, który ma ułatwiać dyskusję, a nie sztuka dla sztuki czy wredny charakter ;p - można tylko gdybać nie znając człowieka. może gość przeszedł na wegetarianizm i jest przeciwny zabijaniu zwierząt, może wierzy jak Pitagoras, że wszystkie stworzenia mają duszę, może chciał sugerować podtrzymywanie zwierzaka, bo to oznacza ładowanie w niego leków, kolejne wizyty i co za tym stoi: kasa dla weta, może nie ma nigdzie podpisanej umowy na utylizację "zwłok" i co zrobi z takim uśpionym? może, może, może...
a jeśli chodzi o mój pogląd na usypianie to jestem za. zwierze nie ma duszy, więc nie jest to jakaś wina moralna je uśpić. jestem też za minimalizacją cierpienia - skoro wiadomo, że padnie a wcześniej się nacierpi, to jaką wartość dodaną i dla kogo ma mieć to, że będzie znosiło masę bólu fizycznego i jakiś też rodzaj bólu fizycznego, bo przecież czuje nadchodzącą śmierć, nawet jeśli to ma być za tydzień? uważam, że trzymanie starego, schorowanego zwierzaka aż sam padnie "bo ja kocham mojego pieska/kotka czy innego zwierzaczka" nie zważając na to co on czuje jest narcystyczną bzdurą.


RE: "eutanazja" zwierząt - omyk - 22-09-2011 18:07

Prawdopodobnie pierwszy weterynarz kierował się zasadą, że kiedy zwierzak jeszcze daje radę ze swoim stanem zdrowia, to nie usypia, a drugi kierował się zdaniem właścicieli. Nie dorabiałabym do tego żadnej ideologii.
A dobór słów jest rzeczywiście ważny, bo używając słowa "eutanazja" jako synonimu "dobrej śmierci" (mimo, że etymologicznie poprawnie) trzeba uważać, żeby na pogrzebie kogoś bliskiego nie wygłosić przemowy, że "miał dobre życie, więc i eutanazję" zamiast "miał dobre życie, więc i dobrą śmierć"... Oczko


RE: "eutanazja" zwierząt - gossia - 23-09-2011 17:42

We mnie to o czym piszesz, wywołuje bardzo negatywne uczucia, odbieram to jako morderstwo na braciach mniejszych, jednak z powodów o których pisała spioh decyduje się na nie.


RE: "eutanazja" zwierząt - Dezerter - 25-09-2011 22:36

(23-09-2011 17:42 )gossia napisał(a):  We mnie to o czym piszesz, wywołuje bardzo negatywne uczucia, odbieram to jako morderstwo na braciach mniejszych, jednak z powodów o których pisała spioh decyduje się na nie.
a ja nie - mój stary pies umarł śmiercią naturalną, po konsultacjach rodzinnych, mimo, że cierpiał, ale raczej nie za bardzo
stwierdziliśmy, ze jednak go nie uśpimy. Skoro psy przez tysiące lat umierały naturalnie to widocznie tak ma być!


RE: "eutanazja" zwierząt - omyk - 25-09-2011 23:05

Skoro ludzie przez tysiące lat umierali na zapalenie płuc, to widocznie tak ma być... (?)


RE: "eutanazja" zwierząt - Dezerter - 28-09-2011 22:32

(25-09-2011 23:05 )omyk napisał(a):  Skoro ludzie przez tysiące lat umierali na zapalenie płuc, to widocznie tak ma być... (?)
jasne!- przecież teraz też umierają...
Skąd wiesz, że pies nie chciałby umrzeć naturalnie, tylko zostać uśmiercony zastrzykiem?
Ja i moja cała rodzina mieliśmy poważne wątpliwości
Ty ich nie masz?


RE: "eutanazja" zwierząt - spioh - 28-09-2011 22:34

w jaki sposób chcesz uzyskać od psa taką informację czy woli umrzeć czy się męczyć i umierać w bólu z powodu choroby?


RE: "eutanazja" zwierząt - omyk - 29-09-2011 15:48

Nie Dezerter, nie mam takich wątpliwości. U człowieka cierpienie jest cennym doświadczeniem, o ile dobrze przeżyte. U zwierzęcia natomiast, które nie ma sfery duchowej, cierpienie niczego nie zmienia. Mam się zastanawiać, czy psu bardziej odpowiada cierpienie, po którym nastąpi śmierć czy śmierć od razu? Psu nic nie "odpowiada" bardziej, pies nie potrafi myśleć kategoriami abstrakcyjnymi. Może mu "odpowiadać" bardziej kiełbasa od szynki, bo ma wybór przed nosem, ale nie potrafi podjąć decyzji ani nawet snuć rozmyślań p.t. "co ze mną się stanie, jak zdechnę". Jedyne, co jest dla psa pewne, to odczuwany ból, który można mu skrócić, jeśli nie ma szansy na wyleczenie.


RE: "eutanazja" zwierząt - Nicol@ - 29-09-2011 21:29

(28-09-2011 22:32 )Dezerter napisał(a):  Skąd wiesz, że pies...
Brahu, nie przesadzaj, omyk to fajnie wyjaśniła, a przede wszystkim:
Cytat: Jedyne, co jest dla psa pewne, to odczuwany ból, który można mu skrócić, jeśli nie ma szansy na wyleczenie.



RE: "eutanazja" zwierząt - Annnika - 30-09-2011 15:52

(25-09-2011 22:36 )Dezerter napisał(a):  
(23-09-2011 17:42 )gossia napisał(a):  We mnie to o czym piszesz, wywołuje bardzo negatywne uczucia, odbieram to jako morderstwo na braciach mniejszych, jednak z powodów o których pisała spioh decyduje się na nie.
a ja nie - mój stary pies umarł śmiercią naturalną, po konsultacjach rodzinnych, mimo, że cierpiał, ale raczej nie za bardzo
stwierdziliśmy, ze jednak go nie uśpimy. Skoro psy przez tysiące lat umierały naturalnie to widocznie tak ma być!

W "dzikim" życiu pies nie dożyłby starości. Chory też zginąłby bardzo szybko. Najprawdopodobniej z głodu.


RE: "eutanazja" zwierząt - gossia - 02-10-2011 15:11

tak jak większość z nas Uśmiech