Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
BYŁAM ZNIEWOLONA - ŚWIADECTWO. - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Magia, sekty i wszystko inne (/forumdisplay.php?fid=17)
+--- Wątek: BYŁAM ZNIEWOLONA - ŚWIADECTWO. (/showthread.php?tid=5789)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8


RE: BYŁAM ZNIEWOLONA - ŚWIADECTWO. - omyk - 04-07-2012 22:27

Pafni - ja widzę tak, Ty inaczej i ok... Jasne - tylko nie zmienia to faktu, że osoby z danym problemem istnieją i że jakieś jest jego rzeczywiste, prawdziwe podłoże. Mnie interesowałoby raczej poznać prawdę, niż przyklepywać sobie, że mamy prawo widzieć to inaczej - oczywiście, że masz prawo widzieć trawę na różowo, tylko pytanie, jakie to ma znaczenie (np. poznawcze), prócz zapewnienia Tobie komfortu psychicznego pt. "mam prawo widzieć to na różowo i z niego korzystam"... Język Język


RE: BYŁAM ZNIEWOLONA - ŚWIADECTWO. - pafni - 06-07-2012 08:12

Scott to proste, to co przeżywamy czyli emocje są sferą psychiczną mającą fizyczne skutki.
Przykład : świadek jehowy pyta mnie czy chce porozmawiać o królestwie niebieskim, wtedy w mojej psyche zachodzi reakcja emocjonalna pierw w podświadomości (pamięć) i fizyczna (ruchy, gesty i mowa np. nie chce mi się z wami gadać).
Omyk tak nie zmienia to faktów, więc nasz pogląd jest niezależny od faktów.
Mnie też interesuje prawda.


RE: BYŁAM ZNIEWOLONA - ŚWIADECTWO. - Scott - 06-07-2012 08:47

Pafni, to co mówisz nie ma nic wspólnego z reakcją na sacrum. Jeśli ktoś wyczuje ksiedza "po cywilu", jeśli ktoś wyczuje że woda którą podaje mu się do picia jest święcona, jeśli będzie bluźnić jak Dan Brown, jesli będzie pluć na krzyż to takiego czegoś psychologia nie wyjaśni.


RE: BYŁAM ZNIEWOLONA - ŚWIADECTWO. - omyk - 06-07-2012 15:13

Skoro więc nasz pogląd jest niezależny od faktów, to może czas go od nich uzależnić? Oczko
Żeby nie było "tym gorzej dla faktów"... Oczko


RE: BYŁAM ZNIEWOLONA - ŚWIADECTWO. - pafni - 06-07-2012 15:56

Scott jak rozdzielić dusze od psychiki?
Omyk, to by było...subiektywne podejście, ja unikam tego typu pułapek czuł bym się dziwnie. Moje wyroki byłyby....moje. Zauważyłem, że dajesz czadu na frondzie :-)


RE: BYŁAM ZNIEWOLONA - ŚWIADECTWO. - Scott - 06-07-2012 18:45

A normalnie, sfera sacrum po prostu zostaje wtedy tajemnicą dla psychologa i taki ktoś w nią nie wchodzi. Nie może przecież definiować spraw duchowych w sposób który jest błędny, tylko po to żeby je definiowac w obrębie psychiki.


RE: BYŁAM ZNIEWOLONA - ŚWIADECTWO. - omyk - 07-07-2012 03:28

Pafni, psychika jest tylko funkcją naszego mózgu. To tylko impulsy śmigające po neuronach, choć - to prawda - wrażenie dają imponujące, całą głębię i bogactwo ludzkiej psyche Uśmiech Niemniej to wciąż tylko funkcja ciała, a przecież człowiek różni się od zwierzaka duchowością właśnie Uśmiech Nie chodzi tu tylko o bardziej rozwiniętą psychikę.

