Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Spichlerz - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Ekumenizm (/forumdisplay.php?fid=42)
+--- Wątek: Spichlerz (/showthread.php?tid=876)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23


- Marek MRB - 26-12-2006 00:50

Coolek napisał(a):
Marek MRB napisał(a):Nie ukrywam, że mam co najmniej ambiwalentne odczucia w stosunku do "Spichlerza".
Tylko...
widzisz, mam takie osobiste doświadczenie. Byłem kiedyś w pewnej grupie (identyfikującej się zresztą jako katolicka) o bardzo podobnym charakterze jak Spichlerz. I - podobnie jak Ty - nie widziałem przyczyn dla których jest ona przyjmowana z tak dużą rezerwą.
Takich rzeczy po prostu często nie da się zobaczyć "od środka" - mało tego, gdy ktoś wyłuszczał mi powody z których "moja" grupa była toksyczna, ja brałem te same cechy za zalety grupy !
(zwłaszcza że liderzy owej wspólnoty bardzo łatwo neutralizowali wszelkie wątpliwości mówiąc o tym że "świat się sprzeciwia, bo nie ma Ducha" itd).
To że Ty byłeś we wspólnocie która okazała się złą i kojarzysz ją ze zborem do którego ja należę o niczym nie świadczy.
Nie zrozumiałeś mnie.
Przytoczyłem to doświadczenie nie po to by powiedzieć dlaczego mam ambiwalentne odczucia co do Spichlerza (wynikają one z mojej wiedzy na jego temat jeszcze z czasów zanim powstał oraz z wymiany korespondencji z Andriejem) lecz aby wyjaśnić dlaczego nie ma sensu Ci opowiadać co zwróciło moją uwagę - tak jak ja w przypadku mojej wspólnoty, musisz dojść do tego sam - inaczej mi po prostu nie uwierzysz.
Coolek napisał(a):Nie wiesz jak było z moim życiem i jak było ze Spichlerzem w moim życiu, ja go znam od 1,5 roku i miałem okazję obserwować z perspektywy katolika.
W nim znalazłem Boga, doświadczyłem świata duchowego realnie i co jakiś czas mam świadectwo obecnośni Jezusa w moim życiu.
Jeśli ta wspólnota jest zła to czemu ja mniej grzeszę, jestem bardziej opanowany i zostałem uwolniony z wielu problemów a nawet chorób?
Ostrożnie z tym argumentem. Podają go konwertyci z wszystkiego na wszystko - z protestantyzmu na katolicyzm i z katolicyzmu na protestantyzm, z chrześcijaństwa na Świadków Jehowy i odwrotnie, a nawet z chrześcijaństwa na buddyzm.
I - jesli wcześniej byli mało świadomi w swojej poprzedniej wierze - często mają rację...
Co do cudów, to jeszcze inna sprawa - przed tym argumentem przestrzegał nawet Jezus (Mt 7,22-23)
Coolek napisał(a):Zresztą Ty nie podałeś konkretnych argumentów,
Oczywiście że nie podałem i właśnie usiłuję Ci wytłumaczyć dlaczego tego nie robię. Zresztą, jakie mam prawo wkraczać w Twoje życie ?
Jeśli naprawdę chcesz znaleźć trop, pogadaj z ludźmi którzy odeszli ze Spichlerza - dlaczego to zrobili. Nie bądź bezkrytyczny i nie słuchaj ich bezwarunkowo (w końcu ludzie odchodzą z różnych powodów, często sami nie są bez winy, nadto odchodzący - jak wszyscy konwertyci z czegokolwiek - są zwykle negatywnie nastawieni do grupy z której odchodzą), ale wykorzystaj to co powiedzą do własnych poszukiwań i badań. Szukać wolno a badać trzeba. Wolno się mylić, ale tylko uczciwie.
Coolek napisał(a):pomijając już fakt że Ty widzisz Spichlerz tylko z zewnątrz a ja miałem okazję poznać zarówno z zewnątrz jak i wewnątrz.
Jest niesamowite, jak to zdanie powtarza się w słowach osób będących w grupach wysokiego ryzyka (nawet u Świadków Jehowy - do których oczywiście Spichlerza nie porównuję czy w katolickich grupach staczających się w kierunku zachowań sekciarskich).
A przecież już Rzymianie mawiali że "nikt nie jest sędzią we własnej sprawie". Jeśli w grupie występują elementy manipulacyjne (zwłaszcza emocjonalne) to problemy znacznie trudniej jest zauważyć z wewnątrz grupy niż z zewnątrz - to oczywiste.


