Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Co jest najważniejsze w Twoim zyciu ? - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Inne tematy (/forumdisplay.php?fid=5)
+--- Dział: Ankiety (/forumdisplay.php?fid=30)
+--- Wątek: Co jest najważniejsze w Twoim zyciu ? (/showthread.php?tid=74)

Strony: 1 2 3 4


- msg - 21-09-2005 08:57

To ja tak w kwestii logicznej - najważniejsza może być tylko jedne "coś", bo jak jest ich kilka, to już jest "tylko" ważne. Więc zgadzam się, że dla katolika na samej górze powinien być Bóg, bo to oznacza, że jest najważniejszy, a wszystko inne jest ważne, bo jest niżej, później.


- Offca - 21-09-2005 12:20

Ktoś kiedyś powiedział, że jak Bóg jest na I miejscu, to wszystko jest na swoim miejscu Uśmiech


- msg - 21-09-2005 13:40

Właśnie o to mi chodziło, bo też mi to wielokrotnie jest powtarzane, ale co w tym jest najśmieszniejsze, że to jest najprawdziwsza prawda, sam mam szczęście tego doświadczać w swoim życiu. Nie jest to proste, ale warto ryzykować Uśmiech


- TOMASZ32-SANCTI - 21-09-2005 13:47

Bez wątpienia to nie jest proste, a nawet bardzo trudne, tym bardziej w dzisiejszych czasach. Ale ja nie widzę tutaj ryzyka, jeśli się stawia Boga na pierwszym miejscu to gdzie tu ryzyko, skoro Bóg może dać nam tak wiele za tak nie wiele.

Pozdrawiam


- msg - 21-09-2005 13:57

TOMASZ32 napisał(a):Ale ja nie widzę tutaj ryzyka, jeśli się stawia Boga na pierwszym miejscu to gdzie tu ryzyko, skoro Bóg może dać nam tak wiele za tak nie wiele.
Nie widzisz ryzka, gdyż bezpośrednio doświadczasz działania Boga w swoim życiu. Ale jest sporo ludzi, którzy tego nie potrafią. Dzisiaj np. jest św. Mateusza. Ewangelia mówi, że "wstał i poszedł za Nim [Jezusem]" - nic nie ma czy się zastanawiał czy nie, wstał i poszedł - ja tak nie umiem, to jest postawa do której warto dążyć. No i kwestia zgodności Woli Bożej z moją wolą - z ludzkiego punktu widzenia to jest ryzyko, nieprawdaż?


- TOMASZ32-SANCTI - 21-09-2005 14:43

No może pod tym względem to jakieś ryzyko istnieje.

Ale właśnie dlatego, że jest tak wielu ludzi, którzy działania Boga w swoim życiu nie widzą potrzebna jest ewangelizacja, by tym ludziom to wszystko pokazać.

Pozdrawiam


- msg - 21-09-2005 15:38

Niesamowicie trudna trzeba jeszcze dodać, bo katecheza świata jest bardzo mocna dla wszystkich ludzi. Poza tym świat obiecuje wszystko tu i teraz, i zaraz, natomiast Bóg zaprasza nas do pójścia za Nim, a chodzenie to już ciągła czynność, no i męcząca i trudna na dłuższych trasach Uśmiech. Świadectwo dawane przez ludzi o doświadczeniu Żywego Boga jest bardzo ważne.


- TOMASZ32-SANCTI - 21-09-2005 16:10

Dlatego msg mamy bardzo trudne zadanie głosząc miłośc Boga, bo niektórych tak zaślepiła ta katecheza świata, że bardzo trudno jest do niektórych dotrzeć, trudno jest przekonać kogoś, że Bóg go kocha i pargnie ofiarować mu życie wieczne, bo zaraz jest stwierdzenie: " to dlaczego pozwala ludziom cierpieć, jeśli tak kocha człowieka?". Zawsze odbywa się to odbijanie piłki, co doprowadza często do konfliktu, tym bardziej, gdy nie będziemy posiadali wiedzy, by właściwie pokierować taką rozmową.

Pozdrawiam


- Annnika - 21-09-2005 21:14

Tak, Tomaszu, to dało mi dużo do myślenia i duzo się nauczyłam od tamtej pory Uśmiech Juz drugi raz nie chcę oblać Duży uśmiech - Bóg sam mi to pokazuje na każdym kroku. Ne służba ale On sam ,a wtedy sam pokaze mi moja służbę i będzie błogosławił.

Coraz częściej to widzę.

Musimy Mu więcej ufać Uśmiech


- TOMASZ32-SANCTI - 21-09-2005 22:34

Tak i to do samego końca, bez tego zaufania nic nam nie przyjdzie, na zaufaniu budujemy naszą wiarę w Boga.

Pozdrawiam


- Annnika - 23-09-2005 15:05

Ale widzę po sobie, że to zaufanie jest trudne w społeczeństwie, kiedy ciągle trzeba polegać na sobie Smutny

Już po moich rodzicach, osobach naprawdę wspaniałych, widzę opór jeśli chodzi o zaufanie we wspólnocie, opieranie się na drugim człowieku,szczególne poświęcenie dla niego, jakoś ludzie są widzialni i teoretycznie troche łatwiej niby na nich sieoprzeć, ale dla dzisiejszegczłowieka to rrudność. Skoro nei ufajawidzialnemu, to jak niby mają zaufac Niewidzialnemu. Staram się to zrozumieć, żeby wiedzieć, jak im to tłumaczyć Oczko

Chyba zamotałam Smutny


- TOMASZ32-SANCTI - 30-09-2005 05:11

Annnika napisał(a):Ale widzę po sobie, że to zaufanie jest trudne w społeczeństwie, kiedy ciągle trzeba polegać na sobie Smutny

Już po moich rodzicach, osobach naprawdę wspaniałych, widzę opór jeśli chodzi o zaufanie we wspólnocie, opieranie się na drugim człowieku,szczególne poświęcenie dla niego, jakoś ludzie są widzialni i teoretycznie troche łatwiej niby na nich sieoprzeć, ale dla dzisiejszegczłowieka to rrudność. Skoro nei ufajawidzialnemu, to jak niby mają zaufac Niewidzialnemu. Staram się to zrozumieć, żeby wiedzieć, jak im to tłumaczyć Oczko

Chyba zamotałam Smutny

Napewno jest trudne, często bowiem stajemy się obiektem wykorzystania, dlatego nie ufamy. Aby dojść do zaufania trzeba się nauczyć wprowadzać w swoje życie słowa z kazania na górze:

Cytat:Lecz powiadam wam, którzy słuchacie: Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają.Jeśli cię kto uderzy w [jeden] policzek, nadstaw mu i drugi! Jeśli bierze ci płaszcz, nie broń mu i szaty! Daj każdemu, kto cię prosi, a nie dopominaj się zwrotu od tego, który bierze twoje.
Jak chcecie, żeby ludzie wam czynili, podobnie wy im czyńcie! Jeśli bowiem miłujecie tych tylko, którzy was miłują, jakaż za to dla was wdzięczność?* Przecież i grzesznicy miłość okazują tym, którzy ich miłują.I jeśli dobrze czynicie tym tylko, którzy wam dobrze czynią, jaka za to dla was wdzięczność? I grzesznicy to samo czynią.Jeśli pożyczek udzielacie tym, od których spodziewacie się zwrotu, jakaż za to dla was wdzięczność? I grzesznicy grzesznikom pożyczają, żeby tyleż samo otrzymać.
Wy natomiast miłujcie waszych nieprzyjaciół, czyńcie dobrze i pożyczajcie, niczego się za to nie spodziewając. A wasza nagroda będzie wielka, i będziecie synami Najwyższego; ponieważ On jest dobry dla niewdzięcznych i złych.Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny.


Powściągliwość w sądzeniu*

Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone. Dawajcie, a będzie wam dane; miarę dobrą, natłoczoną, utrzęsioną i opływającą wsypią w zanadrza wasze. Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie».

Przyjęcie tych słów jest bardzo trudne, wrowadzanie ich w życie jeszcze trudniejsze, ale bez tego trudno nam będzie zaufać, ponieważ zawsze będziemy się bali, ze coś stracimy, ze zostaniemy wykorzystani przez innych - to nas wtedy najbardziej boli, więc chcemy to odrzucić, bo po co cierpieć przez własną głupotę.

Ale chrześcijanin to człowiek, który przyjmuje cierpienie w imie Chrystusa, z miłości do niego przyjmuje odrzucenie,wszelkie przykrości, prześladowanie. Wtedy doświadczy prawdziwej miłości Chrystusa.

Pozdrawiam


- Noelle - 05-04-2006 19:16

Dla mnie Miłość jest najważniejsza. Jest ona sensem i celem mojego życia. Bo przecież Bóg jest Miłością, i On nas powołał do życia w niej...


- nieania - 15-07-2007 03:59

Częściej jest niż nie jest, więc dałam odp "tak"