Kiedy nasze ciało umiera, do czasu zmartwychwstania ciała, będziemy pozostawać bez niego, nasze dusze będą od niego oddzielone - i tu kończy się funkcja psychiki, nie będzie tego impulsu elektrochemicznego biegającego po włóknach i przeskakującego synapsy Oczko To jest taki "na czuja" opis duszy, jak to sobie wyobrazić czy jak przełknąć takie słowa, których na co dzień nie czujemy - bo "mam rękę" czy "mam nogę" mogę sprawdzić, poczuć, zobaczyć - a "mam duszę" - niezbyt Oczko Zresztą tu chyba jest kiepskie sformułowanie użyte, bo nie tyle duszę "mam", ile jestem nią, składam się z niej Język W teologii rozum i wola są władzami duszy. Intelekt podlega pod psyche, a już rozum jest władzą duszy.
Może to też pomoże Ci zobrazować czym owa "dusza" jest - bo myślę, że nie chodzi tu o wykłady wiedzy, bo każdy sobie może w necie poszukać.

Co do tego, że jeśli fakty nam przeczą, to jednak gorzej dla nas... - no więc właśnie Uśmiech Więc szukajmy razem prawdy, zamiast uznawać, że ja w objawach występujących przy egzorcyzmach (nazwijmy je roboczo manifestacjami, obojętne, czy przyjmiesz, że to manifestacje demona, czy choroby psychicznej, czy też innych zawiłości ludzkiego umysłu) widzę jedno, Ty widzisz co innego, każde z nas ma swoją ćwierćprawdkę i się jej trzyma, niezależnie od jej obiektywności Uśmiech Co proponujesz?

Na frondzie ostatnio znowu pisuję. Ale czemu czadu daję? ;P że truciznę wam zapodaję? (tlenek węgla)


RE: BYŁAM ZNIEWOLONA - ŚWIADECTWO. - pafni - 07-07-2012 09:00

Scott wiele tajemnic na przestrzeni wieków straciło swoja tajemniczość. Zakładasz, od razu, że każda interpretacja będzie błędna i niech tak zostanie. Wiele zjawisk związanych z psyche jest wciąż zagadką, wiele zjawisk fizycznych też, te sprawy są otwarte dla poznania. Dzięki temu badacze mają ciekawe życie. Jeśli tłumaczyć zjawiska przez pewną filozofie, ideologie wszystko wydaje się prostsze, tyle, że jest to patrzenie przez pewien pryzmat, czyli nie zobaczę nic innego jak to co widzę przez ten pryzmat.
Omyk żeś się rozpisała ładnie, właściwie to bardzo obrazowo i składnie, tylko, że tak jak wyżej pisałem jest to szkiełko jednej barwy przez które widać kontury a nie ferie różnych odcieni, kolorów. Co ja proponuje? Właśnie ...zastanawiam się czy da się bez pryzmatu żyć. Bo to trudniejsze. Może niewykonalne. Może pryzmat daje przynajmniej złudzenie doczesne. Daje to ciepełko bezpieczeństwa.


RE: BYŁAM ZNIEWOLONA - ŚWIADECTWO. - Scott - 07-07-2012 12:07

Wszystko fajnie pafni, ale co innego coś badać z przestrzeni fizycznej- jaka znam osoby które robiły patentów z medycyny, czy badania jakich w Polsce się nie prowadzi normalnie ze względu na brak zaplecza, coś o tym wiem. Co innego definiować coś czym nauka się nie zajmuje tylko po to żeby zdefiniować bez sacrum i popełniać błąd. Primum non nocere, nie odwrotnie żeby tylko coś określić majac 100% pewności że jest to błędne, bo takie coś musi zaszkodzic. Jak ktoś bez żadnych podstaw, poza przeczuciami i własnym zdaniem może tworzyć swoją naukę to poza moim pojmowaniem jest.


RE: BYŁAM ZNIEWOLONA - ŚWIADECTWO. - heysel - 09-07-2012 18:36

(27-06-2012 13:10 )omyk napisał(a):  ale od rozeznawania tego są już osoby wyznaczone do takiej posługi i kapłani.
Czy takie osoby mogą się mylić w swoim "rozeznaniu" ?