- Coolek - 26-12-2006 01:25

Marek MRB napisał(a):Ostrożnie z tym argumentem. Podają go konwertyci z wszystkiego na wszystko - z protestantyzmu na katolicyzm i z katolicyzmu na protestantyzm, z chrześcijaństwa na Świadków Jehowy i odwrotnie, a nawet z chrześcijaństwa na buddyzm.
I - jesli wcześniej byli mało świadomi w swojej poprzedniej wierze - często mają rację...
Co do cudów, to jeszcze inna sprawa - przed tym argumentem przestrzegał nawet Jezus (Mt 7,22-23)

Tyle że zanim przyszedłem do Spichlerza byłem praktykującym, szczerze szukającym Boga katolikem.
Jeśli chodzi o Mt.7:22-28 to widać że ludzie którzy mówią do Jezusa, cudy podają jako jedyny argument. Ja podaję to jako jeden z wielu, podobnie jak fakt że im bardziej wzrastam w wierze tym mniej popełniam grzechów.

Marek MRB napisał(a):A przecież już Rzymianie mawiali że "nikt nie jest sędzią we własnej sprawie". Jeśli w grupie występują elementy manipulacyjne (zwłaszcza emocjonalne) to problemy znacznie trudniej jest zauważyć z wewnątrz grupy niż z zewnątrz - to oczywiste.
Trochę wiem na temat manipulacji bo interesowałem i interesuję się dalej takimi rzeczami. A sposobów manipulacyjnych w Spichlerzu nie zauważyłem.

Marek MRB napisał(a):tak jak ja w przypadku mojej wspólnoty, musisz dojść do tego sam - inaczej mi po prostu nie uwierzysz.
Jeśli tak bardzo jesteś przekonany że to co mówisz jest słuszne to powiedz do czego takiego muszę dojść żeby przekonać się że jestem w sekcie.

Marek MRB napisał(a):czy w katolickich grupach staczających się w kierunku zachowań sekciarskich
A czym dokładnie jest staczanie się katolickich grup do zachowań sekciarskich?


Mimo że ja usilnie proszę Cię o to żebyś podał konkretne dowody na to że Spichlerz jest sektą, Ty tego nie robisz. Jeśli ja bym wtrącił się do podobnego tematu i wypowiadałbym się krytycznie o danej wspólnocie to bym podał chociaż na to dowody(przedewszystkim oparte na Biblii).

Pozdrawiam.

[ Dodano: Wto 26 Gru, 2006 00:26 ]
A z ludźmi którzy odeszli od Spichlerza chętnie bym pogadał, tylko niestety nikogo takiego nie znam.


- Marek MRB - 27-12-2006 03:33

Coolek, nie będę się z Tobą spierał odnośnie nawrócenia i cudów. Jak mówiłem, nie ma to większego sensu, bowiem ów argument podają konwertyci w każdym z kierunków. Mam
wrażenie że bardziej próbujesz przekonać siebie niż mnie...
Cytat:
Marek MRB napisał(a):tak jak ja w przypadku mojej wspólnoty, musisz dojść do tego sam - inaczej mi po prostu nie uwierzysz.
Jeśli tak bardzo jesteś przekonany że to co mówisz jest słuszne to powiedz do czego takiego muszę dojść żeby przekonać się że jestem w sekcie.
Nigdy nie mówiłem że "Spichlerz" to sekta - a jedynie że występują w niej elementy sekciarskie (które występują niemal wszędzie) w stosunkowo dużym natężeniu.

