Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Pokrzywdzony w procesie karnym, a Ewangelia
Autor Wiadomość
ZosiaII Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 402
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #16
 
Stojąc na gruncie teologicznym, o tym, czy to jest zemsta, czy coś innego, decyduje postawa osoby skarżącej - ściślej jej wewnętrzna intencja i wewnętrzne pobudki. To nie prawo jest tu winne, że ściga, tylko osoba, która je stosuje, bądź z niego korzysta. Ta sprawa rozgrywa się w sumieniu każdego człowieka i choć postępowanie może być identyczne, to w jednym wypadku będzie to naruszenie zasady wybaczenia, a w drugim nie. Podałam przykład z sąsiadką, która skarży się na dziecko. Czynności identyczne, zdarzenie identyczne, ale motywacja zupełnie inna.
Tak samo kobieta, składa doniesienie o przestępstwie w prokuraturze na swojego męża, że gwałci ich córkę. Może ona to zrobić, aby odizolować dziecko od zepsucia moralnego i może to zrobić z zemsty na mężu, wykorzystując przysługujące jej instrumenty prawne, aby się na nim odegrać.
Nóż służy do krojenia chleba, ale nożem można zabić człowieka, można go skaleczyć umyślnie, można skaleczyć nieumyślnie.

I dlatego w dalszym ciągu uważam takie stawianie sprawy jak: chrześcijanin a ściganie za szukanie dziury w całym. Równie dobrze można zapytać chrześcijanin a nóż czy samochód, żeby nie wrócić do sławetnego tematu: "Koń a sprawa polska". :diabelek:

http://www.forumchrzescijanskie.org
04-04-2006 22:06
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Adam Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 211
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #17
 
ZosiaII napisał(a):dlatego w dalszym ciągu uważam takie stawianie sprawy jak: chrześcijanin a ściganie za szukanie dziury w całym. Równie dobrze można zapytać chrześcijanin a nóż czy samochód, żeby nie wrócić do sławetnego tematu: "Koń a sprawa polska".

To bardzo źle, że masz takie podejście do tak poważnej sprawy. Dotąd truizmem wydawało mi się, że etyka chrześcijańska jest trudna, wiele wymaga, wręcz moralnego idealizmu. I to nie tylko z powodu restrykcyjnej etyki seksualnej ( choć zainteresowania wielu moralistów do tego tematu się ograniczają ). Innym trudnym elementem jest właśnie to z przebaczaniem, nadstawianiem drugiego policzka, nie przeciwstawianiem sie złu, najwyżej oczekiwaniu pomsty Bożej. Nie darmo kiedyś wybitny historyk chrześcijaństwa Daniel Rops pisał o islamie, że jest on uproszczonym chrześcijaństwem, m.in poprzez dopuszczalność zemsty, która jest tylko ograniczona, jakoś zracjonalizowana przepisami Koranu, ale w ogóle jest. Trudno zaś nie zauważyć, że wielu chrześcijan myśli na sposób muzułmański.

Nie chodzi mi o samo istnienie prawa karnego i władz, odpowiedzialnych za represje wobec przestępców, bo o tym, że one są chciane świadczą słowa Apostoła Pawła, któe przytoczyłem na samym początku, a z których wynika, że włądza państwowa ma kompetencje do ścigania i karania złoczyńców. Ale korzystanie z dobrodziejstw tych instytucji,,sprywatyzowanej sprawiedliwości" to już pewien problem. I nie ma co zagłuszać sumienia pociskaniem głodnych kawałków o jakimś nożu, którym zarżnięto konia dla sprawy polskiej, czy jak się tam uczenie wyraziłaś. :diabelek:

To mówi Pan Wszechmogący. Nie mam upodobania w śmierci bezbożnego, lecz aby sie nawrócił i żył (Ez 33,11).
05-04-2006 20:20
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
ZosiaII Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 402
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #18
 
To akurat z tym koniem nie było uczenie tylko kabaretowo, ale sprecyzuj o co ci chodzi, bo ja cały czas odnoszę wrażenie, że próbujesz dyskutować o wpływie promieniowania na miesiączkowanie pingwinów. :diabelek:
Jeszcze raz powiadam - bez względu na odczucia społeczne - współczesne prawo nie ma charakteru zemsty. Nawet prawo talionu nie było zemstą, miało ZASTĄPIĆ zemstę występującą obowiązkowo w wendettcie.
Zemsta, to uczucie ludzkie i bez względu na to, czy prawo ma charakter zemsty, czy nie, akt zemsty zawsze może zaistnieć w stosowaniu prawa.
ZEMSTA JEST W CZŁOWIEKU, a nie poza nim. Tak samo jak zazdrość - która doprowadziła Kaina do zbrodni, czy zawiść, sycąca się cudzym nieszczęściem. I nie ma co kluczyć po manowcach - trzeba szukać w sobie.
Są jednostki, które już "na wyposażeniu" otrzymały wyjątkowo dużą skłonność, do zemsty, zazdrości czy zawiści. Po prostu z taką skłonnością charakterologiczną się urodziły. Niezbyt dobre wychowanie w domu rodzinnym, zranienia w okresie dzieciństwa i młodości, przemoc w domu rodzinnym, przebywanie w środowisku agresywnym powodują, że te cechy się mocno wyostrzają w człowieku. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że człowiek posiadający te cechy ujemne, nie jest w stanie ich dostrzec, nie dociera to do jego świadomości. To jak z alkoholikiem, do którego nie dociera, że jest alkoholikiem.
Jak sobie radzić z zemstą, zazdrością, zawiścią? Ja sobie radzę przez GENERALNE WYBACZANIE - pisałam już o tym w jednym z wątków i nie chcę się powtarzać. Po prostu wszelkie zło, które mnie spotyka, traktuję jako coś, co mnie ma kształtować i doskonalić. Zło jest na wyposażeniu tego świata i musi mnie dotknąć, nie ma od niego ucieczki. Ja muszę to zło przetrzymać, aby osiągnąć dobro. Dla mnie nie ma wroga, sprawcy, konkurenta. Dla mnie to są ludzie, którzy są narzędziem w ręku Boga, który stawia ich na mojej drodze, aby mnie kształtowali. Dlatego generalnie wybaczam wszystkim, którzy wyrządzili mi zło, krzywdę czy pokrzyżowali moje plany. Na zapas, zanim to zrobili.

http://www.forumchrzescijanskie.org
05-04-2006 20:53
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów