Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Odpowiedzialność za rozwód ? - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Rodzina Katolicka (/forumdisplay.php?fid=41)
+--- Wątek: Odpowiedzialność za rozwód ? (/showthread.php?tid=705)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26


- msg - 20-11-2005 22:26

Cytat:To może lepiej nie składać tej przysięgi??? Skoro tak skomplikowana... Po co komplikoweać sobie życie...
Mialem na myśli to, że człowiek młody, zakochany, przyszłość i świat widzący w różowych okularach, nie widzący żadnych kłopotów niewiedzący w końcu, czym jest małżeństwo, często zbytnio nie przejmuje się tym, co w tej przysiędze mówi drugiej osoby.
Zresztą moją tezę sam potwierdzasz:
godunow napisał(a):Małżeństwo to windows którego można od komputera wielokrotnie odinstalowywać i ponownie instalować...



- Annnika - 20-11-2005 22:28

godunow napisał(a):Ale składałem przysięgę (23 lata temu)przed Bogiem i tylko on mnie może od tego uwolnić..


I to fakt, ale chodzi o sytuacje:
a) kiedy któreś z małżonków składając przysięgę jest niekoniecznie uczciwe
b) któreś z małżonków z przyczyn np. fizycznych nie jest zdolene do małżeństwa
c) inne - określone przez Kodeks Prawa Kanonicznego.

Ti ja ksie po ślubei okaze, ż ktośjes tchory psychiczniei ukryłto, to ma tak zosatc:?:
Albo jak małżeństwo okaże się kazirodcze, to wtedy mają być ludzie uwięzieni w tym związku :?: To może jeszcze wspóżycmaja, bo to zakłada jakby nie było małżeństwo :/ :?:


godunow napisał(a):Nikt na ziemi nie ma takiego prawa....

Do zwalniania od przysięgi owszem ,ale mowa tu o stwierdzeniu jej nieważnosci od początku, a nie unieważnienia, to dwie różne sprawy.


godunow napisał(a):Małżeństwo to windows którego można od komputera wielokrotnie odinstalowywać i ponownie instalować...

Właśnie tym małżeństwo nie jest, i w tym nie zgadzmy się z protestantami chociażby.

Pozdrawiam Uśmiech

PS. Fajny opis Uśmiech


- TOMASZ32-SANCTI - 21-11-2005 01:14

Annika napisała:
Cytat:I to fakt, ale chodzi o sytuacje:
a) kiedy któreś z małżonków składając przysięgę jest niekoniecznie uczciwe
b) któreś z małżonków z przyczyn np. fizycznych nie jest zdolene do małżeństwa
c) inne - określone przez Kodeks Prawa Kanonicznego.

Ti ja ksie po ślubei okaze, ż ktośjes tchory psychiczniei ukryłto, to ma tak zosatc:?:
Albo jak małżeństwo okaże się kazirodcze, to wtedy mają być ludzie uwięzieni w tym związku To może jeszcze wspóżycmaja, bo to zakłada jakby nie było małżeństwo

W przypadku takich sytuacji, jakie wymieniłaś w punkcie a i c, sakrament małżeństwa jest nie ważny od samego początku,a wtedy Kościół wyda dokument unieważniający taki związek.

Co do punktu b, to jest to zależne od tego czy : przyczyna np.fizyczna została ukryta przed zawarciem związku, w innym przypadku nie każda przyczyna jest powodem nieważności małżeństwa, jeśli ktoś przed zawarciem związku wiedział o niej to napewno nie jest to powód do uniewaznienia. Tylko ukryta przyczyna moze dac takie podstawy.

W przypadku choroby psychicznej, która została ukryta, związek od początku nie jest ważny czyli tak jakby go po prostu nie było.
Małżeństwo kazirodcze? Zazwyczaj akt małżeństwa opiera się na dokumentach z chrztu, więc raczej księża patrzą na nazwiska,sprawdzają czy wszystko jest w porzadku. Taka sytuacja mogła by się tylko zdarzyć,jesli taki fakt został by w jakiś sposób ukryty lub przy sfałszowanych dokumentach, a wtedy rzecz jasna że taki związek jest również nie ważny od samego początku.