Cytat:
Marek MRB napisał(a):czy w katolickich grupach staczających się w kierunku zachowań sekciarskich
A czym dokładnie jest staczanie się katolickich grup do zachowań sekciarskich?
Podobnie jak w przypadku grup protestanckich - zależnie od grupy. Inne natężenie i inny rodzaj występuje w Rodzinie Radia Maryja, inny w Oazie, inny w grupach charyzmatycznych, a inny w tradycjonalistycznych. Inny u baptystów, inny u Zielonych, a inny (i chyba najniebezpieczniejszy - ale to oczywiście moje zdanie) w najnowszej fali , do której niestety należy Spichlerz.
Cytat:Mimo że ja usilnie proszę Cię o to żebyś podał konkretne dowody na to że Spichlerz jest sektą, Ty tego nie robisz.
Ja nie twierdzę że jest sektą. Twierdzę że jest grupą bardzo wysokiego ryzyka.
Cytat:Jeśli ja bym wtrącił się do podobnego tematu i wypowiadałbym się krytycznie o danej wspólnocie to bym podał chociaż na to dowody(przedewszystkim oparte na Biblii).
Pisałem już - nie czuję się powołany by Cię "nawracać ze Spichlerza". Mam także świadomość (opartą na własnym doświadczeniu) że część z moich "zarzutów" mógłbyś uznać za zalety Spichlerza. Aby Twoja refleksja się udała musiałbyś sam zbadać - z pozycji kogoś gotowego do zakwestionowania wszystkiego - same podstawy tego co uważasz za podstawy wiary chrześcijańskiej.
Inni mogą Ci w tym pomóc, ale nie w formie jakiej żądasz ode mnie - nie chce się stać jeszcze jednym zakłóceniem usiłującym narzucić Ci swoje widzenie wiary. Nie o to chodzi kto sprawniej sprawę przedstawi - dlatego mogę Ci służyć pomocą gdy będziesz miał konkretne tematy i będziesz chciał je przedyskutować, ale nie w postaci faceta który przyjdzie i będzie kolejnym "nowym nauczycielem i nową nauką". Namawiam CIę jedynie do "badania wszystkiego".
powodzenia !

Pozdrawiam.

[ Dodano: Wto 26 Gru, 2006 00:26 ]
A z ludźmi którzy odeszli od Spichlerza chętnie bym pogadał, tylko niestety nikogo takiego nie znam.[/quote]


- miasto - 27-12-2006 09:46

Marek MRB napisał(a):
Cytat:A czym dokładnie jest staczanie się katolickich grup do zachowań sekciarskich?
Podobnie jak w przypadku grup protestanckich - zależnie od grupy. Inne natężenie i inny rodzaj występuje w Rodzinie Radia Maryja, inny w Oazie, inny w grupach charyzmatycznych, a inny w tradycjonalistycznych. Inny u baptystów, inny u Zielonych, a inny (i chyba najniebezpieczniejszy - ale to oczywiście moje zdanie) w najnowszej fali , do której niestety należy Spichlerz.

...a jeszcze inny w Watykanie

kiedyś na antysekciarskim portalu dominikanów przeczytałem, że typową cechą sekty jest ...ogłaszanie nieolmylności własnego przywódcy, a także utrzymywanie że wszystkie inne kościoły mają pewne braki (np. gorszą drogę zbawienia)

dlatego osobiście rozważniej bym szafował tymi "cechami sekty"


- Ks.Marek - 27-12-2006 10:08

miasto napisał(a):...ogłaszanie nieolmylności własnego przywódcy
Ale jak na intelektualistę przystało, znasz Tomku zapewne kryteria, odnoszące się do nieomylności Papieża, prawda?


- miasto - 27-12-2006 10:35

Ks.Marek napisał(a):
miasto napisał(a):...ogłaszanie nieolmylności własnego przywódcy
Ale jak na intelektualistę przystało, znasz Tomku zapewne kryteria, odnoszące się do nieomylności Papieża, prawda?
znam
i co z tego?

poza tym pod pojęciem "przywódca" rozumiem także całe Magisterium


- Mapeta - 27-12-2006 17:19

Sekta? A myślałem, że sekta to:
Sekta (od łac. secta - kierunek, droga, postępowanie, zasady, stronnictwo, nauka, od sequi - iść za kimś, postępować, towarzyszyć) - określenie grupy wyznawców, których poglądy religijne są przez tradycyjne Kościoły uznane za nieoficjalne i niezgodne z oficjalną, dominującą doktryną.

A co do zachowań sekciarskich to:
Krytycy Kościoła Rzymskiego zarzucają mu jednak kilka przejawów indoktrynacji i działania charakterystycznych dla sekt:

promowanie człowieka, który w opinii innych wiernych jest bardziej błogosławiony i święty od innych członków wspólnoty, przez co należą mu się nadzwyczajne tytuły oraz szczególne traktowanie; duże kontrowersje wzbudzają niektóre tytuły zachowywane do dziś przez papieży, jak np. Sanctissimus Dominus Noster (Najświętszy Pan Nasz), Sanctissimus Pater (Najświętszy Ojciec) czy Vicarius Christi (Zastępca Chrystusa);
ustanawianie pośredników (kapłanów) pomiędzy Bogiem a wiernymi jako niezbędnych do osiągnięcia zbawienia (zbawcze sakramenty nie mają mocy bez pośrednictwa kapłana katolickiego);
uznawanie za nieomylne oficjalnych orzeczeń papieża oraz synodów (zgromadzeń) wyższych hierarchów kościoła;
przekonanie o nieomylności własnych doktryn i dogmatów odnośnie wszystkich prawd duchowych oraz całkowite odrzucanie wszelkiej krytyki na tle doktrynalnym ze strony innych wyznań;
zakaz interpretowania Pisma Świętego w sposób sprzeczny z tradycją rzymskokatolicką;
głoszenie niemożliwości bezpośredniego zbawienia (tj. z pominięciem czyśćca) dla osób nie będących członkami Kościoła rzymskokatolickiego (osoby takie nigdy nie były beatyfikowane, choć za świętych uznaje się nawet licznych inkwizytorów czy przywódców krucjat).
Te zasady funkcjonowania Kościoła Rzymskiego całkowicie uzależniają jego członków od pośrednictwa kapłanów oraz zmuszają ich do podporządkowania się papieżowi w sprawach wiary. Podobne wypaczenia, najczęściej na poziomie lokalnym, można czasami spotkać także w niektórych wspólnotach protestanckich, gdzie pastorzy wymagają absolutnego podporządkowania innych wierzących w kwestiach doktrynalnych oraz uzależniają Bożą obecność na spotkaniach od własnej osoby.

Obie te wypowiedzi też nie są moją subiektywną opinią ale cytatem z Wikipedii...

Pozdrawiam Uśmiech


- Coolek - 27-12-2006 19:08

Marek MRB napisał(a):Coolek, nie będę się z Tobą spierał odnośnie nawrócenia i cudów. Jak mówiłem, nie ma to większego sensu, bowiem ów argument podają konwertyci w każdym z kierunków. Mam
wrażenie że bardziej próbujesz przekonać siebie niż mnie...

Marku, ja już napisałem że znaki i cuda to jeden z WIELU moich argumentów, nie jedyny Oczko
A przekonać siebie nie muszę bo obserwowałem i obserwuję nadal Spichlerz i jestem przekonany że jest dobrą wspólnotą.


Marek MRB napisał(a):Aby Twoja refleksja się udała musiałbyś sam zbadać - z pozycji kogoś gotowego do zakwestionowania wszystkiego - same podstawy tego co uważasz za podstawy wiary chrześcijańskiej.
Uwierz mi że ja byłem bardzo ostrożny jeśli chodzi o przyjście do Spichlerza i sporo czasu zajęło mi podjęcie decyzji. Wszystko badam też przez pryzmat Biblii.

Mam jeszcze pytanko, według Ciebie relacja z Duchem Świętym też jest złym argumentem? Chodzi mi o taką prawdziwą relację, gdzie Bóg mówi np. że masz iść do kogoś głosić ewangelię, albo zrobić coś tam innego.


