Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Jak to jest z tymi duchami? (przen. ze starego forum)
Autor Wiadomość
Rafik Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 115
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #1
Jak to jest z tymi duchami? (przen. ze starego forum)
Temat zaczął: dziewczynka_ze_zdjecia
Skąd : wysłana w 2004-05-10 16:28:30

Dręczy mnie pewne pytanie. Mam nadzieję, że pomożecie mi w znalezieniu odpowiedzi. Nie wiem, czy to normalne, ale chyba wielu z was miało wrażenie, że mimo iż jesteście sami w jakimś pomieszczeniu, to jednak ktoś przy was jest obecny. Wierzę, że strzeże mnie anioł stróż i jest zawsze przy mnie. Mi osobiście to uczucie (czyjejś obecności) zdarza się dość często. Jednak odczucia mam różne: czasami towarzyszy mi głęboki pokój, czasami nawet wielka odwaga, ale niestety bardzo często zdarza się, że zwyczajnie się boje, choć często sama nie wiem dlaczego. (Jakby ktoś pytał, to jestem w pełni zdrowa na umyśle- nie mam schozofrenii ) Zawsze jednak dodaje odwagi mi myśl, że Pan Bóg przenigdy nie pozwoli, żeby mi się stała krzywda. Na początku chciałam zadać pytanie, czy to wogóle możliwe, żeby Bóg dopuszczal takie rzeczy, ale przecież dla Boga nie ma nic niemożliwego. Zastanawia mnie kilka rzeczy: czy złe duchy równie jak dobre stoją przy nas? I czy to jest na takiej zasadzie, że one czychają na nasze błędy? I wreszcie , czy one są po to, żeby nas kusić? Acha, czy mamy tylko tego jednego Anioła Stróża, czy więcej aniołów jest przy nas? Jeśli ktoś mógł by mi odpowiedzieć byłabym bardzo wdzięczna. Pozdrawiam.
--------------------------------------------------------------------------------

Dobry Wujek Uśmiech
Skąd : wysłana w 2004-05-10 21:57:07

"czy mamy tylko tego jednego Anioła Stróża??" Tego jednego?? To mnie zastanawia. Z tego co mi wiadomo to, ze każda osoba ma swojego osobistego Anioła Stróża i to czy się go odczuwa czy nie. Już na początku Pisma Świętego jest napisane: parafrazując, ze Aniołowie zostali stworzeni po to aby nam służyli. Niestety Szatan tez był Anielom ale on się sprzeciwił powiedział ze nie będzie służył drugiemu człowiekowi. A ze mamy wolna wole wziął cześć Aniołów i stara się nas złamać. Ma silne ataki ale Bóg nie zostawia nas samych. A to czy mamy jednego Anioła to zależy od naszych potrzeb. Słyszałem, ze są przypadki ze nad osoba czuwa więcej niż jeden Anioł. Ja osobiście pamiętam czas kiedy się bardzo modliłem do Michała Archanioła i rzeczywiście czułem wtedy wyraźne ze jest ze mną. Zachęcam do ciągnięcia tego tematu jeśli masz dalsze wątpliwości.
--------------------------------------------------------------------------------

dziewczynka_ze_zdjec
Skąd : wysłana w 2004-05-11 11:05:12

A jeśli chodzi o złe duchy- znaczy, że są one przy nas obecne również?- więc jaki mają do nas przystęp? I czy to też w jakimś stopniu zależy od nas? Pozdrawiam.
--------------------------------------------------------------------------------

Gregoriano
Skąd : wysłana w 2004-05-11 15:43:04

Heja! Może tego nie napisałaś wprost, o to nie zapytałaś, ale twoje zagadnienie dotyczy walki duchowej!! A więc do dzieła... Wiadomo jest świat widzialny i ten nie widzialny. Sądze, że nie powinniśmy patrzeć na ta druga rzeczywistość dokałdnie tak samo jak na naszą. Czy zły duch przy nas stoi czy nie, czy można konkretnie na tak postawione pytanie odpowiedzieć - nie wiem! To jest świat duchowy np. jeśli ktoś jest zniewolony przez kilka złych duchów to jak to rozumieć: siedzą w nim czy stoją mu na głowie? Po prostu są w jakiś sposób. Zły duch jest przy nas ale w jaki sposób trudno powiedzieć, na 100 procent są!!! Jedno sprostowanie. Złe duchy nie są po to aby nas kusić! Chodzi mi tylko o twój sposób zadania tego pytania. Dlaczego? Można byłoby odnieść wraźenie, że Bóg je takimi stworzył, a tak nie jest to ich wybór sprawił, że stały się wrogami Boga i ludzi!!! Czy my mamy wpływ na to, że są przy nas czy nie? Dobre pytanie! Sądze, że tak. Jeśli zdecydowanie odrzucimy zło /będziemy je odrzucać/ nie będą miały do nas wielkiego dostępu. Należy pamiętać, póki żyjemy nie będziemy wolni od pokus, szeptów szatana. Został przecież nazwany księciem tego świata, nie zęby w nim panował, bo to miejsce Jezusa, ale aktywnie uczestniczy w rozwoju historii. Nawet siostra Teresa z Kalkuty, osoba, która już na ziemi pozwoliła aby Jezus zapanował całkowicie w jej sercu musiała prosić o modlitwę uwolnienia ozłego ducha. Nie, żeby była zniewolona tylko nękana. Napisałem to tylko dlatego, że walka duchowa trwa, kto nie jest jej świadomy, może wiele przegrać, bardzo wiele!!! Nie chodzi mi o robienie wielkiego problemu, tylko byśmy mieli świadomość. Nie walczymy przeciwko krwi i ciału tylko zwierzchnością, władzą itd - słowa św. Pawła. Jeśli poznany taktykę szatana /jest niewątpliwe od nas inteligętniejszy, bo jest aniołem/, co można dokonać tylko przy pomocy dobrego ducha wiele razy unikniemy upadku. Oczywiście nie ma co popadać w schizę, że wszędzie pełno złych duchów, mówię to żeby nie lekceważyć tej rzeczywistośći! Póki co to należy słuchać aniołów tych dobrych! Jeśli coś zapomniałem ci napisać to odezwij się! Do miłego
--------------------------------------------------------------------------------

