Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Miłość bez seksu czy seks bez miłości...? - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Rodzina Katolicka (/forumdisplay.php?fid=41)
+--- Wątek: Miłość bez seksu czy seks bez miłości...? (/showthread.php?tid=595)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8


Miłość bez seksu czy seks bez miłości...? - Jólka - 20-06-2005 13:20

Ostatnio rozmawiając z ludźmi w różnym wieku, zaczełam się zastanawiać, jak to jest w związkach (myśle głównie o związkach niemałżeńskich)...
czy może istnieć miłość bez seksu (czyli jesteśmy razem, łączy nas uczucie, ale odczucia zostawiamy na czas po slubie) i czy seks bez miłości ma sens... (w zasadzie, to mam potrzebę i ją zaspakajam, nie ma wiekszego znaczenia z kim i gdzie, bo w zasadzie to oboje tego chcemy, więc w czym problem) :roll:
jak to jest?


- Wojtek37 - 20-06-2005 15:06

Myślę, że jest to możliwe, a za przykładem takiej Miłóści są św. Klara i św. Franciszek z Asyżu. Znane też są tzw białe małżeństwa, czyli małżonkowie, którzy ślubowali sobie czystość sexualną. Lecz moim zdaniem, to ja nie wiem czy bym dał radę - w takim związku #-o


- Offca - 21-06-2005 14:46

Moim zdaniem miłości nie można utożsamiać z samym seksem. Prosty przykład. Jestem teraz u siostry, pilnuje jej mieszkania bo sobie wyjechała z mężem na Słowację i mam dostęp do kablówki :mrgreen: Sporo na niej kanałów, gdzie w kółko gada się o seksie i w zatrważającej większości, powodem rozpadu danego małżeństwa jest... nieukładające się życie seksualne! Rozwodzą się z tego własnie powodu! :shock: Nie rozumiem naprawdę takiego postępowania. Przecież normalne małżeństwo nie powinno się opierać wyłącznie na tym, czy życie seksualne jest bogate, czy nie. Jest mnóstwo czynników, które sprzyjają kryzysowi życie seksualnego małżonków. Stres, problemy, jakieś wewnetrzne lęki... Według mnie seks nie powinien być centrum życia małżeńskiego. Jest ważny pod tym względem, że jednoczy małżonków, ale nie należy traktować go tak poważnie, żeby zaraz się rozwodzić gdy coś jest nie tak! Nawet Arystoteles traktował potrzebę seksualną jako naturalną, ale niekonieczną. Miłość to nie tylko seks.


- Jólka - 21-06-2005 15:05

no tak. w kolko wszedzie mowi sie o tym, ze seks to wyzwolenie, ze wszyscty to robia... ze to naturalne. wielu temu ulega i potem żalują tego, żałuja że stracili dar czystości przypadkiem, ze nic nie czuli do tej drugiej osoby, ze to byla chwila, nastroj i... ponioslo ich... no i z tej pieknej chwili zostalo im tylko wspomnienie, o ktorym chcieliby zapomniec, cofnac czas...


- Harpoon - 22-06-2005 09:18

Moja kumpela jest ze swoimj chłopakiem od pół roku...
On mówił jej, żeby uprawiała z nim seks w celu "przypieczętowania" ich miłości. Nie zgodziła się, ale po jakimś czasie powiedziała mi, że ma "to" już za sobą. Nie żałuje, chociaż nie podobało się jej wcale. Chłopak po wszystkim powiedział jej, że teraz wie, iż już jej nie straci (bo chyba uznał, że ich miłość została przypieczętowana). Ale w obecnej chwili bardzo dużo się między nimi zepsuło... Wg. mnie dla tego chłopaka seks jest jednym z najważniejszych rzeczy w związku....
Tak na marginesie to ta dziewczyna jest w moim wieku, a chłopak starszy o rok :roll:


- Offca - 22-06-2005 12:15

No to długo ze sobą już chyba nie pobędą...


- Wojtek37 - 22-06-2005 13:19

Harpoon napisał(a):On mówił jej, żeby uprawiała z nim seks w celu "przypieczętowania" ich miłości. Nie zgodziła się, ale po jakimś czasie powiedziała mi, że ma "to" już za sobą. Nie żałuje, chociaż nie podobało się jej wcale. Chłopak po wszystkim powiedział jej, że teraz wie, iż już jej nie straci (bo chyba uznał, że ich miłość została przypieczętowana). Ale w obecnej chwili bardzo dużo się między nimi zepsuło...

Biedactwo wpadło w sidła zastawione przez demona, w klasyczny sposób oddając to co najcenniejsze dla młodej dziewczyny swe dziewictwo.

Harpoon napisał(a):Wg. mnie dla tego chłopaka seks jest jednym z najważniejszych rzeczy w związku....

