Ocena wątku:
- 0 Głosów - 0 Średnio
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Ks.Marek
Moderator
Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
|
Nie pamietam dokładnie kiedy, ale był taki czas w Kościele, że jak chowano ludzi do grobowców, to zostawiano im rurę, taką jak na okręcie, by ewentualnie było słyszalne ich wołanie o pomoc. Czasem zaś zamiast tego rozwiązania stosowano zwyczajny dzwonek, który spełniał rolę przywoływacza, w razie wybudzenia się delikwenta z letargu.
Inna sprawa jest fakt, iż niektórzy po dziś dzień życzą sobie gwarancji śmierci, w obawie przed byciem pochowanym żywcem. A sposoby są pewnie różne uzyskania tej gwarancji.
Tak na marginesie: czy można by tu mówić o eutanazji?
"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
|
|
31-10-2006 01:26 |
|
Wiadomości w tym wątku |
[] - Ela - 01-11-2006, 02:36
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości
Wróć do góryWróć do forów