Chciałam się z wami podzieliś swoimi refleksjami nad tym fragmentem.
Córka Jaira nie żyje, czy to możliwe. Tak twierdzi jej ojciec i cały tłum zgromadzony wokół niej i wokół domu. Szukają pomocy u Jezusa. Ojciec prosi o pomoc, o lekki dotyk, który może pomoc jego córce. W tym człowieku było tak wiele wiary i nadziei, ze nie mogło się przecież nie udać. Fakt, ale to było bardzo dawno. Kiedyś spisano ten tekst. Czy ma on związek z naszym życiem. Pewnie powiesz, nie, to było dawno. Oni już nie żyją, nie będzie już takiej sytuacji. A jednak, codziennie spotykasz się z ludźmi, którzy żyją obok ciebie, ale to życie jest tylko w sensie materialnym. Ich duchowa strona gdzieś dawno umarła. Staczają się, wpadają w nałogi, rodzina się od nich odsuwa. A wystarczy tak niewiele, by pomóc. Wystarczy zaufać Jezusowi i poprosić Go o pomoc. Po prostu powiedzieć: Panie Jezu, ja wierzę, że Ty wszystko możesz, uzdrów mojego bliskiego z choroby..., wskrzesz go dla życia z Tobą. Jeżeli ty pokażesz innym swoim życiem, ze wiara czyni cuda, wówczas twoi bliscy i otoczenie uwierzą, a wiara ich uzdrowi. Zostaną obudzeni, dostaną nowe życie i jak córka Jaira, o której Jezus powiedział, że tylko śpi. On wierzy w to, że ty i twoi bliscy jeżeli jesteście teraz trochę dalej od niego, to jakbyście spali, ale istnieje nadzieja, ze jest ktoś obok, kto tak jak Jair przyprowadzi do was Jezusa i powie: Panie, dotknij tylko jego serca, a będzie żyć. Przywrócisz mu życie i nadzieję. Może warto spróbować. Nic nie tracisz, a zyskać można bardzo wiele. Spróbuj już dziś...
Niebo gwia?dziste nade mn?, prawo moralne we mnie...
[you] dobrze ?e jeste?
|