RE: BYŁAM ZNIEWOLONA - ŚWIADECTWO. - pafni - 09-07-2012 18:45

Scott czy można przyjąć, że wszystko nie wytłumaczalne jest w sferze duchowej biorąc poprawkę na to, że kiedyś mogą znaleźć się podstawy? No i sama sprawa sacrum, jak ty to widzisz?


RE: BYŁAM ZNIEWOLONA - ŚWIADECTWO. - omyk - 09-07-2012 22:01

Heysel - zadajesz podchwytliwe pytania Uśmiech
Oczywiście, każdy się może mylić. Tyle, że są pewne sytuacje, w których ten błąd jest praktycznie wykluczony. Jeżeli kapłan nakłada rękę na głowę opętanego, a ten pada, sztywnieje, członki jego ciała wyginają się w nienaturalny sposób... No cóż - chorzy psychicznie tak nie reagują.
Jeśli jednak i to ktoś mógłby udawać, są inne sposoby. Kapłan w języku nieznanym osobie egzorcyzmowanej może wypowiadać modlitwy albo fragmenty Słowa, a z drugiej strony może z tą samą intonacją mówić przepis na jajecznicę (ten przypadek znam, więc go powtarzam, ale to może być cokolwiek). Reakcja opętanego jest bezbłędna. Kapłan może modlić się w duchu tak, że osoba omadlana nie wie o modlitwie - i badać reakcję.
Wreszcie kapłan, czy też osoba świecka posługująca, może wprost rozkazać demonowi, żeby się ujawnił. Jeśli jest - ujawni się. Oczywiście taki rozkaz również musi być wykonany w duchu, a nie na głos Uśmiech

Także jak widzisz - ciężko mówić o pomyłce w takich sytuacjach.


RE: BYŁAM ZNIEWOLONA - ŚWIADECTWO. - Scott - 09-07-2012 23:14

Heysel, sa pewne sprawy ktore sa w 100% w sferze duchowej. Po prostu tu jest ich miejsce z natury jakimą one maja. Wiedza ponadnaturalna, ktora normalnie czlowiekowi nie jest dana wlasnie, jakies pseudocuda, plucie gwodziami w czasie modlitw[ktorych wczesniej sie nie polykalo]. Wyobrażasz sobie faceta którego musi trzymać 12 innych- i nie dają sobie rady? A lekarz stwierdza plus spoczynkowy? I naprawdę dużo innych.

Jeśli szukasz naukowego spojrzenia na sprawę to poczytaj prof. Goodman i książke o Anneliese Michel.


RE: BYŁAM ZNIEWOLONA - ŚWIADECTWO. - omyk - 10-07-2012 00:00

Sama byłam świadkiem wielu spraw, o których Scott pisze.
Swego czasu byłam dość blisko przy modlitwach o uwolnienie, czy też czasem egzorcyzmach. Pomagałam przytrzymując osoby, podając wodę święconą, olej, czy też modląc się. Takie doświadczenie zmienia człowieka - wcześniej wierzyłam w rzeczywiste istnieje złego ducha. Teraz nie tyle wierzę, ile mam wiedzę, po prostu wiem.
Heysel, jeżeli znasz kogoś od jakiegoś czasu, wiesz jak się zachowuje, w jaki sposób mówi, jaki ma ton głosu, jaką ma mniej więcej wydolność fizyczną... I nagle ta osoba staje się kilkakrotnie silniejsza, nagle ledwie ją utrzymujesz, trzymając w kilkoro osób, a zwykle w codzienności z łatwością dałbyś jej radę w każdym "pojedynku" na siłę... Jeżeli nagle ta osoba wie kiedy się modlisz i reaguje na Twoją modlitwę - choć modlisz się w duchu, jeżeli nagle ucieka przed Twoimi rękami tylko dlatego, że pomoczyły się w wodzie święconej czy w oleju egzorcyzmowanym... Jeżeli nagle ta osoba mówi zupełnie innym, nieswoim głosem, jeżeli po przyłożeniu stuły albo dotknięciu sutanny okazuje się, że pali, że dana osoba nie jest w stanie tego znieść, jeżeli demon w tej osobie boi się nawet najzwyklejszego pobłogosławionego różańca...
Jeżeli...
To chyba wiadomo - nie można nie uwierzyć, jeśli to wszystko widzisz na własne oczy i bierzesz w tym udział nie z odległości, ale w bezpośrednim kontakcie. Kiedy to dzieje się tuż przy Tobie, doskonale wiesz, że to nie przedstawienie ani sztuczki, że to realna walka duchowa.

Wiesz Heysel, miałam kiedyś sytuację, w której dziewczyna - moja znajoma zresztą - była omadlana. Znana była z tego, że podczas modlitw o uwolnienie demon często udawał, że go nie ma, po czym włączał "wsteczny bieg" w dziewczynie i dawaj - nagle zrywała się do biegu i kierowała się do wyjścia z kościoła. Ja klęczałam za nią, bo przytrzymywałam jej głowę, żeby nie uszkodziła sobie czaszki przy tym, jak demon nią rzucał o kamienną posadzkę. W pewnym momencie kapłan zarządził przerwę, żeby dziewczyna ochłonęła i mieliśmy się przenieść z kościoła do zakrystii, bo manifestacje były spore, żeby nie zakłócać zbytnio porządku. Pomyślałam sobie, że gdyby dziewczyna chciała uciec, to nie dam rady jej przytrzymać inaczej, niż tylko tworząc barierę, której demon nie dotknie - czyli posmarowałam sobie dłonie olejem egzorcyzmowanym i byłam w gotowości, żeby w razie czego wyciągnąć je na boki i uniemożliwić dziewczynie ucieczkę. Oczywiście siedziałam za plecami dziewczyny, więc nie widziała, jak smarowałam dłonie olejem. Już mieliśmy wstawać i iść, ksiądz wydał dziewczynie polecenie, żeby szła do zakrystii, ona walczyła i się ociągała, ksiądz ponawiał wezwanie... Wtem jak się odwróciła, jak złapała mnie za przedramię i zły wysyczał coś w stylu "zabieraj te łapy" (nie pamiętam dokładnie co, ale w tym klimacie) - wystarczyło lekko przybliżyć dłoń do ręki dziewczyny i od razu jej ręka się cofnęła - zły bał się nawet dotknięcia olejem egzorcyzmowanym! Ten olej potem pomógł dziewczynę doprowadzić do zakrystii Uśmiech Piłka była krótka: Albo idziesz dobrowolnie, albo pomogę ci, dotykając dłońmi Uśmiech

To historia, którą często opowiadam jako przykład czegoś, co nie może się "pomylić" z zaburzeniami psychicznymi. Jeśli już ją gdzieś tu opowiadałam, to sorry Oczko Ostatnio gadałam z tą dziewczyną, dziś jest już wolna Uśmiech Nie pamiętała tamtych wydarzeń, śmiała się, że dopiero teraz, po fakcie, dowiaduje się od różnych osób szczegółów jej modlitw o uwolnienie Uśmiech Mówiła natomiast, że doskonale pamięta KAŻDĄ z modlących się nad nią osób. A było tego sporo, zadziwiające.

Świadectwo Kasi, bo o niej mowa, możesz przeczytać na stronie: http://www.kaplani.com.pl/mysli/czytelnia/zagr_swiadectwo_kasia.php
Świadectwo księdza egzorcysty, który się nad nią modlił: http://www.kaplani.com.pl/mysli/czytelnia/zagr_swiadectwo.php


RE: BYŁAM ZNIEWOLONA - ŚWIADECTWO. - Dezerter - 10-07-2012 11:25

a czy ktoś zna przypadek i mógłby podać , że przy egzorcyzmie był obecny psychiatra lekarz?
Omyku - bardzo przekonywująca jesteś Uśmiech