dziewczynka_ze_zdjec
Skąd : wysłana w 2004-05-11 23:10:23

Dziękuję za odpowiedzi. Cieszę się, że istnieją osoby, które traktują mój problem poważnie. Skoro Gregoriano nazywamy rzeczy po imieniu, to cieszę się, bo teraz będzie mi łatwiej pisać. Walnę w prost: Ostatnio toczę straszną walkę duchową. Jest ona dla mnie trudna, bo mam świadomość tego, że szatan uderza w moje najczulsze punkty i dokładnie widzę, jak bardzo próbuje mnie złamać. Najgorsze jest dla mie to, że ciągle mnie oskarża i czasami nie mam poprostu siły, bo ulegam i sama siebie zaczynam winić. Powiem wam, że to jest takie nietypowe, bo w takich chwilach, mam wrażenie, jakby on dosłownie stał przy mnie i szeptał mi to wszystko do ucha. Wtedy się boję. Zwracam się od razu do anioła stróża o pomoc i zastanawiam się, czy aby nie wdałam się w dialog z diabłem. Jest to dziwne doświadczenie dla mnie. Jak sobie z nim radzić?
--------------------------------------------------------------------------------

Dobry Wujek Uśmiech
Skąd : wysłana w 2004-05-12 07:34:58

Mam dwie modlitwy, które mogłabyś odmawiać: POTĘŻNA NIEBIOS KRÓLOWO i Pani Aniołów, Ty któraś otrzymała od Boga posłannictwo i władzę, by zetrzeć głowę szatana, prosimy Cię pokornie, rozkaż hufcom anielskim, aby ścigały szatanów, stłumiły ich zuchwałość, a zwalczając ich wszędzie strąciły ich do piekła. Święci Aniołowie i Archaniołowie brońcie nas i strzeżcie nas. Amen. ŚWIĘTY MICHALE ARCHANIELE broń nas w walce, a przeciwko złości i zasadzkom szatana bądz nam obroną. Niech mu Bóg rozkaże, pokornie prosimy. Ty zaś Książe wojska niebieskiego, szatana i inne złe duchy, które dla zguby dusz po świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen
--------------------------------------------------------------------------------

