W sklepie !!! - Wersja do druku +- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum) +-- Dział: Pogaduchy na LUZIE (/forumdisplay.php?fid=10) +--- Dział: Humor (/forumdisplay.php?fid=28) +--- Wątek: W sklepie !!! (/showthread.php?tid=85) |
W sklepie !!! - Rafik - 25-08-2004 01:20 Przychodzi facet do sklepu i mowi: - Poprosze farbe jasnozielona, ciemnozielona tylko byle nie zielona!!! A sklepowa odpowiada: - Nie ma u nas takiej farby! - A, to poprosze jasnoniebieska, ciemnoniebieska byle nie niebieska!!! - No to ja moze zawolam kierownika... I przychodzi kierownik. A sklepowa opowiada wszystko kierownikowi. No i ten facet znowu pyta o te farby. Kierownik na to: - Niech mnie pan pocaluje w lewy posladek, w prawy posladek, tylko nie w DU*E :!: Supermarket - Ravenloff - 31-08-2004 10:47 Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego żeby go przetestować. Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura: - No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę. - Jedną, szefie. - Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował? - Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów. Szefa zatkało. - Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?! - No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby... - Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy? - Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę. - I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?! - Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu to może pojechałby przynajmniej na ryby... [ Dodano: Sro Wrz 29, 2004 7:27 am ] Totalnie zapity facet bełkocze do kelnera w knajpie: -Panie... daj mi pan mosssnej kawy bo do domu nie dojdę.... Wypija kawę i dalej bełkocze: -Zrób pan jeszcze jedną ale barzzzo mosssnom bo się nie mogę ruszyć kurcze... Facet wypił jeszcze kilka "szatanów" i jakoś poczłapał do domu... Rano budzi go telefon, nieprawdopodobnie skacowany podnosi słuchwkę: -Hallo, dzień dobry, tu kelner z baru, czy będzie pan u nas dzisiaj? -Panie, głowa mi pęka, nigdzie nie idę dzisiaj... -To co mamy zrobić z pańskim wózkiem inwalidzkim :?: - Offca - 01-12-2004 21:29 He he właśnie ostatnio poszukiwałam tego kawału, ale w nieco bardziej cenzuralnej wersji - Daidoss - 02-12-2004 09:11 Jest to FORUM katolickie. Więc uważajmy na słownictwo, abym sie nie musiał wstydzić :!: :!: - Ravenloff - 03-07-2005 22:31 Podchodzi facet do kiosku Ruchu i prosi o paczkę fajek. Kioskarka mu podaje. On patrzy, czyta: UWAGA! PALENIE TYTONIU POWODUJE IMPOTENCJĘ. Facet oddaje fajki i mówi: - Pani mi da takie z rakiem. RE: W sklepie !!! - Kasandra16 - 17-08-2016 13:58 Żona miała problem z mężem, gdyż ten zawsze zasypiał na niedzielnej mszy. Postanowiła więc temu zaradzić i na kolejną mszę zabrała długą szpilkę od kapelusza, którą to postanowiła dźgnąć męża, jak tylko ten zaśnie. Gdy ksiądz, mówiąc kazanie, doszedł do słów: "... i któż jest naszym największym Zbawcą?", mąż właśnie przysnął. Żona dźgnęła go z całej siły w pośladek. Ten zerwał się z krzykiem: - Jeeezuuu! - Właśnie tak, mój synu - odpowiedział ksiądz i kontynuował kazanie. Mąż, zły na żonę i nieco zawstydzony, skulił się i po chwili znów zapadł w drzemkę. Gdy ksiądz rzekł: "... i któż umarł za nas na krzyżu? - Jeeezuuu Chryste! - podskoczył i wrzasnął, znów dźgnięty szpilką mąż. - Właśnie tak, mój synu - odpowiedział ksiądz i dalej ciągnął mszę. Mąż usiadł spokojnie i udawał, że śpi ale tym razem uważnie obserwował żonę. Żona zamierzyła się szpilką, gdy ksiądz właśnie mówił: "... i cóż Ewa rzekła Adamowi, gdy poczęła mu drugiego syna?". - Jak mnie jeszcze raz, kolniesz, to ci tak przyłożę, że nie wstaniesz! - wrzasnął mąż. Firanki RE: W sklepie !!! - uzyfor - 21-08-2016 19:41 Ale się uśmiałam węże strażackie |