Jeśli ktoś wie,że druga osoba jest w jakiś sposób z nią powiązana więzami rodzinnymi i pokrewieństwo jest bardzo bliskie to jest zobowiązana o tym poinformować przed zawarciem związku.
Jeśli nawet zdarzyło by się,że obydwie osoby o tym nie wiedziały to myślę,że Kościół także potraktowałby to jako związek nie ważny, gorzej tylko,gdyby dzieci się pojawiły z takiego związku.
W takim przypadku trudno by było to rozstrzygnąć, ponieważ małżeństwo zostało zawarte nie świadomie, ale dla dobra dziecka Kościół mógłby odstąpić od unieważnienia, ale co do tego pewności nie mam,więc nie będę nikogo wprowadzał w błąd.
To raczej bardzo rzadki przypadek, takie sytuacje mogły by wystąpić, ale naprawdę są to przypadki moze 1 na 10000000, dlatego nie ma sensu tego roztrząsać.

Pozdrawiam


- Anonymous - 23-11-2005 20:10

Jeżeli stwierdzenie nieważności małżenstwa to nie rozwód tylko formalne określenie stanu faktycznego, to w takim razie co jeśli ktoś zawarł małżeństwo wadliwie (np. żona była na psychotroapach i nie wiedziała co sie dziejke i machnęła tak) to skoro taki ślub jest nieważny, to mimo, że są formalnie mężem i żoną to faktyczmnie nimi nie są tak?


- Offca - 23-11-2005 21:38

W zasadzie to nawet formalnie nie są, ale o tym nie wiedzą po prostu.


- Anonymous - 23-11-2005 21:48

Offca napisał(a):W zasadzie to nawet formalnie nie są, ale o tym nie wiedzą po prostu.

Aha czyli cudzołożą? I żyją w grzechu?


- Offca - 23-11-2005 21:52

Semper, jeśli ktoś grzeszy nieświadomie, nie jest to grzech. W tym wypadku, jeśli on i ona nie zdają sobie sprawy z tej sytuacji, nie mają grzechu, bo po prostu nie są tego świadomi :!:


- Anonymous - 23-11-2005 22:02

ale skoro nie są małżeństwem a współżyją ze sobą to cudzołożą!


- Offca - 23-11-2005 22:06

Semper, nie przeginaj struny. Wytłumaczyłam Ci, że skoro są tego wszystkiego kompletnie nieświadomi to nie mają grzechu :!: :!: :!: Koniec, kropka.


- ddv - 23-11-2005 22:14

Semper !
Po to, by wogóle mówić o grzechu muszą być spełnione dwa warunki:
- wola popełnienia złamania zakazu i świadomość tego zakazu.
Kościół nie wymaga rzeczy niemożliwych do spełnienia.


- Anonymous - 23-11-2005 22:17

Czyli jak ktoś nawali jak szpadel i zabije, zgwąłci i okradnie to pod warunbkiem, że nie będzie świadomy tego co robi to będzie bezgrzeszny?

Wnioskując z Twojej wypowiedzi niełatwo jest niezauważyć , cudzołóstwo jest rzeczą względną raz jest grzechem a innym razem

Dla mnie bomba- już 30% dekalogu da radę zrelatywizować.


- ddv - 23-11-2005 22:24

Jak można nie być świadomym tego, ze się kogoś zabiło ?
Chyba tylko człowiek chory psychicznie może nie być świadomy tego, że morduje - nawet pod wpływem alkoholu ...


- Offca - 23-11-2005 22:44

semper_malus napisał(a):Wnioskując z Twojej wypowiedzi niełatwo jest niezauważyć , cudzołóstwo jest rzeczą względną raz jest grzechem a innym razem

Nie semper. Cudzołówstwo ZAWSZE jest grzechem. Ale nie ma winy ten, który popełnia dany czyn nieświadomie.


- Anonymous - 23-11-2005 22:45

Może być nieświadomy, można np. zabić kogoś nieświadomie po użyciu narkotyków a potemn na zjeździe zapomnieć- czy wtedy mord to nie grzech?


- Offca - 23-11-2005 22:58

Cytat:czy wtedy mord to nie grzech?

Mord jest grzechem, ale ten człowiek nie ponosi wtedy winy :!: Dokładnie jak z powyższym przykładem nieważnego małżeństwa.