Gregoriano
Skąd : wysłana w 2004-05-12 10:28:02

Dobra przejdzmy do konkretów: jak sobie radzić z pokusą. Oczywiście to nie moja mądrość tylko mądrość Kościoła, mądrość Ducha Świętego, który przez różnych świętych do nas mówił. Takim ekspertem odnośnie rozeznania duchów to na pewno św. Ignacy Loyola /nie wiem czy dobra pisownia/. Cos na ten temat napisał, bo był nie tylko dobrym zołnioerzem Pana ale również zwykłym zołnierzem w wojsku! Pytasz jak sobie z tym radzić? Odwołam sie włśnie do niego i innych nauczycieli rozeznawania. W takiej sytuacji działaj przedewszystkim contra! Co to znaczy? Jeśli zły duch mówi ci, że jesteś do kitu, oskarża Ciebie, wini - spójrz na Jezusa czy on nas winił, potępiał, czy raczej siadał z grzesznikami takimi jak my. Spójrz na wielką miłość jaką Bóg ma ku nam! Nie pozwól wciskać sobie kitu! To był przykład, który trzeba rozciągnąć na każdy aspekt walki duchowej. Stąd jeśli zacznie ci wkręcać "nie idź na spotkanie modlitewne to nuda", to trzeba iść, bo Bóg tego dla nas chce!!! Dalej, należy rozeznać, to do Ciebie należy(!) - to proste nie bój się - czy teraz przeżywasz okres pocieszenia czy strapienia. Z tego co czytam to raczej walki i smutku, raczej strapienie... Św. Ignacy jasno określił co należy w takim przypadku czynić! Wszystkie ważne decyzje jakie podjałąs w okresie pocieszenia - gdy Bóg napełniał twoje serce radością - np.: odnośnie modlitwy czy coś innego, sama bedziesz widzieć, nie możesz ni na krok od tego odstąpić. Rezygnacja z powzietejk modlitwy bedzie właśnie krokiem w stronę tego, który chce Ciebie zwieść - złego ducha! Jeszcze jedno zły duch powie ci "nie mów tego nikomu, co przeżywasz". On bedzie Ciebie prowadził żebyś nie wyjawiła tego, bo wtedy moga wyjść jego przewrotne zamiary na jaw!!! Dlatego, zachęcam, porozmawiaj o tym, co przeżywasz z kimś kto może tobie pomóc, może to być przyjaciel, ksiądz, jeśli chodzisz na Odnowę może prowadzący, sama wybierz, to bardzo ważne. Trudno tak ogólnie cos doradzić..... Jakby co to pisz w sumie nie wszystko napisałem bo musze kończyć. Pamiętaj Jezus jest z tobą!
--------------------------------------------------------------------------------

anula+lola
Skąd : wysłana w 2004-05-12 14:00:54

Chciałyśmy coś jeszcze dodać w kwestii pokus. Św. Faustyna pisała, żeby po pierwsze nie walczyć samemu z pokusą, ale NATYCHMIAST PRZEDSTAWIĆ JĄ SPOWIEDNIKOWI, wówczas pokusa straci całą swą siłę, a po drugie nie tracić pokoju, prosić o pomoc Maryję i świętych...Miej pewność że Pan na Ciebie patrzy i wspiera Cię...ważne być była wierna...Z własnego doświadczenia wiemy, że podczas walki duchowej spowiedź okazywała się niesamowitą łaską i pomocą. Pamiętaj-zły będzie Ci wkręcał, żebyś to, co się dzieje zachowywała dla siebie. Ale tak,jak już pisano Ci wcześniej- nie daj się zwieść! A więc korzystaj jak najregularniej z sakramentu spowiedzi.Pozdrawiamy cieplutko!
--------------------------------------------------------------------------------

dziewczynka_ze_zdjec
Skąd : wysłana w 2004-05-15 12:50:43

Dziękuję wam wszystkim, którzy przyszliście mi z pomocą. Wasze rady bardzo mi pomogły. Teraz może troszkę jest spokojniej (zaczęłam prosić o wstawiennictwo świętych, a szczególnie Maryję i świętego Michała archanioła). Czuję teraz mocno, że Jezus trzyma mnie za rękę i mimo, że w moim życiu zdarzają się burze, to On mnie prowadzi. Dziękuję, że dzielicie się ze mną swoją wiedzą i własnymi doświadczeniami. Teraz wiem, że nie mogę tych przeżyć tłumić w sobie. Dziękuję. Wasza pomoc jest dla mnie kolejnym dowodem na to, że Pan opiekuje się nami i nie zostawia nas samych. Wiem, że walka duchowa będzie odbywać się codziennie, ale wiem też, że nie ma takiej sytuacji, z której Bóg nie może nas wyprowadzić zwycięsko. Proszę o modlitwę i pozdrawiam. Do zobaczenia!
--------------------------------------------------------------------------------

Gregoriano
Skąd : wysłana w 2004-05-16 13:03:07

Fajnie, że tak mówisz, cieszę się razem z tobą... Jeśli to ci będzie pomocne /dla mnie na bank/ to ostatnio jeszcze jedną fajową radę usłyszałem. Dał ja nam nie kto inny jak sam JEZUS. Otóż powiedział do siostry Faustyny, że gdy "uwialbiamy JEGO szatan MUSI uciec na samo dno piekła, gdy wychwalamy JEGO dobroć, szatan ucieka w wielkiej panice"!!!! Tak parafrazując słowa PANA, dokładnie można je odszukać w Dzienniczku siostry Faustyny! Ale spokojnie nic nie przekręciłem, wszystko jest tak jak JEZUS powiedział. DLa mnie osobiście są to wielkie słowa - gdy jest źle, gdy pokusa uderza w nasze serce wielbić Boga, może to trudne ale wielkie Pozdrawiam i dodam jeszcze pewnie że nie jesteś sama.....
19-05-2004 16:39
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Wiadomości w tym wątku
Jak to jest z tymi duchami? (przen. ze starego forum) - Rafik - 19-05-2004 16:39
[] - Rasta - 17-07-2004, 00:40
Nad----czujność - Gregoriano - 17-07-2004, 09:03
[] - Harpoon - 28-02-2005, 17:13
Ostrzeżenie - Ravenloff - 03-03-2005, 14:30

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów