Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Franciszkańskie UBÓSTWO - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Skarby Kościoła (/forumdisplay.php?fid=43)
+--- Wątek: Franciszkańskie UBÓSTWO (/showthread.php?tid=761)

Strony: 1 2


Franciszkańskie UBÓSTWO - o. Pacyfik - 04-09-2005 08:28

Co sadzicie o Franciszkowym spojrzeniu na ubostwo?

W Bogu posiadal wszystko.
Z drugiej strony podziwiam jego duchowe ogołocenie.
- Trzeba rzeczywiscie opróżnić serce z przywiazan i przyzwyczajen (modlitwa, bożki, egoizm), by dac miejsce samemu Bogu.
- Nasuwa mi sie ostatnio mysl: "wyrzec sie boga dla Boga samego" - tzn. odrzucic swoje wlasne obrazy, przyzwyczajenia myslowe i kulturowe o Bogu, by zaczac wielbic Jego samego. Dla Niego samego.

Co Wy na to?


- Daidoss - 04-09-2005 08:44

Ja zaznaczyłem 2 odpowiedzi.

1. Bylo autentyczne, dlatego mnie fascynuje
Św. Franciszek nie robił niczego na pokaz. Ogołocił się aby nic nie mogło go zniewalać. Niechciał nic aby bezproblemu mógł iść za Jezusem

2. Niemozliwe do osiagniecia w naszych czasach
To jest coś co nas w tych czasach przygniata. Myślę, że materializm dla wielu z nas jest zniewalający. Może i Bóg jest na pierwszym miejscu, ale ciężko bylo by namżyć bezbożka, którym jest mamona.


- TOMASZ32-SANCTI - 20-09-2005 03:35

Ja zaznaczyłem dwie pierwsze odpowiedzi, a to z tego wzgledu, ze z trzecią bym się nie zgodził.

1. Wybrałem pierwszą odpowiedź dlatego, że jego ubóstwo było naprawdę piękne i drogo go kosztowało, jednak nie ze względu na same pieniądze czy kosztowne rzeczy jakie rozdawał, ale ze wzgledu na poświęcenie jakie ofiarował Bogu, poświęcenie miłości ojca dla miłości Boga - to jest dla mnie piękne. Rezygnuję z miłości rodziców dla miłości Boga.

2. Było rzeczywiście autentyczne, to trudne jest do zrozumienia, jak można się tak ogołocić, ale on to zrobił, dla Boga i dlatego mnie to fascynuje i bardzo to podziwiam.

Natomista nie zgodziłbym się z trzecią odpowiedzią, a przynajmniej nie całkowicie. Uważam, ze to zależy od naszej relacji do Boga, wiem, że jeśli ktoś naprawdę żyje Bogiem, to nawet w dzisiejszych czasach można by było to osiągnąć.
Jest to bardzo trudne, ale nie niewykonalne. Bóg działa w każdych czasach, a nie tylko w czasch św. Franciszka.

Bardzo trudno jest dojść do takiej relacji z Bogiem, by osiągnąć to co św. Franciszek. Materializm i bożek jakim jest pieniądz bardzo utrudniają taką relację, po za tym brak wiary i zaufania wzgledem Boga powodują strach w człowieku, który uniemożliwia taki krok w stronę Boga.
Tylko osoba naprawdę oddana Bogu mogła by do czegoś takiego dojść, a takich osób na świecie jest bardzo mało.

Pozdrawiam


- msg - 20-09-2005 09:01

Zaznaczyłem tylko odpowiedź 2, gdyż myślę, że jak poznał i doświadczył w swoim życiu Boga Żywego, to nie kosztowało go to wiele jako syna kupca.
To prawda, że dzisiaj taka postawa to wśród większości budzi politowanie, ale większość niestety nie rozumie o co w tym wszystkim chodzi.


- Anonymous - 05-10-2005 01:47

o. Pacyfik napisał(a):Nasuwa mi sie ostatnio mysl: "wyrzec sie boga dla Boga samego" - tzn. odrzucic swoje wlasne obrazy, przyzwyczajenia myslowe i kulturowe o Bogu, by zaczac wielbic Jego samego. Dla Niego samego.


Spłaszczyć umysł. Dla Niego samego?

Szczerze? Nigdy. I dla nikogo.


