Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Jak radzicie sobie z chandrą, smutkiem ? - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Inne tematy (/forumdisplay.php?fid=5)
+--- Dział: Wolne forum (/forumdisplay.php?fid=20)
+--- Wątek: Jak radzicie sobie z chandrą, smutkiem ? (/showthread.php?tid=743)

Strony: 1 2


Jak radzicie sobie z chandrą, smutkiem ? - Annnika - 30-08-2005 20:46

Pytanie jak wyżej - o sposoby, ich pochodzenie ( twórczość własna, czy zaczerpnięte z psychologii itd. :?: )


- Jólka - 30-08-2005 21:17

najlepsza na chandre jest cudza chandra Oczko
a tak powaznie to najczęściej i najchętniej uciekam w pomoc innym z problemami, jednak najczęściej albo zadręczam innych, albo biorę się np. za malowanie kartek czy szkła. Rzadziej (chociaż kiedyś częściej) rzępolenie na gitarze.


- Aslan - 30-08-2005 21:23

przyczyny... zależy w jakim wieku. każdy wiek ma swoje przyczyny chandry i smutku. ja kiedys uciekałem w ludzkie rzeczy... i nadal mi sie zdarza w smutku i chandrze popełniać grzechy, które jednak tylko pogłębiaja ten stan.
przede wszystim- wygadać się osobie najbliższej. a kto jest dla was bliższy niż Jezus? koniecUśmiech
pozdrawiam wszystkich zasmuconych, rozeźlonych, rozgoryczonych, radosnych inaczej!


- Daidoss - 30-08-2005 22:49

Kiedyś, jak byłem smutny, zły to szedłem na siłownie aby za pomnieć, wyładowac się. Biłem wora. Był także czas, że swoje emocje cały smutek wyładowywałem na innych osobach.
Był także czas, że słuchałem głosnej mocnej muzyki.

Teraz :?: Smutek ... tak naprawdę chyba nie byłem jeszce smutny. Bardziej zły, zdenerwowany. To często mnie dopada, że poprostu cały się gotuję.
Zazwyczaj jestem wesoły ale zamyślony co czesto wygląda, że jestem smutny. Jakoś sobie radzę, często w chwilach kiedy mam doła poprostu się modle. [-o<


- Futrzak - 31-08-2005 12:25

Ja jak mam doła, to idę spać.
Jak jestem wkurzony, to słucham głośno muzyki (ostrej, ciężkiej, agresywnej itp.).

[ Dodano: Sro 31 Sie, 2005 ]
Aha, i czasem kopię w drzwi albo w ścianę, ale to są skrajne przypadki Uśmiech


- Ajfen - 31-08-2005 12:34

Dla mnie najlepszym sposobem na smutek jest rozmowa z Bogiem, o ile w ogóle jestem smutny. Ostatni raz było mi smutno jakieś trzy i pół roku temu, po śmierci ojca. A w życiu wychdzę z założenia, że nie należy być smutnym, ponieważ nigdy nie wiadomo, kiedy umrzemy, a nikt nie chce, aby jego ostatni dzień był spędzony w smutku. Cieszmy się z życia i zawsze patrzmy na tych, co mają gorzej od nas. Oni mają prawo być smutni, a my?
NIEEE! Smutek, to nie jest to. Radość z życia jest obok Boga najważniejsza.


- Swiderek - 31-08-2005 14:18

A ja jeśli jestem smutna to włączam sobie muzyczkę taką smętną (jeśli jestem sama w domu co jest rzadko) i po prostu wylewam te wszystkie żale łzami. Mi to naprawdę przynosi ulgę. Ale tak jak to napisała Julia wolę zacząć pomagać innym bo wtedy zapominam że coś mi się dzieje Uśmiech No i czasami zdarza się że porzępolę na gitarze Uśmiech


- Gonzo - 31-08-2005 15:46

a gdy jestem smutny .... hmmm
oj to jest rzadko no ale jakos tak moje pozytywne nastaiweni do zycia pomag mi w tym aby szybko pozbyc sie tego stanu
poprostu mowie sobie ze bedzie lepiej i choc czest o ta sytuacja sie nie zmienia to z czasem juz na nia nie zwracam uwagi i poprostu zyje wlasnym zyciem Uśmiech


- Robi - 31-08-2005 16:12

Kupuję sobie zimnego Żywca, gaszę światło, puszczam jakiś rock/metal i nie myślę o niczym.


- Daidoss - 31-08-2005 16:57

Robi napisał(a):Kupuję sobie zimnego Żywca, gaszę światło, puszczam jakiś rock/metal i nie myślę o niczym.
No to też sposób Duży uśmiech nie ma to jak zimne piwko Uśmiech


- Aslan - 31-08-2005 17:21

ja kiedyś zanim zacząłem być 'mundry' i zwracać się do JEzusa ze swoimi smutkami to miałem zestaw 'obowiązkowy'- irlandzki Guiness, tabaka Lowen Prise, do tego dobra herbata i jeszcze lepszy jazz. to takna marginesie.Uśmiech

[ Dodano: Sro 31 Sie, 2005 17:22 ]
Jezus jest Panem smutków, i tyle.


- inis - 31-08-2005 20:11

Swiderek napisał(a):A ja jeśli jestem smutna to włączam sobie muzyczkę taką smętną (jeśli jestem sama w domu co jest rzadko) i po prostu wylewam te wszystkie żale łzami.
O właśnie! Ja czasami jeśli mam sprzyjające warunki (jestem sama w domu) robię tak samo.

A poza tym to jak mam doła to gram na gitarze same smęty lub zaczynam czytać Pismo św., poezję ks. Twardowskiego - wszystko zależy od "głebokości" dołka. Często zadręczam moim ponurym nastrojem inne osoby - a jestem niekiedy straszną marudą... :|


- Hallo - 02-09-2005 21:16

Jak smutek jest krótkotrwały to najlepiej moim zdaniem z kimś porozmawiać o swoich problemach, a jak długotrwały(depresja) to już inna para kaloszy.


Niedobor serotoniny - o. Pacyfik - 02-09-2005 23:11

:oops:
W Szwecji ludzie chodza do specjalnych gabinetów, gdzie naswietlaja sie swiatłem spolaryzowanym (nieszkodliwym). Reszte robi za nich mózg - wytwarza potrzebna (antydepresyjna) serotonine. Dobra rzecz na smutki Uśmiech

Drugim, choc nie tak zdrowym, sposobem jest pójscie na solarium. Ponoc skutkuje podobnie. Jak ktos bywa czesto smutny, to nie polecam [-X

Ja sadze, ze dobra rozmowa z kims bliskim - moze wiele pomóc. Poza tym - polecam samotny spacer po lesie (minimum 1 godz.) Uwaga na łosie 8)


- Annnika - 03-09-2005 08:40

o. Pacyfik napisał(a):Poza tym - polecam samotny spacer po lesie (minimum 1 godz.) Uwaga na łosie Cool


w mieście szczególnie Duży uśmiech