- Marek MRB - 27-12-2006 20:13

Mapeta - sorry, ale to co napisałeś zawiera tak duży ładunek sprzeczności z tym co głosi Kościół, że nie nadaje się do polemiki - trudno dyskutować z czyimiś wyobrażeniami na temat nauki Kościoła (zresztą, po co ?)

Coolek napisał(a):
Marek MRB napisał(a):Coolek, nie będę się z Tobą spierał odnośnie nawrócenia i cudów. Jak mówiłem, nie ma to większego sensu, bowiem ów argument podają konwertyci w każdym z kierunków. Mam
wrażenie że bardziej próbujesz przekonać siebie niż mnie...
Marku, ja już napisałem że znaki i cuda to jeden z WIELU moich argumentów, nie jedyny Oczko
Nie wątpię. Ale ja mogłem odpowiedzieć tylko na te, które wyartukułowałeś, Prawda ?
Coolek napisał(a):
Marek MRB napisał(a):Aby Twoja refleksja się udała musiałbyś sam zbadać - z pozycji kogoś gotowego do zakwestionowania wszystkiego - same podstawy tego co uważasz za podstawy wiary chrześcijańskiej.
Uwierz mi że ja byłem bardzo ostrożny jeśli chodzi o przyjście do Spichlerza i sporo czasu zajęło mi podjęcie decyzji. Wszystko badam też przez pryzmat Biblii.
CAŁEJ Biblii ?
Coolek napisał(a):Mam jeszcze pytanko, według Ciebie relacja z Duchem Świętym też jest złym argumentem? Chodzi mi o taką prawdziwą relację, gdzie Bóg mówi np. że masz iść do kogoś głosić ewangelię, albo zrobić coś tam innego.
Oczywiście zjawisko takie może występować (choć dużo rzadziej niż mi się kiedyś jako charyzmatykowi zdawało...) ale argument... argument z tego wyjątkowo marny.
Z jakiego powodu ? Ano z takiego, że jest to nie argument z działania Ducha, lecz argument z Twoich uczuć i subiektywnych wrażeń. Jeśli przejrzysz kilka religii naturalnych (niechrześcijańskich) praktycznie w każdej z nich znajdziesz podobne przekonanie.

Gdybym chciał badać wiarę (a całkiem niedawno dokonałem ponownie podobnej weryfikacji) nie rozpoczynałbym od kontrowersji z innymi wspólnotami ani od spraw trzeciorzędnych - zacząłbym od samego jądra kerygmatu. Tylko tak - a nie w formie kontrowersji - można do czegoś dojść. Gdybyś kiedyś chciał do tego sparring-partera :wink: to daj znać.


- Coolek - 27-12-2006 20:29

Marek MRB napisał(a):Uwierz mi że ja byłem bardzo ostrożny jeśli chodzi o przyjście do Spichlerza i sporo czasu zajęło mi podjęcie decyzji. Wszystko badam też przez pryzmat Biblii.

CAŁEJ Biblii ?

2 Tym. 3:16
Całe pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości.

Marek MRB napisał(a):Oczywiście zjawisko takie może występować (choć dużo rzadziej niż mi się kiedyś jako charyzmatykowi zdawało...) ale argument... argument z tego wyjątkowo marny.
Z jakiego powodu ? Ano z takiego, że jest to nie argument z działania Ducha, lecz argument z Twoich uczuć i subiektywnych wrażeń. Jeśli przejrzysz kilka religii naturalnych (niechrześcijańskich) praktycznie w każdej z nich znajdziesz podobne przekonanie.
No tak, ale są sytuacje gdzie nie polega to na uczuciach i wrażeniach. Jest np. sytuacja gdzie głoszący mówi że ktoś jest uzdrowiony, i nawet jak ten ktoś nie przyznaje się do tego jest naprawdę uzdrowiony. A skąd pastor o tym wiedział? Bo Duch Święty mu powiedział.
Albo jest sytuacja(którą ja znam z własnego doświadczenia) gdzie czujesz że musisz coś zrobić i gdy to robisz okazuje się to niesamowicie ważną decyzją.
To nie jest tak że ja Ci powiem że słyszę głos i jest fajnie(bo tak może powiedzieć każdy po naćpaniu się). Ja słyszę, wykonuję i widzę dowody na to że to nie był przypadek.