- voska - 05-10-2005 11:59

Nie zaznaczyłam żadnej odpowiedzi bo z przyczyn bliżej mi nie znanych nie mogę... nie mam opcji zaznaczania widze tylko wyniki. Ale gdybym mogła zaznaczyłabym 2.
Franciszek mnie fascynuje od lat. Nie tylk jego ubóstwo, cała jego postać, prostota, dziecięca ufność. Ubóstwo właśnie z tych cech wypływa. Nie sądzę, że taka postawa jest niemożliwa. Przede wszystkim ubóstwo Franciszka to nie tylko brak środków materialnych, to coś znacznie wiecej i to jest możliwe dzis. Może nie dla wszystkich, ale nigdy nie było dla wszystkich, zawsze byli nieliczni ci, którzy potrafili porzucić wszystko i iśc za Nim.


semper_malus napisał(a):Spłaszczyć umysł.
:shock:
Co nazywasz spłaszczeniem umysłu? Otworzenie sie na nowe choryzonty, nowe doświadczena, uznanie swojej niewiedzy, wyzwolenie z ciasnych ram naszych wyobrażeń, naleciałości kulturowych otworzenie się na Prawdę? Arystoteles był głupcem :?:


- Anonymous - 05-10-2005 13:12

voska napisał(a):o nazywasz spłaszczeniem umysłu? Otworzenie sie na nowe choryzonty, nowe doświadczena, uznanie swojej niewiedzy, wyzwolenie z ciasnych ram naszych wyobrażeń, naleciałości kulturowych otworzenie się na Prawdę?

tu nie ma nic o otwieraniu- tu jest o odrzucaniu własnych mysli i obrazów. W imię czego? O odrzucaniu , czyli wyrzekaniu się tego co nasze i własne i przełknięcie każdego ochłapu jaki wpadnie na to miejsce bez dania racji. Ja dziękuję taki sport.


- voska - 05-10-2005 13:31

Zupełnie nie rozumiesz sensu duchowego ubóstwa...
semper_malus napisał(a):O odrzucaniu , czyli wyrzekaniu się tego co nasze i własne

tak odrzucenie tego co krępuje umysł

semper_malus napisał(a):przełknięcie każdego ochłapu jaki wpadnie na to miejsce bez dania racji
bzdura! Kompletna i totalna. Jeśli ma sie czysty umysł można przyjąć to co wieczne. Tu chodzi o Boga nie o ochłapy. Ubogi Duchem to nie głupiec.


- Anonymous - 05-10-2005 13:34

voska napisał(a):tak odrzucenie tego co krępuje umysł

Jesli o mnie chodzi to Bóg jest tym co krępuje umysł w sposób niemożebny.


- voska - 05-10-2005 13:54

Człowiek sam krępuje umysł. W jaki sposób nieskończonosć może krępować? :coo:


- Annnika - 05-10-2005 20:06

Jeśli ktoś traktuje reguły i zasady jako kajdany, to wtedy Bóg będzie go "krępował" bo bycie z Nim oznacza, że pewne rzeczy się nie opłacają Oczko z czegoś trzeba czasem zrezygnować; on nie widzi, że z perspektywy czasu człowiek tak naprawdę zyskuje o wiele więcej ,bo semper ogranicza sie do momentu "zrezygnować". A szkoda.


- Aslan - 05-10-2005 20:22

semper_malus napisał(a):Jesli o mnie chodzi to Bóg jest tym co krępuje umysł w sposób niemożebny.

jeśli zaś chodzi o skromnego mnie, to Bóg jest Tym, który daje tak wolność, jak i otwarcie serca i umysłu na świat. tyle.
z Bogiem!


- Offca - 05-10-2005 20:22

Annnika napisał(a):z czegoś trzeba czasem zrezygnować
Tak jest! To się nazywa umieranie i rodzenie się na nowo Uśmiech


- Anonymous - 05-10-2005 20:25

Jakie reguły? O czym ty mówisz?
o. Pacyfik napisał(a):odrzucic swoje wlasne obrazy, przyzwyczajenia myslowe i kulturowe o Bogu, by zaczac wielbic Jego samego. Dla Niego samego.

Annnika napisał(a):Jeśli ktoś traktuje reguły i zasady jako kajdany, to wtedy Bóg będzie go "krępował" bo bycie z Nim oznacza, że pewne rzeczy się nie opłacają Oczko z czegoś trzeba czasem zrezygnować; on nie widzi, że z perspektywy czasu człowiek tak naprawdę zyskuje o wiele więcej ,bo semper ogranicza sie do momentu "zrezygnować". A szkoda.

Wydaje mi się iż poziom abstrakcji w tej dyskusji jest dla mnie zbyt wysoki.

A swoje przyzwyczajenia i obrazy mogę odrzucić jak mi się nie będą zgadzały z rzeczywistością, jak będą dla mnie nie do zaakceptowania a nie po to by coś/kogoś wielbić.


- paprotka - 05-10-2005 20:26

2. Bylo autentyczne, dlatego mnie fascynuje Uśmiech

Matka Teresa z Kalkuty jest znakiem ze jest ono mozliwe dla tych, ktorzy naprawde kochaja. Ja w to wierze calym sercem ale sama sie z tym probuje uporac. Zauwazam wielka walke w mojej duszy i blagam Jezusa aby mnie wspieral. Chce wybrac tylko to co przeznaczone jest przez Niego i nie chce zbladzic wybierajac droge tego swiata.

czy ktos moj glos doliczy czy mam cos przycisnac :?: