Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Grupa wsparcia dla matek szukających Boga wśród garnków i klocków - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Rodzina Katolicka (/forumdisplay.php?fid=41)
+--- Wątek: Grupa wsparcia dla matek szukających Boga wśród garnków i klocków (/showthread.php?tid=5704)

Strony: 1 2 3 4 5 6


Grupa wsparcia dla matek szukających Boga wśród garnków i klocków - Agulinka - 14-12-2011 11:38

Jesteśmy grupką mam, które szukają Pana Boga w naszej domowej codzienności. Poznałyśmy się na pewnym forum dla rodziców, ale postanowiłyśmy poszukać innego miejsca w sieci na nasze pobożne lub mniej rozmowy. Wszystkie mamy (i tatów też) którzy czują z nami nić porozumienia, zapraszamy Uśmiech


RE: Grupa wsparcia dla matek szukających Boga wśród garnków i klocków - goshya - 14-12-2011 12:15

Witam i czekam na resztęUśmiechUśmiech:)dzięki za ten wątek AgulinkaUśmiech


RE: Grupa wsparcia dla matek szukających Boga wśród garnków i klocków - Sant - 14-12-2011 13:24

Cytat:które szukają Pana Boga w naszej domowej codzienności
Co przez powyższe słowa rozumiecie? Możesz napisać nieco szerzej?


RE: Grupa wsparcia dla matek szukających Boga wśród garnków i klocków - Nicol@ - 14-12-2011 14:59

No..ciekawi mnie też, o czym tu chcecie, kochane rozmawiać?
Przed włożeniem ciasta do piekarnika żegnam się w Imię Ojca, Syna i Ducha św. , przed jakimkolwiek ważnym zadaniem w kuchni rzucam: "Boże wspomóż!" i powiedziałabym, że na tym -moja z Bogiem rozmowa między garnkami - się kończy. Dalej po prostu czekam na Jego wspomożenie; o czym można jeszcze oprócz tych zdawkowych "aktów strzelistych" ?


RE: Grupa wsparcia dla matek szukających Boga wśród garnków i klocków - Agulinka - 14-12-2011 17:44

(14-12-2011 14:59 )Nicol@ napisał(a):  No..ciekawi mnie też, o czym tu chcecie, kochane rozmawiać?
Przed włożeniem ciasta do piekarnika żegnam się w Imię Ojca, Syna i Ducha św. , przed jakimkolwiek ważnym zadaniem w kuchni rzucam: "Boże wspomóż!" i powiedziałabym, że na tym -moja z Bogiem rozmowa między garnkami - się kończy. Dalej po prostu czekam na Jego wspomożenie; o czym można jeszcze oprócz tych zdawkowych "aktów strzelistych" ?

Hej! nie chodzi konkretnie o garnki i kuchnię, to taka metafora naszej codzienności w której często trudno znaleźć chwilę na spokojną medytację, lekturę Pisma, adorację... Jak sobie z tym radzimy, a także inne zagadnienia wierzącej mamy, która chce jak najlepiej przekazać wiarę swoim dzieciom jednoczesnie rozwijając siebie Uśmiech


RE: Grupa wsparcia dla matek szukających Boga wśród garnków i klocków - Nicol@ - 14-12-2011 22:18

To trzeba było tak od razu. Należy wyjaśnić co i jak ... po prostu o co biega w temacie, bo akurat domyślałam się różnych rzeczy. A może by tak autorka zaczęła od siebie? Chętnie się zapoznam ze
sposobami, jak sobie w tym kieracie radzić, może być ciekawie, bo człowiek całe życie się uczy.
Oprócz codziennych obowiązków, jak pranie, sprzątanie, ubieranie dzieci, czesanie, dopilnowanie higieny osobistej porannej, wieczornej, wyjścia na spacer, pracy zawodowej, codziennego gotowania itp itp, dla zorganizowanej mamy lektura Pisma św. jest nie lada wyczynem - jednak można, a nawet należy znaleźć na nią czas. I tu pada pytanie: jak ten czas znaleźć, kiedy i czy w tym wszystkim jest pomocny tatuś?


RE: Grupa wsparcia dla matek szukających Boga wśród garnków i klocków - agaja - 15-12-2011 00:30

Jestem Uśmiech dziekuję za zaproszenie, dziś nic konstruktywnego nie dopisze, bo padam i przez kilka dni wieczorami będę mieć nawał roboty. Ale tak na marginesie - Forum ew, fajna sprawa Uśmiech jako że ja z Nowej ewangelizacji wyrosłam - to tak jakoś, no, miło mi Uśmiech


RE: Grupa wsparcia dla matek szukających Boga wśród garnków i klocków - Agulinka - 15-12-2011 01:56

(14-12-2011 22:18 )Nicol@ napisał(a):  A może by tak autorka zaczęła od siebie? Chętnie się zapoznam ze
sposobami, jak sobie w tym kieracie radzić, może być ciekawie, bo człowiek całe życie się uczy.
no właśnie sobie nie radzi, stąd między innymi wątek Oczko

Witaj Agaja!
Zaczepiła mnie dziś w autobusie pani, po tradycyjnych pytaniach o płeć i wiek mów:" no, mamusia powinna córeczce czerwoną kokardkę zawiązać, żeby nikt nie rzucił uroku" Ściana
"Córeczka ochrzczona, Pan Bóg ją broni"
Pani się już nie odezwała...