Marek MRB napisał(a):Gdybym chciał badać wiarę (a całkiem niedawno dokonałem ponownie podobnej weryfikacji) nie rozpoczynałbym od kontrowersji z innymi wspólnotami ani od spraw trzeciorzędnych - zacząłbym od samego jądra kerygmatu.
Czy ja kiedykolwiek powiedziałem że jestem w trakcie badania wiary? Ja ją już badałem. I nie polegało to na ,jak to nazwałeś, kontrowersji z innymi wspólnotami. Ale wziąłem Biblię i zacząłem ją czytać. To jest źródło chrześcijaństwa.
Pozatym ja nie jestem na tym forum żeby się pokłócić z kimś czy poklikać sobie, ale po to żeby udowodnić że zdanie jakie ludzie mają o Spichlerzu jest nieprawdą.


- Marek MRB - 27-12-2006 21:07

Coolek napisał(a):
Marek MRB napisał(a):Uwierz mi że ja byłem bardzo ostrożny jeśli chodzi o przyjście do Spichlerza i sporo czasu zajęło mi podjęcie decyzji. Wszystko badam też przez pryzmat Biblii.

CAŁEJ Biblii ?

2 Tym. 3:16
Całe pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości.
DOKŁADNIE to miałem na myśli - nieświadomie doskonale to zilustrowałeś.
Zauważ co się stało - zapytałem czy bierzesz przy badaniu pod uwagę całą Biblię - a Ty zareagowałeś jak automat. I mimo że przytoczony cytat nie ma nic wspólnego (prócz słów "cała Biblia", użytych jednak w całkiem innym kontekście) z moim pytaniem, natychmiast zareagowałeś odruchowo. Pojawiło się słowo - klucz, jest odpowiedź.
Właśnie to miałem na mysli - jest to objaw pewnego wdrukowania.
[...]
Coolek napisał(a):Czy ja kiedykolwiek powiedziałem że jestem w trakcie badania wiary? Ja ją już badałem.
Sorry, nie gniewaj się, ale to jest bardzo sekciarskie...
Coolek napisał(a):I nie polegało to na ,jak to nazwałeś, kontrowersji z innymi wspólnotami. Ale wziąłem Biblię i zacząłem ją czytać. To jest źródło chrześcijaństwa.
Źródłem jest objawienie - Biblia jest jego najważniejszym zapisem. Ale niekoniecznie jest nim Twoje jej rozumienie (patrz 2 Ptr 3,16)
Coolek napisał(a):Pozatym ja nie jestem na tym forum żeby się pokłócić z kimś czy poklikać sobie, ale po to żeby udowodnić że zdanie jakie ludzie mają o Spichlerzu jest nieprawdą.
To źle trafiłeś, bo ja nie jestem tu po to by udowodniać cokolwiek n/t Spichlerza.


- Coolek - 27-12-2006 21:18

Marek MRB napisał(a):DOKŁADNIE to miałem na myśli - nieświadomie doskonale to zilustrowałeś.
Zauważ co się stało - zapytałem czy bierzesz przy badaniu pod uwagę całą Biblię - a Ty zareagowałeś jak automat. I mimo że przytoczony cytat nie ma nic wspólnego (prócz słów "cała Biblia", użytych jednak w całkiem innym kontekście) z moim pytaniem, natychmiast zareagowałeś odruchowo. Pojawiło się słowo - klucz, jest odpowiedź.
Właśnie to miałem na mysli - jest to objaw pewnego wdrukowania.

A może Ty źle zrozumiałeś intencje którymi się kierowałem podając ten werset?

Marek MRB napisał(a):To źle trafiłeś, bo ja nie jestem tu po to by udowodniać cokolwiek n/t Spichlerza.
Temat jest o Spichlerzu prawda? Ludzie tutaj wypowiedzieli się na jego temat więc ja chcę pokazać że to co piszą mija się z prawdą, więc źle nie trafiłem.

