Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Odpowiedzialność za rozwód ? - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Rodzina Katolicka (/forumdisplay.php?fid=41)
+--- Wątek: Odpowiedzialność za rozwód ? (/showthread.php?tid=705)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26


- Sant - 19-10-2010 09:29

Witaj Janunge na tym forum.
Janunge napisał(a):Życie w samotności nie jest dobre , a czasami niemożliwe.
.
Niekoniecznie musi być tak jak twierdzisz. Zależy dla kogo. Zresztą, jeśli prawidłowo układają się relacje z Bogiem wynikające z wiary (jaki by nie był jej poziom), to człowiek raczej nie jst samnotny. Jest z nim J. Chrystus.
Podobnie w małżeństwie. Będzie niemożliwe do funkcjonowania, jeśli będzie ich tylko dwoje. Ważne by by był "ten trzeci" - własnie Jezus Chrystus. Praktycznie bez niego małżeństwo jest niemożliwe, ponieważ tylko w Chrystusie możliwe jest permanentne "umieranie" nawzajem dla siebie małżonków i branie krzyża małżonka na siebie. Ciagłe wybaczanie. Tylko takie małżeństwo może funkcjonować, gdzie ten ten drugi jest dla współmałżonka Chrystusem. Ponieważ małżeństwo jest sakramentem, jak słusznie zauważyłeś.
Janunge napisał(a):Niestety większość ludzi biorących ślub kościelny nie zdaje sobie sprawy , że małżeństwo to SAKRAMENT.
A jeśli nie mają pełnej świadomości czynu , to jak związek ma być ważny??
I należałoby tu postawić pytanie - co to jest sakrament. Co rozumiemy pod tym słowem? - I czemu nie zdają sobie z tego sprawy? :wink:


- omyk - 19-10-2010 13:57

Cytat:Życie w samotności nie jest dobre , a czasami niemożliwe.
Janunge - św. Paweł pisał co innego Oczko Zobacz 1 Kor 7

To racja, że Bóg zna prawdę, ale tą prawdą dzieli się z nami w Słowie i nauczaniu Kościoła. Bóg nie kryje się ze swoimi "poglądami" na różne sprawy, tylko jasno mówi co i jak.
Bóg też nigdy nikogo nie opuszcza Uśmiech Ale człowiek czasem opuszcza Boga...
I oczywiście nie każdy związek sakramentalny jest udany, nie każdy nawet jest ważnie zawarty - to prawda. Tylko co to zmienia? Mam wrażenie, że cały Twój post jest jednym wielkim samousprawiedliwieniem Oczko


- Razen - 19-10-2010 15:40

omyk napisał(a):Bóg też nigdy nikogo nie opuszcza Uśmiech
Mam takie pytanie poza tematem - co jeśli ktoś jest zdesperowany i prosi Boga by my się objawił i nie otrzymuje widocznej odpowiedzi - po czym popełnia samobójstwo? Czy ten człowiek nie jest opuszczony przez Boga? Nie jest to pytanie z serii: "Tu Cię mam" - jestem ciekaw jak to jest. Szczerze.


- omyk - 19-10-2010 15:43

Z całą pewnością opuszczony przez Boga nie jest, choć może mu się wydawać w danej chwili inaczej, patrz: modlitwa samego Jezusa na Krzyżu.
A czy w praktyce znaleźć można w ogóle takie sytuacje - tego nie wiem. Jeśli tak rzeczywiście się zdarza, to z pewnością nie dlatego, że Bóg nie chce się człowiekowi "objawić", tylko ze względu na inne przeszkody. O ile w ogóle takie sytuacje mają miejsce.


- Sant - 19-10-2010 15:48

Razen napisał(a):prosi Boga by my się objawił i nie otrzymuje widocznej odpowiedzi - po czym popełnia samobójstwo? Czy ten człowiek nie jest opuszczony przez Boga?
Historia zna takie okresy opuszczenia, ciemności, gdzie nigdzie zda sie Boga nie widać. Takiego totalnego opuszczenia. vide np Abraham czy święty Jan od Krzyża.


- Razen - 19-10-2010 15:48

omyk napisał(a):eśli tak rzeczywiście się zdarza, to z pewnością nie dlatego, że Bóg nie chce się człowiekowi "objawić", tylko ze względu na inne przeszkody.
Jakie? Demon? Czy Bóg w swym majestacie nie jest w stanie przezwyciężyć jego mocy, czy nie jest w stanie objawić swego istnienia swojemu miłowanemu dziecku? Bo zakładam, że nie chcę aby (plan Boży) ten zagubiony człowiek popełnił samobójstwo?


- Sant - 19-10-2010 15:51

Razen napisał(a):Jakie? Demon?
co ty z tym demonem/ nie ma innych przeszkód? - Np celowe działanie Boga, by człowiek poznał samego siebie. By nie żył w oszustwie - tzn miał o sobie inne mniemanie, dobre, a tymczasem, gdy Bóg zdejmie tylko z niego swą rękę, to.....


- Razen - 19-10-2010 15:55

sant napisał(a):co ty z tym demonem/ nie ma innych przeszkód?
Ponieważ będąc kilka miesięcy na tym forum troszkę poznałem sposoby myślenia "tubylców" Oczko
sant napisał(a):Np celowe działanie Boga, by człowiek poznał samego siebie.
I pozwolił mu się zabić...


- omyk - 19-10-2010 17:04

Sant - to, że "zdaje się nie widać" nie znaczy, że Go nie ma.
Razen - nie żaden demon, tylko własna zatwardziałość grzesznika, brak przebaczenia, czasem wołanie na oślep bez nawet chęci usłyszenia odpowiedzi.

[ Dodano: Wto 19 Paź, 2010 17:05 ]
Cytat:Ponieważ będąc kilka miesięcy na tym forum troszkę poznałem sposoby myślenia "tubylców"
Widać jednak nie...


- Razen - 19-10-2010 19:07

omyk napisał(a):Razen - nie żaden demon, tylko własna zatwardziałość grzesznika, brak przebaczenia, czasem wołanie na oślep bez nawet chęci usłyszenia odpowiedzi.
Tuż przed samobójstwem? Gdy ostatnią nadzieją jest Pan Bóg? Gdy naprawdę chcę go usłyszeć, lecz nie może... bo nikt nie odpowiada. Czy to, że przez całe życie szukał Boga lecz się nie doszukał jest grzechem? Czy miłosierny ojciec nie może/ nie chcę tego zmienić?

Omyk - dziwie to zabrzmiało spod Twojej klawiatury - wiedz, że to nie był uszczypliwy komentarz o Twojej osobie. Powiedziałbym wręcz, że Cię lubię... ale nie powiem, bo wyjdę na lizusa Oczko

Edit: Popieram Kredkę - można by było przenieść dyskusję do temacie o samobójstwie Uśmiech


- kredka198 - 19-10-2010 19:20

:offtopic: załóżcie nowy temat albo dodajcie do samobójstwa


- omyk - 19-10-2010 19:27

Hehe Razen, nie odebrałam tego jako uszczypliwy komentarz, to co napisałam, było dosłowne, a nie ironiczne: Widać naprawdę nie znasz sposobu rozumowania chrześcijan, skoro uważasz, że jedyną przeszkodą jest demon "osobiście". Jasne, że to demonowi zależy na tym, żeby przeszkodzić człowiekowi w relacji z Bogiem, ale on sam nie ma żadnej "mocy sprawczej", nic z tych rzeczy.