Dla facetów i owszem jest to kluczowa sprawa, lecz w oczach Bożych poza małżeństwem jest bniedopuszczalna. Bo jest grzechem, w którym potem cierpi ktoś.[/list]


- Jólka - 26-06-2005 13:50

Na forum wiary trafilam na taki tekst...
Cytat:Z życia wzięte, rzecze student 2-go roku: ,,Tyle w nią zainwestowałem, woziłem po mieście, zabrałem do McDonalds-a i nic...". Właśnie, nie poszła kurde z nim wieczorem na dysko i do ,,łóżka", a tyle w nią zainwestował. Dziś wielu młodzieńców i facetów ,,inwestuje" w kobiety - zabierają je na weekend, tydzień - dwa nad morze, w góry, na Mazury. Oczywiście deklarują przy tym sympatię i chcęć jedynie współnego spedzenia czasu. Sens tych działań jest jednak inny. Wielu z tych ,,inwestorów" (znam męski ród, rozmawiam z nim, obserwuję zachowanie..) zwyczajnie kalkuluje, co jest tańsze i bezpieczniejsze - zaspokoić swój popęd płciowy przy pomocy prostytutki (sposób drogi i niebezpieczny z uwagi na choroby i możliwośc rozpoznania no i niezbyt estetyczny....), czy też ,,wyrawać" sobie dzierlatkę, opłacić pokoik lub pole namiotowe no i mieć usługi seksualne za prawie darmo. Wg mnie taki jest powód 85% takich męskich ,,inwestycji". Jeśli więc ,,wyrostek" interesuje się tylko seksualna stroną dziewczyny, to może być zwyczajnym ,,inwestorem", a nie ,,zakochanym" do szlaleństwa (w mieście też się inwestuje - sam słyszałem jak w radio jedna z dziewczyn zachwycałą się, że jej chłopak tak o nią ,,dba", że wydaje aż 120 zł miesiecznie na ,,dobre" środki antykoncepcyjne - naiwna darmowa prostytutka...). Zbliża się pora ,,inwestowania", wiec nich każda naiwna dzieczyna pomyśli....

... daje do myślenia Oczko


- Lewiatan - 09-07-2005 09:27

Posiadam duży kapitał i chce zainwestowac.!!!


- TOMASZ32-SANCTI - 02-09-2005 23:07

To może spróbuj w akcje lub obligacje, bo kobietę się kocha, a nie inwestuje się w nią, tylko dlatego by poszła z toba do łóżka. To nie jest jakieś biuro matrymonialne lub inne miejsce, gdzie możesz sobie znaleźć jakąś kobietę lekkich obyczajów. To jest forum dyskusyjne. Więc nie pzesadzaj.

Pozdrawiam


- Anonymous - 03-09-2005 03:00

Jedne się kocha, w inne się inwestuje. Są nawet takie, które się kocha i się w nie inwestuje. Kobieta przecie zmienną jest.


- Ajfen - 03-09-2005 07:59

Szkoda gadać i pisać to samo poraz trzeci, czy który tam już...
Miłość to nie seks. Nie, nie, nie! To dar, który dwoje ludzi otrzymuje od Najwyższego, w który obydwoje muszą wlać całe swoje życie.
"Mężczyzna złączy się z kobietą i nie będą już dwoje, lecz jedno ciało."- Cała prawda o związku małżeńskim.
"Gdybym mówił językami...."(1 Kor13)- Cała prawda o miłości.
Amen!


- Anonymous - 03-09-2005 12:26

Ajfen napisał(a):Nieodpowiedzialni powinni wiedzieć także o tym, że najlepszym środowiskiem do wzrastania we wzajemnej miłości jest rodzina.

Dla Ciebie może najlepszym. Dla innych może niekoniecznie. Ale na pewno nie jedynym.
Ajfen napisał(a):Węzeł małżeński jak żaden inny potwierdza wzajemną miłość


tere-fere. Jeżeli kobieta pracuje 20 godzin tygodniowo w agencji towarzyskiej to jest prostytutką. Za pieniądze śiadczy usługi facetom: jest do ich dydpozycji 20 godzin w tygodniu.




Jeżeli kobieta wychodzi za mąż z powodu kasy (wcale ten motyw nie jest rzadki w naszym katolickim kraju) to staje się wtedy prostytuką 24h na dobę, ale nie jest wtedy obsmarowywana i moralnie (na zewnątrz) wszystko jest ok.

Ileś tam małżeństw zawiera się nie z miłości, a z powodu presji wywieranej przez rodziców. I jakaś ilość małżeństw jest zawierana nie z miłości, ale z powodu wpadek.

Co do jednego widać jesteśmy zgodni:
Ajfen napisał(a):Węzeł małżeński (...) wymusza

owszem ajfen owszem

Ajfen napisał(a):Poza tym dochodzi kwestia dziecka pojawiającego się nagle w wolnym związku. I co wtedy??? Zabijecie je???


Ostatnie przypadki dzieciobójstwa o jakich słyszałem miały miejsce w normalnej rodzinie, gdzie zamordowane dzieci kiszono z kapustą. Więc nie rozumiem dlaczego bachor w wolnym związku to dla ciebie od razu wyrok.


Ajfen napisał(a):Nie rozumiem, jeśli ktoś się łączy z drugą osobą tylko dlatego, że ta/ten jest dobry(a) w łóżku

Głupoty gadasz. Związki oparte tylko na aspektach seksualnych nie trwają długo. W wolnych związkach terż często pojawia się miłość, zrozumienie poświęcenie. Sprowadzenie tematyki wolnych związków tylko do baraszkowania w łóżku to spłycanie tematu. Wolny związek wcale nie oznacza, że obie strony p**rd*l* się z kim popadnie tylko wolno im samym ustalić na co mogą sobie pozwolić a na co nie, czego się mogą spodziewać po drugiej strony i jakie są własne oczekiwania. Bez wymuszania.


- Offca - 04-09-2005 21:19

Semper, zaraz oberwiesz za te przekleństwa. Masz tak mało zasobne słownictwo, że nie potrafisz innych słów dobierać?


- Anonymous - 04-09-2005 21:25

jakie przekleństwa? widzisz tu gdzieś wulgaryzmy?