Marek MRB napisał(a):Źródłem jest objawienie - Biblia jest jego najważniejszym zapisem. Ale niekoniecznie jest nim Twoje jej rozumienie (patrz 2 Ptr 3,1
Tu masz rację, ale to wcale nie oznacza że Ty dobrze rozumiesz Biblię.

[ Dodano: Sro 27 Gru, 2006 20:18 ]
Marek MRB napisał(a):Coolek napisał/a:
Czy ja kiedykolwiek powiedziałem że jestem w trakcie badania wiary? Ja ją już badałem.

Sorry, nie gniewaj się, ale to jest bardzo sekciarskie...

Nie rozumiem, co takiego?


- Marek MRB - 27-12-2006 21:51

Coolek napisał(a):A może Ty źle zrozumiałeś intencje którymi się kierowałem podając ten werset?
Może. Ale wątpię.
Marek MRB napisał(a):
Cytat:Źródłem jest objawienie - Biblia jest jego najważniejszym zapisem. Ale niekoniecznie jest nim Twoje jej rozumienie (patrz 2 Ptr 3,1
Tu masz rację, ale to wcale nie oznacza że Ty dobrze rozumiesz Biblię.
Oczywiście.
Cytat:
Marek MRB napisał(a):Coolek napisał/a:
Czy ja kiedykolwiek powiedziałem że jestem w trakcie badania wiary? Ja ją już badałem.
Sorry, nie gniewaj się, ale to jest bardzo sekciarskie...
Nie rozumiem, co takiego?
Taka postawa.


- Mapeta - 27-12-2006 22:19

Marek MRB napisał(a):Mapeta - sorry, ale to co napisałeś zawiera tak duży ładunek sprzeczności z tym co głosi Kościół, że nie nadaje się do polemiki - trudno dyskutować z czyimiś wyobrażeniami na temat nauki Kościoła (zresztą, po co ?)

Ja tylko cytuje najsłynniejszą i najbardziej rozbudowaną encyklopedie internetową. Czy uważasz, że się myli?
A co do polemiki. To generalnie my dyskutujemy z wami na temat nauczania Spichlerza, to Wy moglibyście podyskutować na temat kościoła katolickiego Duży uśmiech Bo gdybyśmy wychodzili z takiego samego założenia jak Ty tylko manifestowali tu swoją obecność to chyba nie wypadło by to najlepiej?


- Marek MRB - 27-12-2006 22:30

Mapeta napisał(a):
Marek MRB napisał(a):Mapeta - sorry, ale to co napisałeś zawiera tak duży ładunek sprzeczności z tym co głosi Kościół, że nie nadaje się do polemiki - trudno dyskutować z czyimiś wyobrażeniami na temat nauki Kościoła (zresztą, po co ?)

Ja tylko cytuje najsłynniejszą i najbardziej rozbudowaną encyklopedie internetową. Czy uważasz, że się myli?
Jesli sa tam takie bzdury jak zacytowales to owszem, myli sie.
Ale to nie był prosty cytat Uśmiech

Mapeta napisał(a):A co do polemiki. To generalnie my dyskutujemy z wami na temat nauczania Spichlerza, to Wy moglibyście podyskutować na temat kościoła katolickiego Duży uśmiech Bo gdybyśmy wychodzili z takiego samego założenia jak Ty tylko manifestowali tu swoją obecność to chyba nie wypadło by to najlepiej?
Na temat nauczania Kościoła dyskutujemy na wszystkim pozostałych wątkach
Nadto... nie chciałbym Cię urazić, pamiętaj że sam ode mnie to wyciągasz, ja nie narzucałem się z tym... nie bardzo jest sens porównywać "nauczanie" Kościoła trwającego od czasów apostolskich z czymś co powstało parę lat temu według wyobrażeń gościa który właśnie przeczytał Biblię i doszedł do wniosku że wszyscy dotąd się mylili. Sorry.