mak
Użytkownik
Liczba postów: 234
Dołączył: Jun 2006
Reputacja: 0
|
Jest taka ewangelia mówiąca o wyższości miłości nad wszelkimi normami, praktykami, postami. Bo właśnie przez pryzmat miłości do Boga i bliźnich patrząc na swoje wnętrze doskanalimy się i odnajdujemy w nim coś co przeszkadza nam w relacjach z Panem Bogiem i ludźmi. Słyszałam o powstaniu katalogu grzechów dla spowiedników - nie wiem czy to jakieś rozwiązanie, Mój rachunek sumienia zaczynam od relacji z Panem Bogiem, następnie w stosunku do Kościoła , ojczyzny ,ludzi których spotykam w moim otoczeniu, mojej rodziny, a w końcu w stosunku do siebie. Nie wiem czy to jest idealne rozwiązanie, ale wiele uczy- Dekalog i Grzechy Główne są dla mnie czymś co uczula moje sumienie- ale tak naprawdę to spowiadamy się z miłości do Boga i bliźnich.A w miłości nie ma miejsca na cynizm , spowiedź święta to nie sąd z paragrafami i wyliczeniem swoich przekroczeń wobec jakiegoś kodekstu. Jeśli ktoś składa swój podpis pod zaniżonym zeznaniem podatkowym musi wiedzieć ,że grzeszy. Jeśli ktoś jedzie w autobusie na gapę to działa przeciw innym. Jeśli ktoś nie wykorzystuje swoich zdolności dla pożytku innych to też grzeszy , chociaż taka wina nie jest nigdzie nie wymieniana jako grzech- jedynie w Piśmie św jest przypowieść o rozliczaniu z zakopanych talentów.
I naprawdę nie ma jakiegoś spisu idealnego tego co nie należy czynić i co jest grzechem Każde odstępstwo od drogi miłości do Boga i bliźnich jest grzechem. Jeśli ktoś kocha to stara się dla Boga i bliźnich nie tylko o przestrzeganie jakiś norm , ale i próbuje przyczyniać dobro dla wszystkich. Matka, która idealnie opiekuje się dzieckiem regularnie go karmi odziewa i wykonuje tysiące rzeczy, ale nie umie dziecku przekazać miłości nie jest idealną matką- dziecko musi czuć się kochane i rozumiane.Sądzę że gdyby dziś przyszedł na świat Pan Jezus w ubogiej stajence byłby odebrany swoim rodzicom jako osobom, które nie są wydolne zapewnić dziecku prawidłowej opieki i warunków rozwoju- Taki jest nasz świat opierający się na pozorach i utartych sposobach myślenia Potępiamy jedni drugich zamiast pomóć. Stronimy od mniej czcigodnych -odwracając głowę na widok ludzkiej nędzy czy grzechu Ja jestem w porządku bo wybrałem kiedyś dobrze, a ten lub ta ćałe życie przepiła lub używał narkotyki więc po co mu pomagać. I rośnie w nas pycha i przeświadczenie , ze jesteśmy w porządku -całe życie poświęciłem Bogu jestem lepszy od tego indywidułum co stoi w bramie z flaszką, albo tej kobieciny co mając męza alkoholika spodziewa się kolejnego nieszczęśliwego dziecka, odlepszy od chorego na umyśle człowieka ,który krzyczy w kościele i bluźni jak opętany.
|
|
01-02-2007 11:54 |
|