Dziwny jest ten swiat.
Spotkalem sie ostatnio z dziwnymi reakcjami na podejscie sw. Franciszka do stworzenia. Wiemy doskonale, ze Swiety dzieki kontemplacji stworzonego swiata odkryl, ze wszystko to pochodzi z Bozych rak. Stad taka jego wdziecznosc Bogu i szacunek do kazdego stworzenia. (Por.
http://www.psf.franciszkanie.pl/pisma.php?id=0&f=27 ).
I to swiat akceptuje. Mianowal nawet sw. Franciszka patronem ekologow i ekologii. Ludzie przychodza na spotkania 4 pazdziernika, by otrzymac blogoslawienstwo dla swoich pupili (psow, kotow, myszek itp.)
- zeby bylo tego malo, traktuja swoje zwierzeta jak czlonkow rodziny. Niemal personifikuja. W niektorych /skrajnych/ przypadkach kupuja sobie zwierzaka zamiast miec wlasne dzieci (i nie pomijam faktu, ze czasami nie moga miec potomstwa z powodu chorob).
Ostatnio, podczas jednego ze spotkan jedna taka para byla zdziwiona i wrecz oburzona, ze sw. Franciszek zwracal sie do wilka per "bracie".
A wiec mamy doczynienia:
a) z kompletnym niezrozumieniem sw. Franciszka i jego idei braterstwa.
b) brakiem wiary w to, ze wszystkie stworzenia pochodza od jednego Ojca, ktory jest w niebie.
c) traktowanie kosciola i takowych blogoslawienstw jako magii.
d) pojsciem na latwizne w zyciu - lepiej byc wlascicielem zwierzaka niz rodzicem (mniejsza odpowiedzialnosc).
Co o tym myslicie? [/b]