Człowiek wchodząc w grzech ciężki, nie tylko wyrzuca ze swojego życia Boga, ale trwając w nim uparcie i brnąc coraz głębiej, buduje coraz szerszy mur między Bogiem a sobą samym. Czy więc dziwne jest, że kiedy woła: "Boże pomóż mi", a Bóg odpowiada - mur zagłusza? Czemu oczekujesz, że Bóg będzie super-hero, który będzie burzył mury wbrew człowiekowi? Bóg szanuje ludzką wolność. Mówi: Ja mogę ten mur zburzyć jednym palcem, ale to Ty jesteś właścicielem muru, musisz wyrazić chęć i swoją zgodę. Jeśli zechcesz, żebym zburzył - chodź do konfesjonału, czekam z kilofem.


- Razen - 19-10-2010 19:35

omyk napisał(a):Widać naprawdę nie znasz sposobu rozumowania chrześcijan, skoro uważasz, że jedyną przeszkodą jest demon "osobiście".
Nie no, tak nie powiedziałem - jednak dla mnie i tak zbyt dużo tych "demonów i szatanów" Duży uśmiech
omyk napisał(a):Czemu oczekujesz, że Bóg będzie super-hero, który będzie burzył mury wbrew człowiekowi? Bóg szanuje ludzką wolność.
Super-hero... przecież mówimy o BOGU - alfa i omega, stworzyciel nieba i zmieni - kto inny ma być naszym super-hero? Duży uśmiech Mówi się, że to nasz Ojciec a Ojciec chroni swoje dzieci - stara się im pomagać. Co takie np: 2-teltnie dziecko wie o życiu - może wejść w ogień, bo Ojciec szanuje jego wolę? Dlaczego Bóg w tych ostatnich chwilach nie chcę wskazać samobójcy drogi?


- omyk - 19-10-2010 19:59

Cytat:Nie no, tak nie powiedziałem - jednak dla mnie i tak zbyt dużo tych "demonów i szatanów"
Dla mnie też jest ich za dużo. Prawdę mówiąc wolałabym, żeby ich wcale nie było.

Cytat:Super-hero... przecież mówimy o BOGU - alfa i omega, stworzyciel nieba i zmieni - kto inny ma być naszym super-hero? Mówi się, że to nasz Ojciec a Ojciec chroni swoje dzieci - stara się im pomagać. Co takie np: 2-teltnie dziecko wie o życiu - może wejść w ogień, bo Ojciec szanuje jego wolę? Dlaczego Bóg w tych ostatnich chwilach nie chcę wskazać samobójcy drogi?
2-letnie dziecko nic o życiu nie wie, i dlatego dobry Ojciec ustanawia mu ziemskich opiekunów - rodziców. Im jednak dalej w las, tym więcej drzew, więc dorosły człowiek bierze już odpowiedzialność sam za siebie i w wolności odpowiada przed samym Bogiem za swoje decyzje. Samobójstwo nigdy nie jest przyczyną, zawsze jest konsekwencją czegoś, co było wcześniej, ogromnych zranień. W niektórych przypadkach nigdy by do nich nie doszło, gdyby człowiek wcześniej nie wyprosił Boga ze swojego życia.
Co do super-hero: Tak, ale nie w postaci z pelerynką na plecach Uśmiech


- Sant - 19-10-2010 20:04

omyk napisał(a):Sant - to, że "zdaje się nie widać" nie znaczy, że Go nie ma.
Ależ ja nie twierdzę że go nie ma. Tylko przeciwstawiam się dualizmowi manichejskiemu, niekiedy przeświecającymi przez posty niektórych userów, co dostrzegła osoba postronna- Razen
Razen napisał(a):Ponieważ będąc kilka miesięcy na tym forum troszkę poznałem sposoby myślenia "tubylców" Oczko
Manicheizm ma silny wpływ nawet dzisiaj? Biedny Augustyn.
Zresztą w gruncie rzeczy sama stwierdziłaś to samo co ja, tylko w inny sposób:
omyk napisał(a):Razen - nie żaden demon, tylko własna zatwardziałość grzesznika, brak przebaczenia, czasem wołanie na oślep bez nawet chęci usłyszenia odpowiedzi.
:jupi: Język