RE: Grupa wsparcia dla matek szukających Boga wśród garnków i klocków - omyk - 15-12-2011 07:15

Cześć Kobietki, miło Was tu widzieć Uśmiech
Sama nie jestem jeszcze mamą, ale chętnie Was poczytam i się pouczę o matczynej codzienności Uśmiech


RE: Grupa wsparcia dla matek szukających Boga wśród garnków i klocków - pafni - 15-12-2011 12:06

Wystarczy co jakiś czas upiec czy przyrządzić coś dla potrzebujących, wtedy ta wiara (jak mi się wydaje) będzie wartościowsza inaczej trąci to martwą wiarą - dewotyzmem .


RE: Grupa wsparcia dla matek szukających Boga wśród garnków i klocków - Agulinka - 15-12-2011 18:11

(15-12-2011 12:06 )pafni napisał(a):  Wystarczy co jakiś czas upiec czy przyrządzić coś dla potrzebujących, wtedy ta wiara (jak mi się wydaje) będzie wartościowsza inaczej trąci to martwą wiarą - dewotyzmem .
Wystarczy? Jaką religię praktykujesz? Oczko
Moim zdaniem modlitwa osobista jest niezbędna, sama mam tendencję do popadania w aktywizm, na studiach -tu wolontariat, tam coś tam, a czasu na adorację, lekturę Pisma Świętego itp brakowało. A to jest podstawa. Dopiero potem można iść służyć.


RE: Grupa wsparcia dla matek szukających Boga wśród garnków i klocków - pafni - 15-12-2011 19:40

Najczęściej na podstawie się wszystko zatrzymuje...
Nie twierdzę, że u Ciebie się zatrzymało.
Nie było wcześniej napisane, że prócz gotowania i modlitwy coś więcej się wydarza...stąd moja bez owijania w bawełnę rada.
I co to za pytanie - jaką religię praktykuje..czy ma mnie pogrążyć czy wynieść ponad innych?
Czy leżącego w kałuży krwi będziesz pytała o jego religię, czy udzielisz pomocy?


RE: Grupa wsparcia dla matek szukających Boga wśród garnków i klocków - Agulinka - 15-12-2011 21:32

(15-12-2011 19:40 )pafni napisał(a):  Najczęściej na podstawie się wszystko zatrzymuje...
Nie twierdzę, że u Ciebie się zatrzymało.
Nie było wcześniej napisane, że prócz gotowania i modlitwy coś więcej się wydarza...stąd moja bez owijania w bawełnę rada.
I co to za pytanie - jaką religię praktykuje..czy ma mnie pogrążyć czy wynieść ponad innych?
Czy leżącego w kałuży krwi będziesz pytała o jego religię, czy udzielisz pomocy?
Nie rozumiem, o co chodzi z kałużą??
Pytanie o religię z ciekawości, bo zrozumiałam że życie duchowe ma być gotowaniem innym i to mi tak po protestancku zabrzmiało, dlatego pytam.
No i właśnie u mnie tej podstawy zabrakło, a nie się zatrzymało. I jestem przekonana, że nie masz racji, że jeśli ktoś naprawdę dużo czasu spędza na modlitwie osobistej to nigdy się na tym nie zatrzymuje, bo wtedy daje czas Panu Bogu aby Ten mu pokazał, czego oczekuje, co ma robić itd. Nie znam nikogo naprawdę rozmodlonego, kto by nie służył. Natomiast znam wielu ludzi czyniących dobro, ale pomijajacych modlitwę...


RE: Grupa wsparcia dla matek szukających Boga wśród garnków i klocków - pafni - 16-12-2011 16:05

To taki przykład, że pierw liczy się człowiek a potem jego poglądy.
Nie jestem protestantem, uważam się za chrześcijanina w większej części. Zresztą nie ma to dla mnie większego znaczenia jakiego np. Ty jesteś wyznania bo gotów byłbym cię zaszufladkować, a na szufladkach zawsze są wypisane stereotypy :-)
Ludzie pomijają modlitwę z różnych przyczyn, czasem nie ,że nie chcą się modlić ale np. czują ,że mówią sami do siebie, czuja na zewnątrz pustkę. Czują ,że nie jest to naturalne, że nie wypływa to z ich serca,że mogli by udawać przed sobą lub przed Bogiem. Ile ludzi tyle charakterów.


RE: Grupa wsparcia dla matek szukających Boga wśród garnków i klocków - Scott - 16-12-2011 16:32

Nie można być chrześcijaninem po części. Albo się nim jest na poziomie który wyznaczył Jezus -"bądźcie doskonali jak doskonały jest wasz Ojciec niebieski", albo nie. Szufladkowanie oczym piszesz to zwykła wymówka żebyś nie musiał być zimny albo gorący tylko taki po części.

Co do modlitwy to nawet nie wiem co odpisać bo chyba jakąs chorobę psychiczną opisujesz.