W sumie już minęło
kilka dni od wyjazdu, ale może dopiero jest ten dzień, którego nabrałem przekonania, aby się podzielić swoimi wrażeniami z wyjazdu.
Generalnie wyjazd do Częstochowy podobał mi się. Gdyby nie to okropne zmęczenie z niewyspania i trochę przeszkadzający deszcz, to było by naprawdę super
Taka wielka grupa ludzi modlących się razem i chwalących Pana robi wrażenie. Przyznam się, że to nie pierwszy raz gdy się modliłem w ok. 100.000 tłumie, aczkolwiek każdy taki wyjazd był inny. Ten był moim pierwszym ze Wspólnoty Odnowy, a poprzednie to
Lednica i
Taize. Więc mam jakieś porównanie, ale szczerze powiedziawszy nie ma czego porównywać, gdyż każdy z tych "zjazdów" ma kompletnie inną specyfikę. Co nie znaczy, że któryś był gorszy. Wszystkie były
SUPER
A teraz pozwolę sobie na mały komentarzyk:
Cytat:.. ale do czasu kiedy pogoda byla okiej jakos bardziej przezywalem to co sie tam dzialo !
Niestety też odniosłem podobne wrażenie, ale za rok będzie lepiej!!
A odnosząc się do wypowiedzi Olanty, co wywarło największe wrażenie, to ciężko mi to stwierdzić, ale jeśli chodzi o mnie to chyba będzie to świadectwo tych francuzów.