Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Ślub z osobą chorą na schizofrenię - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Pozostałe (/forumdisplay.php?fid=25)
+--- Wątek: Ślub z osobą chorą na schizofrenię (/showthread.php?tid=911)

Strony: 1 2 3 4 5 6


Ślub z osobą chorą na schizofrenię - Jólka - 12-10-2005 19:34

Pytanie w zasadzie mam takie jak w temacie.

Czy powinien być udzielony ślub osobie chorej na schizofrenię?

Jedna ze stron chcących się pobrać jest chora na schizofrenię, a druga o tym wie. Czy w takiej sytuacji powinien być im udzelony ślub? (myślę tu o slubie kościelnym)


- Annnika - 13-10-2005 10:59

Z tego co wiem, to zależy od stopnia choroby, o tym decyduje psychiatra z kapłanem, ni epamietam, na jakim szczeblu. To nie tak, że w ogóle nie możliwe, ale nie zawsze Smutny

Najlepiej skontaktować się z sądem biskupim przy kurii, na pewno odpowiedzą Uśmiech


- TOMASZ32-SANCTI - 13-10-2005 12:06

Dokładnie Julio, trudno tu powiedzieć coś konkretnego, ponieważ ślub jest zalezny od stopnia choroby, tak jak to napisała Annika.
Im bardziej choroba jest zaawansowana tym trudniej będzie tego ślubu udzielić. Ta choroba jest dosyc poważna i człowiek niejest do końca świadomy tego co robi. Może ta osoba nie jest aż tak chora, ale kto wie czy stan się nie pogorszy. Taka osoba potrzebuje opieki,nie tylko męża. Po pewnym czasie takie życie może sie szybko znudzić ze wzgledu na obowiązki i co wtedy.
Ale by nie gdybać, warto lepiej się skontaktowac z księdzem, on będzie bardziej zorientowany lub z biskupem. My sami nie mamy na to wpływu.

Pozdrawiam


- Annnika - 13-10-2005 15:45

Tu bardziej chodzi nie tyle o to, czy osoba zdrowa sobie poradzi i wytrzyma, co bardziej o to, na ile osoba chora jest świadoma swoich obowiazków i na ile jest w stanie udźwignąć ciężar małżeństwa, bo nie ma chyba wątpliwości, że to jednak duze zobowiązanie, wymagające dużo siły, wytrzymałośći i samozaparcia. itd.


- TOMASZ32-SANCTI - 13-10-2005 16:25

To także jest bardzo ważne Anniko, może wazniejsze niż o wytrzymałość osoby zdrowej, która pragnie poslubic taką chorą osobę. I własnie te obowiązki i sama świadomośc tego sakramentu jest bardzo ważna. Trudno powiedziec jest co taka osoba będzie robic po zawarciu związku małżeńskiego. Moze sobie po prostu nie poradzić. Myślę, ze to jest także brane pod uwagę za nim zawrze się związek małżeński.

Pozdrawiam


- Anonymous - 13-10-2005 19:36

Schizofrenia to nie taka choroba , że człowiek non stop zachowuje sie dziwnie i ma pieprznik w głowie, to choroba nawracająca- raz jest lepiej, raz gorzej. W okresie kiedy nie ma nawrotów osoba jest normalna zdolna do decydowania o sobie.

Chyba, że jest całkowicie/częściowo pozbawiona do czynności prawnych tj. do wykonywania aktów woli, mających następsta prawne.


- TOMASZ32-SANCTI - 13-10-2005 23:32

A co będzie jak taka osoba straci panowanie nad sobą, jak poradzi sobie z obowiązkami, które ją czekają w małżeństwie.

Pozdrawiam


- Offca - 14-10-2005 12:45

Schizofrenia jest chyba tą chorobą, która czyni małżeństwo od początku nie ważnym... :coo: To w końcu choroba psychiczna... :roll:


- krzysiek_enoch - 14-10-2005 16:34

a co z depresją? Czy waszym zdaniem zgodnie z KRK taki slub jest niewazny?


