Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Strach przed zyciem? - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Skarby Kościoła (/forumdisplay.php?fid=43)
+--- Wątek: Strach przed zyciem? (/showthread.php?tid=957)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7


- TOMASZ32-SANCTI - 15-11-2005 16:09

msg napisał:

Cytat:No ja również, ale dzisiaj czasy są takie, że gdyby chcieć żyć w ten sposób, to w ogóle by sie nie rodziły dzieci, bo większość młodych małżeństw nie stac na nic - mieszkanie??? i do tego własne????? stancja albo kawalerka to juz prędzej, a tak najpewniej to mieszkanie u rodzicow.

Praca - hmm, no dzisiaj prace masz, calkiem niezla, ale jutro mozesz juz jej nie miec. No i w przejaskrawionej wersji nigdy nie zalozy sie rodziny, bo moze strace prace, bo moze nie bedzie mnie stac zaplacic rachunki etc.

Poza tym człowiek to nie jest samotna wyspa - ma się rodzine, przyjaciół, znajomych etc. no ktoś zawsze pomoże w sytuacji kryzysowej.

Zgadzam się z tym msg. Gdyby dwoje ludzi miało czekać na założenie rodziny do momentu aż sytuacja nie będzie pewna to może by im przyszło wziąć ślub koło 60-70 roku życia i to jeszcze nic pewnego, a o dzieciach to mogli by zapomnieć.
Jeśli buduje się rodzinę na mocnym fundamencie jakim jest Bóg to nawet w trudnych sytuacjach znajdzie się pomoc, Bóg potrafi się troszczyć i to często nie mamy nawet pojęcia jak bardzo.

Pozdrawiam


- msg - 15-11-2005 16:23

TOMASZ32 napisał(a):Jeśli buduje się rodzinę na mocnym fundamencie jakim jest Bóg to nawet w trudnych sytuacjach znajdzie się pomoc, Bóg potrafi się troszczyć i to często nie mamy nawet pojęcia jak bardzo.
Zgadza się, ale prawda jest taka, że dla większości ludzi, a jeżeli nie dla większości to dla dużej liczby, takie stwierdzenie to wywołuje jedynie uśmiech politowania. A dla tych pozostałych to i tak wyższa szkola jazdy religijnej.


- TOMASZ32-SANCTI - 15-11-2005 17:12

msg napisał(a):
TOMASZ32 napisał(a):Jeśli buduje się rodzinę na mocnym fundamencie jakim jest Bóg to nawet w trudnych sytuacjach znajdzie się pomoc, Bóg potrafi się troszczyć i to często nie mamy nawet pojęcia jak bardzo.
Zgadza się, ale prawda jest taka, że dla większości ludzi, a jeżeli nie dla większości to dla dużej liczby, takie stwierdzenie to wywołuje jedynie uśmiech politowania. A dla tych pozostałych to i tak wyższa szkola jazdy religijnej.

Dla takich ludzi to niezrozumiałe, nie pojęte, a dla tych,którzy tak żyją jasne i oczywiste, skoro mają doświadczenie Boga w swoim życiu. To tak jakby tacy ludzie doświadczyli jakiegoś cudu - od razu była by spora grupa ludzi, którzy by ich wyśmiali.
Jak ktoś opiera swoje życie na Bogu to i Bóg będzie działał, tym bardziej w takich krytycznych sytuacjach, by jeszcze bardziej objawiła się jego miłość. I wtedy takim ludziom nawet cudu nie potrzeba by mogli wierzyć i zaufać Bogu, wystarczą im fakty, które Bóg im daje i w których objawia swoją miłosć.

Pozdrawiam


- msg - 15-11-2005 17:36

TOMASZ32 napisał(a):I wtedy takim ludziom nawet cudu nie potrzeba by mogli wierzyć i zaufać Bogu, wystarczą im fakty, które Bóg im daje i w których objawia swoją miłosć
No tak, bo co dla nich jest faktem, dla innych bedzie cudem Duży uśmiech. Niemniej jednak podtrzymuje swoje twierdzenie, ze to juz wyzsza szkola jazdy.


na temat - o. Pacyfik - 23-11-2005 22:42

I maly skret "na temat":

http://wiadomosci.onet.pl/1262857,2679,1,1,kioskart.html


- msg - 23-11-2005 23:20

Szczególnie ten fragment przypadł mi do gustu:

Cytat:W małżeństwie dojrzewamy jako ludzie. W samotności, z wyboru uciekamy od dojrzewania. Małżeństwo nas rozwija, zmusza do przezwyciężania swych ograniczeń, panowania nad sobą i swym życiem.



