Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Cierpienie - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Nasza wiara (/forumdisplay.php?fid=15)
+--- Wątek: Cierpienie (/showthread.php?tid=639)

Strony: 1 2 3 4 5


Cierpienie - Olgaa - 15-07-2005 11:25

Postawa chrześcijańska: Walczyc z cierpieniem? Czy dobrowolnie je na siebie nakładac?


- Offca - 15-07-2005 12:42

Zależy jakie cierpienie masz na myśli. Jeżeli jest to jakaś ciężka choroba, to walką z nią będzie poddawanie sie leczeniu, ALE równocześnie chodzi o to, by cierpienie jakie wywołuje ta choroba znosić z pokorą i oddawać je Jezusowi. Cierpienie wbrew pozorom też jest jakąś łaską. Nie da się uniknąć cierpienia w naszym ziemskim życiu, jakiekolwiek by ono nie było. Cierpienie jest skutkiem grzechu.

J 15,20n
Dz 14,22
Rz 8,17
2 Kor 1,5-7
Flp 1,29
Kol 1,24
1 P 4,16; 5,7
Mt 5,10-12



- Olgaa - 15-07-2005 14:03

Np. nakładanie na siebie cierpienia w formie biczowania się do krwi


- Offca - 15-07-2005 15:02

Szczerze mówiąc nie popieram tego. Jak już napisałam, Jezus nigdzie nie powiedział, że naszą formą cierpienia ma być samoistne zadawanie sobie bólu. Cierpienie może przecież przyjować tysiące różnych form. Za swoje grzechy nigdy się nie biczowałam, raczej przepraszałam i wzbudzałam skruchę. Po co od razu się okaleczać? Dostałam od Boga zdrowe ciało, po co mam je okaleczać?


- Olgaa - 15-07-2005 15:39

Ano właśnie offca, a swięci się biczowali, i ja tego nie rozumiem...


- Offca - 15-07-2005 15:50

W sredniowieczu kiedyś wszyscy się musieli biczować, bo taki był zwyczaj, ale w sredniowieczu Kościół trochę kryzysów przeżył...


- Olgaa - 15-07-2005 19:50

Ci biczownicy sąświetymi, czyli są w Niebie...

[ Dodano: Pią 15 Lip, 2005 19:51 ]
I skoro są świetymi, to ich zycie mozna nasladowac. No wlasnie... tego nie rozumiem...


- Offca - 16-07-2005 13:12

Świętymi to ogłosił ich papież, a czy poszli od razu do nieba czy czyścca to już mówiłam, tylko Bóg wie.
Naśladować życie tak, ale czy uważasz, że należy ŚLEPO naśladować ??? Druga sprawa, że nikt Ci tego nie każe.


- Olgaa - 16-07-2005 15:23

Nie, nikt nie karze ich nasladowac, ale oni trafili do Nieba, no i ja tez chce tam trafic


- Offca - 16-07-2005 16:27

Cytat:no i ja tez chce tam trafic

Dróg do nieba jest wiele. Na pewno nie przez biczowanie się Uśmiech Drogą do nieba jest właśnie cierpienie, ale na pewno Jezus nie miał na myśli cierpienia, które człowiek sam sobie zada. Zresztą, wszystko masz we fragmentach, które Ci "zaserwowałam".


- Olgaa - 17-07-2005 10:45

Jest jeszcze jeden element tej "układanki". Bez cierpienia i trudu człowiek się nie rozwija. Często ludzie doswiadczeni przez chorobę jakos zblizają się do Boga. To dziwne... czyzby Bóg chcial zebysmy cirepieli zeby nas w ten sposób rozwinąc? Z tej persprktywy szukanie cierpienia jest jak najbardziej sensowne.


- Offca - 17-07-2005 11:54

Kiedyś, na pewnej katechezie z jakichs rekolekcji lub Kursu Filipa, nie pamiętam już dokładnie, ksiądz powiedział właśnie, że najwięcej nawróceń dokonuje się w szpitalach, gdzie najwięcej bólu i cierpienia.