- TOMASZ32-SANCTI - 14-10-2005 19:16

Offca napisał(a):Schizofrenia jest chyba tą chorobą, która czyni małżeństwo od początku nie ważnym... :coo: To w końcu choroba psychiczna... :roll:

Dokładnie Offco, dlatego sam stopień tej choroby nie jest aż tak istotny. Sama choroba raczej uniemożliwia nawet wychowywanie dziecka, które jest owocem miłości dwojga ludzi, a do tego też zmierza małżeństwo, do tego jest też powołane. Dlatego dla mnie jest to niewłasciwe, by udzielać ślubu takim osobom.
Nie wiem, tylko jak to wygląda z punktu widzenia Kościoła.
Warto jednak zastanowić się co mają czynić tacy ludzie, którzy się jednak kochają i pragną zawrzeć taki związek?
Uniemożliwiając im zawarcie związku ogranicza się ich prawa do miłości, a przecież Kosciół takiego zachowania także nie popiera, nie popiera także życia w takich luźnych niesakramentalnych związkach. Czy zatem warunki takie jak ta choroba ma ograniczyć ich prawo do miłości?

Pozdrawiam


- Offca - 14-10-2005 19:47

krzysiek_enoch napisał(a):a co z depresją?

Jeśli ktoś ma głęboką depresję, to dla mnie jasne, że w takim stanie nie powinien brać ślub, ani w ogóle podejmować żadnych ważnych życiowych decyzji. Depresja jest całkowicie chorobą uleczalną, wymaga jednak czasu. Depresja może pojawić się nagle z różnych powodów i nie uważam, by z tego powodu Kościół miał oświadczyć nieważność małżeństwa. Równie dobrze każdy z nas może popaść w depresję. Poza tym są różne jej odmiany i nasilenia.
Schizofrenia należy do grupy psychoz i wydaje mi się, że ta choroba jest dużo poważniejsza niż stany depresyjne...


- TOMASZ32-SANCTI - 14-10-2005 20:26

A jak wyglada sytuacja, gdy ta choroba ukaże się po zawarciu małżeństwa, np.po 10 latach. Co Kościól może w takim przypadku zrobić? Czy jedno z małżonków ma spędzić resztę życia z taką chorą osobą lub w przypadku zamkniecia jej w szpitalu psychiatrycznym? Co dalej taki człowiek ma robić, oczywiście po za modlitwą?

Pozdrawiam


- Anonymous - 14-10-2005 23:20

TOMASZ32 napisał(a):Co dalej taki człowiek ma robić, oczywiście po za modlitwą?

Zaryzykuję: dać na mszę w intencji takiej osoby?


- Offca - 14-10-2005 23:26

Cytat:Zaryzykuję: dać na mszę w intencji takiej osoby?

Dobry pomysł :mrgreen: Cacy semper, cacy :mrgreen:


TOMASZ32 napisał(a):A jak wyglada sytuacja, gdy ta choroba ukaże się po zawarciu małżeństwa, np.po 10 latach.
To już jest co innego. W czasie przysięgi małżeńskiej przysięgasz żonie/mężowi miłość i wierność w zdrowiu i chorobie. Nikt nie wie co go spotka 10 lat po ślubie. Czy jeśli ulegnę wypadkowi i stanę się wegetującym człowiekiem, to małżeństwo jest nieważne? Jeśli po 20 latach małżeństwa popadnę w alkoholizm to małżeństwo jest nieważne? JEST WAŻNE. Nie możesz przewidzieć czy nie będziesz miał za 5 lat schizofrenii. Ale nie miałeś jej podczas zawierania małżeństwa i dlatego małżeństwo jest ważne i będzie ważne, nawet jeśli osoba zapadnie na schizofrenię po 10 latach od ślubu.


- TOMASZ32-SANCTI - 15-10-2005 00:03

semper_malus napisał(a):
TOMASZ32 napisał(a):Co dalej taki człowiek ma robić, oczywiście po za modlitwą?

Zaryzykuję: dać na mszę w intencji takiej osoby?

Brawo semper =D> W końcu jakiś dobry pomysł z twojej strony. Jak na to wpadłeś? Mam wątpliwości czy nie ma w tym ironii, ale pochwała za pomysł ci się należy. Myślisz, ze to dobry pomysł dać na tacę za taką osobę? Niczym nie ryzkowałes podając ten pomysł.

Pozdrawiam