- Offca - 23-11-2005 23:33

msg napisał(a):W małżeństwie dojrzewamy jako ludzie. W samotności, z wyboru uciekamy od dojrzewania. Małżeństwo nas rozwija, zmusza do przezwyciężania swych ograniczeń, panowania nad sobą i swym życiem.

Więc nasuwa się pytanie, czemu księża są singlami, jak to się teraz popularnie rzecze.


- paprotka - 23-11-2005 23:38

msg napisał(a):
TOMASZ32 napisał(a):I wtedy takim ludziom nawet cudu nie potrzeba by mogli wierzyć i zaufać Bogu, wystarczą im fakty, które Bóg im daje i w których objawia swoją miłosć
No tak, bo co dla nich jest faktem, dla innych bedzie cudem Duży uśmiech. Niemniej jednak podtrzymuje swoje twierdzenie, ze to juz wyzsza szkola jazdy.

A powinno to byc takie proste. Ilu swietych nam pokazalo, ze Bog moze wszystko. Sakrament malzenstwa niesie ze soba ogromna laske, Bog objecuje mlodej parze, ze bedzie czynnym czlonkiem ich rodziny. Nikt nie moze takiej laski otrzymac siedzac przy stole z olowkiem w reku starajac sie przewidziec przyszlosc. To tak jak stapniecie w nieznane, ale nie w ciemnosc, tylko w cudowna przygode z Bogiem. Dlaczego tak malo Mu ufamy? On tak niecierpliwie czeka aby zalac nas swoimi laskami.

Bog jeszcze nidgy nie zawiodl tych ktorzy Mu naprawde ufaja. Dla mnie osobiscie to jedna z podstawowych prawd zycia. Bl. Anna Maria Taigi czesto przypominala Jezusowi, ze jej dzieci to Jego dzieci i Jezus musi o nie zadbac. Zawsze jej pomagal.

Zgadam sie z tym, ze wiekszosc ludzi tego nie widzi, dlatego Ci, ktorzy taka laske posiadaja powinny byc swiecacym przykladem dla innych. Ja czesto borykam sie z tym problemem, czesto jest mi trudno ufac, ale tak naprawde to nie chce kroczyc inna droga, tylko zaufaniem, nawet w niemozliwe.

Jezus jeszcze nigdy mnie nie zawiodl Uśmiech On jest naszym jedynym bezpiecznym schronieniem. I cale szczescie :jupi:


"ksieza single" - neologizm rodem z Magdy M. :)))) - o. Pacyfik - 24-11-2005 09:32

Offca napisał(a):Więc nasuwa się pytanie, czemu księża są singlami, jak to się teraz popularnie rzecze.

To pytanie powinnas tez zadac niejakiemu Jezusowi z Nazaretu Uśmiech Wtedy dowiesz sie dlaczego ksieza sa "singlami".

Ja osobiscie nie czuje sie singlem (nie wiem co "bral", ten, ktory to wymyslil) Uśmiech
Poza tym - celibat i slub czystosci to moj dobrowolny wybor.
Nie bylem zaskoczony tym faktem wstepujac do naszego zakonnego seminarium. A wiec nie bylo przymusu (jak sugerowali by niektorzy).


- msg - 24-11-2005 10:00

plomyk napisał(a):Zgadam sie z tym, ze wiekszosc ludzi tego nie widzi, dlatego Ci, ktorzy taka laske posiadaja powinny byc swiecacym przykladem dla innych.
Właśnie, bycie żywym świadectwem - oto powołanie każdego chrześcijanina. Każdy stan ma swoje błogosławieństwo, swój charyzmat. Bardzo wielu ludzi zapomina po prostu, albo w ogóle tego nie czuje, że małżeństwo (jak i kapłaństwo) to sakrament.

plomyk napisał(a):Bog jeszcze nidgy nie zawiodl tych ktorzy Mu naprawde ufaja.
I tu jest właśnie problem, bo raczej niewielu z nas uczona jest ufności Bogu - teraz każdy uczy, żeby ufać sobie i tylko sobie ("jak umiesz liczyć, to licz na siebie"). I tak się pogrążamy po równi pochyłej.

o. Pacyfik napisał(a):Poza tym - celibat i slub czystosci to moj dobrowolny wybor.
Właśnie, w najnowszej Polityce jest raport poświęcony seksualności, sporo jest także o celibacie, białych małżeństwach etc. warto go przeczytać, nie wiem czy już jest dostępny w sieci, pewnie nie...

Offca napisał(a):Więc nasuwa się pytanie, czemu księża są singlami
Ksiądz jest "poślubiony" z Kościołem, jak dobrze rozeznal swoje powolanie, to raczej jest singlem tylko w oczach innych, a emocjonalenie, społecznie, jest dokładnie takim samym próbom poddawany jak każdy człowiek. Przecież tak samo żyje wśród innych, posługuje im, a z tym związane jest właśnie to dojrzewanie.


Artykul z polityki - o. Pacyfik - 24-11-2005 10:08

http://www.polityka.pl/polityka/index.jsp?place=Lead05&news_cat_id=7&news_id=165491&layout=1&forum_id=2016&fpage=Threads&page=text


- Offca - 24-11-2005 23:05

No niby tak, ale w powyższym fragmencie, że w małżeństwie dojrzewamy, a nie poza nim... Można się w sumie poczuć niedojrzałym przez taki tekst... :roll:

Cytat:"ksieza single" - neologizm rodem z Magdy M. Uśmiech)))
No coś takiego, ja też jestem Magda, ale nie M. :mrgreen:


- o. Pacyfik - 25-11-2005 08:39

Offca napisał(a):No niby tak, ale w powyższym fragmencie, że w małżeństwie dojrzewamy, a nie poza nim... Można się w sumie poczuć niedojrzałym przez taki tekst... :roll:

Masz racje. I chyba dlatego niektorzy twierdza, ze MY ksieza nic nie rozumiemy, bo nie mamy rodzin. Pewnie jestesmy niedojrzali...I wogole jestesmy "dziecmi z probowek" - totalnie nic nie wiemy o rodzinie Duży uśmiech
Takie postawy prowokuja mnie do mowienia: "a skad Pani wie 'jaki ma byc ksiadz' skoro Pani nie urodzila, ani nie wychowala ani jednego kaplana?"


- Anonymous - 26-11-2005 07:39

o. Pacyfik napisał(a):Takie postawy prowokuja mnie do mowienia: "a skad Pani wie 'jaki ma byc ksiadz' skoro Pani nie urodzila, ani nie wychowala ani jednego kaplana?"

To kapłani się rodzą? Myślałem, że rodzi się człowiek, który w życiu staje się kapłanem lubkimkolwiek innym. Po za tym skąd ta pewność, że nie urodziła ani nie wychowała dzieciaka, który nie jest kapłanem?

Nikt nie mówi, że księża są niedojrzali tylko zwraca się niekiedy uwagę, że tak jak naprzykłąd ksiądz za pomocą frazesów namawia do tworzenia rodzin, równo jadąc po kawalerach równocześnie sam będąc jakby kawalerem (chyba że sutanna /habit ma być wymnówką?) i nie musząć się troszczyć o przeżycie, ani najprostsze sprawy do tego za wzór stawia ksiądz zakładanie rodziny c cokolwiek szczeniackim wieku i na zasadzie "jakoś to będzie" (czy podług książego języka "zaufajmy Bogu").

A i przynać muszę, że imputowanie kobiecie co urodziła , czego nie urodziła oraz co wychowała i czego nie wychowała jest conajmniej na granicy nietaktu . i siebie ksiadz stawia w cokolwiek głupiej sytuacji bo jakie ksiądz może mieć kompetencje w rodzeniu?


- Annnika - 26-11-2005 12:26

Semperze, i tak, i nie. W duzej meirze od wychowania zależy, kim będzie człowiek. I pewnei o to O. Pacyfikowi chodziło.

Ale faktycznie nie ma co przesadzać, bo równie dobrze można by potem robić skalę mam: ta dobra, bo ma "na koncie" lekarza, prawnika i stomatologa, a ta tylko dwie sprzątaczki i bezrobotnego Smutny