Druga sprawa. BÓG NIE CHCE I NIGDY NIE CHCIAŁ ŻEBY JEGO DZIECI CIERPIAŁY!!! Po co w takim razie by uzdrawiał?
Cierpienie jest skutkiem grzechu. Jak Bóg, który jest miłością, może chcieć, żeby Jego dzieci cierpiały? Czy rodzice chcą, żeby ich dzieci cierpiały? Na pewno nie. Chcą dla nich jak najlepiej, więc o ile bardziej tego dobra chce dla nas Bóg?! Ale nasz grzech powoduje niestety, że krzywdzimy siebie i innych. Zastanów się dobrze i spróbuj dostrzec jakie to jest zamknięte koło. Ktoś skrzywdził Ciebie i cierpisz z tego powodu. Wcześniej ten, który Ciebie skrzywdził, też został nie raz skrzywdzony. Także i Ty, przez swoją grzeszną naturę krzywdzisz niejednokrotnie innych. Wszelkie choroby również są wynikiem grzechu. Całe zło jest wynikiem grzechu człowieka. Bóg może faktycznie cierpienie takie dopuszcza, by nas tym umocnić. Ile razy zniosę z pokorą jakieś cierpienie czy krzywdę, tyle razy jestem silniejsza i bardziej doświadczona. Poza tym, Jezus sam bardzo cierpiał i powiedział, że drogą do zbawienia jest własnie cierpienie i że my równiez będziemy cierpieć. Mamy jednak zapamiętać, że On był pierwszy.. Ale przecież życie nie kończy się na krzyżu Uśmiech Jest krzyż, ale za krzyżem jest życie wieczne Uśmiech


- Lola - 17-07-2005 13:07

Bóg chce naszego szczęścia, nie chce byśmy cierpieli - napewno - ale równocześnie cierpienie ma ogromną moc....
i ofiarowanie tego cierpienia w jakieś sprawie, za kogoś, jak to czynił proboszcz z Ars...tak dyskusyjne jest to, że on sam sobie to cierpienie zadawał ale czy można uznać to za błąd? :|

poza tym

Offca napisał(a):Dróg do nieba jest wiele. Na pewno nie przez biczowanie się Drogą do nieba jest właśnie cierpienie, ale na pewno Jezus nie miał na myśli cierpienia, które człowiek sam sobie zada.

niby sie z tym zgadzam i nie zgadzam, bo nie wiem czy można zanegować to co czynili święci - biczowanie się, noszenie włosiennicy, oni widzieli w tym sens, i Kościół też skoro ich kanonizował, z tym że każdy z nas ma własną drogę do świętości, i każdy z nas musi ją odnaleźć, każdego z nas Bóg do czego innego prowadzi, do czego innego powołuje, i fakt niekoniecznie droga do nieba musi prowadzic przez mękę biczowania

ps. odwoływanie się do średniowiecza, że wtedy wszyscy musieli się biczować i że wtedy były kryzysy, co jakoby ma mieć związek z tymi praktykami - błędnymi jak rozumiem, jest troszq chybione, bo powoływany chociażby proboszcz z Ars żył na przełomie XVIII i XIX wieku, a wtedy mroki średniowiecza mieliśmy już dawno za sobą :|


- Olgaa - 17-07-2005 14:57

Ciągle trudno to pogodzic... bo z jednej strony piszecie że Bóg nie chce cierpienia, a z drugiej ze jezus sam powiedzial że cierpienie jest drogą do zbawienia.


- Gregoriano - 17-07-2005 15:15

Olgaa napisał(a):Ciągle trudno to pogodzic... bo z jednej strony piszecie że Bóg nie chce cierpienia, a z drugiej ze jezus sam powiedzial że cierpienie jest drogą do zbawienia.

Zawsze myśl o tym w kontekscie nieba. Jeśli tak na to patrzysz to jasnym jest, że Bóg nie chce cierpienia i ono zniknie. /por. Ap 21, 1nn/