J.P.II w encyklice poświęconej w znacznej mierze kwestii moralności chrześcijańskiej naucza, że
miłosierdzie nie polega na najbardziej współczującym spojrzeniu na zło moralne, ale
„objawia się jako dowartościowywanie, jako podnoszenie w górę, jako wydobywanie dobra spod wszelkich nawarstwień zła, które jest w świecie i w człowieku".
W takim znaczeniu miłosierdzie stanowi podstawową treść orędzia mesjańskiego Chrystusa oraz siłę konstytutywną Jego posłannictwa"- podkreśla Papież -, przypominając jednocześnie o konieczności naprawienia zła. (
http://ekai.pl/papiez/?smid=9310)
Leksykon* ma tę zasadniczą zaletę, że właśnie wydobywa dobro spod nawarstwień zła, przywracając właściwe znaczenie kluczowym słowom jakich używamy w debacie o rodzinie, małżeństwie i etyce seksualnej, byśmy mogli wzrastać w prawdzie i w świętości. Jasno nakreślone granice dobra i zła jakie w nim znajdujemy, to najlepszy drogowskaz, którego nie należy się obawiać, a właśnie docenić(”Biada tym, którzy zło nazywają dobrem, a dobro złem, którzy zamieniają ciemności na światło, a światło na ciemności”). Dzięki nim mamy szanse dotrzeć do celu, zamiast rozpaczliwie lub beznadziejnie kręcić się w kółko. To nic, że prawda potrafi boleć – wszak „gorzki lek najlepiej leczy”, a w przypadku zaawansowanej choroby nieraz konieczny jest skalpel chirurga, który czasem nawet bez znieczulenia bywa narzędziem miłosiernego Samarytanina. Ból owszem może być owocem przemocy, ale bywa też łaską i ostrzeżeniem przed śmiertelnym zagrożeniem, albo jedynym ratunkiem.
_________________
* „Leksykon moralności chrześcijańskiej” - wydany staraniem Papieskiej Rady ds. Rodziny.