SANT:
Cytat:Ale śluby są związane właśnie z religią. I czułość też. Zresztą jeśli chodzi o dzieci to czemu ich mieć mało? Znam wiele rodzin wielodzietnych. Sam tworzę jedną z nich. Zresztą czym innym jest "regulowanie" natury a czym innym jej odrzucenie. Postępowaniem wbrew.
Jest czym innym, ale OBA te podejścia są postępowaniem wbrew naturze. Nie ważne, czy w pełni jej odrzuceniem, czy też odrzuceniem częściowym (przez wprowadzenie własnych poprawek).
Natura mówi nam, by płodzić dzieci, kiedy tylko mamy możliwość - więc jej "poprawianie" jest tak samo postępowaniem WBREW.
Cytat:Nie - One "regulują" naturę - homoseksualizm ją gwałci.
A czy "regulowanie" nie jest odrzuceniem natury takiej, jaką jest, i robieniem po swojemu? Podobnie, jak w homoseksualiźmie (czy raczej, jak wolisz - w czynach homoseksualnych).
Cytat:Ile razy mam ci powtarzać, że Kościół Katolicki nie uznaje homoseksualizmu za grzech. Coś się uparł. Przeczytaj proszę uważnie to co napisałem wcześniej.
Grzechem jest rozpusta.
Ok, więc umówmy się, że kiedy będę pisał "homoseksualizm" oznacza to, że mam na myśli nieskrępowane podążanie za popędem, który się czuje (czytaj - bez "leczenia" się z tego). Po prostu stosuję skrót myślowy, aby się za każdym razem nie powtarzać.
Cytat:Celibat może być bardzo płodny (duchowo) Nic nie mam przeciw celibatowi homoseksualistów.
Oj, Sant, tu już wyraźnie odwracasz kota ogonem. Po pierwsze, mówimy o celibacie HETEROSEKSUALNYCH (miejmy nadzieję...) księży. Po drugie, mówimy tu w kontekście czysto biologicznej natury człowieka - więc metafory w stylu "płodność duchowa" nie mieszczą się w obszarze naszej dyskusji. Chyba, że siłą duchową księża potrafią zapładniać kobiety
(by urodziły dzieci)
Cytat:A to czemu? wg mnie jest po prostu "uregulowany"
Podobnie jak wyżej - jak zwał tak zwał, zgodne z biologiczną naturą to to nie jest.
Cytat:Przykazania są raczej radami jak zapobiegać nieszczęściom niż wyrazem jakiegoś kultu - tak na marginesie świadczy to o racjonaliźmie judaizmu i pośrednio chrześcijaństwa.
W Biblii stoi, że są prawem. A to nie to samo, co "rady".
Cytat:To doskonale się wpisuje w moją tezę o "regulacji natury" przez Kościół czy religie.
J/W.
Dodam, że jeśli tak, to można stwierdzić, że homoseksualista też "reguluje" naturę (tak samo jak bezdzietny ksiądz). Z własnej woli wybiera podążanie tą drogą (a nie leczenie się) - tak jak ksiądz.
Ergo, potępiając dobrowolne i świadome podążanie za homoseksualną orientacją (abyś nie przyczepił się tu do słówka), MUSISZ potępić dobrowolne i świadome wyrzeczenie się posiadania potomstwa. Dla gatunku konsekwencje są IDENTYCZNE.
WOJTEK37:
Cytat:Moim zdaniem za to coś napisal, i nie tulko to, powinieneś dostać 1 ostrzeżenie - jesteśmy na forum katolickim, i podważanie dogmatów, jest zupełnie nie na miejscu....
Wojtek, powiedz mi proszę - czy swoją opinię wyraziłem w sposób niegrzeczny, niekulturalny, arogancki, chamski...? Czy nie poparłem jej argumentami? (z którymi możesz się zgadzać bądź nie)
Ponadto, czy swoich wniosków nie wywiodłem z WASZYCH stwierdzeń? Podstawiając zamiast homoseksualizmu Wasze własne wierzenia? Pokazałem analogię - że jeśli chcecie potępiać czyny homoseksualne, to, niestety, wedle Waszych WŁASNYCH stwierdzeń należałoby też potępić kilka rzeczy, które uważacie za dogmat.
Dalej - czy to oznacza, że będąc na tym forum, muszę akceptować wszystkie dogmaty kościelne? Jeśli tak, to dobrze, by znalazło się to w regulaminie - bo nie doczytałem tam takiego punktu. Nie wiem więc, czemu miałbym dostawać ostrzeżenia za kulturalne i poparte argumentami wypowiedzenie własnego zdania. Czy to ma być metoda wypłoszenia tych, którzy mogą coś podważyć, aby udawać, że podważenia nigdy nie było? (wybacz, ale tak to wygląda)
I po ostatnie - jeśli Wasze dogmaty, światopogląd są spójne, jasne, nie budzące zastrzeżeń - powinieneś mnie jasną, jednoznaczną i miażdżącą argumentacją wbić w ziemię, zrównać z błotem, żebym z podkulonym ogonem przyznał, że gadam głupoty. Argumentu siły (a takim są ostrzeżenia na forum) używają najczęściej ludzie, którzy nie posiadają argumentu prawdy.
I po jeszcze ostatnie - wybacz ostry ton, ale uważam, że jesteś tu wobec mnie kompletnie niesprawiedliwy - straszysz ostrzeżeniami za to, że grzecznie wypowiadam własne zdanie, nie uciekając zresztą od dyskusji.
[ Dodano: Wto 06 Paź, 2009 23:26 ]
EDIT:
Dodam jeszcze, że nie wiem, gdzie w sumie zauważyłeś, bym PODWAŻAŁ dogmaty. Dogmat z samej swojej definicji jest czymś, co przyjmuje się na wiarę, bezdowodowo. Tak więc nie można go ani udowodnić, ani go podważyć.
Stwierdzając np, że Dekalog nie jest w pełni zgodny z naturą, nie podważam samego Dekalogu. Dla mnie, w przeciwieństwie (jak widzę...) do Ciebie, nie jest ważne, czy jakaś zasada tej czy innej wiary jest zgodna z "prawem naturalnym". Zresztą, uważam odnoszenie się przy wierze do prawa naturalnego za bezsensowne - bo sama wiara (jakakolwiek) jest z prawem naturalnym sprzeczna lub rozłączna.
Tak samo co do kwestii Trójcy Świętej (bo zapewne do tego pijesz w "i innych też"). Dla mnie to, że jest ona sprzeczna z ludzką logiką czy racjonalizmem nie ma specjalnego znaczenia. Wiara, znowu - jest od racjonalizmu niezależna.
Nie podważam więc samych dogmatów czy praw - natomiast podważam próby na siłę przekonywania, że wynikają one z prawa naturalnego, są podyktowane logiką, racjonalne etc.
Dogmaty po prostu są - można w nie wierzyć albo nie, jak kto woli. I mnie akurat nic do tego, bo zależy to tylko od WIARY.