Offca napisał(a):Cytat:natomiast koniec dziejow czlowieka na ziemi to kwestia bardzo dalekiej przyszlosci.Nastapi to wtedy kiedy liczba wybranych zostanie dopelniona.
A skąd wiesz, że to kwestia dalekiej, a nawet bardzo dalekiej przyszłosci? Znasz dokładną datę? Przeczytaj sobie dokładnie ostatni rozdział 2 Listu św. Piotra. Wiesz jaka jest obecnie ta liczba wybranych? I w ogóle skąd ta teza liczby wybranych? Wybranym i powołanym jest każdy, ale nie każdy tym wybranym chce zostać.
Nie wiem czy to kweista dalekiej czy bliskiej przyszlosci.Pan przyjdzie jako zlodziej w nocy przychodzi.Nalezy wiec byc stale gotowym na spotkanie sie z Panem.Powiedzialem dalekiej z tego wzgledu, ze nie wielu jest wybranych z kazdego pokolenia, a wielu bedzie zbawionych.Aby liczba zbawionych dopelnila sie potrzeba naprawde dlugiego czasu.Juz za czasow apostolow twierdzilo sie, ze dzien ten nadchodzi i rzeczywiscie nadszedl z chwila smierci poszczegolnych dusz.Nie nadszedl ten dzien w odniesieniu do ziemi i calej ludzkosci.Pan Jezus powiedzial przypowiesc o waskiej sciezce wiodacej do nieba na ktorej nie wielu sie znajduje.Wspomnial tez o szerokiej drodze na ktorej jest mnostwo a droga ta wiedzie do piekla.W zwiazku z powyzszym dochodze do wniosku, ze duzo czasu uplynie zanim zbawieni znajdujacy sie na waskiej sciezce zapelnia liczbe tych, ktorzy maja byc w niebie.
Nie rozumiem co ostatni rozdzial 2 Listu Sw. Piotra ma wspolnego z tym co chce powiedziec :?: :shock: :shock: Chyba nie doszukujesz sie w moim poscie zlego tlumaczenia tego tematu.Ponadto, nie naleze do tzw. letnich chrzescijan, ktorzy przyjmuja postawe o ktorej pisal Sw. Piotr.Jestem stale gotowy na przyjscie Pana.Zyje stale w stanie laski uswiecajacej i traktuje kazdy dzien swojego zycia, ktory Pan Jezus w swojej dobroci mi laskawie daje, jako moj ostatni na tym wygnaniu.
Pozdrawiam