U nas ciągle jeszcze pozostała gdzieniegdzie kwestia mniejszych zarobków kobiet na takich samych stanowiskach jak mężczyźni.
Poza tym to chyba nie mogą narzekać - jedynie jakieś niewydarzone "feministki" (w odróznieniu od prawdziwych feministek) jak zwykle robią krzyk, ale to na szczęście margines.
Dla równowagi - kilka cytatów, kto zgadnie czyjego autorstwa?
Kobiety są błędem natury... z tym ich nadmiarem wilgoci i ich temperaturą ciała świadczącą o cielesnym i duchowym
upośledzeniu... są rodzajem kalekiego, chybionego, nieudanego mężczyzny... Pełnym urzeczywistnieniem rodzaju ludzkiego jest
mężczyzna.
Kobieta jest jedynie pomocą w płodzeniu (adiutorium generationis) i pełni pożyteczną rolę w gospodarstwie domowym.
Dzięki temu, że składają śluby dziewictwa lub stanu wdowieńskiego i przez to zostają zaślubione Jezusowi — zostają
podniesione do godności mężczyzn (promoventur in dignitatem virilem)
Zarodek płci męskiej staje się człowiekiem po 40 dniach, zarodek żeński po 80. Dziewczynki powstają z uszkodzonego nasienia lub
też w następstwie wilgotnych wiatrów.
Wartość kobiety polega na jej zdolnościach rozrodczych i możliwości wykorzystania do prac domowych.
Kobieta jest istotą pośrednią, która nie została stworzona na obraz i podobieństwo Boga. To naturalny porządek rzeczy, że kobieta ma służyć mężczyznie.
Tak, Kościół Katolicki nie zawsze traktował kobiety pełnoprawnie - no chyba, że te zostawały świętymi. Ale to stare dzieje.