Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
czy to grzech? - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Porozmawiaj z ekspertem (/forumdisplay.php?fid=12)
+--- Dział: Pytania do kapłana (/forumdisplay.php?fid=56)
+--- Wątek: czy to grzech? (/showthread.php?tid=5809)



czy to grzech? - Mała1976 - 26-08-2012 21:39

Mam watpliwości czy to grzech czy nie i bardzo proszę o odpowiedz.

1. Czy mieszkanie razem bez ślubu (ale też i bez współżycia) jest grzechem?

Mam znajomych, którzy za ponad miesiąc biorą ślub jednak już teraz mieszkają razem. Wiem, że wcześniej nie udało im się zachować czystości przedmałżeńskiej, ale teraz twierdzą, że nie wspołżyją. Mimo tego czterech kapłanow nie dało im rozgrzeszenia...
Martwię się o nich - ostatnio widziałam, że oboje przyjęli Komunię Świętą, więc.... :/
Czy taka para mogła jednak dostac rozgrzeszenie? Obawiam się, że przyjmują Eucharystie świętokradzko.
Sytuacja jest jeszcze dodatkowo skomplikowana, gdyż chłopak najwyrazniej jest zniewolony i zamierza po wakacjach kontaktować się z egzorcystą.
Czy w sytuacji, gdy mają miejsce manifestacje złego w ogóle powinno dojść w niedługim czasie do zawierania sakramentu małżeństwa? Czy nie powinni wstrzymać się do czasu uwolnienia a do tego czasu unikać wszelkich pokus - także wspolnego mieszkania? Starałam się z nimi rozmawiać o tym, ale widze, że najwyrazniej nie chcą zrezygnowac ze wspolnego mieszkania do czasu ślubu....

2. Czy grzechem jest praca zawodowa w niedzielę?

Pracuję w transporcie i niestety nie mam mozliwości zagwarantowania sobie każdej niedzieli wolnej a takze ważnych świąt. Z pracą jest ciężko, póki co muszę szanować tą, którą mam..... jednak nachodzą mnie wyrzuty, że nie jest to zgodne z dekalogiem.

Z gory dziękuję za odpowiedz.


RE: czy to grzech? - o. Wit - 31-08-2012 16:30

1. Oczywiście, że mieszkanie bez ślubu jest grzechem, nawet bez współżycia. Po pierwsze dlatego, że jest to świadome wystawianie się na grzech ciężki - a świadomie wystawianie się na ciężki grzech już jest grzechem. Po drugie dlatego, że jest to zgorszenie. Inni młodzi ludzie patrząc na nich utwierdzają się z tym, że to jest normalne.
Z tego powodu nie można im udzielić rozgrzeszenia, a nawet udzielone byłoby nieważne, z powodu braku postanowienia poprawy. Postanowienie poprawy musi być decyzją zmiany, a w przypadku wspólnego zamieszkania tego nie ma.
Trochę przesadzając ale można by to porównać do takiej sytuacji: Przychodzę do mojej mamy i mówię: "Mama podbierałem Ci pieniądze. Przepraszam. Ale... będę to robił dalej". Dlatego, że nie ma postanowienia poprawy to całe przeprosimy nie mają sensu.
Polecam konferencje ks. Pawlukiewicza na ten temat - np. "Seks - poezja, czy rzemiosło" i Jacka Pulikowskiego. Może one jakoś "trafią".

Co do kwestii zniewolenia - takie przypadki trzeba rozeznawać indywidualnie, choć oczywistym jest to, że powinien on trwać w łasce uświęcającej. Bez tego nie może dojść do uwolnienia.

2. W niedzielę powinno unikać się pracy niekoniecznej, by móc poświęcić czas na relacje z Bogiem, bliskimi i potrzebującymi. Jeśli masz taki system w pracy, że pracuje się też w niedzielę, to nie jest to żadna Twoja wina, bo to praca konieczna. Chyba, żebyś sama specjalnie starała się pracować jak najczęściej w niedzielę, bo np. wtedy jest wyższa stawka (tak było kiedyś na kopalniach).

pozdrawiam serdecznie,
niech Pan Cię błogosławi +