Cichociemny napisał(a):DARTH_HELMUTH napisał(a):Ale, no... Cichociemny, zaraz głupkami nazywać.....? No nie wolno tak. Jestem takim samym człowiekiem jak Ty a różni nas podejście do religii. Po co zaraz stosować metodę rodem z radia maryja: "Chcesz ze mną porozmawiać? A w boga wierzysz? Nie? To ja nie chcę z tobą rozmawiać, odejdź ode mnie.".
D_H a w którym to ja miejscu nazwałem cię GŁUPKIEM , czy nie mówiłem to o własnej osobie , czy nie przyznałem się ja sam do własnej ignorancji . Naprawdę ocenę twojej osoby pozostawiam tobie , jeśli ci z tym dobrze to twoja sprawa . A co do rozmowy drogi Darth to rozczaruję cię właśnie z tobą przede wszystkim będę rozmawiał , właśnie z wszystkimi tobie podobnymi , bo to właśnie takich ludzi Jezus szuka .
Nie moim pragnieniem jest mówienie np. do Offcy ,że Jezus jest wspaniały , bo ona bardzo dobrze o tym wie .... prawda ? :mrgreen:
Mea culpa albowiem, źle zinterpretowałem Twoją wypowiedź. Nie mówmy już o tym.
Co do zacytowanego wersetu z radia maryja - jest to autentyk, takie rady dawał ludziom jeden z "ojców prowadzących". Piszesz - "takich ludzi Jezus szuka" - coż, ciśnie mi się na usta kilka złośliwych replik, ale nie chcę urażac Twoich uczuć religijnych. To nie ateista.pl
.
Co do mojego życia jako ateisty - nie jest puste, nie czuję czegos takiego. Właśnie dopiero po całkowitym zaakceptowaniu siebie jako ateisty i racjonalisty (no... tak w 80% racjonalisty) moje zycie nabrało formy - wcześniej miałem straszne "katusze światopoglądowe" - z jednej strony mój "pierwotny" ateizm - z drugiej przekonywanie siebie na siłę, że "jednak wierzę", dziesiątki nieprzespanych nocy itp.
Teraz wiem, że mam swój cel - żyć tak aby nie szkodzić innym bez powodu, pozostawić cos po sobie bo tak naprawdę nie wiadomo co jest "potem". Mam swoje (dość konserwatywne)zasady moralne wpojone mi przez rodziców i sobie żyję wg nich. Staram się, znaczy.